komentarze
  • 1. adrian1313
    • 2017-10-12 09:19:50
    • *.centertel.pl

    Ależ oni kręcą - czemu nie chodziło o świecę zapłonową to już jeden z forumowiczów tłumaczył, więc nie będę powtarzał, ale drażni mnie słuchanie po raz kolejny o tym, że trzy wyścigi zostały zawalone przez problemy techniczne. Nie wiem, czemu tak zależy im, na tym żeby tak zmanipulować fakty, ale przecież w Singapurze to nie był żaden kłopot techniczny! Czy chodzi o to, żeby poświęcić cały zespół, ukazując go w gorszym świetle, a Vettela przedstawić jak poszkodowanego w ten sposób niedoszłego mistrza 2017?

  • 2. Jen
    • 2017-10-12 13:24:04
    • *.play-internet.pl

    @1 adrian1313
    Dobry PR to jeden z elementów F1. Kolizja w Singapurze to bardzo wstydliwy wyścig dla Ferrari ( dwóch kierowców wjeżdżających na siebie na starcie).
    Do tego doszły problemy techniczne w kolejnych wyścigach. Cierpi na tym cały wizerunek marki związanej tylko z super samochodami sportowymi dla której ostatnie wyścigi to istna kompromitacja. Coś muszą przedstawić światu i pokazać się w lepszym świetle.

  • 3. PiotrasLc
    • 2017-10-12 13:38:02
    • Blokada
    • *.123.198.139.centrum.pirx.pl

    A ja mam wrażenie że Ferrari kręci i szykuje coś ekstra aby objechać Mercedesa podwójnie . Szkoda że poszli drogą prób i błędów i tyle punktów stracili

  • 4. dexter
    • 2017-10-12 15:45:34
    • *.dyn.telefonica.de

    Ja zasadniczo nie lubie wskazywac palcem na kogos winnego gdy cos pojdzie nie tak. Performance z pewnoscia w Ferrari byl dobry, ale czlowiek mial takie uczucie, ze Cavallino Rampante zbyt emocjonalnie sobie galopuje, przez co male bledy sa mozliwe.

    Jedno jest pewne Sebastian Vettel jest tez osoba, ktora w Ferrari nalezy do jednych z najbardziej emocjonalnych kierwcow od dluzszego czasu. Ale Sebastian Vettel w pewien sposob w przeciwienstwie np. do Fernando Alonso ktory w zespole z Maranello byl destruktywna osoba, potrafil zespol zmotywowac - co mozna bylo zaobserwowac prawie co weekend wyscigowy. Nawet gdy cos poszlo nie tak, Vettel zawsze potrafil stanac przed zespolem i powiedziec: teraz tym bardziej.

    A cala reszta? Moj Boze, oni sa tylko zespolem wyscigowym i maja identyczne klopoty jak Mercedes albo Red Bull czy Renault. Taki jest Motorsport, a tutaj pomiedzy usmiechem na twarzy a porazka okno jest czesto bardzo male.

    W ostatnich tygodniach dewiza Ferrari wyrazala sie w ten sposob: pozostac pozytywnym, motywowac i miec nadzieje. Ciezka praca nabrac wiatr w zagiel i do konca powalczyc z wielkim rywalem. Wiadomo Vettel musial atakowac. Po wygranym wyscigu w Budapeszcie Vettel mial jeszcze 14 punktow przewagi, pozniej byly wakcje (miesiac wakacji) i po wakacjach forma Sebastiana Vettela i Lewisa Hamiltona obrala dwa odmienne kierunki. Od tej pory Sebastian zgubil gdzies po drodze 73 punkty. I to nie jednoznacznie z winy kierowcy wyscigowego, poniewaz byla awaria silnika, byly problemy z znalezieniem dobrego setupu it. itp. A wszystko w takim momencie gdy zespol z Maranello posiadal lepsze auto od Mercedesa. Przyszedl pech i nieprzywykle jakies male bledy tak jak w Singapurze i Malezji itd.itp.

    Sa kierowcy ktorzy zawsze beda probowac na poczatku szukac bledow u siebie. Ale jesli pomyslimy o wypadku na starcie podczas GP w Singapurze, to Vettel z pewnoscia nie byl winny (jechal calkowicie z przodu). Sek w tym, ze wyscig w Singapurze uwzgledniajac mistrzostwa swiata byl wstepnie rozstrzygajacym wyscigiem.

    Lewis po wyscigu na torze Suzuka wykonal taki bardzo teatralny gest pochylajac sie przed wlasnym bolidem. Taki jezyk ciala (calujac wlasne auto) pokazuje mi tylko, ze Lewis juz po czesci wie iz wygral tytul mistrza swiata, poniewaz o wlasnych silach Sebastian nie zdobedzie juz tytulu.

    A facet czy kierowca wscigowy pokroju Hamiltona, ktory ma taka jakosc oraz taki charakter, nie da sobie teraz sciagnac masla z kromki chleba. Lewis juz w ubieglym roku mial fenomenalna cala druga polowke sezonu. Dzisiaj ma przewage punktowa i pakiet ktorym dysponuje. Dlatego mozna dzisiaj powiedziec, ze Singapur byl wstepnie rozstrzygajacym wyscigiem, Suzuka rozstrzygajacym wyscigiem.

    W ostatnich wyscigach celem Ferrari powinna byc jasna strategia i zwyciestwo wszystkich wyscigow, zdobycie maksymalnej ilosci punktow oraz nadzieja, ze Hamilton jakims cudem 2 razy np. w USA i Meksyku nie dojedzie do mety, a Vettel wygra wyscig. Wtedy roznica bedzie 9 punktow. W Brazylii Hamilton maksymalnie musialby zdobyc 3 miejsce, Vettel wygrac wyscig i podczas finalu w Abu Dhabi roznica jest tylko jeden punkt. Gdyby na koncu wygral Vettel to jest mistrzem swiata. Ale 59 punktow straty przy 4 wyscigach - logicznie patrzac mistrzostwo swiata dla Sebastiana Vettela quasi odlecialo. Tylko pech i seria awarii Hamiltona moglaby zapewnic Vettelowi piaty tytul.

  • 5. bartexar
    • 2017-10-12 21:22:13
    • *.166.255.244

    @4. Zgodzę się z każdym jednym słowem.

  • 6. Ziel5950
    • 2017-10-13 11:23:52
    • Blokada
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    4
    Performance z pewnoscia w Ferrari byl dobry
    Co było dobre ?

  • 7. dody
    • 2017-10-13 12:03:23
    • Blokada
    • *.70.34.70

    Niech mafia wloska zastrzeli kilku mechanikow juz po problemie. Makaroniarze znowu wroca do normy

  • 8. sylwek1106
    • 2017-10-13 12:07:48
    • *.centertel.pl

    Ferrari to komuna i dyktatura. Zamiast motywować to straszą pracowników, że ktoś wyleci. Stres rodzi błędy. W Singapurze VET i Ver winni kolizji, nie jakieś problemy techniczne, ale jakoś trzeba się tłumaczyć.

  • 9. dexter
    • 2017-10-13 16:05:58
    • *.dyn.telefonica.de

    @Ziel5950
    Oczywiscie ze performance. Ostatni upgrade aerodynamiczny Ferrari byl wyraznie lepszy. W Malezji Ferrari bylo definitywnie najszybszym autem w calej stawce i to przed Red Bullem i Mercedesem. W trymie wyscigowym Ferrari bylo okolo 0,8 sek szybsze od Mercedesa i okolo 0,3 sek od Red Bulla. Takze speed byl bardzo dobry. Gdyby tylko potrafili jeszcze zakonserwowac forme i wreszcie dojechac do mety to Mercedes moglby pod koniec sezonu miec klopot. W tym sezonie do tej pory na obiektach ktore generowaly wysoki poziom przyczepnosci, czyli duzy grip - Ferrari wygladalo bardzo dobrze. Maja dobry docisk. W Singapurze kluczawa role odegral incydent ktory zdarzyl sie na starcie ale gdyby nie wypadek to na suchym torze podczas normalnego wyscigu Mercedes mialby prawdopodobnie duze trudnosci.

    Takze w ostatnich wyscigach (Singapur, Malezja) Ferrari bylo najszybszym autem w stawce tylko diabel ktory nazywa sie "usterka techniczna" pokazal znowu swoje rogi. A teraz na Suzuce powiedzmy Mercedes dominowal tylko, ze nie wolno zapomniec iz warunki byly perfekcyjne dla Mercedesa. Bylo relatywnie chlodno, tor byl zielony (bylo malo gumy na torze) i Suzuka w porownaniu do Sepang wymaga mniejszego docisku. Idealne warunki dla Mercedesa. Sek w tym, ze nie mozna definitywnie wskazac gdzie w Japonii Scuderia by sie sklasyfikowala, poniewaz Sebastian z powodu usterki technicznej nie byl Big in Japan. Ale z cala pewnoscia wyscig bylby bardzo ciasny pomiedzy Mercedesem, Ferrari a Red Bullem. Podczas wyscigu dzis Red Bull miesza porzadnie i jest dzisiaj druga silna sila, roznica polega tylko na tym czy Mercedes bedzie na pierwszym miejscu albo Ferrari. Mimo defektow technicznych ktore sa powszechnym chlebem w sporcie motorowym Ferrari patrzac na performance ciagle rozgrywa gre na szpicy.

    Teraz na torze Cicuit of the Americas w Austin bedzie bardzo ciekawie, poniewaz jest to tzw. obiekt trzypoziomowy - z gorki pod gorke, z gorki pod gorke - a trzeci poziom jest dla kierowcy wyscigowego zawsze bardzo spektakularny. Ale nie tylko dla kierowcow lecz takze dla technikow i inzynierow, poniewaz duzo trudniej ustawic jest auto wyscigowe. I tutaj mimo tego, ze na papierze tor bardziej pasuje pod Mercedesa, ale uwzgledniajac fakt, ze okno opony rownolegle do okna aerodamicznego ciezej bedzie ustawic + temperatura ktora moze byc decydujacym faktorem, to Mercedes moze miec trudnosci. Mozliwe, ze bedzie powtoka z Malezji, takze...


  • 10. dexter
    • 2017-10-13 19:21:08
    • *.dyn.telefonica.de

    @7. dody
    To co mechanicy wykonuja to jest nic innego jak sport wyczynowy na najwyzszym poziomie. Gdybys zdawal sobie sprawe z tego ile istnieje roznych mozliwosci popelnienia bledu podczas skaldania silnika czy auta wyscigowego oraz na jak niskim poziomie tzn. ile procent wynosi kwota bledu mechanikow w F1, bylbys naprawde zaskoczony. Gdyby kazdy pilkarz w klubie Bayern München albo w Barcelonie mial taka bezbledna kwote podan z jaka pracuja mechanicy F1 to zadna z tych druzyn nie przegralaby ani jednego meczu.

    Zreszta, zakladajac ze byla to uszkodzona swieca zaplonowa to mechanicy w niecale 15 minut praktycznie nie mieli szans aby w silniku spalinowym Ferrari ktory umieszczony jest gleboko pod pokrywa, kablami i wszystkimi skrzynkami z elektronika wymienic swiece. Silnik spalinowy w bolidzie Ferrari jest tak gleboko ukryty i zapakowany na tak malej przestrzeni ze go praktycznie w ogole nie widac. A czas mechanikom uciekal. Wymiana takiej hightech swiecy pod nadzorem FIA w zrelaksowanej atmosferze normalnie w trwa 30 minut.

  • 11. dexter
    • 2017-10-13 21:58:53
    • *.dyn.telefonica.de

    Edit: normalnie trwa

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo