komentarze
  • 31. mantys
    • 2009-06-09 22:46:29
    • *.static.korbank.pl

    sprostowanie "IM dorównywało":P mi to sobie mogą dorównywać:)

  • 32. Lizak
    • 2009-06-09 22:47:05
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Ludzie dajcie spokoj Lewisowi. Tak sie sklada ze ja tez za nim nie przepadam. Ale teraz ma okazje pokazac czego jest tak naprawde wart. Ma slaby samochod. Jak ma dobry to jest swietnym kierwocom tak wiec teraz przyszla kolej na jazde w slabym bolidzie. Kimi bardzo czesto sie z tym meczyl tak tez Hamilton sie moze pomeczyc

  • 33. Lizak
    • 2009-06-09 22:50:09
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Sam juz nie wiem czy kierowca/kierowcom? Chyba to 1-sze. Lepszy od Kimiego? teraz ma okazje to udowodnic

  • 34. Lizak
    • 2009-06-09 22:54:08
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Aha male sprostowanie. Pamietaj ze Kimi nie mogl dogrzac opon w kwalifikacjach w 2008 po wniesionych poprawkach na GP Turcji. Zreszta jak widziales pod koniec sezonu zrezygnowal z tych nowosci i jezdzil lepiej od Massy GP Chin i GP Japoni. Tak wiec o ile w McLarenie robia tak zeby to Lewisowi pasowalo o tyle w Ferrari tak nie robia. Niestety :( Ale to nie nawiasem

  • 35. Lizak
    • 2009-06-09 22:55:12
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Kurcze mac!!! Ale to tak nawiasem. Juz spie hehe

  • 36. mantys
    • 2009-06-09 23:04:41
    • *.static.korbank.pl

    Moim skromnym zdaniem Kimi gdyby tylko "chciał" jeździłby dużo lepiej - jest dobrym kierowcą, ale czasem u niego cienko z koncentracją myślę - ma wyścigi po prostu palce lizać, ale zalicza też wpadki. A najbardziej w tej całej zadymie z Lewisem denerwuje ludzi pewnie nie sam on, ale otoczka jaką stwarzają wokół niego - nazywając go geniuszem. Uważam, że tak absolutnie nie jest, a mistrzostwo świata ubiegłego sezonu było po prostu kombinacją kilku czynników:
    - talentu Lewisa (odmówić mu nie można), ale to nie dało by mu mistrzostwa gdyby nie reszta czynników,
    - wyśmienitego bolidu,
    - mega wsparcia zespołu,
    - malusieńkiej, ale jednak pomocy czasem sędziów a czasem losu (ot chociażby GP Monako w tamtym roku).
    Sytuacja z MP4-24 pokazuje jak wiele zależy od maszyny.

  • 37. surelaw
    • 2009-06-09 23:21:24
    • *.adsl.inetia.pl

    zostawcie Lewisa - jemu naprawdę świat się zawalił - roczna terapia powinna mu pomóc i wróci dwa razy silniejszy!

  • 38. Lizak
    • 2009-06-09 23:22:53
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Tamten sezon byl dziwaczny. Poczatek nalezal do Kimiego. Po poprawkach bolidu F2008 srodek sezonu nalezal do Felipe natomiast koncowka do Lewisa. Mi tam najbardziej podobala sie jazda Kiemiego jak jezdzil w Sauberze. Hamilton? Nie lubie takich ktorzy od razu wchodza do czegokolwiek i wygrywaja. Jeszcze ten sezon 2007 gdy McLaren wiemy co zrobil bylem wkurzony. Mial dwa lata dobry bolid ale ja wiedzialem ze dlugo tak nie pociagna ( McLaren ). Sezon 2007 mieli dobry przez to ze mieli ksiazeczke z wierszami ktora zawierala ponad 780 stron najbardziej znanych i lubianych wierszy. 2008 to byla kontynuacja + dodanie nieco swoich pomyslow. Teraz nowy sezon i sa na koncu stawki podczas gdy Ferrari idzie w gore. Powoli ale idzie

  • 39. elin
    • 2009-06-09 23:34:52
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    36.mantys - sędziowie, to " pomagali " Lewisowi w 2007r. ( na szczęście nieskutecznie ). W zeszłym roku, a zwłaszcza pod koniec sezonu, to Hamilton dostawał kare za karą, żeby tylko walka o tytuł mistrzowski nie zakończyła się zbyt szybko ...

  • 40. jaro m6
    • 2009-06-10 06:39:27
    • *.254.247.224

    38 Lizak nie zainwestowali w tomik wierszy na 2009

  • 41. mantys
    • 2009-06-10 10:44:56
    • *.static.korbank.pl

    39. elin - pomoc sędziów owszem to sezon 2007 - ale wtedy też o mały włos Lewis nie miałby tytułu, ale pozostałe elementy to już sezon 2008 i mistrzostwo świata.

  • 42. Bartec
    • 2009-06-10 12:05:50
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Wg mnie Hamilton to przykład wybitnego dziecka wychowywanego pod kloszem. Można by rzec hodowanego do tego by wygrywać. Jak zawsze w takim przypadku mała jest odporność na porażki i niepowodzenia co po Hamiltonie widać, traci nerwy i zimną krew. Tak było pod koniec sezonu 2007, tak było przed metą w Brazylii w zeszłym roku i tak jest teraz. Na pewno jednak ma talent i potencjał i wbrew pozorom ten sezon może mu się przysłużyć. Jak mawiają: "co cię nie zabije, to cię uodporni".

  • 43. arba
    • 2009-06-10 20:03:09
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    36.mantys Jeśli uważasz że Hamilton nie walczy słabym bolidem ,a Kubica przeciwnie jest to Twoja sprawa .Jednak nie oglądasz tych samych wyścigów co JA

  • 44. sivshy
    • 2009-06-10 22:34:07
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    mówcie o Kubicy co chcecie, ale nie próbujcie mi wpierać, że potrafi walczyć z tyłu stawki, bo nie potrafi. Gdy nie widzi szansy na jakikolwiek sukces, nie stara się i nie daje z siebie wszystkiego, co nie ma związku z jego umiejętnościami, tylko z psychiką. Gdy jest szansa na coś, co odpowiada jego ambicją, walczy jak lew-to prawda. Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia, a to co da się w danym wyścigu wycisnąć z bolidu, jak i z ogólnego układu zbiegów okoliczności na torze, nie zawsze odpowiada jego ambicjom. przykład? Nocne GP Singapuru, gdzie Robercik jechał dobrze, dopóki nie dostał kary. Potem widać było, że jechał już od niechcenia, tylko po to żeby dojechać. W końcu na pewno nie stało się tak, że nagle zapomniał jak się jeździ, a jego bolid zwolnił. Z kolei Hamilton jest krytykowany za to, że nie potrafi walczyć z tyłu stawki, co jest bzdurą wyssaną z palca przez fanatycznych jego przeciwników tylko po to, aby znaleźć pretekst, dla którego miałby on być słabszy od tego, czy tamtego kierowcy. Prawda jest taka, że zarówno słabym bolidem, jak i mocnym, zawsze walczy do końca. Na Monzy, startując bodaj z 18 miejsca, spokojnie mógł wygrać wyścig, będąc piekielnie szybki i wyprzedzając wielu kierowców. Niestety szczęście tym razem nie dopisało. W tym sezonie również Hamilton pokazuje że walczy, jeśli bolid na to pozwala. Jadąc z tyłu stawki stara się jak może i nie odpuszcza, mimo że szanse są marne. Ale oczywiście antyhamiltonowcy wiedzą lepiej niż ja, pracownik McLarena (cóż za obelga ;] )

  • 45. sivshy
    • 2009-06-10 22:35:39
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    *ambicjom,

  • 46. elin
    • 2009-06-10 23:17:18
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    44.sivshy - to nie był pracownik, tylko " człowiek McLarena " - i nawet brzmi lepiej ;-)

  • 47. mantys
    • 2009-06-11 00:06:24
    • *.static.korbank.pl

    43.arba - w żadnym momencie nie napisałem, że Hamilton nie walczy. Wręcz przeciwnie - walczy tylko, że mało mu wychodzi. Denerwujące jest natomiast co innego. Nazywanie go geniuszem, kiedy w tamtym roku zdobywał mistrzostwo. Moim zdaniem sprzyjało mu wtedy wszystko. Nie oznacza to jednak faktu, że inny kierowca zrobiłby to samo. Absolutnie nie. Talentu Lewisowi nie odmawiam, ale w trochę gorszym bolidzie w życiu tytułu mistrza by nie miał.
    A po drugie Kubica to kierowca trochę w starym stylu "kierowca- mechanik" - w przeciwieństwie do Hamiltona, zna się na rzeczy, a nie jest tylko maszynką wychowywaną i zaprogramowaną na wygrywanie - wsiada, jedzie, wysiada.

  • 48. Niespokojny
    • 2009-06-11 01:30:54
    • *.tvgawex.pl

    44. sivshy - może ja jestem nieobiektywnym Kubicomaniakiem, ale jak czytam takie pseudoobiektywne bzdury 'W tym sezonie również Hamilton pokazuje że walczy, jeśli bolid na to pozwala.'- jeśli bolid na to pozwala ! Kubica nie, nie walczy, jeśli bolid pozwala!. Jeszcze na dokładkę przykład Singapuru - tor uliczny i brak możliwości wyprzedzania. Muszę Ci powiedzieć, że też widzę i doceniam kunszt jazdy Hamiltona (zwłaszcza w tym sezonie, słabszym bolidem), jednak z Kubicą przeginasz.

  • 49. grzes12
    • 2009-06-11 09:32:18
    • *.nat.umts.dynamic.eranet.pl

    @elin @Sivshy Mylicie się to był " przedstawiciel McLarena"
    A na poważnie to chciałbym za ten i podobne posty które były czasami chamskie w stosunku waszych osób napisać słowo przepraszam jak rownież wyciągnac rekę na zgodę,gdyż uważam ze ten portal to nie najlepsze miejsce na podobne przepychanki ...

  • 50. dziarmol@biss
    • 2009-06-11 10:09:47
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Niektórzy userzy (userowie jak kto woli) poczytują sobie za punkt honoru dokopanie Kubicy, przy okazji jak i z braku okazji( obowiązuje dowolność) A może raczej chodzi o to aby dopiec kibicom Kubicy? Jak zwał tak zwał , efekt zawsze jest jeden : ((. Gratuluję @sivshy obiektywizmu, wpisujesz się do panteonu malkontentów..

  • 51. sivshy
    • 2009-06-11 13:29:34
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @grzes12: Już o tym dawno zapomniałem ;]
    @dziarmol@biss: Czy do nazwania mnie malkontentem masz może jakieś argumenty? Malkontent to osoba, która neguje wszystko, a ja nie neguję wszystkiego co związane z Kubicą, tylko po prostu chciałem stwierdzić, że akurat walka z tyłu stawki nie jest domeną Roberta. Chciałem po prostu stwierdzić, że jazda na pozycjach, które go nie zadowalają jest dla niego raczej demotywująca, w przeciwieństwie do Hamiltona. A skoro już przeszedłeś tak zgrabnie do wycieczek osobistych, to powiem Ci, że zauważyłem, że to właśnie Ty obrałeś sobie za punkt honoru dowalenie mi i jeszcze paru innym osobom, przy każdej możliwej okazji. Masz rację, pełno jest userów, którzy uważają się za pro znawców wtedy gdy dowalą Kubicy, co ma związek z ich niedowartościowaniem. Ale ja nie należę do tej grupy, nie jest bowiem tak, że staram się dowalić mu przy każdej możliwej okazji. Po prostu mam na temat jego i jego jazdy z tyłu stawki pewien pogląd, o którym mówię zresztą już nie pierwszy raz. A że nie każdemu podoba się to, że pogląd ten ujmuje sporo z wizerunku Kubicy, który staracie się kreować, to pojawiają się wycieczki osobiste, takie jak ta w/w. Na koniec powiem to jeszcze raz, prościej, żeby nikt nie przekręcał potem moich wypowiedzi: Kubica ma talent, potrafi powalczyć, ale są sytuacje, które go demotywują. Tyle w temacie, pozdrawiam.

  • 52. elin
    • 2009-06-11 13:29:54
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    49.grzes12 - moją zgodę masz. Było minęło i nie ma co wspominać ...

  • 53. grzes12
    • 2009-06-11 13:46:08
    • *.nat.umts.dynamic.eranet.pl

    @ sivshy " Gdy nie widzi szansy na .... tylko psychiką" A nie uważasz ze to może wynikać z tego jak sprawuje się jego samochod .Porwnujac prędkości maksymalne Hamiltona i Kubicy da się dostrzec wyrażną róznicę na kożyść Ham.,i mi się wydaję co ty nażywasz psychiką jest spowodowane niewystarczajocza prędkoscią na prostych.Jeśli przypomnisz sobie jego pierwsze starty w F1 i gdy miał samochód który był szybki na prostych ,to potrafil pokażać swój kunszt jak mało kto...

  • 54. sivshy
    • 2009-06-11 13:57:08
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Niskie Vmax to z pewnością nie jest czynnik, który pomaga Robertowi wyprzedzać, ale pogoń za resztą stawki to nie tylko prędkość maksymalna. To przede wszystkim sposób, w jaki prowadzi się samochód. Wyprzedzanie nie jest mocną stroną Kubicy być może właśnie dlatego, że BMW ma raczej problemy ze skonstruowaniem aero w taki sposób, aby nie było dużych strat na prędkości. Ale mówię tutaj nie tylko o wyprzedzaniu, ale także o doganianiu słabszych kierowców, które też nie zawsze wychodzi mu dobrze, mimo że reszta czynników wpływających na czas okrążenia daje mu przewagę. Cała ta teoria o demotywacji Kubicy to oczywiście moja radosna twórczość i nikt nie jest w stanie tego zweryfikować, dlatego myślę że nie ma sensu się o to spierać.

  • 55. model
    • 2009-06-11 13:58:11
    • *.cdma.centertel.pl

    hamilton daje ciala bo auto ma do bani,rok temu wymiatał.co do kubicy i ostatnieg jego wysvigu to juz bylo ok i bedzie jeszcze lepiej!!!!!!!

  • 56. grzes12
    • 2009-06-11 14:24:48
    • *.nat.umts.dynamic.eranet.pl

    54 sivshy Jeśli byś mógł przytoczyć mi parę przykładów jakoby to Robert mając szybszy samochód nie był w stanie dogonić wolniej jeżdzących kierowców to będę Ci wdzięczny ,bo ja takowych nie przypominam.
    Cieszę się ze doszlismy razem do wniosku ze problemy Kubicy z wyprzedzaniem są spowodowane słabszą predkością max.

  • 57. kumahara
    • 2009-06-11 20:09:13
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Z braku motywacji, demotywujmy - Kubicę! Obiektywnie oczywiście !!! hahaha dziarmol, Niespokojny - pozdro.

  • 58. sivshy
    • 2009-06-11 22:58:36
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @grzes12: Przykładów Ci nie przytoczę, bo nie pamiętam dokładnie kiedy to było, ale Kubica moim zdaniem nie zawsze jeździł tak szybko jakby mógł, zwłaszcza kiedy szczęście nie dopisywało. Może z tym niedoganianiem słabszych trochę przesadzam, ale na pewno zdarzało mu się jechać wolniej z tyłu stawki, niż bym od niego tego oczekiwał. A może to ja wymagam za dużo? ;] @kumahara: Z Tobą już nawet nie chce mi się gadać, bo nie ma o czym. Potrafisz tylko ironizować, nie podając żadnych kontrargumentów. Czy to, że mi dowalisz sprawia że się dowartościowujesz? Jeśli tak, to chociaż zrób to merytorycznie, bo mimo tak wielu razy, kiedy się o coś spieraliśmy, nie pamiętam jednego sensownego zarzutu pod moim adresem. Na razie widzę tylko jeżdżenie po mnie tak 'dla zasady'. Jak widać znalazłeś kolegów, którzy pomagają Ci mnie gnoić, ale nie martw się, nie rusza mnie to...

  • 59. kumahara
    • 2009-06-12 12:08:07
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Nie denerwuj się sivshy bo ci żyłka pęknie. Szczerze mówiąc musisz się strasznie męczyć tu - wśród tak wielu fanów Roberta, może przenieś się na jakiś angielski portal poświęcony Lewisowi, tam z pewnością cię docenią. To Linda aż tak awansował czy aż tak nisko upadł? :-)) Oj irnio, IRONIO !!! Pozdro fani Kubicy, tak trzymać !!!

  • 60. grzes12
    • 2009-06-12 16:16:47
    • *.nat.umts.dynamic.eranet.pl

    58 sivshy przykładów mi nie potrafisz przytoczyć ,zgadzasz się ze mną ze przez prędkość maksymalną Kubica ma problemy z wyprzedzaniem .Więc ja również przyłanczam się do słów dziarmola z postu nr 50
    pozdr.

  • 61. sivshy
    • 2009-06-13 11:48:31
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    nie chodzi mi tylko o problemy z wyprzedzaniem, ale ogólne wykorzystanie talentu, który niewątpliwie ma a nie zawsze jeździ na jego miarę. No ale to być może tylko moje subiektywne odczucie. W każdym razie jestem tutaj oskarżany o to, że wydaje mi się, iż jestem fajny bo pojadę po Kubicy, co jest absolutną bzdurą, bo wielokrotnie chwaliłem Roberta. No ale widzę, że na Polskim portalu wytknięcie wad Kubicy kończy się jak widać wyżej, więc chyba jednak dam sobie spokój... Tak samo zresztą kończy się posiadanie innego zdania, niż to zgodne z doktryną w przypadku Hamiltona, bo dochodzi do tego, że zaczynam być uważany za Hamiltonomaniaka tylko dlatego, ze mam inne zdanie niż wy. A podobno nie ma już inkwizycji...


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo