komentarze
  • 1. belzebub
    • 2017-09-04 12:32:59
    • *.centertel.pl

    Nie rozumiem, jaki jest cel zatrzymywania na siłę kogoś kto nie potrafi zaprojektować porządnej jednostki napędowej? Czy nie lepiej spotkać się z szefostwem Reno i przekonać ich do dostarczania silników piątemu zespołowi? Honda z kolei nie musi przecież odchodzić, może skupić się na nowych jednostkach, które wejdą po 2020 roku. Przecież dzisiaj oni obniżają widowisko nie mówiąc już o poszkodowanym zespole.

  • 2. gouter
    • 2017-09-04 12:46:10
    • *.14.comtelnet.pl

    Renault powiedziało, że nie jest w stanie dostarczyć większej liczby silników bez wpływu na jakość.

  • 3. Mat5
    • 2017-09-04 13:46:03
    • *.146.136.46.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    Honda niestety nie ma dobrych rokowań na następne lata. Silniki dostarczane przez nich są awaryjne i ogólnie odstają od reszty. Takie działania są robione na siłę, tylko żeby było jak najwięcej producentów. Owszem, fajnie jak jest więcej dostawców, tylko trzeba patrzeć realnie. Na co komu dostawca silnika, który nie spełnia oczekiwań.

  • 4. sliwa007
    • 2017-09-04 13:47:11
    • *.centertel.pl

    1. belzebub

    Cała era obecnych silników zmaga się z problemem niewystarczającej ilości dostawców silników więc nic dziwnego, że utrata jednego z nich jest pewnym problemem.
    Druga sprawa to kwestia wizerunku. Póki co Honda na przygodzie z F1 straciła kupę kasy a na reklamie marki nic nie zarobiła bo póki co marka Honda łączona jest z niezbyt korzystnymi epitetami.
    F1 też na tym straciła, bo inni potencjalni dostawcy silników patrzą na to co się dzieje i obawiają się podobnych scenariuszy a to z pewnością ich nie przekonuje do wejścia w ten sport.
    Jeśli Honda z pomocą innych wyjdzie na prostą, to wtedy wszyscy poczują, że F1 to jest środowisko w miarę bezpieczne od biznesowej strony i będą próbować swoich szans.

  • 5. CzarnyKret22
    • 2017-09-04 14:12:25
    • *.promax.media.pl

    Czy nie mogliby zrobić podobnej sytuacji jak z ekipami?? O ile się nie mylę w tamtym roku Brabham chciał wejść do Formuły 1 ale szefowie odmówili bo ma za mały budżet i nie chcieli drugiego Manora. To ja się pytam czemu nie ma takiego sprawdzania z jednostkami/silnikami?? FIA nie powinna wspierać Hondy, powinna wspierać McLarena który ten sport buduje juz od wielu wielu lat. To Honda zawiniła nie oni.

  • 6. XandrasPL
    • 2017-09-04 14:35:33
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Honda nie myśli jeśli wie że McLaren nie chce dalej z nimi pracować a Sauber który chciał Hondę ( za szefowaniem Kaltenborn - nie wiem czy ona chciała specyfikacje z 2015 roku czy co skoro ) nowy szef chciał się dogadać i nic z tego.

  • 7. Vysogota
    • 2017-09-04 14:53:34
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    Chyba musieliby zdjąć każdemu samochodowi z silnikiem Hondy 1-2 minuty z czasu wyścigu, może wtedy jakiś Sauber się skusi.

  • 8. roj
    • 2017-09-04 16:52:19
    • *.81.188.226

    Kurde, ja rozumiem jakieś wsparcie ale tu nikt ich nie chce bo ich produkt jest beznadziejny trzeci rok Oczywiście w pierwszym roku pewnie by się znaleźli chętni "w ciemno" ale w tedy McLaren bronił wyłączności, którą miał w umowie.

    Dojdzie teraz do tego, że biedniejsze ekipy oprócz "pay-driverów" będą miały jeszcze silniki hondy z dopłatą (już Sauber próbował zrobić taki układ).. Genialnie..

  • 9. belzebub
    • 2017-09-04 17:24:46
    • *.centertel.pl

    @4 Ok. Honda włożyła kupę kasy, ale to było ryzyko jak dla każdego innego producenta. Nie było gwarancji że nawet Mercedes zrobi bezawaryjne jednostki, inni też mieli problemy i jakoś potrafili się sami ogarnąć. Fakt, że w przypadku Reno nie jest jeszcze idealnie, ale jest lepiej od Hondy.
    Inna sprawa, że cała ta sytuacja nie miałaby miejsca, gdyby silniki byłyby prostsze. Wtedy może ktoś jeszcze byłby dostawcą i poziom byłby bardziej wyrównany, co przełożyło by się na więcej walki w czołówce.
    Być może następna generacja silników będzie mniej oderwana od rzeczywistości i nie będzie takiej sytuacji, jak obecnie. W końcu to F1, a nie F2.
    Jeszcze jedna rzecz, którą zauważył Czarnykret22 (@5), że bardziej pomóc trzeba Mclarenowi, który ma większe zasługi dla tej serii wyścigowej.

  • 10. sliwa007
    • 2017-09-04 17:53:35
    • *.centertel.pl

    9. belzebub
    Jak prowadzisz biznes i twój partner ma kłopoty w konsekwencji czego może już nie być twoim partnerem w biznesie to starasz się mu pomóc. Inni potencjalni twoi partnerzy to widzą i wiedzą, że jeśli wejdą z tobą w interesy to mogą liczyć na konstruktywną współpracę a nie tylko nastawienie na bicie zysków w jedną stronę.

    Nikt tutaj nie chce podpowiadać im jak mają robić silniki, nikt im nie przekazuje tajnej technologii tylko z tego co widzę to są to dobrowolne rozmowy kilku zainteresowanych graczy.
    To jest również pomoc dla McLarena bo jeśli dadzą im silniki Renault to można założyć że znajdą się w okolicach podium, to jest pomoc dla Hondy bo dostaną kolejny rok na spokojną pracę bez zbędnej presji i to jest też pomoc dla Torro Rosso, bo Honda zapewne dopłaci im jeszcze do tych silników tak jak robi to z McLarenem. Myślę, że wszystko by się ułożyło dość gładko a jedynym problemem może być Red Bull, który niekoniecznie chce się dzielić silnikami z McLarenem, zwłaszcza po tym jak McLaren skutecznie blokował im drogę do Hondy.

  • 11. KOA
    • 2017-09-04 18:19:59
    • *.dynamic.chello.pl

    Żeby to wszystko zrozumieć co dzieje sie z Honda trzeba by znać szczegóły umowy między McLarenem a Honda a nie jest ona taka prosta jak nam sie wydaje. Belgijski kolega, który jest w zarządzie toru SPA twierdzi ze problemy Hondy wynikają z uporu McLarena, który narzucił konkretne wymiary, bo miał już gotowa koncepcje nadwozia. Honda musiała dostosować silnik do istniejącego nadwozia i tu zaczęły sie problemy ze zintegrowana turbina. McLaren nadal obstaje przy swoim a Honda nie może rozwiązać problemu. Lepiej dla Hondy byłoby zbudowanie własnego nadwozia. To aż niemożliwe ze ten słynący z niezawodności producent silników przez dwa lata nie potrafi znaleźć rozwiązania. Inny problem to skrzynia biegów -nie jest od Hondy i agregaty odzyskiwania energii. Lepiej będzie jak Honda nawiąże współpracę z Toro bo będzie mogła sama dyktować warunki a nie być pod pręgierzem McLarena. Może to jest rozwiązanie

  • 12. KOA
    • 2017-09-04 18:25:27
    • *.dynamic.chello.pl

    Honda z powodzeniem startuje w IndyCar. Formule 1 zabijają głupie regulaminy nie pozwalające na modernizacje silników i ich wymianę. To kwadratura koła bo można sie poruszać tylko w pewnym przedziale dopuszczalnych zmian. Gdyby nie to to Honda już dawno pokonała by problemy. Tak samo jak inne firmy. Rozumiem, ze wprowadzono te ograniczenia aby uniknąć stosowania tkz silników granatów stosowanych tylko na eliminacje ale cofanie zawodników po 35 miejsc to głęboka przesada.

  • 13. husaria
    • 2017-09-04 19:24:34
    • *.opera-mini.net

    Co takiego ? To chyba żart miesiąca, buhaha ! Najpierw wprowadzono idiotyczne zapisy dot. specyfikacji nowych silników i ich rozwoju, przy tym wpuszczając do F1 Merca i Renault, jako zespoły fabryczne, a teraz drapią się po du...ie, bo hemoroidy swędzą, he he he !
    Życze McClarenowi, żeby zakończył tę farsę, być może stracą dużo kasy, ale przyjeżdzając przed Sauberami to i tak tracą na wizerunku, a w konsekwencji dużą kasę (np. przez ucieczkę sponosrów).
    Chociaż kuriozalnie uważam, że są w dobrej pozycji negocjacyjnej, bo F1 i dupki FIA stracą na tym jeszcze więcej. Bowiem skandalem będzie to, że taki mistrzowski team jak McL nie będzie mógł kupić dobrych silników , w przypadku rezygnacji ze złomu Hondy.
    Ciekawe czy jest to uregulowane w przepisach F1 ?
    Normalnie F1 to kabaret, a nie poważny sport.

  • 14. belzebub
    • 2017-09-04 19:37:28
    • *.centertel.pl

    @10 Myślisz, że RBR może zablokować albo próbować to zrobić? Wg mnie są na straconej pozycji, bo przecież nie mają dziś żadnej alternatywy. Co prawda mogą znowu grozić odejściem z F1, co już parę razy robili, bo co więcej? Chyba, że to oni wezmą silniki Hondy, co też jest jednak mało realne. No chyba, że uwierzyliby Hondzie, że specyfikacja np. 4,0 będzie lepsza od Renówki.

  • 15. Reseller
    • 2017-09-04 23:33:46
    • *.dynamic.chello.pl

    FIA zaraz kupi jakieś silniki "noname" każe obrandować je logo Honda i cyrk będzie kręcił się dalej

  • 16. devious
    • 2017-09-05 00:54:18
    • *.134.70.206

    Horner w sobotę podczas wywiadu dla Sky sam potwierdził, że rozważają opcję z Hondą dla STR bo... jest to zawsze opcja dla RBR. Powiedział wprost, że zawsze warto mieć opcję zapasową, a przecież pamiętamy "cyrki" z RBR i silnikami Renault - przecież jeszcze całkiem niedawno dokładnie taką samą szopkę ze zrywaniem umowy na dostawy silników chciał przeprowadzić RBR - ale po prostu nie mieli od kogo wziąć silników, więc zostali z Renault. Teraz pojawia się Honda i każdy wie, że w 2018 zapewne dalej będą miec problemy - ale kto wie, co będzie potem? Może po 5 latach prób i błędów w połowie 2018 ich silnik okaże się równie mocny co Mercedesa i lepszy od Renault? Ferrari po fatalnym 2014 szybko odrobiło "silnikowe" straty, Honda może też się w każdej chwili "ogarnąć". Wtedy RBR może zabrać silniki Toro Rosso :)

    To jasne i oczywiste, że wyniki STR są sprawą drugorzędną i ten team ma być "poligonem" dla młodych kierowców, ale też przy okazji i dla technologii. Więc to idealna sytuacja dla każdej ze stron:
    -McLaren dostałby teoretycznie lepszy silnik Renault (choć też niedomagający, do tego nie wiemy jak będzie wyglądała sytuacja z silnikami w 2018, więc zawsze jest to zgadywanka)
    -STR teoretycznie straci, ale zyska zapewne spory zastrzyk finansowy (nie tylko nie będą musieli płacić za silniki, ale zapewne dostaną okrągłą sumę od Hondy plus może jakieś odszkodowanie od McLarena - kto wie?)
    -RBR "poświęca" STR i do tego oddaje (bardziej) konkurencyjny silnik bezpośrednim rywalom, ale w zamian za to dostaje opcję na silnik Hondy na 2019 i kolejne - zawsze będą mogli usiąść na koniec 2018 i wybrać lepszy silnik (słabszy oddając STR), to duży komfort, którego nie ma póki co nikt inny w stawce, nawet Ferrari czy Merc.
    -F1 i FIA zyskują bardziej konkurencyjnego (oby) McLarena a do tego zachowują 4tego konstruktora silników - co jest ważne, bo pozwala przede wszystkim mieć (w przyszłości) więcej zespołów w stawce i jakiś bufor - z Hondą nadal w F1 nie będzie za bardzo opcji, że któryś zespół zostaje bez dostawcy silników.

    Teoretycznie jest to więc sytuacja win-win, ale nie do końca, zapewne od dawna negocjacje trwają a skutków brak. Potencjalne problemy to:
    -Honda niespecjalnie chce zrezygnować z McLarena i iść do "dziadowskiego" Toro Rosso, Japończycy mają swój honor i możliwe, że wolą na rok wycofać się z F1 niż zmieniać zespół (wiemy, że Renault nie chce dostarczać silników 4 zespołom, więc wówczas jest pat i McLaren wówczas musi zostać z Hondą...) - może więc być tak, że McLaren i Honda wzajemnie się "szachują", McLaren chce zrezygnować z Hondy ale nie może, dopóki Toro Rosso nie "odda" silnika Renault, a Honda zwleka z negocjacjami z STR
    -Red Bullowi pasuje przyjęcie Hondy do swojej rodziny jako opcji silnikowej na 2019 i kolejne lata, plus kasą od Hondy trudno pogardzić - ale zwlekają z negocjacjami bo im to na rękę - im później McLaren dostanie Renault, tym mniejsze będą stanowić zagrożenie w 2018. Do tego z każdym upływającym dniem wzmacniają swoją pozycję negocjacyjną - oni nie muszą, oni mogą. McLaren coś musi zrobić - ergo RBR zmusi ich do ustępstw w negocacjach (lepsze warunki, większy "okup" itd.)
    -Red Bull prawdopodobnie oczekuje umowy z Hondą na zasadzie "dajemy Wam Toro Rosso ale chcemy mieć opcję na silnik Hondy w 2019 i dalszych latach, w razie jakby udało się wam zbudować mocny silnik" - możliwe nawet, że jednym z warunków jest przejęcie "monopolu" na silnik Hondy - i jakby silnik "odpalił" to RBR będzie go miało, a McLaren nie... To by było śmieszne :)
    -Ciekawa jest właśnie kwestia nie tyle samego zerwania kontraktu McL z Hondą, ale tego zerwania w kontekście 2019 roku i lat kolejnych - czy jest to tylko roczna pauza by dać Hondzie czas i McLaren moze wrócić do tego silnika, czy też zrywają umowę i Honda może sobie dostarczać silnik komu tylko chce. Na dzień dzisiejszy to żadne zagrożenie, ale wyobraźmy sobie, że RBR przejmuje Hondę i zaczynają z nimi wygrywać... McLaren stracił 3 lata na testy silnika Hondy... Podejrzewam, że McLaren nie chce do końca zrywać z Hondą i mają zamiar pozostawić sobie "furtkę" - ja bym tak zrobił, każdy by tak zrobił, to oczywiste. Tego samego chce zapewne RBR - przy deficycie opcji silnikowych posiadanie 2 z 4 producentów na 2019 (i ew. na kolejną rewoluję silnikową w 2020) to dobra rzecz. Może tu jest kość niezgody - być może McL i RBR spierają się z Hondą o szczegóły ew. umowy, bo to oczywiste, że i McL i RBR obecnie negocują z Hondą, tylko nie wiemy co dokładnie jest negocjowane.

    Udział władz w postaci FIA i właścicieli F1 wskazuje, że negocjacje trwały już dłuższy czas (zresztą Toro Rosso odrzuciło pierwszą ofertę Hondy, wcześniej Sauber też się wycofał - zapewne plan był taki, by Hondę "wcisnąć" Sauberowi, silniki Ferrari dać STR a McL przejąłby wtedy Renault, niestety plan upadł wraz ze zwolnieniem Kaltenborn) ale nie udało się ich sfinalizować podczas weekendu na Monzy, gdzie strony umówiły się na "deadline" (Briatore w sobotę mówił o "godzinach" do końca negocjacji, to samo potwierdziło STR). Pojawił się impas i potrzeba "mediatora" - być może dojdzie do dziwnej sytuacji, gdzie władze F1 będą dopłacały RBR i STR do silnika Hondy... Paranoja, ale na to wygląda. Być może wlaśnie RBR mając mocną pozycję w negocjacjach zagrał teraz kartę "chcecie nam wcisnąć Hondę, OK ale w zamian za lepsze zyski z praw dla STR - bo oni mając gorszy silnik stracą wpływy za wyniki, muszą więc dostać ekiwalent" - jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze :)

    Cóż, zegar tyka i działa na niekorzyść McL i STR, które muszą mieć czas na "zamontowanie" silnika w projekcie bolidu na 2018. Widze jednak sporą determinację z każdej ze stron, więc zapewne uda się w końcu to "dograć", osiągając jakiś kompromis - być może właśnie z udziałem FOM.

  • 17. youm
    • 2017-09-05 09:42:03
    • *.ts.fujitsu.com

    ad.16
    świetna analiza.. szkoda tylko że w tej całej wielkiej polityce F1 po prostu nie ma miejsca i szans dla naszego R_odzyn_Ka..

  • 18. belzebub
    • 2017-09-05 12:13:46
    • *.centertel.pl

    @16 Jest jeszcze jedna opcja, która mogła się wydarzyć nawet jeśli wydaje się być nierealna z początku. Honda miała dostarczać silniki Sauberowi z opcją jego przejęcia w przyszłości i stworzenia japońskiego fabrycznego zespołu. Odejście Kaltenborn te długoterminowe plany pokrzyżowały. Jakby się temu przypatrzeć jest taka możliwość nawet dzisiaj, patrząc na to co zrobił Mercedes i Renault. Myślę, że po to Honda wróciła nie tylko dostarczając jednostki, ale mając większe ambicje. Można założyć, że dalej tego chcą, jak już spekulujemy to może dostarczając silniki TR w przyszłości za dostarczanie silników RBR, to jego będą chcieli wykupić? Nie mówię, że w przeciągu dwóch, trzech lat ale z w dalszej perspektywie.

  • 19. sk0k
    • 2017-09-07 14:50:15
    • *.icpnet.pl

    @1. belzebub

    nie pamiętasz już jak honda zbudowała zwycięski samochód ale przez to , że nie byli tego świadomi - wycofali się z F1 a brawn kupił samochód top1 za 1 dolara ?

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo