komentarze
  • 51. dziarmol@biss
    • 2008-08-05 12:12:33
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    2008-08-05 11:55:57 walerus - hehe no dobre tyle że Fernando ma już ugruntowaną pozycję w f1 a renówka prze do przodu więc przyszły sezon? a po za tym Alonso już kiedyś mówił że na pieniądzach tak mu nie zależy jak na bolidzie który da mu mistrza

  • 52. Marti
    • 2008-08-05 12:40:22
    • *.tpnet.pl

    Spekulacje nt. Alonso i Hondy pojawiają się regularnie w ostatnim czasie. Sądzę, że Alonso prowadzi rozmowy z wieloma zespołami (z Hondą też) i ciężko prorokować, w jakim teamie będzie jeździł w przyszłym roku. W/g mnie takie "skakanie z kwiatka na kwiatek", czyli podpisywanie krótkoterminowych kontraktów nie jest dobre dla kierowcy. Alonso nie ma za bardzo opcji. Ferrari, McLaren oraz BMW mają pełny skład. Toyota w ostatnim czasie wreszcie dokonała jakichś postępów, ale cięzko przewidzieć w jakiej dyspozycji będą w 2009. Honda na dzień dzisiejszy jest o wiele słabsza od Renault i raczej nie sądzę, aby ten team wybił się w ostatnim czasie. Poza tym twierdzę, że Alonso może się przeliczyć i nigdy nie znajdzie się w Ferrari. Przeskoczy w swojej karierze wszystkie teamy w stawce poza Scuderią :-)

  • 53. Marti
    • 2008-08-05 12:42:21
    • *.tpnet.pl

    "wybił się w najbliższym czasie" miało być :-)

  • 54. dziarmol@biss
    • 2008-08-05 12:49:33
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Co do obsady w ferrari to masz rację Marti nie wezmą czlowieka ktory zdetronizował 'króla"(Schumachera) on nadal ma tam duże znaczenie i jego opinia się liczy w Ferrari

  • 55. darecky3
    • 2008-08-05 13:12:16
    • *.range81-153.btcentralplus.com

    Alonso liczy od dawna na ferrari i z tego co nie raz podkreslal bedac w McLarenie ma dosyc Renaulta. Nie poruszam powodow bo to nie kwestia rozwazan. Krotko terminowe "przesiedlenie" do innej stajni jak dla mnie po czesci da sie wytlumaczyc tym, ze zdaje sobie on sprawe ze ferrari jest obsadzone do konca 2009 a dalej sprawa otwarta. Jesli zwiaze sie na 2 latka z innym teamem to kasek ferrari przejdzie kolo nosa. Roczek w Hondzie? Niezla gradka za 15 baniek. Honda zapowiada rewolucje na przyszly sezon wiec ma czym kusic, jak bedzie wpadka w Hondzie to ferrari i tak bedzie szukac kierowcy wiec on na to liczy. To ze utarl nosa schumacherowi dzis w scuderii nie ma zadnego znaczenia, liczy sie aktualna pozycja a nie historia, w tym sporcie sentymenty pozostaja tylko w pamietnikach, jesli jego przejscie do ferrari mialo by przyniesc korzysc stajni a nie tylko korzysc Alonso to na pewno tam trafi. Co do FIA i Hamiltona. nierozumiem pewnej postawy niektorych wypowiadajacych sie. Podkreslacie ze FIA nie ukarala kierowcy i Hamilton bezkarnie w nielegalnym samochodzie mogl walczyc o tytul MS. Zgadzam sie w 100% powinien byc zdyskwalifikowany, ale jest wlasnie ale. Hamilton jezdzil z Alonso i jesli kara ominela to obydwoch ale podkresla sie notorycznie tutaj ze to hamilton jest fuj. Fuj jest rowniez Alonso i on tez nosi pietno "bezkarnosci". Niektorzy sa slepi przez zawisc do anglika, inaczej tego nie mozna wytlumaczyc. Pozdrawiam

  • 56. Marti
    • 2008-08-05 13:13:35
    • *.tpnet.pl

    I bardzo dobrze, że król się jeszcze liczy w Scuderii i mam nadzieję, że jeszcze długo będzie. Dla przypomnienia: Alonso otrzymał już ofertę od Ferrari, w 2005 roku, lecz wybrał McLarena. Luca di Montezemolo nie chciał Raikkonena, tylko Alonso, ponieważ Hiszpan im odmówił, zatrudnili Fina. Zapomniałeś?

  • 57. morek150
    • 2008-08-05 13:38:24
    • Blokada
    • *.adsl.inetia.pl

    i co alonso jezdził by schumacherem i po tym co ostatnio powiedział schumacher jezdził by do tej pory z alosno który w ostatnich latach był lepszy od schumachera a i tak by zajmował poycje barichello, a poza tym w 2005 ferrari było cienkie

  • 58. dziarmol@biss
    • 2008-08-05 15:26:14
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Alonso wybrał Mclarena ponieważ z ówczesnej perspektywy mclaren był jego ulubionym teamem , tyle że srodze się zawiódł na Dennisie (to był niewątpliwie błąd Alonso transfer do Mc.).Ferrari wówczas 'nosiło ' piętno zespołu w którym panowała hierarchia 1 oraz 2 kierowca, team order itp. ale wraz z odejściem Schumachera a później Todta zespół stał się "normalny" gdzie panuje zdrowa atmosfera (w porównaniu z Mclarenem) i w takim zespole Fernando chce jeździć( ale to takie moje spiskowe przemyślenie z którym nie każdy musi się godzić)

  • 59. sivshy
    • 2008-08-05 16:17:44
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Honda już raz odpuszczała sobie bieżący sezon kosztem przyszłego, a efekty były jakie były, dlatego zapowiedzi wielkiej formy zespołu raczej nie brałbym poważnie, choć może trochę uda im się poprawić pozycję, za sprawą Rossa Browna, który jest świetnym fachowcem. Niemniej jednak, na miejscu Alonso nie zostawałbym w Renault, bo łatwo się domyśleć, że w kolejnym sezonie, przez KERS, renówka zostanie daleko w tyle, widzimy przecież jak wiele energii flavio briatore wkłada w przesunięcie terminu wdrożenia tego systemu. Honda może nad nim pracować, i w tym upatrywałbym ich szansy. Może w końcu ich olbrzymi budżet się zwróci, jak w przypadku Toyoty.

  • 60. walerus
    • 2008-08-05 16:19:17
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    dajcie spokój Alonso - dba o własny biznes i przynajmniej chce jeszcze jeździćw F1 - ma autentyczne uczucie do tego sportu - nie to co RK....

  • 61. renault f1
    • 2008-08-05 16:49:27
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    2008-08-05 16:19:17 walerus (Host: *.internetdsl.tpnet.pl) zgadzam się

  • 62. amollyn
    • 2008-08-05 17:13:20
    • *.ostnet.pl

    Kubica z Hamiltonem w Maclarenie to dobry duet . Juz dawno odstawiliby Ferrari...pytanie tylko który zostalby mistrzem :) Moim zdaniem Kubica bo jest mocniejszy psychicznie ;]

  • 63. kumahara
    • 2008-08-05 17:47:16
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    amollyn; i dlatego wlasnie Kubica nigdy nie bedzie w mcl, przynajmniej do czasu gdy rzadzi Ron i jezdzi Hamilton

  • 64. Marti
    • 2008-08-05 18:54:18
    • *.tpnet.pl

    dziarmol - w Twoim komentarzu z godz. 15:26 nie ma żadnej logiki. Alonso nie podpisze już nigdy więcej kontraktu, który nie gwarantowałby mu uprzywilejowanego statusu, czyli pozycji numer 1 w teamie. Skoro Twoim zdaniem po odejściu króla (tego określania sam dziś użyłeś) Schumachera, Scuderia oczyszcza się z "piętna" team orders, to znowu, zatrudniając Alonso, weźmie takie "piętno" na siebie? Nie wiem jak w bardziej infantylny sposób odpowiedzieć na Twój komentarz :-) Zauważ, że gdyby nie ta hierarchia w Ferrari, to nie zdobyliby tak dużo tytułów w tak krótkim czasie. W ten sposób wygrywa się obecnie mistrzostwo w F1----- A Dennis się nie zawiódł na Alonso? Na to drugie pytanie może lepiej nie odpowiadaj, gdyż w tym przypadku nigdy nie dojdziemy do wspólnego mianownika.

  • 65. dziarmol@biss
    • 2008-08-05 19:56:47
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    2008-08-05 18:54:18 Marti -gdzie napisalem że Alonso nie podpisze kontraktu który gwarantował by mu status 1-go kierowcy? to moje słowa? to po pierwsze 'primo' Z mojego posta można chyba wyczytać że właśnie z tego powodu nie wybrał Scuderii . A co do tytułów "króla"to właśnie z tego między innymi powodu nie kibicowałem Ferrari a właśnie Renault(Alonso)Ferrari wygrywało mistrzostwa (a raczej powinno się mówić Schumacher ) w najbardziej niesportowy sposób .Widzisz to co uznajesz za atut w wykonaniu Schumachera(numerki kierowców)uznajesz za naganne u Alonso(rzekome domaganie się statusu nr1)i co do logiki ja wychodzę z założenia że Alonso nie potrzebuje jakichś specjalnych 'statusów" a jedynie szybki bolid który da mu mistrza zdobytego uczciwie. Reasumując , jeżeli w tym kontekście odczytasz mój poprzedni post logika sama się znajdzie. A co do Dennisa to tylko jedno zdanie , znowu masz rację Dennis się zawiódł ponieważ nie mógł wykorzystać Fernando w swoich planach w wykreowaniu Hamiltona na mistrza( zdecydowany opór Alonso)Mari dla Ciebie wspólny mianownik jest wtedy kiedy przyznam Ci rację?

  • 66. dziarmol@biss
    • 2008-08-05 19:59:05
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    miało być Marti :-)

  • 67. Marti
    • 2008-08-05 20:41:26
    • *.tpnet.pl

    dziarmol - czy ja napisałam, że Ty twierdzisz, iż Alonso nie podpisze kontraktu który gwarantował by mu status 1-go kierowcy? Nie napisałam tego. To są moje słowa, które miały potwierdzić brak logiki w tamtym Twoim komantarzu. Jak zwykle przewracasz kota do góry nogami. Ja nie ganię Alonso za to, że domaga się statusu numer 1 podczas negocjacji z jakimś zespołem. Krytykowałam go w zeszłym roku, gdy w trakcie sezonu domagał się od Dennisa uprzywilejowanego statusu, gdy stwierdził, że sobie nie poradzi z Hamiltonem, który w rewelacyjny sposób zaingurował swój pierwszy sezon w F1. Mądrzej by postapił, gdyby zaczekał z podpisaniem kontraktu z Dennisem i podpisał go jako mistrz świata (wtedy juz mógłby domagać się uprzywilejowanego statusu i nie ganiłabym go za to). Ty uważasz, że Schumacher w niesportowy sposób (dzięki team orders) zdobywał swoje tytuły w Ferrari, co w takim razie powiesz, gdyby Alonso udało się z Renault wrócić na zwycięską ścieżkę i zdobyć z nimi tytuł? Zakładam, że Nelsinho jeździłby wyłącznie dla niego. Wtedy też byś napisał, że Fernando zdobył tytuł w niesportowy sposób? Wątpię. Ok, twierdzisz, że Alonso nie potrzebuje team orders, aby zdobyć tytuł, jedynie szybkiego bolidu. W 2007 miał taki bolid do dyspozycji. Idąc więc Twoim myśleniem, zapytam: dlaczego w takim razie domagał się statusu numer 1, skoro go Twoim zdaniem nie potrzebuje? Dennis nie potrzebuje usług Alonso, aby wykreować Hamiltona na mistrza. Dobitnie dowodzi to obecny sezon. Nie, dziarmol, wspólny mianownik nie oznacza, że automatycznie musisz przyznać mi rację. To tylko jedna z dróg. Wspolny mianownik osiąga się też wtedy, gdy obie strony dojdą do jakiegoś porozumienia, kompromisu (nawet jeśli mają odmienne zdanie w danej kwestii), które satysfakcjonuje obóch. Trzecia opcja: dwie osoby, dwa odmienne zdania, podczas dyskusji dana osoba przekonuje mnie dobrymi argumentami do swojego zdania i wtedy ja podzielam jej zdanie, czyt. przyznaję jej rację. W tej sytuacji też dochodzi się do wspólnego mianownika. Proste, prawda? Wybacz, lecz Ty jesteś bardzo ciężką osobą w dyskusjach i dojście z Tobą do wspólnego mianownika, jak i osiagnięcie kompromisu z Tobą jest praktycznie niemożliwe :-)

  • 68. Angulo
    • 2008-08-05 20:51:22
    • *.yeo.pl

    Marti -dokładnie głową muru nie przebijesz...

  • 69. dziarmol@biss
    • 2008-08-05 21:12:39
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    widzisz , bardzo sprytnie manipulujesz słowami , powiedz czy masz na to dowod że Alonso domagał się u Dennisa statusu nr 1 ? czy tylko tak insynuujesz , ponieważ według mojej skromnej wiedzy alonso domagał się równego traktowania w Mclarenie a to jest różnica dosyć istotna. Ja z góry zakładam( śledząc karierę Alonso)że on nie potrzebuje specjalnych statusów aby być mistrzem, natomiast Ty z góry zalożylaś że wszędzie domaga się specjalnego traktowania . I mamy wspólny mianownik? czy nie?

  • 70. dziarmol@biss
    • 2008-08-05 21:31:32
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    I jeszcze na koniec (muszę do pracy)Ty swoje opinie o Alonso opierasz w dużej mierze na domysłach 'jakby ,gdyby" itp.Ja opisałem "twardą rzeczywistość'i na tej podstawie doszedlem do takich a nie innych wniosków

  • 71. Marti
    • 2008-08-05 21:42:32
    • *.tpnet.pl

    <lol> <rotfl> wiesz dziarmol, jesteś moim ulubionym userem :-) normalnie potrafisz człowieka rozbawić. Tak jak już ktoś Ci napisał: naplują Ci na twarz, a Ty powiesz, że pada deszcz. Na dodatek, tak jak się spodziewałam, wyjechałeś znowu z tekstem o manipulacji :-) Porozmawiamy na ten temat wtedy, gdy Alonso zdobędzie majstra bez żadnego zaplecza, czyt. statusu numer 1. Obecnie taki posiada, więc nawet jakby udało mu się to osiągnąć, to Twoja teoria ległaby w gruzach. Nie mamy wspólnego mianownika i raczej nigdy nie będziemy go mieli. Ty siedzisz na biegunie północnym, ja na południowym. Nigdy nie spotkamy się nawet na równiku. Może inaczej: ja z Wenus, Ty - z Marsa. Niemniej jednak Cię pozdrawiam :-)

  • 72. Marti
    • 2008-08-05 21:45:18
    • *.tpnet.pl

    dziarmol - chyba zupełnie inaczej postrzegam rzeczywistość w F1 niż Ty. Miłej pracy.

  • 73. sivshy
    • 2008-08-05 22:50:30
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Jeśli chodzi o Alonso, to przemyślałem trochę jego sytuację, i doszedłem do wniosku, że z zespołów z tegorocznej czołówki, ma szansę na posadę w BMW Sauber w przyszłych latach. McLaren oczywiście odpada, Ferrari chyba też, biorąc pod uwagę jak wiele znaczy tam Schumacher, który raczej nie lubi Alonso. A jeśli nie BMW, to może wspomniana Honda lub Williams, które ostro pracują nad kolejnym sezonem, i od roku 2009 mogą zacząć znaczyć więcej, W każdym razie, w tym momencie na miejscu fernando, jeśli nie uda sie renault odroczyć wprowadzenia kers-u, uciekałbym z tego teamu gdziekolwiek, nawet do Hondy. Wszystko narazie wskazuje na to, że Renault może w kolejnym sezonie obstawiać tyły razem z Force India.

  • 74. pz0
    • 2008-08-06 12:50:01
    • *.sandomierz.pilicka.pl

    Renault nie będzie obstawiał tyłów razem z ForceIndia. Po prostu kasa.Budżety zespołów F1:
    Honda 470,
    Toyota 400,
    McLaren 380,
    Ferrari 360,
    BMW 320,
    Renault 300,
    Red Bull 250,
    Williams 220,
    Toro Rosso 100,
    Force India 80,
    Super Aguri 50,
    Zaplecze i doświadczenie przemawiają również za Renault. To jest również powód dla którego uważam że Honda powinna w końcu coś pokazać, Brakowało im jeszcze właściwego człowieka, który to wszystko ogarnie. Teraz mają jeszcza Brawna. On to towarzycho zbierze do kupy, zagoni do roboty i poczekajmy jeszcze rok, góra dwa. Będziemy przecierali oczy ze zdumienia. Honda to w tym momencie doskonałe rozwiązanie dla każdego dobrego kierowcy, który potrafi brać czynny udział w budowie bolidu. Stąd uważam że Honda jest dobrym teamem zarówno dla Alonso, jak i Kubicy. Marti - daj sobie spokój z dziarmolem. I tak jego musi być na wierzchu. Ja jeszcze nie raz się z nim zetnę, ot tak, dla rozrywki.

  • 75. dziarmol@biss
    • 2008-08-06 17:32:07
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    2008-08-05 21:42:32 Marti-może zamiast wszczynać tą bezsensowną dyskusję trzeba było od razu napluć mi w twarz a Swoją cenną wiedzę mogłaś przelać na innego 'usera'

  • 76. Marti
    • 2008-08-06 23:04:44
    • *.tpnet.pl

    Nie pluję na Ciebie. Usiłowałam tylko po raz kolejny dojść z Tobą w dyskusji do jakiegoś porozumienia i po raz n-ty mi się to nie udało. Jeśli któraś już z kolei osoba pisze Ci, że ciężko się z Tobą rozmawia, ponieważ zawsze musisz mieć rację, to chyba powinno Ci to dać trochę do myślenia :-)

  • 77. dziarmol@biss
    • 2008-08-07 19:13:31
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    to że ludzie mają na różne tematy odmienne zdanie to chyba jest normalne(już takie czasy mieliśmy gdzie wszyscy musieli mówić tak samo i w ten sam sposób ale na szczęście się skończyły). Ja szanuję Twoje zdanie czy też pogląd choć nie muszę się z tym zgadzać(co zresztą widać)tyle że nie robię "osobistych wycieczek" (chyba że w "obronie własnej") jak to się zdarza u wielu tu piszących.A po za tym skoro potrafię znaleźć argumenty na podtrzymanie swoich racji bez obrażania kogokolwiek(a jeżeli jestem niemiły to jak wyżej)co moim oponentom w dyskusji zdarza się wręcz notorycznie to chyba dobrze o mnie świadczy .Ja jako kibic nigdy nie będę się godził czy to na ustawianie w wyścigach kto ma wygrać a kto nie czy też na nieuczciwe zdobywanie i wykorzystywanie wiedzy o rywalu dopóki f1 jest sportem Kiedy w Mclarenie jeździł montoya raikonnen czy dela rosa innymi słowy kiedy mak był uczciwy i uczciwie walczył z nieuczciwym Ferrari kibicowałem im oraz renówkom które walczyły z "hegemonem"Ferrari , tyle że Ferrari znormalniało a Mclaren przejął pałeczkę lorda wadera. To nie ja muszę mieć rację a zwykła przyzwoitość, takie jest moje stanowisko bez opluwania kogokolwiek.

  • 78. Marti
    • 2008-08-07 21:06:28
    • *.tpnet.pl

    dziarmol - ku pamięci: za czasów Montoyi i Raikkonena w Maku, to ten pierwszy narzekał na lepsze traktowanie przez Dennisa tego drugiego...

  • 79. dziarmol@biss
    • 2008-08-07 21:21:59
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    montoya sam w sobie był i jest konfliktowym , impulsywnym człowiekiem (taki temperament) ale nie dochodziło do takich scen jakimi byliśmy świadkami w ubiegłym sezonie jak i w obecnym w Mclarenie

  • 80. Marti
    • 2008-08-07 21:58:33
    • *.tpnet.pl

    Nie zdążyło dojść, gdyż go wylali. Racja, jednak mimo dużego temperamentu Montoya nigdy nie odważył się specjalnie zablokować w boxie swojego partnera z teamu, aby ten nie zdazył wyjechać na swoje ostatnie pomiarowe okrążenie w qualu.

  • 81. pm1993
    • 2008-08-18 19:46:02
    • Blokada
    • *.centertel.pl

    Ale co im da Alonso jak mają hujowy bolid bo niewierze że Barichello tak hujowo jeździł jak w Ferrari zdobywał podium


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo