komentarze
  • 1. Grellenort
    • 2017-11-20 10:11:04
    • *.ssp.dialog.net.pl

    Jak włodarze chcą obniżać koszty w F1 skoro nie potrafią dać czasu na amortyzację kosztów opracowania nowej technologii? W ten sposób silniki bez przerwy będą drogie...
    Wcale się nie dziwię aktualnym producentom że są przeciwni...

  • 2. Rudolf50
    • 2017-11-20 10:43:29
    • *.play-internet.pl

    Zredukujmy koszta poprzez wprowadzanie co rusz nowych technologii a jak spowszechnieją, będą dopracowane i tańsze zaczynamy zabawę od nowa.

  • 3. TomPo
    • 2017-11-20 12:09:38
    • *.emea.ibm.com

    Chodzi o to by rozwiazania w F1 byly zblizone do drogowych by pozniej mozna to bylo przelozyc.
    By niezawodni dostawcy mieli w tym interes by wejsc do F1, co jest teraz bardzo potrzebne.
    Oczywiscie obecni producenci beda sie bronic rekami i nogami by nic sie nie zmienilo bo straca klientow na swoje jednostki - i o nic wiecej tu nie chodzi, reszta to po prostu PR-owska sciema.
    Trzeba wywalic to cale MGU bo jest to chory pomysl ktory sie nie sprawdza, bo jest drogi i awaryjny pomimo wlozonych milionow. Trzeba zbudowac hybrydy bardziej zblizone do tych drogowych.
    Przede wszystkim trzeba pozbawic zespoly prawa veta bo jest to chora sytuacja.
    To jakby jeden biegacz sam ustalal zasady, ze w tym roku biegamy w szpilkach (bo sam to trenowal przez ostatni rok) i wszyscy sie musza dostosowac bo inaczej to krzyknke veto. Ma byc jak jest, bo on potrafi w tych szpilkach biegac a inni dopiero sie ucza. Ale on oczywiscie odsprzeda swoje biegowe szpilki ktore dopracowal do perfekcji (oczywiscie zeszloroczny model) wszystkim chetnym za odpowiednia cene.
    Mam nadzieje ze Liberty bedzie mialo w powazaniu cala te scieme czolowych zespolow i postawia na swoim od 2021 by takie zespoly jak ForceIndia, Williams, RBR, McL tez mialy szanse zdobyc mistrza konstruktorow bo to oznacza tez lepsze i bardziej wyrownane widowisko sportowe.

  • 4. TomPo
    • 2017-11-20 12:11:18
    • *.emea.ibm.com

    niezalezni* - nie niezawodni dostawcy.

  • 5. sliwa007
    • 2017-11-20 14:12:50
    • *.centertel.pl

    3. TomPo

    Taa, jasne. Lepiej pozbyć się bogatych zespołów, którzy co by nie mówić trzymają ten cyrk w kupie tylko po to by małe zespoliki były zadowolone. Bardzo fajne myślenie.

    "Chodzi o to by rozwiazania w F1 byly zblizone do drogowych by pozniej mozna to bylo przełożyć."

    Kto ma te rozwiązania przełożyć? Force India czy Red Bull? Przecież producenci sami najlepiej wiedzą jakich silników potrzebują w F1. Jak gość pokroju Careya, który nie odróżni wału korbowego od wałka rozrządu ma decydować o silnikach? Ok, jest Brawn, ale on także jest zbyt daleko od producentów.

    Reszty wypowiedzi nawet nie chce mi się komentować. Przepisy na te silniki były uchwalone na długo przed wejściem w życie. Jeśli Mercedes potrafił dostosować je lepiej pod siebie to chwała im za to. Ale każdy miał tak samo i nikt nie zmieniał regulaminu w trakcie gry. Podobnie sprawa ma się z tymi ograniczeniami puli silników. Wszyscy tego chcieli a teraz gdy nagle okazuje się że Renault ma z tym problem to płaczek Horner zaczyna publicznie płakać.

    Jak dla mnie w F1 może zostać 5 zespołów, ale takich z prawdziwego zdarzenia a nie biedoty, która sprzedaje fotele pokrakom pokroju Strolla czy Ericcsona tylko po to by wozić się z wyścigu na wyścig.

  • 6. TomPo
    • 2017-11-20 23:09:18
    • *.dynamic.chello.pl

    @5
    5 zespolow ? Wedle Twojego toku myslenia to zostalyby 2 zespoly walczace o cokolwiek (Merc, Ferrari), jeden zespol walczacy sam z soba i na koncu Honda walczaca o dojechanie do mety - fascynujacy sport do ogladania.
    Wlasnie o to chodzi, by biedniejsze zespoly tez mogly sie wlaczyc do rywalizacji (zdobywac kase za generalke) a tym samym by stac ich bylo na lepsze bolidy, inzynierow, kierowcow by mogli lepiej walczyc - i kolko sie zamyka. Masz RYWALIZACJE.
    Jak dlugo mozna ogladac wyscigi by odpowiedziec na pytanie (Vet czy Ham) bo nikt innego pytania nie zadaje?

  • 7. sliwa007
    • 2017-11-21 08:55:42
    • *.centertel.pl

    6. TomPo
    Idea z równą stawką mieszczącą się w mniej niż 1s to marzenia idealistów, które nigdy się nie spełnią.
    W każdej dyscyplinie są liderzy, którzy latami dominują i jakoś nikt ich nie ogranicza.
    Prześledź historię F1, nie musisz daleko sięgać - wystarczy od ery Schumachera. Jak zobaczysz, świat F1 to w zasadzie same dominacje. Od tamtej pory F1 nie rozleciała się, jak to wróżą "fachowcy", dalej ma rzesze wiernych kibiców jak również tych typowo niedzielnych. I wiesz dla czego? Bo gdzieś usłyszeli, że to jest sport najdroższy, najszybszy, gdzie jeżdżą najlepsze zespoły na świecie. Sport w którym śrubka do koła kosztuje kilkadziesiąt tysięcy. Nikt nie chce oglądać biedoty, wszyscy chcą naj, naj, naj...
    Force India czy Sauber tego nie zastąpią, bo chociaż serca do walki im nie brakuje, to jednak nie są rozpoznawalni na świecie. 95% kibiców interesuje walka pomiędzy liderami, a większość z nich nawet nie potrafi wymienić wszystkich zespołów w stawce. Takie są fakty.
    Ludzie narzekają bo taka ich natura, mi też nie wszystko się podoba ale fakty są takie, że obecna F1 to bardzo dobrze pracująca machina. W plan Careya nie wierzę, chociaż po cichu kibicuję, że chociaż z 10% tego co już zdążył nagadać uda mu się zrealizować. Ale sądzę, że gość ma świadomość, że utrzymanie obecnych liderów to priorytet. Bez tego dalszy rozwój F1 nie będzie możliwy.
    Zaproponowali coś w co sami nie wierzą, że uda się wprowadzić, ale to jest polityka. Teraz będą dyskutować przez rok czy dwa i na końcu znajdą kompromis zadowalający producentów. Oczywiście Carey będzie krzyczał, że to jego wielki sukces i że za czasów Ecclestona takie coś nie było możliwe. Różniej silniki wejdą w życie, znowu ktoś będzie wygrywał, ktoś będzie miał kłopoty i historia zatoczy pełne koło. Ty dalej będziesz narzekał na wszystko i dążył do jakichś nierealnych ideałów.

    Są serie mniej wymagające, gdzie posiadanie ogromnego budżetu nie jest warunkiem koniecznym do wygrywania. Tam jest miejsce biedoty, nie można równać do najsłabszych bo to jest cofanie się w rozwoju.

    Póki co Carey przedstawił wizję silników, poczekajmy aż przedstawi resztę swojego "planu naprawczego". Wtedy dopiero zaczną się zgrzyty...
    Więcej ludzi będzie obserwować rywalizację polityków niż zawodników.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo