komentarze
  • 28. jim
    • 2010-03-28 15:26:22
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    krzyh21 szybko je zajechał bo zakładał inną strategię. Ty wolałbyś żeby aksamitnie oszczędzał oponki przez cały wyścig? Musiał cisnąć i welki szacunek dla niego

  • 29. Sasilton
    • 2010-03-28 15:38:51
    • *.55.97.186

    jak by nie zjechał pewnie opony były by w obrym statnie
    ale jak zjechał rosberg to zrobili tez tak z hamiltonem liczac ze zjedzie robert i go wyprzedzą albo sam hamilton go wyprzedzi bardziej dogrzanymi oponami
    niestety nie wyszło im ;p

  • 30. kpuchala
    • 2010-03-28 15:47:10
    • *.as.kn.pl

    24. *Supek* - Również nie jestem fanem Hamiltona, ale tak, jak piszesz dzięki niemu w F1 się dzieje (nie tylko w tym wyścigu). Jego walka na torze jest imponująca. To nie był by ten sam wyścig, gdyby nie Ham. Tak na marginesie, to dużo się dzieje, gdy jedni jadą na 2 postoje, a drudzy na jeden; jest duża różnica w czasach okrążeń, są wyprzedzania, są emocje. Gdy było tankowanie, to nowe atut nowych opon był niwelowany przez cięższy dotankowany bolid. A teraz, można stracić 25 sek. w pit-lane, żeby potem 35 sek. zyskać na torze. Ciekawe, czy choć trochę podobnie będzie w kolejnych wyścigach ...

  • 31. Taiyou
    • 2010-03-28 16:15:23
    • *.chello.pl

    Słuchacie, tak jeszcze odnośnie stylu jazdy Hamiltona, czy nie macie takiego wrażenia że on 'niebezpiecznie' wyprzedza? Chodzi mi o to że dziś jak bodajże Masse wyprzedzał, to wręcz jego przednie skrzydło otarło się o tylne prawe koło Ferari, chyba nawet jakiś kawałek tego skrzydła odpadł. W brazyli w zeszłym roku tak samo Barichello wyprzedzał i przebił mu oponę. Nie chce jakiejś spiskowej teorii tworzyć ale czy on 'poluje na rywali' czy co?

  • 32. david9
    • 2010-03-28 16:16:19
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Hamiltona nie lubie ale jako kierowca jest dobry a to jak dzisiaj jechał to szacun darł na maksa a to sie podoba jeżdzi agresywnie i nie odpuszcza. Wprawdzie Button dzisiaj wygrał ale do pięt mu nie i dorasta.

  • 33. McLfan
    • 2010-03-28 16:26:20
    • *.gaja.net.pl

    31.Taiyou, w Brazylii to była wina samego Barrichello, bo w ostatniej chwili skręcił do wewnętrznej, tam gdzie Lewis. I ten, jadąc na żyletki, dotknął mu oponę. W Australii można obwiniać Hamiltona. Ale nic się nie stało. Cóż, nie od dziś wiadomo, że jeździ on agresywnie i ryzykownie. I bardzo dobrze. :)

  • 34. Konik_mekr
    • 2010-03-28 17:13:52
    • *.gorzow.mm.pl

    Hehe, ja też nie wiedziałem, że Hamilton dojechał - coprawda mignął mi jakiś McLaren, ale nie byłem pewien, czy to nie jakieś inne ujęcie na Buttona.. wypadek wyglądał poważnie i nie sądziłem, że dalej jedzie;)

  • 35. marcin20
    • 2010-03-28 17:43:35
    • *.static.sitel.net.pl

    Dobrze że się nie pobili.

  • 36. Ravfaaaaa
    • 2010-03-28 17:46:57
    • *.218.146.194.generacja.pl

    A czy Button przeprosił Alonso?

  • 37. zenobi29
    • 2010-03-28 17:47:46
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Fakt. Webber się nie popisał :-)

  • 38. skidmarks
    • 2010-03-28 18:04:53
    • *.33.71.84

    Ale HAMILTON dzisaij szalał. Nie przepadam za nim ale jak jzu jest na torze potrafi pokazać ostrą jazdę/

  • 39. cyk
    • 2010-03-28 18:24:38
    • *.tktelekom.pl

    mam podobne zdanie jak wy co do Lewisa więc nie będe juz o nim pisał. Kilka słow o Webberze..hmmm mimo tego że mu kibicuje i go bardzo lubie zawodzi w tym sezonie na całej lini (w poprzednim sezonie też sprawił mi mnóstwo zawodów) Ma prawdopodobnie najszybszy bolid w stawce a nie umie tego wykorzystać. Jeżeli popełni błąd nie umie go naprawić spokojnie tylko popełnia kolejne. Młody vettel(wg mnie troche przereklamowany) bije go w kazdej Q i większości wyścigów. To chyba bedzie ostatni sezon Marka w RB

  • 40. banita
    • 2010-03-28 18:47:30
    • *.as.kn.pl

    chyba ktoś pracuje nad wizerunkiem tego młodego człowieka ... jak nigdy jego wypowiedź dziś mega mi się podoba hehe ... no i jak ja lubię chłopaków z Ferrari ! :D

  • 41. gembam
    • 2010-03-28 18:50:14
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Weber popełniał błędy, ale miał przebłyski geniuszu. Po tylu "dziwnych akcjach" do wypadku z HAM trzymał się w czubie. Też dawał w palnik na ostro. A z innej beczki to taki wyścig mogliby mi puszczać codziennie (ten sam) po wiadomościach wieczornych do piątku i dalej byłby zajebisty. Szacunek dla HAM, KUB, ALO. Pokazali co to znaczy kierowca wyścigowy F1 !!!

  • 42. rafam
    • 2010-03-28 19:42:52
    • *.xcore.pl

    Potwierdziło się jak słabym kierowcą jest webber

  • 43. zenobi29
    • 2010-03-28 20:04:16
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Webber słabym kierowcą ?? Chyba niekoniecznie :-)

  • 44. matito
    • 2010-03-28 20:07:31
    • *.adsl.inetia.pl

    wow normalnie LOL3 jaka skrucha chyba pierwszy raz u niego. Szkoda tylko że po wyścigach jest taki spokojny bo w bolidzie to nerwus jak nie wiem

  • 45. jar188
    • 2010-03-28 21:41:29
    • *.chello.pl

    No Webber wykorzystał chyba w tym jednym wyścigu limit na cały sezon, Robert Chyba pokazał RB jak jeździć bezbłędnie (z odrobiną szczęścia) więc może jednak jest furtka do przejścia w przyszłym sezonie do RB Roberta, A Mark do Renault, może.....

  • 46. kszyh21
    • 2010-03-28 22:22:14
    • *.adsl.inetia.pl

    28. jim to był joke.. ale niektórzy się nie połapali.. a co do opon i ich wytrzymałości to niestety: obecnie mamy Super Hiper Mega Niezniszczalne Bridgestony i tyle.. IMHO miękka nie powinna wytrzymać więcej niż +/- 15 okrążeń w szybkim tempie a później powinna się 'szybko skończyć' - nie tak, że można na nich cały wyścig przejechać. A twardym dałbym z 20 - 25 okrążeń. Wtedy kierowcy by więcej wyprzedzali, więcej razy odwiedzali pit lane i było by ciekawiej.. A tak - mamy nudne wyścigi, bo to co się działo w Australii było zasługą deszczu/wody na torze. Wyścig Hamiltona mógł się podobać, mnie jedynie śmieszyło jak niemal 'błagał o opony' - i tyle

  • 47. McLfan
    • 2010-03-29 00:19:55
    • *.gaja.net.pl

    Ale błagał, no naprawdę... "przednie opony padły". Tyle błagania... Co innego mnie zastanowiło. Po wyjściu na prostą start/meta Alonso celowo zjechał delikatnie na piach i sypnął chmurę Hamiltonowi. Może chciał, by ten się przejechał na piasku na T1? Cwana zagrywka, w stylu Raikkonena w Q na Hocke 2005, gdy zjeżdżając z pomiarowego okrążenia na T1 skręcił na syf i wjechał z powrotem na best line. Alonso na tym stracił, jadący w kolejności po Kimim, ok 0,3. Się zdziwił, że prosto pojechał. :P

  • 48. McPasior
    • 2010-03-29 09:03:10
    • Blokada
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    kszyh21 nie wyprzedził Alonso tylko dlatego że go Webber załatwił

  • 49. McPasior
    • 2010-03-29 09:04:54
    • Blokada
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Ravf a niby za co Button ma przeprosić Alonso? za to że zamknął mu zakręt i sam sie w niego wj.....ł

  • 50. gryzipiorek
    • 2010-03-29 10:07:14
    • *.adsl.inetia.pl

    Mówiąc szczerze to Hamilton sam sprowokował incydent z Webberem. Zdecydowanie zbyt optymistycznie ocenił możliwość wyprzedzenia Alonso w zakręcie - podobnie jak Kubek rok temu Vettela. Co oczywiście nie umniejsza świetnej jazdy w całym wyścigu. Być może Webber chciał się wcisnąć po wewnętrznej i "nie zmieścił się". Dostał za to "tylko" upomnienie.
    Hamiltonowi nadal brak rozwagi - w odróżnieniu do Kubicy - wciąż nie wydoroślał.

  • 51. Anteaus
    • 2010-03-29 13:57:57
    • *.lodz.msk.pl

    Hamilton faktycznie słabym kierowcą nie jest mimo iż nigdy mu nie kibicowałem i nie będę to nie ujmuję mu zdolności.
    Na pewno zyskuje na atrakcyjności widowisko. Fakt także jest taki ,że on też o mały włos nie wykluczył Alonso podczas wyprzedzania. Mało co też nie uderzył w Kubice opóźniając hamowanie na jednym z zakrętów.
    Także widowisko zyskuje ale czy kierowcy którzy z nim jeżdżą czują się bezpiecznie to już inna sprawa.
    Na pewno też nie potrafi dbać o opony co było widać no bo przy takim stylu jazdy nie można o nie dbać.
    Ten fakt tylko potwierdza to co wcześniej pisałem - więcej bardziej miękkich i przyczepnych mieszanek a będzie atrakcyjniej

  • 52. McLfan
    • 2010-03-29 16:25:55
    • *.uni.opole.pl

    50. Jak zbyt odważny atak na Alonso? Był w pewnej chwili nawet przed Fernando, tylko on nie jest palcem robiony, jak większość kierowców i nie odpuścił. Hamilton postanowił spróbować mieć lepsze wyjście i najpewniej by je miał. A Webber zachował się jak amator i nikt poza nim nie jest winny kolizji. A upomnienie, to australijska kpina, bo nie będą karać gospodarza...
    51. może i wyprzedza agresywnie, ale bez kolizyjnej szkody na rywalach. Tego mogliby się inni od niego uczyć. Więc inni, jak nie zrobią głupoty, powinni się obawiać o pozycję, a nie o bezpieczeństwo... A co do dbania o opony, to też bzdura. Jakoś w Bahrajnie miał dobre tempo. Lepsze od Buttona. Tylko wczoraj NIE MÓGŁ oszczędzać opon, bo od samego początku musiał gonić... A i stratedzy McLarena myśleli, że każdy pojedzie na jeden stop. Pewnie zorientowali się o tym, jak bardzo się mylą, gdy postój Hamiltona nie wywołał lawiny postojów u RK i Ferrari... A wtedy było już po ptakach.

  • 53. McLfan
    • 2010-03-29 17:57:34
    • *.uni.opole.pl

    ''A i stratedzy McLarena myśleli, że każdy pojedzie na jeden stop.'' miało być, że na 2 stopy. Przepraszam. ;)

  • 54. Oset72
    • 2010-03-29 18:29:28
    • *.plusgsm.pl

    Szacun dla Webera.Powinien dostac jakas premie :)

  • 55. gryzipiorek
    • 2010-03-29 19:24:06
    • *.adsl.inetia.pl

    52. McLfan - pozwolę sobie z Tobą nie zgodzić. Rok temu mówiliśmy, że to wina Vettela, gdy "stuknął" wyprzedzającego go Kubicę. A ja to widzę tak - Robert nieco zbyt optymistycznie wszedł w zakręt, rozpoczął wyprzedzanie i nie zostawił zbyt dużo miejsca Vettelowi - który nie chciał odpuścić. A Robert mógł wyprzedzić Vetella nieco później. Ale "spieszyło" mu się.
    Wczoraj o mało nie stało się dokładnie to samo z Hamiltonem i Alonso. Mógł go wyprzedzić nieco później. A Webber chciał skorzystać - nie udało się - i jest winny - jak zwykle kierowca "z tyłu". To tyle wyjaśnień.. ale każdy ma swoje zdanie w tej sprawie.

  • 56. McLfan
    • 2010-03-29 23:55:50
    • *.gaja.net.pl

    Tyle, że i Alonso i Hamilton optymalnie hamowali. Oczywiście optymalnego toru jazdy nie było, ale żaden nie popełnił błędu. Wielbłąda popełnił Webber. Bo liczył, że Alonso wywiezie Hamiltona tak, jak on sam wcześniej to z nim zrobił na T3. Niestety, nie każdy jest taką sierotą, jak Webber. Alonso nie spóźnił hamowania i pojechał dobrze, a Webbo już widząc wolne miejsce... jednak go nie zobaczył...

  • 57. Anteaus
    • 2010-03-30 12:19:00
    • *.lodz.msk.pl

    52.Widzę ,że czytasz tylko chyba nie do końca rozumiesz co inni piszą.
    Przecież wyraźnie napisałem ,że przy takim stylu jazdy nie da się dbać o opony więc nie rozumiem co jest bzdurą ?
    A to ,ze piszesz ,że "bez kolizyjnej szkody na rywalach" to powiem szczerze ,że jest to dziwne określenei bo jeżeli piszesz , że nie było kolizji to dokładnie sobie popatrz ,że uderzył w oponę Alonso i uszkodził przedni spojler. To ,że Alonso się nic nie stało to tylko przypadek. Chyba nikogo nie uczą wyprzedać w ten sposób ?

    Aha i jeszcze jedno zapominasz o tym ,że jak piszesz ,że musiał nie wiem jak gonić ale zapominasz ,że np Alonso musiał jeszcze bardziej bo gonił praktycznie z końca stawki jakoś tyle opon nie zjechał i nie musiał co chila płakać ,że mu się opony kończą

  • 58. dziarmol@biss
    • 2010-03-30 16:31:29
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    45. jar188 - A wytłumacz mi proszę czemu tak źle życzysz Kubicy?? ;-))
    Z Reni pójdzie do Scuderii ;-)) nigdy więcej Niemieckiego (niemieckojęzycznego) zespołu. ;-)) Wyjątkiem jest Sauber ;-))


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo