komentarze
  • 5. StaryCap
    • 2017-10-08 09:30:03
    • *.34.236.235

    Ale z was marudy, awarie są integralną częścią tego sportu. Co ma powiedzieć Verstappen ? Ferrari przy RedBull'u nie psuje się wcale. :)

  • 6. Kubssson
    • 2017-10-08 09:35:36
    • *.dynamic-zab-08.vectranet.pl

    @2 zgadza sie : a co ma powiedzieć . Od kilku wyścigów Ferrari posypało sie doszczętnie . Jeszcze jeden taki sezon i Seb pójdzie droga Alonso (który pewnie teraz uśmiecha sie pod nosem) .

  • 7. ErykW
    • 2017-10-08 09:40:37
    • *.146.166.0.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    @6 mówisz, Że uśmiecha się będąc regularnie dublowanym? Hmm...

  • 8. pryk
    • 2017-10-08 09:48:36
    • *.tktelekom.pl

    @4 - a co ma skakać z radości, jak w boksie przegrywasz walkę o tytuł? NIe kojarzę, żeby Lewis skakał z radości i biegał za dziennikarzami jak coś nie wyszło.
    Jak jesteś nabuzowany to lepiej przetrawić problem i tak zrobił Vettel. Potem już było normalniej więc i gest w stronę kibiców się pojawił.
    Nie ma co tu szukać dziury w całym :) Nawet tak pozytywny gość jak Ricciardo po tym jak w jednym z wyścigów w Monaco przegrał w boksach pierwsze miejsce nie krył złości na podium

  • 9. Kubssson
    • 2017-10-08 10:01:59
    • *.dynamic-zab-08.vectranet.pl

    @7 za 40 baniek sądzę że jest w stanie przełknąć tę gorycz ... Alonso gdyby chciał to do dziś by jeździł w Ferrari i zajmował 2 miejsce. Dlatego zaryzykował z McLarenem - wyszło jak wyszło. Ale sam kiedyś w wywiadzie powiedział że jeżeli Ferrari zdobędzie tytuł to przyzna sie do błędu i powie że żałuje swojej decyzji . Jak widać Ferrari ma zrywy i potrafi wygrać wyścig ale na koniec sezonu nie jest w stanie wygrać. Alonso miał tego dosyć - w wielu wywiadach podkreślał ze interesuje go tylko 1 miejsce , 2 czy 16 nie robią dla niego różnicy .

  • 10. marcelo9205
    • 2017-10-08 10:10:08
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Czytam te komentarze i nie wiem czy smiac sie czy plakac. Mowiac to Vettel pokazal klase, mogl wyjsc nazalic sie na zespol jak to robil Alonso swego czasu, tylko co mu to da. Nic. Taka jest F1. On jest wielokrotnym mistrzem swiata. Ma odejsc z Ferrari ? Gdzie? Do Red Bulla, ktory ma zdecydowanie wieksze problemy techniczne niz Ferrari, a za rogiem moze czekac ich wspolpraca z Honda. Vettel na chwile obecna nie ma zadnych alternatyw. Ferrari to jedyna wlasciwa droga dla niego.

  • 11. saint77
    • 2017-10-08 10:29:44
    • *.dynamic.chello.pl

    @10. marcelo9205
    Dokładnie tak. Nie przepadałem za Vettelem właśnie z uwagi na jego rozchwiania emocjonalne, ale już kolejny sezon pokazuje klasę nie tylko jako kierowca ale również swoim podejściem do niezawinionych porażek.
    nie sądziłem, że kiedyś tak napiszę, ale życzę Vettelowi w kolejnym sezonie jeszcze bardziej konkurencyjnego i bezawaryjnego bolidu.
    Pojedynek o mistrza: Vettel-Hamilton-Verstappen.
    ostra jazda od pierwszego do ostatniego wyścigu.

  • 12. Kubssson
    • 2017-10-08 10:37:36
    • *.dynamic-zab-08.vectranet.pl

    Dlatego tak jak napisał IrBiss" a co ma mówić?"

  • 13. Jen
    • 2017-10-08 10:44:26
    • *.179.231.3.static.3s.pl

    @ 10 marcelo9205
    Druga część sezonu jest traumatyczna dla Vettela a mimo to nadal zachowuje uśmiech. Bardzo mi się podobała jego postawa w Malezji kiedy okazało się, że nie wyjedzie na kwalifikacje i będzie walczył z 20 miejsca. Poklepal mechaników po plecach, powiedział żeby się nie martwili tylko naprawili do jutra samochód bo jest szybki i będzie dobrze. Równie dobrze mógłby wyjść z kokpitu i odejść bez słowa. Dzisiaj specjalnie wyszedł i pomachał do kibiców. Zamiast narzekać w wywiadzie jaką to stracił dzisiaj szansę bronił własny zespół. Po każdym ukończonym wyścigu dziękuje mechanikom za swoją pracę. Widać, że jest bardzo zżyty ze wszystkimi z zespołu i docenia ich pracę nawet jak nie wszystko idzie po jego myśli.

  • 14. Ilona
    • 2017-10-08 10:52:17
    • *.131.136.124

    Vettel w przeciwieństwie do niektórych potrafi zachować klasę i lojalność wobec zespołu nawet jeśli przychodzą problemy. Niektórym nie mieści się w głowie, że tak można.

  • 15. Semtex
    • 2017-10-08 10:56:23
    • *.icpnet.pl

    Vettel to Vettel sro , sami fachowcy jak zwykle na tym portalu , mnie interesuje czy walczy czy nie , a jak sami wiecie walczy i przez to lepiej się ogląda F1 i oto chodzi. Skoro macie wiedzę to zapraszam do wysyłania CV do ; [email protected] , może z poziomu fotela zostaniecie liderem padoku a i jakaś konkretna kasa wpadnie

  • 16. Levski
    • 2017-10-08 10:57:10
    • *.gdansk.vectranet.pl

    Kto by sie spodziewal, pakt Hamiltona z diablem trwa nadal... Mamy po sezonie, prosze sie rozejsc. To co odwalil Vettel, potem w dwoch kolejnych wyscigach cale ferrari, no i oddaje tytul Hamiltonowi. Coz, moze za rok...

  • 17. marcelo9205
    • 2017-10-08 11:06:11
    • *.centertel.pl

    Ktos wyzej podal przyklad Alonso, ze odszedl z Ferrari i ze jak Ferrari zdobedzie tytul tp bedzie zalowal. Ferrari w tym sezonie tytulu nie zdobedzie, a jestem pewny, ze Alonso zaluje odejscia. Po trzech latach Ferrari jako jedyne rzucilo wyzwanie Mercedesowi, a w tym sezonie moze i stworzyli najszybszy/uniwersalny bolid. I przyklad Alonso to jest idealny przyklad jak nie budowac relacji w zespole. Totalne przeciwienstwo Vettela i Hamiltona. Moze to dlatego to oni beda mieli niedlugo po 4 tytuly mistrza swiata.

  • 18. TomPo
    • 2017-10-08 11:52:02
    • *.dynamic.chello.pl

    Wychodzi wloski temperament... wszystko na wariackich papierach, nie do konca przemyslane, troche prowizorki, gorace glowy, a generalnie to wyj****ne bo jest wlasnie siesta.
    Szkoda ze tak konczy sie walka o majstra, ale w tym roku awaryjnosc Merca jest bardzo mala, a i Ham dojrzal emocjonalnie, a Vet sie pogubil.

  • 19. Jacko
    • 2017-10-08 11:53:00
    • *.dynamic.chello.pl

    @17. marcelo9205
    A czego ma niby żałować? Co takiego więcej osiągnęło przez te wszystkie lata Ferrari z Vettelem, niż poprzednio z Alonso? Poprzednio też Ferrari ciągle rzucało wyzwania i ciągle miało tylko przebłyski nie mogąc osiągnąć końcowego sukcesu. Alonso miał dosyć takiej "stabilizacji", która jest właściwie marazmem i zaryzykował: albo coś więcej albo nic. Za to właśnie należy mu się szacunek.
    I uwierz, że większość topowych kierowców "z jajami" też by wolało w końcu zaryzykować i zmienić otoczenie, zamiast np. 10 sezonów w czołówce, ale bez mistrzostwa. W pewnym momencie sama kasa nie wystarcza.
    A co do końcówki twojej wypowiedzi, to ani Hamilton ani Vettel ze swoich poprzednich zespołów też nie odchodzili w pełnej zgodzie, bo tamte chciały ich zatrzymać na dłużej, jednak obaj ci kierowcy chcieli spróbować czegoś nowego, dokładnie tak jak Alonso.

  • 20. marcelo9205
    • 2017-10-08 12:06:19
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @19. Jacko Nie żaluje ? Chyba głupi tylko w to mógłby uwierzyć. Mogę nawet zaryzykować, że Alonso w tegorocznym bolidzie Ferrari miałby w tej chwili kilku punktową przewagę nad Hamiltonem. Za czasów Alonso Ferrari napewno nie miało tak szybkiego bolidu.

  • 21. Kubssson
    • 2017-10-08 13:01:46
    • *.dynamic-zab-08.vectranet.pl

    @19 Jacko- dokładnie!!!
    @ Marcelo9205 - gadasz jak byś co najmniej wiedział jaka była atmosfera w Ferrari za czasów Alonso . Massa wyglądał przy nim jak emeryt jadący na działkę i to Alonso prowadził cały zespół - wtedy nie wiedzieli w co go całować . Jak odszedł to pojawiły sie plotki jak to strasznie gwiazdorzył .... prawda pewnie jest po środku!

  • 22. devious
    • 2017-10-08 13:06:42
    • *.134.70.206

    @11. saint77
    "Nie przepadałem za Vettelem właśnie z uwagi na jego rozchwiania emocjonalne, ale już kolejny sezon pokazuje klasę nie tylko jako kierowca ale również swoim podejściem do niezawinionych porażek."

    Vettel pokazuje klasę? Ty tak na serio?

    W którym niby momencie Vettel pokazuje klasę:
    -nazywając innych kierowców idiotami
    -pokazując środkowy palec innym kierowcom
    -krzycząc "F*ck you" dyrektorowi wyścigu
    -stukając w Hamiltona podczas SC a potem zrzucając całą winę na Lewisa (choć to Seb zawinił)
    -zrzucając całą winę za Singapur na Verstappena
    -zrzucając całą wine za Malezję na Strolla
    -itd. itp. przykładów mogę podać jeszcze dziesiątki

    Gdzie tu klasa?
    Owszem, na chłodno, 2 godziny po wyścigu Vettel potrafi być uśmiechnięty i czarujący, natomiast dla mnie on zawsze był sztuczny i dwulicowy, z takim sztucznym, wymuszonym luzem - nie wiem, ale jakoś potrafiłem zawsze wyczuć gdy ktoś naturalnie jest "cool" oraz gdy ktoś tylko próbuje być fajny. I tak jak Ricciardo ma po prostu ten dar bycia "cool" gościem - tak samo jak np. Button, tak Vettel jest dla mnie sztuczny, tak samo jak Hamilton ze swoim pozerstwem. I potem podczas wyścigów czy tuż po - na gorąco, kiedy nie da się "grać" - wychodzi właśnie chamstwo i brak klasy Vettela, który obraża i poniża dosłownie wszystkich dookoła.

    Miłe, często dowcipne, wyreżyserowane PRowe gadki o tym, jak kocha zespół i kibiców 2 godziny po wyścigu tego nie zmienią...

  • 23. devious
    • 2017-10-08 13:38:20
    • *.134.70.206

    Btw. wszyscy tak się rozpływali nad Vettelem, że teraz przyszedł do Ferrari prawdziwy mistrz (nie to co Alonso), tytan pracy (nie to co Alonso), inżynier wiedzący jak zbudować bolid (nie to co Alonso) i do tego budujący pozytywną atmosferę (nie to co Alonso) i teraz to pokażą razem z Kimim jak się wygrywa :)

    No to zobaczmy jak pokazali:

    56 startów Vettela w Ferrari:
    7 wygranych
    30 razy na podium
    737 punktów
    (przy 484 pkt zespołowego partnera)

    Alonso pierwszych 56 startów w Ferrari:
    9 wygranych
    31 razy na podium
    754 punkty (przy 357 pkt zespołowego partnera)

    Patrząc na punkty "zespołowego partnera" to Ferrari w tych 3 sezonach miało lepsze maszyny - a i tak to Alonso zdobył więcej punktów i wygrał więcej wyścigów.

    A problem z brakiem MŚ dla Ferrari? Tak jak zawsze mówiłem - to nie jest wina kierowcy, ani Alonso ani Vettela ani nikogokolwiek innego, kto by dla nich jeździł -to jest wina struktury zespołu, złego zarządzania - i to dlatego Alonso stamtąd w końcu zwiał, tracąc cierpliwość. Jak widać w tym sezonie udało im się w końcu - po raz pierwszy od 2008 roku - zbudować świetny, być moze nawet najszybszy w stawce bolid (tak twierdzę patrząc na osiągi kwalifikacyjne Raikkonena, który w tej materii odstaje mocno od obu kierowców Mercedesa, a jednak bywa mocno konkurencyjny) ale nadal zarządzanie zespołem kuleje - i tutaj nie można winić kierowców.

    Inną sprawą jest, że mając obecny bolid i lepszych kierowców, faktycznie Ferrari mogłoby zdobyć w tym sezonie tytuł... Vettela doceniam za 4 tytuły i dobrą jazdę w Ferrari - pokazał klasę wiele razy - natomiast nadal stawiam go ciut niżej niż Alonso, Hamiltona i też Ricciardo (który przecież zdominował Vettela w RBR i który - uwaga - w 13 ostatnich wyścigach zdobył aż 9 razy podium i zdobył więcej punktów od Vettela, serio). Max na razie nie ma "dojeżdżalności" ale patrząc na jego czystą szybkość, talent i zaledwie 20 lat - to też w moim prywatnym rankingu stawiam go na tej samej półce co Vettel, a zapewne już niedługo będę go oceniał wyżej od Vettela. Zresztą na miejscu szefów Ferrari zrobiłbym wszystko by ściągnąć właśnie Maxa i dać mu 5 letnią umowę, bo to ten gość będzie rozdawał karty w F1 przez kolejną dekadę :) Choć oczywiście Vettela i Maxa w jednym zespole nie widzę... Vettel by tego nie zniósł :)

  • 24. husaria
    • 2017-10-08 13:39:34
    • *.opera-mini.net

    @22. Oj tam, oj tam. Vettel ma problemy z emocjami nie od dziś, pamiętne narzekanie na Marka Webbera, że jedzie za wolno itp., ale czepianie się na siłę ? Walczył o mistrza, prowadził długo, to zrobił się nerwowy.
    Nie bronię Vettela, ale w sporcie tak jest. Przykład naszego Roberta Lewandogolskiego, chlapnął coś krytycznego w wywiadzie, a wcale nie był do tego upoważniony, ma płacone za grę i bramki, a nie za krytykę swoich przełożonych.
    Oczywiście za takie emocjonalne zachowania Vettela należy się krytyka, ale z umiarem ?

  • 25. husaria
    • 2017-10-08 13:49:20
    • *.opera-mini.net

    @23. Z tym objeżdzaniem Ricciardo w RBR to moim zdaniem przesada. Vettel chyba już był dogadanym z Ferrari i jeździł tak sobie. Daniel jest świetnym kierowcą, lubię go bo to fajny gość i normalny jak na F1, ale z takim stanowczym porównaniem należy wstrzymać się.
    Co do Maxa, to hm... nie cierpię jego arogancji i chamówy na torze, ale może być obecnie najlepszym kierowcą. Taka prawda.

  • 26. marcelo9205
    • 2017-10-08 14:48:59
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Przecież o Alonso w Ferrari to nie są żadne domysly, jak odeszdł z zespołu zaczeły wypływać komentarze różnych osób jaka atmosfera była w zespole. W sumie co tutaj daleko szukać, niedawno prezydent Ferrari jasno powiedział, że powrót Alonso do Ferrari jest niemożliwy. Chyba jasno to dowodzi to jak oni mieli już się tam po dziurki w nosie.

    Dzisiejsze pokazanie klasy tym wywiadem, w którym wsparł zespół nie ma nic wspólnego z jego wybrykami z przeszłości. Odniosłem sie tylko do tego jak w takiej sytuacji zachował by się pewnie Alonso. I to nie jest tak, że nie doceniam Hiszpana. Tak jak wyżej napisałem, Alonso tegorocznym bolidzie Ferrari miałby w tej chwili przewagę w tabeli nad Hamiltonem.

    A prawdziwym problem Ferrari na chwilę obecną jest Kimi. Jak oni chcą o coś walczyć, jak jeden kierowca regularnie pokonuje Red Bulle i walczy sam z Mercedesami, a drugi nie potrafi pokonać słabszych bolidów. Jeszcze przedłużyli z nim kontrakt na nastepny sezon. Będą kisić się we własnym bigosie.

  • 27. saint77
    • 2017-10-08 15:53:28
    • *.dynamic.chello.pl

    @15. Semtex
    jeden z najbardziej dennych komentarzy jakie czytałem tu od 12 lat. po to jest ten portal aby amatorzy mogli się wypowiadać i wyrażać swoje zdanie. ty próbowałeś błysnąć "znajomością" elit w F1 ale z pewnością masz do nich dostęp mniejszy niż nocny stróż w mojej firmie do szefa rady nadzorczej.

    @22. devious
    tak jak to opisujesz było, owszem, stąd moja niechęć do Vettela w zeszłych sezonach, powszechnie znana u starszych bywalców tego portalu. W tym sezonie zdarzyło mu się to może raz czy dwa, zresztą tak jak niemal każdemu z innych kierowców z Alonso na czele.
    Vettel zmienił sie na przestrzeni lat. Trudno tego nie zauważyć.

  • 28. devious
    • 2017-10-08 19:02:05
    • *.134.70.206

    @25 husaria
    "Z tym objeżdzaniem Ricciardo w RBR to moim zdaniem przesada. Vettel chyba już był dogadanym z Ferrari i jeździł tak sobie."

    Bredzisz, ten argument z 4-krotnym MŚ Vettlem celowo kompromitującym się na tle świeżaka Ricciardo to jeden z tych debilnych mitów powtarzanych na różnych forach (czytam też zagraniczne i też fanatycy VET to powtarzają, bo co innego mogą powiedzieć?). Przecież to zupełnie bez sensu. W 2014 też Alonso się dogadał z McLarenem i odchodził z Ferrari i też sobie odpuścił? Nie zmiażdżył, wręcz zmasakrował Raikkonena. Do ostatniego wyścigu cisnął jak szalony - bo każdy kierowca F1 zawsze i wszędzie chce wygrywać.

    Poza tym żelazy argument: skoro Vettel dogadał się z Ferrari (miało to miejsce faktycznie w połowie sezonu) to czemu odpuszczał już od 1 wyścigu? Przecież to bez sensu.

    A Vettel w pierwszych 9 GP pokonał Ricciardo 1 raz i to dlatego, że Daniel tego GP nie ukończył. Poza tym 8 razy był za Ricciardo. Punktowo było po 9 GP 98 do 70, przy czym Daniel jeszcze stracił podium w Australii pod dyskwalifikacji...

    I skoro Vettel "odpuścił" po podpisaniu kontraktu z Ferrari to czemu nagle zaczał jeździć lepiej? W GP nr 10 czyli Niemcy był przed Danielem (VET 4 miejsce, RIC 6-ste), potem 14sta i 15sta eliminacja znowu przed RIC (SIngapur - 2 miejsce, RIC 3cie, Japonia 3 miejsce, RIC 4te). 18 eliminacja w Brazylii i 4 raz VET jest przed RIC - jest piąty, Daniel DNF.

    Od pierwszego wyścigu Daniel był ewidentnie lepszy i w kwalifikacjach i potem w wyścigach, Vettel czasami dorównywał mu tempem ale często nie dawał sobie rady. I wtedy dopiero zrozumiał, że trzeba wiać - dopiero w trakcie sezonu zaczęły się poważne negocjacje Ferrari z Vettelem, mniej więcej w tym czasie, kiedy Alonso postanowił odejść. Wcześniej przecież nie było miejca w Ferrari, bo ALonso miał ważny kontrakt. Skąd więc Vettel wiedział już w Australii, że Alonso postanowi uciec i zwolni się miejsce? Ta teoria o Vettelu celowo torpedującym wyniki by odejść do Ferrari jest zupełnie idiotyczna. Uwierzą w nią tylko fanatycy Niemca.

    Fakty są takie, że Vettel dostał tęgie lanie od Ricciardo od pierwszego GP, a potem w połowie sezonu postanowił zwiać do Ferrari. Vettelowi nie pasowała specyfika nowego bolidu RBR, z racji nowych przepisów auto było zupełnie inne niż poprzednie konstrukcje i to był problem. Poza tym Ricciardo był pierwszym naprawdę mocnym rywalem Vettela (o czym przekonaliśmy się w kolejnych sezonach - np. w obecnym zaliczył 9 podiów w 13 ostatnich wyścigach mając do dyspozycji 3 pod względem siły bolid w stawce i bardzo mocnego partnera zespołowego) - Webber był niezły i miewał momenty (w 2010 do ost. wyścigu był przed Vettelem, w 2012 do połowy sezonu też) ale ogólnie nie był zbyt mocnym i równym kierowcą, Raikkonen to w ogóle porażka i też tylko miewa przebłyski, co udowodnił Alonso w 2014. Na ich tle Vettel może błyszczeć... Tak jak Hulk może błyszczeć na tle Palmera, ale z Sainzem będzie miał potężne problemy :)

  • 29. devious
    • 2017-10-08 19:04:37
    • *.134.70.206

    @marcelo9205
    "Przecież o Alonso w Ferrari to nie są żadne domysly, jak odeszdł z zespołu zaczeły wypływać komentarze różnych osób jaka atmosfera była w zespole."

    Poproszę zatem o cytaty i linki, bo jestem ciekaw. Krytykę Alonso słyszałem tylko z ust gościa, który w zespole pojawił się w 2014, kiedy wszystko się sypało i wszyscy byli wściekli, łącznie z Alonso. Patrząc na "charakterek" Vettela to jakby dostał takie żelazko do jazdy jak Alonso w 2014 to by wybuchł i zwyzywał wszystkich od A do Z. Tylko, że Vettel od początku kariery dostaje świetne auta, nawet Toro Rosso (zaprojektowane przez Neweya więc musiało być dobre) w 2008 było najlepszym Toro Rosso w historii. RBR z lat 2009-2013 to były bajkowe bolidy, dopiero w 2014 było gorzej i od razu VET zwiał. Teraz Ferrari też ma świetny bolid więc można zachować dobry humor. Alonso w latach 2010-2013 jak wygrywał wyścigi to też nie miał takich komentarzy jak obecnie w McLarenie. Dopiero w 2014 był sfrustrowany.


    "W sumie co tutaj daleko szukać, niedawno prezydent Ferrari jasno powiedział, że powrót Alonso do Ferrari jest niemożliwy. Chyba jasno to dowodzi to jak oni mieli już się tam po dziurki w nosie."

    Raczej dowodzi, że Vettel tam teraz jest nr1 więc żadnych innych topowych kierowców nie wezmą, to oczywiste. Dowodzi też, że jak ktoś "oleje" Ferrari to Ferrari oleje jego. Tak jak Prosta by nigdy nie wzięli więcej po wyrzuceniu go, to oczywiste.



    "Dzisiejsze pokazanie klasy tym wywiadem, w którym wsparł zespół nie ma nic wspólnego z jego wybrykami z przeszłości. Odniosłem sie tylko do tego jak w takiej sytuacji zachował by się pewnie Alonso."

    Głupie dywagacje, tylko tyle mogę powiedzieć. Vettel jest w swoim 3 sezonie w Ferrari i ma genialną maszynę, która go ostatnio zawiodła, no trudno - to by było dziwne, jakby teraz wpadł w furię (choć Hamilton po awarii w 2016 "odleciał" ale to inny przypadek) - zrobił co powinien.

    Alonso w 2012 w swoim 3cim sezonie miał jeszcze gorszą sytuację, bolid na początku sezonu był bardzo przeciętny ale Alonso nie krytykował tylko ciężko pracował z całą ekipą i rozwinęli bolid na tyle, by walczyć o tytuł do końca. Przeczytaj sobie jak wtedy wszyscy w Ferrari chwalili Alonso, był wtedy dla nich bohaterem:

    tnij .at/191656

    "(...) when 12th on the grid was the best he could manage in Australia. Yet his reaction was key, the situation could have become worse, explained the team principal, Stefano Domenicali. "Fernando, as a world champion, could have been very aggressive or he could have said something, we know that sometimes when drivers have a lot of expectations they may react in a negative way. This didn't happen," he said."

    "He always believed in the team," said Domenicali. "And pushing the people inside to make sure that factors he identified while driving were highlighted in the right way."

    "He has a lot of trust in the team. (...) He doesn't want to be a one-man show. That strikes me the most, because we are used to seeing drivers with a different kind of approach in that respect. Above all in difficult moments."

  • 30. devious
    • 2017-10-08 19:25:07
    • *.134.70.206

    @27 saint77
    "W tym sezonie zdarzyło mu się to może raz czy dwa, zresztą tak jak niemal każdemu z innych kierowców z Alonso na czele.
    Vettel zmienił sie na przestrzeni lat. Trudno tego nie zauważyć. "

    Zdarzyło się raz czy dwa jak każdemu innemu? Jendak chyba trochę więcej niż "każdemu innemu" wybrane przykłady (z głowy, bo pewnie było tego więcej):

    -Vettel pokazujący "fak juz" Massie podczas dublowania w GP Rosji 2017
    -Vettel uderzający w tył Hamiltona podczas SC(!!!), potem jadący obok niego i machający rękami, ostatecznie uderzający Lewisa kołami - po czym po wyścigu cały czas brędząc, ze to wina Lewisa i to Lewis powinien dostać karę... dopiero później jak "otrzeźwiał" i zobaczył dane z telemetrii to przeprosił Lewisa, trochę jednak to trwało...
    -Vettel spychający Maxa na Kimiego w Singapurze i obwiniający Maxa o kolizję, choć Max tam nie mogł nic zrobić... Verstappen potem przyznał, ze nie dostał od Vettela przeprosin, więc Vettel nie czuje, że zrobił coś złego oskarżając niesłusznie Maxa o kolizję...
    -Vettel zderzający się ze Strollem w Malezji, i obwiniający o kolizję Strolla - też nie słyszałem przeprosin...

    Jacy inni kierowcy mają taką "kartotekę?" Owszem, zdarza się niektórym jak np. Magnussenowi być dupkiem, ale mówienie, że Vettel "wydoroślał" i zachowuje się "super" i że "inni też tak robią" - WTF? Jakoś nie widziałem w tym sezonie np. Bottasa pokazującego "faka" albo Ricciardo taranującego w furii inny bolid podczas SC. Raikkonen nie odwalił w tym sezonie nic takiego jak Vettel. Więc skąd te wybielanie Niemca?

    Wg. mnie Vettel mógł być chwalony po 2015, gdzie jeździł dobrze i dużych cyrków nie odstawiał. Potem w 2016 zaczęły się jednak nerwy takie same jak w RBR i znowu wyszedł jego "charakterek". W 2017 Vettel trochę nie wytrzymuje presji w walce o tytuł, ogólnie jest OK ale też tych kilka incydentów wskazuje, że to nadal ten "stary Vettel". Dla mnie nic się nie zmienił od czasów RBR.

  • 31. slawusdominus
    • 2017-10-08 21:36:05
    • *.dynamic.chello.pl

    @devious
    Jak zawsze konkretnie i z odpowiednimi argumentami.

  • 32. Jen
    • 2017-10-08 22:14:10
    • *.play-internet.pl

    @30 devious
    Kolizja w Singapurze była już omawiana na tysiąc sposobów i wina Vettela nie została jednoznacznie stwierdzona. Pojawiały się skrajne opinie na ten temat. Sędziowie także nie wskazali winnych. Uznali to za incydent wyścigowy. To nie Vettel oskarżył Verstappena tylko Ferrari na swoim Twitterze. Później wycofali ten post. Seb w wywiadzie po wyścigu powiedzial, że po starcie chciał jak najszybciej zająć swoją pozycję i zablokować tym samym Maxa. Robi tak wielu kierowców ruszając z PP więc obwinianie za to Vettela jest niedorzeczne. Wystarczy sobie przypomnieć start Hamiltona na Monzy. Vettel przyznał również, że nie widział co tak naprawdę zdarzyło się z tyłu między Verstappenem a Raikonenem.
    Max tymczasem od samego początku obwiniał Vettela i oczekiwał od niego przeprosin. Raikonen tez nie czuł się winny i wskazywał na winę Verstappena. Generalnie najbardziej zachowawczy w swoich wypowiedziach był właśnie Vettel.

    W Malezji także nie stwierdzono winy ani Vettela ani Strolla. Na filmach z kamer obu bolidów widać, że i jeden i drugi zbliża się do środka toru, oddalając się od swojej krawędzi. Kolizja spowodowana nieuwagą obu kierowców a nie tylko Vettela.

  • 33. TomPo
    • 2017-10-09 09:00:29
    • *.dynamic.chello.pl

    VET zdobyl tytuly majac bezsprzecznie najszybsza furmanke na torze. Gdy trzeba dac cos extra od siebie, powalczyc, wycisnac dodatkowe ponad 100% z bolidu to juz tak kolorowo nie jest.
    Do tego udzielil mu sie wloski temperament, goraca glowa, zle decyzje, tragiczne zachowania na torze i mamy to co mamy.
    Ferarri mialo najlepsza okazje od lat na majstra i nic z tego nie wyszlo, a Vet dolozyl do tej porazki swoje 3 grosze robiac destruction derby, nie raz i nie dwa.
    Jest chlop szybki i ma talent, ale to nie Ham czy Alo ktorzy potrafia dac to cos extra - oczywiscie gdy juz dojrzeli, bo za mlodu to porazka czasami.
    Mysle ze jak Max by poszedl do Ferrari zamiast Kima to by sie nagle okazalo kto tu jest na prawde szybki i dobry. Stawiam na Maxa.

  • 34. mcjs
    • 2017-10-09 12:52:13
    • *.dynamic.chello.pl

    A mnie Vettel podoba się coraz bardziej. Nie robi pomyłek ten, kto nic nie robi. Ferrari zawaliło mu ewidentnie ostatnie wyścigi, a Sebastian broni zespołu, wspiera mechaników, innymi słowy robi dobrą minę do złej gry. Nigdy za nim nie przepadałem, zwłaszcza kiedy wygrywał dzięki najlepszemu bolidowi w stawce, ale facet ma charakter, doszedł do swoich 4 tytułów i życzę mu by ponownie znalazł się na szczycie, właśnie z Ferrari.

    Jak ktoś odmawia Vettelowi talentu i umiejętności, to proponuję przyjrzeć się wyścigowi w Malezji, gdzie startował ostatni, skończył czwarty, a mógł być nawet na podium.

  • 35. Browarus
    • 2017-10-09 14:33:11
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @34. mcjs

    Tak Vettel ma talent i umiejętności. Z tym się w pełni zgadzam, ale kolejny raz ktoś podaje argument, że ktoś startuje z końca stawki i ląduje na 3-4-5 miejscu. Nie dziwić się jak Mercedes, Ferrari i Red Bull ścigają się w innej lidze w porównaniu do innych. 1,5-2sec straty na okrążeniu takiego Mclarena. Wystarczy spojrzeć jak Raikkonen omijał wszystkich. Force India 4 zespół w stawce a jedyne co mógł Perez zrobić to próbować manewru lewo lub prawo i został objechany jak dziecko.

    Taki wyścig potrafi pojechać i Vettel, Hamilton Ricciardo. Max, Rosberg czy też Alonso pewnie też daliby spokojnie radę (oczywiście Alonso w lepszym bolidzie).
    - Ricciardo na Monzy. 16 startował skończył 4, kilka kółek i połknął by Vettela.
    - Hamilton Belgia 2016. 21 pozycja startowa, kończy na 3. 2014 sezon chyba to samo w GP Niemiec. Raz z pitlane startował i też skończył na podium.

    @23 devious.
    W poprzednim artykule pisali, że dominacja Mercedesa jest większa niż ta RBR za czasów Vettela i nie ma kto się ścigać z Hamiltonem. Odniosę się trochę do twojego postu z którym w pełni się zgadzam.

    Przecież Vettel zdobywając 4 tytuły mistrzowskie w 2 sezonach ścigał się sam ze sobą. Przez 2 sezony Alonso przegrał o 3,4 pkty. Tylko wtedy Ferrari Alonso było według mnie dużo gorszym bolidem od RBR Vettela a i tak dawał radę walczyć do samego końca.

    Mercedes Hamiltona 4 lata najlepszy bolid. Przez 3 sezony walką wewnątrz Mercedesa (Hamilton, Rosberg). 3 sezony obaj kierowcy ścigali się praktycznie do samego końca, chyba kiedy Hamilton 2 raz sięgnął po tytuł z Mercedesem to szybciej te losy tytułu się roztrzygnęły. Za 3 razem to Rosberg sięgnął po tytuł i walka też była do ostatniego wyścigu.
    Natomiast w tym sezonie mamy walkę Hamilton vs Vettel, tylko że Ferrari Vettela spisuje się znakomicie. Mercedes ma lepszą jednostkę, ale mają problem z oponami przy wysokich temperaturach. Ferrari ma słabszą jednostkę napędową, ale w krętych torach radzą sobię dużo lepiej. Przecież Merc z Ferrari nie miał szans na Węgrzech, Singapur, chyba też Monako, Malezja ostatnio. Nie jest tak, że Mercedes ma dużo lepsze auto może z lekką przewagą Mercedesa. Kimi tylko daje ciała już nie pierwszy sezon, jak na moje powinni go już zastąpić w następnym sezonie a Bottas jeździ pierwszy sezon dla Merca, więc można się spodziewać że Hamilton jest od niego szybszy. Zobaczymy w następnym sezonie, ale jak narazie Finowie to idealni kierowcy numer 2.


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo