komentarze
  • 1. nonam3k
    • 2017-10-07 11:19:20
    • *.dynamic.chello.pl

    Standardowo :)

  • 2. darek0361
    • 2017-10-07 15:04:36
    • *.gdansk.vectranet.pl

    Zbyt często ma problemy z prowadzeniem,chyba sobie nie radzi...

  • 3. dexter
    • 2017-10-07 18:54:44
    • *.dyn.telefonica.de

    "Z jakichś powodów bolid miał nadsterowność, musimy to sprawdzić. Zaatakowałem trzeci zakręt nieco agresywniej, ale nie zrobiłem niczego szalonego."

    Co tu duzo mowic, oczywiscie najlepiej w takiej sytuacji zwalic wine na auto ;-))
    "Cos jednak moglo byc z autem" - tak wlasnie wyglada standardowa wypowiedz prawie kazdego topowego kierowcy wyscigowego. Hehe..

    Dzis jednak niestety zespol ma tyle mozliwosci aby takie rzeczy zweryfikowac (telemetria etc.). Kierowca praktycznie nie ma dzisiaj najmniejszych szans aby na szybko jakas ladna historie opowiedziec swojemu inzynierowi. Z pewnoscia kiedys bylo o wiele latwiej, ale dzis zawodnik jest szklany jak szyba..

    Jednak pytanie jest inne: kto pokryje szkode -bo dla szefa oraz dla wlasciciela zespolu reperatura samochodu to jest nic innego jak koszt.

    Aczkolwiek Gene Haas jest multimiliarderem (zarobil bardzo duze pieniazki na handlu maszynami CNC), to jego Team jest dosc szczuplym zespolem. W zespole HaasF1-Ferrari pracuje okolo 200 pracownikow. Budzet ktory wynosi 135 mln. euro jest podzielony na 3 takie nogi. W USA jest administracja i produkcja wszystkich czesci wykonanych z metalu. W Banbury (Wielka Brytania) jest fabryka. We Wloszech rozwijana jest aerodynamika oraz budowa chassis. Wszystkie rzeczy ktore w Dallara przez inzynierow Haasa zostaja wymyslone sa pozniej testowane w kanale aerodynamicznym od Ferrari. Wlasciwie 70 procent auta pochodzi od Ferrari (takim sposobem Maranello posiada swoj wlasny zespol testowy w F1)

    Wracajac do Grosjean'a. Z duzym prawdopodobienstwem w takim przypadku nie obejdzie sie tylko na slowach kierowcy wyscigowego, tylko Romain Grosjean bedzie poproszony do biura na rozmowe z wlascicielem zespolu. Chodzi o to aby wytlumaczyc zawodnikowi aby takich rzeczy w przyszlosci unikac. A Gene Haas jest w Japonii, poniewaz widzialem go na obrazie telewizyjnym. Ponadto katem oka spojrzalem na mine Günter'a Steiner'a (szefa zespolu) ktora w tym momencie wyrazila wszystko.

    W pierwszej linii przy takim zdarzeniu szefowie widza, ze auto znowu jest calkowicie uszkodzone i w glowie maja juz rachunek. A Suzuka nie jest Malezja gdzie walsciciel zespolu mogl po wypadku Grosjeana od organizatora i Federacji uwzgledniajac ich ubezpieczenie domagac sie pokrycia kosztow. Steiner cos wspominal, ze jego koszt na rachunku z Malezji, tzn. wyrzadzona szkoda przez nieodpowiednio zaspawana pokrywe na ulicznym torze wynosi 750.000 euro.
    Oczywiscie Romain Grosjean nie bedzie musial za wlasny blad z wlasnej kieszeni zaplacic.

    Ogolnie mowiac Suzuka jest jednym z najbardziej wymagajacych torow. Sa szybkie proste, powolne i bardzo szybkie zakrety o roznych promieniach i dodatkowo o roznych nachyleniach.
    Sa wzniesienia i pochylosci ktore z cockpitu kierowca bardzo wyraznie odczuwa. Na tym torze kierowca naprawde odczuwa rwanie w miesniu czworobocznym - 300 km/h w zakrecie to juz nie sa igraszki. Wlasciwie Suzuka jest jednym z najlepszych torow w kalendarzu - i nie tylko dla kierowcow F1.

    W zakretach ?S? zasadniczo od samego poczatku trzeba czysto pojechec. Pierwszy zakret, drugi zakret itd. i juz trzeba uwazac aby nie miec trudnosci. Nastepny zakret kierowca musi bardzo lagodnie przejechac, poniewaz zakret jest pod gorke i trzeba go na pelnym gazie pokonac. Jak kierowca od samego poczatku nie pojedzie poprawna linia, to resza zakretow bedzie juz zepsuta.

    Ale uderzenie z predkoscia 280km/h bylo nieprzyjemne. Predkosc mogla zostac jeszcze troche wytracona, ale takie uderzenie kierowca predzej czy pozniej odczuje na calym korpusie. Miesnie dopiero zaczynaja bolec gdy cala adrenalina opadnie. Tam jest bardzo i to bardzo mala strefa zwirowa oraz bardzo krotki dystans przed uderzeniem. Widac, ze auto bylo troche nerwowe - bylo troche niestabilne na tylnej osi. Kierowca probowal jeszcze troche korygowac i wlasciwie juz mu sie udalo, ale nie wystarczylo aby prawidlowo pokonac nastepny zakret.

  • 4. dexter
    • 2017-10-07 19:02:34
    • *.dyn.telefonica.de

    Z tym, ze wszyscy kierowcy wyscigowi pokonujac w pierwszym sektorze zakrety ?S? z duza predkoscia, tzn. na limicie, dokladnie wiedza co to jest za gra va banque. I jesli teraz nie bedzie gdzies optymalnie funkcjonowal kazdy maly szczegol ustawien auta to bedzie problem. Z tym, ze kierowca mimo wszystkiego bedzie probowal w cockpicie tak zareagowac aby na koncu wszystko pasowalo. Ale na takim torze jak Suzuka utrata auta nie oznacza tylko, ze powiedzmy 4 opony beda nadawac sie do wyrzucenia. Na takim torze jak Suzuka utrata auta oznacza calkowite uszkodzenie pojazdu wyscigowego.

    Bylo widac, ze Romain jest dzisiaj bardzo szybkim kierowca. Przed wypadkiem mial maly klopot z kolega z zespolu (ruch na torze), ale w sumie jego speed byl bardzo dobry.
    Sek w tym, ze takie incydenty zdarzaja sie przewaznie gdy kierowca chce szybciej pojechac niz sam bolid wyscigowy na to chce pozwolic. W takim przypadku czescia gry jest tez aby zaakceptowac, ze w sytuacji gdy samochod wyscigowy bedzie na wyjsciu z zakretu (np. tak jak tutaj w zakretach ?S?) niestabilny na tylnej osi, to trzeba lekko sciagnac stope z gazu, a nie ignorowac zachowanie pojazdu i cisnac do konca aby jeszcze szybciej pokonac zakrety. Wtedy w pewnym momencie moze byc ?bum? - i to bedzie obie strony bolec (na mysli mam zespol jak i kierowce).

    To sa rzeczy ktore w takich momentach sa bardzo gorzkie. I takie rzeczy podczas rozmowy na plaszczyznie kierowca oraz szef zespolu zostana w 100 procentach poruszone. Nikt w zespole nie powie zawodnikawi: ?znowu zrobiles wypadek ?, poniewaz wypadek moze sie kazdemu przydarzyc, ale w takim ukladzie moge sobie bardzo dobrze wyobrazic jak dzisiaj bedzie wygladac rozmowa kierowcy z szefostwem zespolu wyscigowego. To sa naprawde niepotrzebne rzeczy. Po prostu szef dzisiaj zapyta sie zawodnika czy mozna tez inaczej pojechac ? - naturalnie zawsze pod warunkiem, ze nie byla to usterka techniczna.

    Dobrze ze Romkowi nic sie nie stalo...

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo