komentarze
  • 1. Mat5
    • 2016-11-27 18:24:21
    • *.146.13.98.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    Podsumowując cały sezon, to można uznać Toro Rosso za najbardziej przegrany zespól. A wszystko to przez niestety dla nich nieudaną przesiadkę na zeszłoroczne silniki Ferrari. O ile na początku nie było to wcale widoczne, bo chociażby Verstappen w Australii wywalczył 5 pole startowe, o tyle od GP Austrii było już ewidentnie widać po tempie kierowców braki w jednostce napędowej. Szkoda, bo tegoroczne auto było naprawdę dobre, lepsze niż poprzednie.

    Natomiast co do kierowców, to Sainza można uznać za odkrycie sezonu. Owszem, wszyscy zachwycają się Verstappenem, ale w tym roku Sainz pokazał swoją wartość pokonując, a w zasadzie niszcząc swojego kolegę z zespołu. Myślę, że gdyby nie silnik, to Carlos częściej zdobywałby punkty i zajmował lepsze miejsca w kwalifikacjach. Stać go na to i sądzę, że będzie na to stać też jego przyszłoroczny samochód.

    Natomiast Kwiat to zdecydowanie największa porażka sezonu. Oddelegowanie go do Toro Rosso też przeze mnie krytykowane okazało się być zdecydowanie najlepszym ruchem jaki Red Bull mógł przeprowadzić jeśli chodzi o swoich kierowców. W starym-nowym środowisku nie radził sobie, przegrywał z Sainzem niemalże w każdym wyścigu i zdobywając tylko 4 punkciki przy 42 Sainza (liczę tylko ich wspólną jazdę w Toro Rosso). Nie ukrywam, że liczyłem na to, że Gasly jeszcze w Singapurze go zastąpi, ale tak się nie stało. W przyszłym roku będzie miał okazję pokazać swoją wartość i na pewno odzyskać w stu procentach radość ze ścigania i pewność siebie.

  • 2. dexter
    • 2016-11-28 17:13:55
    • *.dyn.telefonica.de

    „Podsumowując cały sezon, to można uznać Toro Rosso za najbardziej przegrany zespól. A wszystko to przez niestety dla nich nieudaną przesiadkę na zeszłoroczne silniki Ferrari. O ile na początku nie było to wcale widoczne, bo chociażby Verstappen w Australii wywalczył 5 pole startowe, o tyle od GP Austrii było już ewidentnie widać po tempie kierowców braki w jednostce napędowej. Szkoda, bo tegoroczne auto było naprawdę dobre, lepsze niż poprzednie“.

    Z punktu widzenia Ferrari wystarczy ze juz Red Bull stoi przed nimi, to jeszcze teraz satelitarny zespol jest im potrzebny do szczescia?

    Tak na marginesie. Przewaznie problem nie skupia sie tylko na jednej przyczynie, tylko czesto jest wiecej faktorow ktore moga odrywac jakas role. Niemniej jednak mi tez cos takiego sie o uszy obilo - i to nie jeden raz. Czesto Franz Tost o tym wspominal. Pytanie trzeba postawic w jakim stopniu i czy w ogole jakis upgrade zeszlorocznego silnika byl ze strony Ferrari przeprowadzany ? Jakie umowy miedzy producentem a klientem byly popdpisane ? W sumie zmiana byla troche zaskakujaca poniewaz zespol Toto Rosso dopiero przed 2016 przeszedl na agregat Ferrari. Umowa z Maranello niby miala byc 3 - letnia

    Bez powodow tak dla zachcianek dostawce sie tez nie zmienia. Prawdopodobnie Ferrari najwyrazniej chcialo dalej dostarczac tylko stary material i Toro Rosso po roku zmienilo producenta. No coz, teraz Red Bull i Toro Rosso dostana za kazdym razem ostatnia specyfikacje jednostki napedowej :-) Renault zapewnia tez swoim klientom mozliwosc naklejenia innej nazwy na jednostke napedowa. Tzn dla zespolu to jest dobre rozwiazanie, poniewaz moze sobie wlasnego partnera sponsoringowego przykleic na pokrywe silnika.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo