komentarze
  • 1. Mat5
    • 2017-09-20 22:14:06
    • *.centertel.pl

    Mercedesowi w tym roku nie leżały tory uliczne, gdzie silnik nie gra wiodącej roli. Teraz w zasadzie pozostały tory, na których Mercedes powinien pełnić rolę faworyta. Zresztą nadchodzi powoli czas, kiedy zespoły zaczynają się skupiać na przyszłorocznej konstrukcji, więc nie wiem czy jest sens wdrażać nowe poprawki zwłaszcza, że sezon za niedługo się kończy. To Ferrari powinno się martwić o słabe strony samochodu, bo Mercedes nieprzerwanie od 3 lat ma najlepszy samochód.

  • 2. Mariusz_Ce
    • 2017-09-20 23:40:07
    • *.centertel.pl

    @ 1 Racja. Pamiętajmy, że F1 to też PR :-) no i dużo szczęścia, jak sami ostatnio widzieliśmy. Przynajmniej nie jest nudno i niech tak pozostanie :-)

  • 3. hubos21
    • 2017-09-20 23:47:28
    • *.8.182.156

    @1
    Mercedes ma mocny silnik i tu jest ich przewaga, nadwozie w tym roku mają jakie mają ale na pewno nie najlepsze, RBR i McLaren mają dobre nadwozia w tym roku tylko mocy mało, najszybszy nie znaczy najlepszy

  • 4. Levski
    • 2017-09-20 23:54:00
    • *.gdansk.vectranet.pl

    Czy tylko ja mam wrazenie ze Hamilton ciagle mowi ze to Ferrari jest lepsze, ze juz bolidu nie poprawia i w ogole, a jak zostanie mistrzem to powie ze jest bogiem kierownicy bo Ferrari mialo lepszy bolid ?

  • 5. Vendeur
    • 2017-09-20 23:57:02
    • *.dynamic.chello.pl

    @4. Levski - że co? Tak, tylko Ty masz takie głupie wrażenie.

  • 6. bbrbutch
    • 2017-09-21 06:20:01
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    @4,szykuje pole pod przejście do Ferrari w 19;).

  • 7. dexter
    • 2017-09-21 07:51:54
    • *.dyn.telefonica.de

    Pieknie wyglada W08 na tym zdjeciu - swietny kadr! Prosze spojrzec tylko na przednie skrzydlo jak niesamowicie kompleksowo wszystko dzisiaj wyglada. Trzeba sobie tylko wyobrazic, ze kazde skrzydlo, kazdy spojler, kazda klapa na bolidzie wyscigowym spelnia swoje zadanie - fascynujaco to wyglada...

    A propos przedniego skrzydla. Nie wiem czy juz kiedys opowiadalem - ale jak powszechnie wiadomo sport motorowy jest po prostu niepojetnie drogim przedsiewzieciem. I naturalnie na samym poczatku trzeba najpierw dwie rzeczy odroznic. Jest kierowca ktory nie pracuje dla producenta - jest po prostu prywatnym kierowca. To moze byc np. mlody kierowca, tzw. junior ktory probuje przebic sie w sporcie motorowym i z drugiej strony jest profi - czyli licencjonowany zawodowy kierowca wyscigowy ktory zatrudniony jest w zespole i tym sposobem zarabia po prostu swoje pieniazki na zycie.

    Zacznijmy od prywatnej osoby, poniewaz na poczatku kazdy kierowca wyscigowy wlasnie z takiego punktu zaczyna swoja przygode w sporcie motorowym. W kazdej juniorskiej serii wyscigowej jest tak, ze najpierw kazdy kierowca jezdzac dla zespolu musi wniesc pieniazki ze soba. Oczywiscie kwote "X" ktora permanentnie rosnie probuje sie pokryc np. przez sponsorow czy przy pomocy zamozniejszych rodzicow. W dojrzalym wieku powiedzmy okolo czterdziestki, majac za soba juz kawalek interesujacej kariery zawodowej mozna finansowac swoje hobby samemu (choc wtedy kierowca nie wystepuje sie juz w klasach juniorskich) - ale zasadniczo mowiac w sporcie motorowym zawsze najpierw trzeba placic.

    A o co chodzi? - kazdy kierowca naturalnie ma umowe i w tej umowie dokladnie uregulowane sa przepisy kto ponosi koszt jesli dojdzie do wypadku i kierowca uszkodzi samochod. Tzn. moze byc tak, ze kierowca wyjezdza z garazu na tor, otworzy przepustnice, pyk! - kreci sie, uderza w przeszkode, czesci sa uszkodzene... Naturalnie w takim przypadku zespol musi szkode zreperowac i ponosi koszt - a to zasadniczo kosztuje bardzo, bardzo, bardzo duzo pieniedzy. Oczywiscie jest to tak uregulowane, ze jest ubezpieczenie ktore po czesci pokrywa szkode, tzn. zazwyczaj zespol ma ubezpieczenie, ale jak w kazdym ubezpieczeniu jest cos takiego jak udzial w kosztach w przypadku szkody, ktore ubezpieczajacy sam musi poniesc. I teraz aby nie cyganic, o ile jeszcze dobrze pamietam, zaleznie od serii wyscigowej zaczynajac od srednio-niskiej polki jest tak, ze kierowca za kazda szkode ma udzial w kosztach ktory wynosi od 10.000 do 15.000 euro. Tzn. kierowca wyjezdza na tor, uderza w sciane i mozna natychmiast isc do banku albo zrobic przelew online na konto zespolu. W takim przypadku pozostalosc ubezpieczenia do pewnej wartosci zostaje pokryta, jesli szkoda przkracza wartosc, to wtedy znowu trzeba wyciagnac z portfela karte bankowa czy kredytowa i trzeba placic.

    Ale to wszystko jest jeszcze maly pikus, poniewaz w przypadku gdy powiedzmy kierowca co weekend bedzie mial jakis incydent na torze. Wtedy kiedys zadzwoni telefon komorkowy (drin drin) i z drugiej strony przedstawi sie mila Pani albo Pan z ubezpieczalni ktora/ktory grzecznie powie tak: ?Szanowny kolego, kolega nie jest biznesem dla nas" i ubezpieczenie moze zostac rozwiazane. I moze byc tak, ze kierowca nagle nie bedzie mial ubezpieczenia - znam osobiscie kilka takich przypadkow. Dlatego ciezko jest kierowcom ktorzy co chwile maja gdzies jakis incydent znalezc ubezpieczalnie.

    A najlepsze w sporcie motorowym jest to, ze pytanie kto byl winny nikogo nie interesuje, poniewaz nie odgrywa zadnej roli :-)) Tzn. moze byc tak, ze kierowca pojedzie mega wyscig, wszystko bedze mial pod kontrola i na koncu z pelnym impetem auto przeciwnika uderzy w jego samochod czy pojazd wyscigowy - nie odgrywa zadnej roli :-)) Tzn. wypadek nie bedzie z wlasnej winy, wyscig mozna do kosza na smieci wrzucic a na pocieszenie trzeba jeszcze zaplacic - takie rzeczy trzeba najpierw zrozumiec. Naprawde nie chodzi tutaj o pytanie kto byl winny i ewentulanie w jaki stopniu mozna odzyskac pieniadze od winowajcy. Nie, nie.. To jest wlasne ryzyko kazdego kierowcy ktory porusza samochod czy bolid (generalnie pojazd) po torze wyscigowym. Dlatego za kazda szkode trzeba placic.

  • 8. dexter
    • 2017-09-21 08:02:21
    • *.dyn.telefonica.de

    Oczywiscie jest jeszcze inna strona medalu ktora pod kazdym wzgledem jest bardziej przyjemna dla potfela. Magiczne nazwa brzmi: "kierowca fabryczny". Naturalnie tutaj nic sie nie zmienilo - czesci nadal kosztuja duze pieniadze, nadal mozna uszkodzic wlasny samochod ale kazda szkode pokrywa fabryka, kazde przekroczenie przepisow pokrywa zespol. Tzn. kierowca nie musi za nic placic. W najgorszym przypadku zostanie wezwany na krotka rozmowe i zespol oswiadczy: ?Niestety kolego, ale musimy Cie zwolnic? - naturalnie, takie rzeczy moga sie zdarzyc, ale kierowca przynajmniej jesli chodzi o caly aspekt finansowy jest zabezpieczony, otrzymuje gaze z ktorej moze zyc - to jest wyraznie bardziej przyjemna czesc powiedzmy calosci.

    Aby uswiadomic sobie o jakich kwotach jest mowa trzeba najpierw spojrzec na serie wyscigowa. Czym wyzsza kategoria tym bedziej kosztowna. Oczywiscie nie mam kazdej ceny w glowie ale tak jak na samym poczatku napislem przednie skrzydlo, takie przednie skrzydlo w serii GP2 bedzie juz kosztowac okolo 25.000 - 28.000 euro. I to tylko przednie skrzydlo - cale auto bedzie w porzadku! To jest cena malego samochodu gdyby ktos chcial sobie kupic. A takie incydenty zdarzaja sie 3-4 razy w roku, to jest normalne i takie rzeczy naleza do sportu. To tylko tak dla informacji o czym w motorsporcie jest mowa, poniewaz duza czesc osob po prostu nie ma pojecia. Wieksza czesc osob oglada sport motorowy np. w telewizorze i widzi ze kierowca uszkodzil sobie auto, ale nie zdaje sobie sprawy co to dla kierowcy albo dla zespolu oznacza. Ciezko jest jesli samemu trzeba wszystko finansowac - to jest po prostu niemozliwe. To jest taki bardzo wrazliwy temat.

    Podsumowujac - pytanie kto ponosi wine? - takiego pytania nie ma w sporcie motorowym. Udzial w kosztach, pokrycie czesci kosztow - trzeba samemu zaplacic. Chyba, ze ktos jest fabrycznym kierowca, wtedy moze sie polozyc na lezaku i rozkoszowac sie cieplymi promieniami slonca. Tak w przyblizeniu wyglada sport motorowy od srodka :-)

    Zaczalem temat od przedniego skrzydla i zakoncze tamat na przednim skrzydle.
    W F1 takie przednie skrzydlo kosztuje 125.000 - 135.000 euro. Sama skrzynka w ktorej trzymana i transportowane jest przednie skrzydlo kosztuje 4.000 euro. Koce grzewcze (koce w ktorych rozgrzewane sa opony) kosztuja tylko 750.000 euro.

    Np. sprzet - sprzet nie jest tak po prostu polozony na podlodze w duzym kontenerze, tylko najpierw kontenery zostaja od srodka wylozony specjalna okladzina. Koszt takiego przedsiewziecia: 50.000 euro.

    W F1 sa testy, np. opon, podczas ktorych zespol pokonuje w ciagu dnia setki kilometrow. A zasadniczo przyjmuje sie ze kazdy kilometr testow kosztuje 1000 euro. Producent ogumienia obejmuje 200 euro za kazdy pokonany kilometr, takze testy (tzn. 2 dni testow) spokojnie moga kosztowac zespol 500.000 euro.

    Pozdr.

  • 9. dexter
    • 2017-09-21 09:15:21
    • *.dyn.telefonica.de

    Edit:

    * Sama skrzynka w ktorej trzymane i transportowane jest przednie skrzydlo
    * tylko najpierw kontenery zostaja od srodka wylozone specjalna okladzina

  • 10. dykov
    • 2017-09-21 11:02:53
    • *.ilm.warszawa.sint.pl

    @dexter - dzięki za Twoje komentarze, dla nich i dla newsów wchodzę na ten portal:) Masz jakiś blog?

  • 11. Jen
    • 2017-09-21 12:51:24
    • *.play-internet.pl

    @4 To się nazywa PR. Hamilton jest w tym bardzo dobry. Jak to wcześniej było z Vettelem teraz i jemu się zarzuca, że wyniki ma dzięki dobremu bolidowi. Co poniekąd jest prawdą. Jeśli zdobędzie majstra to zawsze może powiedzieć, że to był ciężki sezon bo Ferrari deptalo mu po piętach, mieli świetny bolid itd. Każda okazja do własnej promocji jest dobra. W F1 nie ma teraz większego celebryty od niego. Jak widać taka rola mu bardzo pasuje. Ostatnio wysłał jednego ze swoich obserwatorów na instagranie po okulary bo ten wyraził swoją opinię, że Vettel jest lepszym kierowcą od niego:)

  • 12. Medicus
    • 2017-09-21 13:34:12
    • *.196.215.202

    @ 7,8,9

    Bardzo ciekawie opisujesz wszelkie ciekawostki związane z tematami F1
    Koszty które przytoczyłeś w moim mniemaniu najlepiej pokazują, że testy Roberta były wykonywane w jakimś konkretnym celu, nie zaś z powodu sentymentu.
    Wydać 0.5 mln euro ot tak bez powodu, to nie w klubie piranii ;)

    @10

    Jestem tego samego zdania.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo