komentarze
  • 47. Marti
    • 2008-03-09 22:06:59
    • *.160.25.2

    "statusu numer 1"

  • 48. obi216
    • 2008-03-09 22:16:09
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Akurat tego przedwczesnego podpisania kontraktu z McLarenem też nie rozumiem :-)Niestety Określiłbym to raczej jako błędy młodości. Masz rację . Doradcę miał do kitu ! Bo zamieszać w głowie tak młodemu chłopakowi - nie problem ;-)

  • 49. Smola
    • 2008-03-09 22:26:50
    • *.adsl.inetia.pl

    Kiedyś ktoś powiedział, że Formuła 1 ze sportem ma wspólnego tyle co rower z widelcem. Zastanawiałem się nad tym i stwierdzam, że jest w tym dużo prawdy. Widelec jak wygląda każdy wie. Jak rower... też. Co mają wspólnego? Widelec. Widelec jest widelcem, rower również z przodu ma "widelec". Ale ten kto się nie zna, nie wpadnie na część wspólną tego stwierdzenia. FIA "popychała" Lewisa do przodu. Ale nie było tak, że tylko i wyłącznie Lewisa. 99% sporów na tym forum opierało się o wątek dyskryminacji Alonso i faworyzacji Hamiltona i w Mclarenie i w gabinetach FIA. W Mclarenie było tak. Na początku było ładnie. Nie pasowały Alonso agresywne hamulce, dotychczas stosowane w zespole, to je zmienili na takie, jakie chciał. Nie pasowało to, nie pasowało tamto, to zmieniali tak, żeby pasowało i było po równo. Ale zaczęły się absurdalne żądania, medialne manifesty, szantaże, intrygi i... zdrada. Dyskryminacja Alonso była karą. Jakby to wyglądało, gdyby kierowca trząsł całym personelem Mclarena?! narażał na zniesławienie tak wyśmienity zespół?! Po odrzuceniu przez Dennisa żądań Alonso, co do spowolnienia Hamiltona, zaczęła się lawina, mająca finał w Paryżu... wiadomo o co chodzi. Niesamowite. Alonso kapuje, sam ma w tym niebagatelny udział. Aż tu nagle okazuje się, że FIA otwiera parasol ochronny nad głową Alonso. Czyż to nie jest faworyzowanie? Za takie coś prawdopodobnie (załóżmy naszemu Robertowi, Massie etc) odebrano by superlicencję. Czy to nie jest faworyzowanie?? Ważąc występki faworyzowania Hamiltona z jednym przypadkiem faworyzowania Alonso, ten drugi ma znacznie większy "dług" wdzięczności wobec FIA niż dumnie "ochrzczony" FIAmilton. Nie piszę tego bez kozery. Kierowcy to aktorzy tego sportu... ikony. A prawda taka, ze cała rywalizacja w tym najpiękniejszym sporcie rozgrywa sie w głowach inżynierów, których łóżkiem jest biurko, a kołdrą sterta papierków, kalkulatory, laptopy i kawa. Popychamy na siłę gwiazdę, lansujemy ją. Wydaje mi się, że tak właśnie myślicie o Lewisie. I owszem. Może macie trochę racji. Wystarczy popatrzeć na rok zdobycia ostatniego tytułu MŚ przez Brytyjczyka w F1 i zapotrzebowanie na ten sukces. Mając na uwadze, że całe FIA to angole. Ale też trzeba postawić pytanie. Czy Hamilton oczekuje od FIA tego faworyzowania?? wydaje mi się, że osiągnąłby to samo, i bez tego, bo jest genialnym kierowcą i pierwszorzędnym towarem na mistrza. Marketing! to jest F1. Nie mówię że mi się to nie podoba. Bo bynajmniej. Ale każdy, kto decyduje się na oglądanie tego widowiska, musi się z tym pogodzić. Taki już urok królowej sportów motorowych :-) Zamiast wieszać psy na Hamiltonie, lepiej obserwować i starać się wyciągać jakieś konstruktywne wnioski. Wtedy będzie przyjemnie... i w świecie i na naszym forum :-) Marti - A takowe koło nie istnieje?? :P Żart. Nie nasza wina, że niektórzy nie umieją rozróżnić zbliżonych poglądów od organizacji wzajemnego klepania się po tyłkach :-) Pozdrawiam wszystkich!

  • 50. Marti
    • 2008-03-09 22:28:27
    • *.160.25.2

    No nie tłumaczmy w ten sposób tej dziwnej decyzji, w końcu Alonso swoją głowę ma :-)

  • 51. Marti
    • 2008-03-09 22:29:35
    • *.160.25.2

    ad. obi216 oczywiście

  • 52. Marti
    • 2008-03-09 22:48:48
    • *.160.25.2

    Smola - podziwiam Cię, że chce Ci się pisać tak długie komentarze (idealnie pasuje do felietonu zamieszczonego w tym serwisie: F1 - brytyjski folwark) :-). To wszystko co opisałeś ja odbieram tak samo i również takie mam wnioski. Pozostaje tylko podpisać się pod Twoim komentarzem. Oczywiście, że to nie nasza wina (ostatnie zdanie) :-). Jak powszechnie wiadomo, ja idealnie się czuję w opozycji, nawet w tym wypadku gdy jest 99% na 1% ;-)

  • 53. AndrzejOpolski
    • 2008-03-09 23:10:29
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Smola, masz rację... Marti, masz rację... a i tak znajdą się "czytający inaczej". Choć jest ich chyba mniej :-)

  • 54. lewusFIA
    • 2008-03-10 00:11:07
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Smola - podziwiam Cię, takiego poetycko-patetycznego wybielania ulubieńców jeszcze nie widziałem, ale masz talent... Wisła to strumyczek. Dzięki za pozdrowienia i wzajemnie, również dla pozostałych członków organizacji wzajemnego klepania sie po tyłkach.

  • 55. Piotre_k
    • 2008-03-10 08:42:59
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Hej, lewusFIA: a po czym klepią się ci zdeklarowani wrogowie Hamiltona, do których Ty, jak mniemam, należysz? ;-) Smola: racja, poza jednym - to, że jakoś jest, wcale nie znaczy, ze trzeba się na to godzić. Bo zawsze może być inaczej. Pieniądze kiedyś zgubią F1, raz już prawie tak się stało

  • 56. walerus
    • 2008-03-10 09:31:30
    • *.klingspor.pl

    Nelson chce w bardziej wyrafinowany sposób wykorzystać Alonso niż Hamilton - może dzieki temu więcej osiągnie w przyszłości niż Hamil - ale z drugiej strony Alonso już nie będzie tyle dawał......

  • 57. lewusFIA
    • 2008-03-10 12:02:25
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Piotre_k - po plecach.

  • 58. dragomirov
    • 2008-03-10 15:52:38
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    A może było tak. Ron stary spryciarz, nie chciał aby Renault wygrało po raz kolejny i zaczęło starania o to aby Alonzo przeszedł do ich teamu (lepiej mieć wroga blisko siebie), ale i tak to Lewis miał zostać mistrzem. Alonzo mógł się zorientować, że poza rywalizacją na torze będzie miał jeszcze wewnętrzną ze względu na zażyłość Rona z Lewisem, więc postanowił wzmocnić swoją pozycję, albo się zemścić. Zaoferował Ronowi, że jak ten mu nie będzie przeszkadzał to wyciągnie dane techniczne Ferrari, bo ma "dojście". Ron zgodził się i po cichu obserwował co sie uda zdobyć, ale w domyśle miał zamiary tylko w kierunku Lewisa. Gdy Alonzo zorientował sie co się dzieje, możliwe że zaczął szantażować Rona za to, że ten go oszukał, no i afera wypłynęła na światło dzienne. Od tego czasu w teamie nastąpił czas wojny. Ale również mogło być tak, że gdy Ron zaczął starania o Alonzo, ten opowiedział Flavio co się dziej i obmyślili sobie, że mogą upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Mogło być również tak, że Flavio przy małym budżecie jaki dostał na 2007, nie dałby rady wystawić dobrego bolidu więc puścił Alonzo jako podwójnego agenta. Po raz, aby przyjrzeć sie dobrze rozwiązaniom McL a po drugie, żeby przy pomocy wpływów Flavio utopić raz na zawsze zespół Rona. To jest prawdziwa wojna, tam wszystko jest możliwe w końcu w teamie Renault też coś znaleźli. A Alonzo wrócił do Renault z "podkulonym ogonem" i wszystko gra.

  • 59. Smola
    • 2008-03-10 16:15:40
    • *.adsl.inetia.pl

    Wydaje mi się, że snujesz zbyt daleko idące hipotezy :-)

  • 60. dragomirov
    • 2008-03-10 16:23:35
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    hipotezy maja to do siebie, że każda jest dobra dopóki się jej nie sprawdzi.

  • 61. dragomirov
    • 2008-03-10 16:24:29
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    a poza tym czy ty uważasz że to jest piaskownica?

  • 62. lewusFIA
    • 2008-03-10 17:00:40
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Wg. mnie pierwsza z Twoich hipotez dragomirov jest najbliższa prawdzie, dokładnie tak samo pisałem tu, po skończeniu poprzedniego sezonu i dalej to samo zdanie podtrzymuję. poz.

  • 63. dragomirov
    • 2008-03-10 17:40:42
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    na dobrą sprawę, skąd w u McL tyle pomysłów na poprawki w trakcie trwania sezonu. To o czym pisał Smola, cyt:"W Mclarenie było tak. Na początku było ładnie. Nie pasowały Alonso agresywne hamulce, dotychczas stosowane w zespole, to je zmienili na takie, jakie chciał. Nie pasowało to, nie pasowało tamto, to zmieniali tak, żeby pasowało i było po równo. Ale zaczęły się absurdalne żądania, medialne manifesty, szantaże, intrygi i..." to by pasowało skąd team miał dla Alonzo tyle ciekawostek technicznych.

  • 64. majkawiolka
    • 2008-03-10 19:56:55
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    dragomirov ale masz bujną wyobraźnię :P oczywiście szanuję Twoje zdanie, ale wg mnie Alonso po prostu poszedł za kasą (sam powiedziałeś, że na 2007r Renault nie miało za dużego budżetu)...

  • 65. dragomirov
    • 2008-03-10 20:44:35
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    a ty myślisz że oni na prawdę ze sobą rywalizują stosując zasady fair play. Nie bądź naiwna to prawdziwa wojna, tylko trupów nie ma, chociaż to jest wątpliwe, bo śmierć właściciela fabryki opon Michelina w trakcie trwania sezonu gdy FIA dokonywało wyboru dostawcy, to podejrzana sprawa i to mocno. A co dopiero takie przesunięcia. Zresztą w jednym z artykułów napisano, że to jest normalna praktyka podkupywanie członków zespołu konkurencyjnego po to aby przejąć jego wiedzę. A co do kasy, to właśnie o to mi chodziło, że Ron kupił sobie Alonzo, żeby nie wygrywał.

  • 66. obi216
    • 2008-03-10 21:02:19
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Może teraz tą głowę ma - Marti - natomiast trzy lata temu - niekoniecznie :-) (aczkolwiek to jest tylko moje zdanie i nie musisz się z nim zgadzać ).............Ad Andrzej Opolski....... A co takiego przeczytałem inaczej ? Nie bardzo rozumiem ?

  • 67. Marti
    • 2008-03-10 21:20:35
    • *.160.25.2

    obi216 - moim zdaniem jego decyzja o opuszczeniu Renault i przejsciu do McLarena była słuszna, lecz tak jak juz wiele razy pisałam: za wcześnie podjęta. Poczekałby sobie do 2006 i wtedy podpisał ten kontrakt, to wszystko mogłoby się inaczej ułożyć i potoczyć. Prawda jest taka, że przeszedł ze zwycięskiego teamu do zwycieskiego (nie każdy kierowca tak trafia) i miał spore szanse ponownie zdobyć tytuł w 2007. Tak się jednak nie stało (dlaczego? Mam takie samo zdanie jak Smola, który wszystko szczegółowo opisał). Po wszystkich niedawnych zdarzeniach Alonso nie miał innego wyjścia niz wrócić do Renault i mam nadzieję, że w tym roku nie bedzie już tak szumiał :-). Pozdrawiam

  • 68. obi216
    • 2008-03-10 22:00:11
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    A tak z ręką na sercu . Czy tylko on szumiał ? Jako mistrz miał też swoje spojrzenie na w/w zagadniena , co nie każdemu się podobało. A Schumi ich nie miał ?? Teraz( mam nadzieję )wydoroślał - a wtedy to był szybki chłopak , który miał do dupy doradców . Do takiej młodej głowy , rzadko kiedy trafiają rzeczowe argumenty . Wiem coś o tym - przerabiam :-) Również pozdrawiam

  • 69. obi216
    • 2008-03-10 22:01:06
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Zapomniałem dodać . Daty się zmieniają - ale nie ludzie :-)

  • 70. Marti
    • 2008-03-10 22:27:15
    • *.160.25.2

    obi216 - rozumiem, że jako fan Alonso inaczej niż ja postrzegasz i oceniasz tę sytuację. Skoro już wspomniałeś o Michaelu - owszem on również (jak każdy inny kierowca, który się wybił w F1) miał swoje za uszami. Nie chcę porównywać zachowania tych dwóch kierowców, gdyż nie o to chodzi. Poza tym zachowanie Alonso (w/g mnie) nie usprawiedliwia to, że inni tez mieli swoje wyskoki. O tej błędnej decyzji mowisz tak, jakby to Fernando 3 lata temu miał nie 24 lata a 15 :-) (apropo: ile lat miał w 1995 Schumi, gdy jego menadżer mu powiedział: idziemy do Ferrari? ;-)). Jakoś potrafił mądrze ukształtować swoją karierę. Niestety, w F1 trzeba być w odpowiednim czasie na odpowiednim miejscu. Alonso w 2007 był na odpowiednim miejscu, lecz on również ma swój udział w tym, że w tym miejscu się "nie udało". No nie wiem, czy się ludzie nie zmieniają. Ja mam niestety inne doświadczenia.

  • 71. tomtdk
    • 2008-03-10 23:29:49
    • *.chello.pl

    dragomirov:-) Ty przypadkiem nie wydajesz ksiażek pod nazwiskiem Ludlum? poz

  • 72. dziarmol
    • 2008-03-11 09:44:24
    • Blokada
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Marti piszesz<Alonso w 2007 był na odpowiednim miejscu, lecz on również ma swój udział w tym, że w tym miejscu się "nie udało"> a może Alonso uznał że w takim szambie w jakim się znalazł maszerowanie po "trupach do celu"czyli po mistrzostwo nie byłoby ok.(może Alonso wydoroślał )poz.

  • 73. dragomirov
    • 2008-03-11 10:44:45
    • *.cust.tele2.pl

    tomtdk, schlebiasz mi, dzięki.

  • 74. Novy
    • 2008-03-11 15:36:32
    • *.chello.pl

    Wszystko wyjdzie w praniu.

  • 75. Marti
    • 2008-03-11 18:52:23
    • *.160.25.2

    dziarmol - w/g mnie to on właśnie próbował w zeszłym roku maszerować "po trupach do celu" (znane maile, szantaż Dennisa, zeznania w Paryżu). Pozdro

  • 76. obi216
    • 2008-03-11 21:09:09
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Miejmy nadzieję Marti , że prawda leży po środku i zapewne niektóre szczegóły postrzegasz inaczej niż ja :-). Nie mam zamiaru wybielać Alonso gdyż jakieś tam grzeszki swoje miał ,ale też nie chcę postrzegać go jako człowieka wyzbytego czci , wiary i mającego w nosie wszelkie zasady moralno - społeczne .......Na pewne zachowania ogromny wpływ mają czynniki zewnętrzne z tym ,że jedni nad tym zapanują , a inni nie ( temperament ).......Pozdrówka

  • 77. conrad30
    • 2008-03-12 11:52:59
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    dragomirov-troszke cie fantazja poniosla bo gdy F1 oglosilo monopol to Micheliny nawet nie chcialy startowac do przetargu,a szef dzialu sportowego umotywowal to tym ze jesli beda monopolistami to nikt nie bedzie ich naciskal i deptal po pietach,a brak rozwoju w sporcie ich nie interesuje.Dziwne ze o tym nie wiesz bo bylo o tym bardzo glosno!!!


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo