komentarze
  • 1. Robert.Kubica
    • 2016-11-04 12:03:35
    • Blokada
    • *.icpnet.pl

    Fajnie, że ma takie możliwości. Oby nie rozczarował.

  • 2. vanD
    • 2016-11-04 12:34:22
    • *.75.36.86.host.citystrada.pl

    Fajnie gdyby narobił w 2017 trochę zamieszania :) i gdyby Williams przygotował mistrzowski bolid :)

  • 3. Vendeur
    • 2016-11-04 12:40:21
    • *.dynamic.chello.pl

    @1 niezły masz tupet zakładając sobie konto o takiej nazwie.

  • 4. Lukas9_5
    • 2016-11-04 12:54:28
    • *.toya.net.pl

    @3 Czemu Ci to przeszkadza?

  • 5. ds1976
    • 2016-11-04 13:04:00
    • Blokada
    • *.gigainternet.pl

    Fajnie, kolejny po VES kierowca przygotowany do jazdy w F1. W dobie braku testów dzięki zasobom finansowym wykorzystali możliwości przygotowania do maksimum. Gdzieś tam wspomniałem, że wcale się nie zdziwię, jeżeli po kilku wyścigach Stroll będzie poważnie "podgryzał" Bottasa. Drugiego VES z niego nie będzie ale drugi SAI wchodzi w grę jak najbardziej! Pozytywna zmiana w kokpicie Williamsa.

  • 6. Robert.Kubica
    • 2016-11-04 13:20:25
    • Blokada
    • *.icpnet.pl

    @3 Wyrażam ogólne poparcie i entuzjazm ;)

  • 7. St Devote
    • 2016-11-04 13:47:42
    • *.static.korbank.pl

    A mi się to niezbyt podoba. Z całej tej F1 robi się teraz jakiś wyścig szczurów w złotych obrożach. Który tatuś ma więcej kasy lub wpływów, ten bardziej wpycha swojego synalka. Taki Kubica z biednej Polski spał w garażu z bolidem, ojciec go woził na wyścigi i wracali tego samego dnia, bo na hotel ich nie było stać. A teraz jakiś misio kupuje kolejno całe zespoły, bolidy, wynajmuje inżynierów i tory na korepetycje z F1 dla synalka. Nic tylko kibicować takiemu.

  • 8. St Devote
    • 2016-11-04 13:48:56
    • *.static.korbank.pl

    Hmm może fanów też mu kupi? Niech papa Stroll poda ile będzie płacił miesięcznie od kibicowania jego inwestycji.

  • 9. Medicus
    • 2016-11-04 13:57:12
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @7

    Takie czasy, ale wydaje mi się, że mimo wszystko należy dać mu szanse, zanim okrzyknie się Go paydriver'em.
    Jedni mają bogatych ojców, drudzy grubych sponsorów, tor zweryfikuje Jego umiejętności.
    Trudno też mieć do Niego pretensje, że ma zaplecze finansowe.
    Gdybyś był w sytuacji Strolla seniora, finansowałbyś swojego syna, który przejawia talent, czy kogoś obcego ? ;)

  • 10. stasek44
    • 2016-11-04 14:01:33
    • *.78.5.107

    @7 Ale zawsze tak było i będzie... Nie ma co się bulwersowa

  • 11. stasek44
    • 2016-11-04 14:02:36
    • *.78.5.107

    @9 Ale co drugi mistrz F1 to "paydriver"... przynajmniej na poczatku swojej kariery.

  • 12. St Devote
    • 2016-11-04 14:06:35
    • *.static.korbank.pl

    @9 Medicus, gdybym miał taki budżet jak Stroll, to bym robił projekty jak Elon Musk a nie topił kasę w festiwalu próźności zwanym F1. To jest do wyrzygania powtarzalny pattern u pociech nowobogackich. Oni chcą za wszelką cenę kupić sławę i splendor swoich idoli z mediów. Najlepiej przed skończeniem 20 lat, po uklepanej franczyzowej ścieżce kariery i bez żadnej porażki. Kto normalny chciałby to oglądać?

  • 13. St Devote
    • 2016-11-04 14:08:41
    • *.static.korbank.pl

    @10 stasek44, masz rację, ale jednak do tej pory były jakieś granice wlewania kasy w takie projekty. Mam wrażenie, że czym innym jest opłacenie udziału w Akademii Ferrari młodemu utalentowanemu chłopakowi, a czym innym kupowanie zespołu, inżynierów mercedesa i aktualnych torów F1 z dwuletnimi bolidami itd.

  • 14. stasek44
    • 2016-11-04 14:27:25
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    Wszystko zmierza w tę stronę. W latach 70-tych wystarczyło mieć kilkadziesiąt tysięcy dolarów, żeby jeździć w zespole. Nie chce siać herezji, ale wydaje mi się że sam Niki Lauda. Później stopniowo coraz i coraz więcej kasy ładowano. W latach 2000 były to już miliony, a teraz dziesiątki milionów. Jednak ten trend nie dotyczy tylko F1, myślę że piłka nożna to bardziej dobitny przykład tego jak wzrosły wydatki w sporcie. Kiedyś transfer za kilka milonów to było "coś", teraz "coś" zaczyna się od 50 baniek w górę

  • 15. saint77
    • 2016-11-04 16:12:27
    • *.dynamic.chello.pl

    Kolejny Pay-Driver z bogatym tatusiem.....
    Szkoda że Williams musiał zniżyć się do dna w zatrudnianiu takich kierowców..

  • 16. dexter
    • 2016-11-04 16:13:22
    • *.dyn.telefonica.de

    Aby przebic sie w sporcie zawodowym trzeba od dziecinstwa wiedziec co sie chce w zyciu robic. Trzeba wygrywac najwyzsze klasy serii wyscigowych i takim sposobem piac sie w gore po drabince kariery zawodowej. Ale po drodze nie mozna zapomniec o jednym pytaniu - czy wlasny talent napewno jest wystarczajacy? Jesli ktos ma zamiar traktowac Motorsport nie tylko jako przygode zyciowa to w pierwszej linii realistycznie musi zdawac sobie sprawe z wlasnych umiejetnosci i mozliwosci (przede wszystkim finansowych). Bo sport motorowy w najwyzszym wydaniu byl zawsze bardzo kosztownym hobby. Motorsport nalezy do jednej z najdrozszych dyscyplin sportowych na swiecie.

    Sam karting (jesli ktos ma zamiar ambitnie podejsc do rzeczy) moze byc juz bardzo drogim hobby. Aby moc konkurencyjnie na mistrzostwach startowac trzeba posiadac wlasny team albo zapukac do drzwi zespolu i przedstawic swoje wyniki oraz sume pieniedzy ktora mozna zaoferowac za rok jazdy w zespole. Jesli ktos bedzie mial szczescie i te dwa czynniki beda pasowac to na poczatek moze juz byc zadowolony. Problem polega na tym ze Motorsport to nie jest pilka nozna. Niestety tutaj najlepszy zespol nie wskakuje automatycznie o klase wyzej. W samym kartingu jak i tez na pewnej plaszczyznie w zaawansowanym etapie sportu motorowego istnieje zawsze kilka roznych serii ktore sa niezalezne od siebie. Problem polega na tym, aby sie rozwijac to co roku praktycznie trzeba sobie automatycznie w wyzszej serii miejsce wykupic. Samochody sa coraz wieksze, szybsze, silniki mocniejsze i to jest logiczne ze za to trzeba w Motorsporcie coraz wiecej placic. Z tych pieniedzy oplacany jest material, mechanicy, podroze i rozne inne rzeczy.

    Np. jesli ja swoim samochodem chce wyjechac na tor wyscigowy, to sam wjazd kosztuje mnie 860 Euro na dzien. Ale jesli chce sie juz poscigac to potrzebny jest zespol i tutaj koszt moze dojsc do 12.500-14.500 Euro na jeden dzien.

    Wracajac do tematu. W gornej klasie sportu kartingowego trzeba srednio zaplacic za sezon okolo 60.000 Euro. Mozna mniej ale pytanie brzmi czy czlowiek bedzie konkurencyjny? Ja slyszalem ze cena dzis dochodzi do ponad 100.000 Euro na sezon.

    W poczatkowej serii np. Formel BMW-ADAC (dzis juz ta seria nie istnieje) trzeba bylo na stol polozyc okragly milion euro. W GP2 kilka lat wstecz sezon kosztowal minimum 2 mln.euro. Nie pamietam teraz dokladnie, ale chyba 2 lata temu slyszalem ze niektorzy kierowcy wtedy wnosili juz po 10 mln. euro na sezon.

    I takim sposobem sumy sie zbieraja. Zanim czlowiek w ogole dojdzie do bramy ktora nazywa sie F1 to musi pare milionow euro zainwestowac (ponizej 8 mln.euro mozna sie zmiescic) - oczywiscie zakladajac (bo to jest podstawa) ze ktos bedzie dobry i w kazdej serii wyscigowej spedzi jeden maksymalnie dwa lata.

    To nie jest zadna tajemnica ze wielu a moze i nawet wiekszosc kierowcow wyscigowych pochodzi z zamoznych rodzin, gdzie np. ojciec albo matka beda pracowac na stanowisku CEO w zarzadzie jakiegos wiekszego przedsiebiorstwa. Znacznie trudniej jest gdy samemu w duzej mierze trzeba zebrac pieniadze. W takim przypadku kierowca cale pieniadze ktore gdzies dostanie za wygrany wyscig bedzie inwestowal we wlasna kariere. A przede wszystki musi pucowac klamki aby dostac sie do pieniedzy sponsorow. I tutaj nie wystarcza tylko wlasne umiejetnosci na torze wyscigowym, ale czlowiek w pierwszej linii musi byc komunikatywny, musi byc otwarty, musi wiedziec jak do ludzi podejsc aby przekonac kogos o swoich marzeniach. A z kroku na krok schody sa coraz bardziej strome bo trzeba pukac do drzwi coraz to wiekszych przedsiebiorstw. W pewnym momencie jakas srednia firma ktora zna rodzine i samego kierowce nawet gdyby chciala, to bedzie miala rece zwiazane gdy w gre wchodza juz kwoty milionowe. A te pieniadze musza sie sponsorowi w jakis sposob kiedys zwrocic.

    Dla mlodego kierowcy najwazniejsze bedzie aby znalazl sobie taki zespol ktory nie jest tylko zainteresowany aspektem finansowym tzn. jak zarobic „szybkie“ pieniadze, ale taki zespol ktory da mozliwosc albo potrafi mlodego kierowce rozwinac. A w tym biznesie nie jest to zawsze oczywiste.
    W F1 jest dzis 24 kierowcow i srednio jedna trzecia wnosi do zespolow wiecej pieniedzy niz zespoly wydadza na kierowcow. Oczywiscie jest cala czolowka swiatowa ktora dla zespolow jest warta kazdych pieniedzy. Wtedy zespol robi wszystko aby takiego kierowce jak najdluzej zatrzymac pod wlasnym skrzydlem.

    Ale jesli ktos powaznie mysli o karierze kierowcy wyscigowego musi sobie zdawac sprawe ze licenjonowany zawodowy kierowca wyscigowy to nie jest jakis pewny zawod. Ryzyko ze kariera nie bedzie sie toczyc zgodnie z planem „A“ jest bardzo wysokie. Tutaj na portalu poruszany jest tylko temat tych najlepszych z najlepszych ktorzy nie ma co mowic mieli/maja wymarzona kariere.
    Schumacher, Alonso, Vettel, Hamilton, Rosberg, Raikkonen, Ricciardo, Verstappen... - i tak mozna wymieniac. Ale oprocz znanych wszystkim historii wielkiego sukcesu, sa tez historie rodzin ktore wydaly bardzo duzo pieniedzy, ale niestety na koncu nie wystarczylo aby ich pociecha zostala zawodowym kierowca wyscigowym. Na sama gore czyli do F1 z calej masy dobrych kierowcow tylko jednostki sie przebija. Tam przewaznie sa juz Ci najlepsi. Ale zdecydowanie marzeniem kazdej osoby ktora w wiekszym czy mniejszym stopniu miala ze sportem motorowym do czynienia i ma paliwo zamiast krwi w swoich zylach jest praca w F1.

    @stasek44

    F1 zawsze byla kosztowna. Juz w latach 70-tych aby dostac cockpit w F1 taki Niki Lauda musial wziac kredyt w banku na sume dwoch milionow dolarow.

  • 17. dexter
    • 2016-11-04 18:42:02
    • *.dyn.telefonica.de

    @St Devote

    A czy kazdy musi miec taka droge jak Kubica? W koncu wszystkie drogi prowadza do Rzymu...
    Jesli rodzine Stroll stac na sportowa kariere syna, to w czym problem? A wyglada na to ze stac ich praktycznie na kupno calej F1 i jeszcze duzo pieniedzy pozostanie na wiele innych ciekawych rzeczy. Widac ze ojciec mlodego Lance’a jest duzym fanem sportu motorowego i inwestuje duzo pieniedzy. W efekcie koncowym kariera wyscigowa jest takim samym marzeniem syna jak i ojca. Aby wyciagnac to co najlepsze i razem osiagnac swoj cel, kazdy z nich wnosi tyle na ile pozwalaja ich mozliwosci zyciowe :-)
    A dla Williamsa najnowszej generacji symulator oraz roczny zastrzyk 35 mln. dolarow za podpisanie kontraktu z mlodym kierowca z pewnoscia tez nie chodzi sobie tak ulica...

    Tak jeszcze dla zaciekawionych. Wiele lat temu za przejazd bolidem BMW FB02 trzeba bylo zaplacic na jeden dzien 55.000 Euro.

  • 18. St Devote
    • 2016-11-04 20:08:59
    • *.static.korbank.pl

    @17 dexter, oczywiście, że nie. Przecież nie sugeruję, żeby Kościół Katolicki wykupił F1 i zrobił z sezonu drogę krzyżową, w której jedyną cnotą będzie cierpiętnictwo. W sportach motorowych nieograniczona kasa jest jak doping. Ja nie chcę, żeby to za co ludzie podziwiali kierowców wyścigowych i ich kariery nagle zostało skwantyfikowane i przeliczone na pieniądze. Nie żyję w jaskini i naprawdę zdaję sobie sprawę, że są ludzie, którzy mają tyle kasy, że mogą kupić wszystko. Dlatego nie ma potrzeby, żeby Stroll senior mi to udowadniał w praktyce. Jak jest taki ambitny, to niech wytrenuje szympansa, który wejdzie do Q1. To bym naprawdę docenił i chętnie oglądał w TV.

  • 19. belzebub
    • 2016-11-04 20:57:44
    • *.centertel.pl

    Tutaj chodzi o to, żeby nie została zaburzona delikatna równowaga między talentem, a zwykłym paydriverem. Co innego, jeśli ma talent i bogatego tatusia, a co innego jeśli ma tylko to drugie. Ilu takich przewinęło się przez F1 szczególnie jeśli chodzi o biedniejsze zespoły? Dexter masz rację, żeby zacząć myśleć o ściąganiu się, również w niższych seriach, to trzeba mieć kasę i faktycznie trzeba wychodzić sponsorów (jeśli nie ma się bogatego tatusia). Tylko do F1 powinni trafiać tylko ci, którzy mają talent, a nie tylko marzenia i kasę, a niskie umiejętności. Jeśli L. Stroll pokaże że umie się ścigać, to ok., ale jeśli będzie non stop tracił mocno do Bottasa, to powinien po pierwszym sezonie wylecieć.

  • 20. mark.
    • 2016-11-04 21:35:51
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Fajnie że ma takie zaplecze i możliwość ogromnego rozwoju. Kasa w motorporcie jest równie ważna co talent. Jedno bez drugiego nie ma prawa aby się wybić. Takie mamy czasy.

  • 21. ds1976
    • 2016-11-04 21:43:09
    • Blokada
    • *.ksi-system.net

    Panowie, zanim nazwiecie Strolla paydriverem (mimo, że takim de facto jest) obejrzyjcie proszę jego występy w Italian F4 i Formula 3 (szkoda, że wyścigi Toyota Racing Series nie są transmitowane bo to naprawdę konkurencyjna seria) i wówczas powiedzcie proszę co nieco o jego umiejętnościach. Czy jego winą jest, że tata ma kasę? Wykorzystują możliwości do maksimum. Taki Verstappen wykorzystuje doświadczenie ojca, Playstation a przede wszystkim nieludzki wręcz talent. Stroll z powyższych ma co najwyżej Playstation, ale dzięki zasobom finansowym ojca może korzystać z innych narzędzi. I niech to robi! Myślicie, że Schumacher to taki asior był na wejściu? W dużej mierze był, ale poczytajcie ile wykręcił kilometrów na testach. Jak długo testował Bridgestony - do upadłego wręcz! Dziś nie ma możliwości testowania, więc rodzina Stroll sięga po inne narzędzia. Dzięki temu chłopak będzie naprawdę solidnie przygotowany. I trzeba za niego trzymać kciuki. Nowe nadeszło (Verstappen, Vandoore, Sainz, Stroll) i nic tylko się cieszyć!

  • 22. stasek44
    • 2016-11-04 21:45:59
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    @dexter

    Czyli dobrze kojarzyłem. Ja podawając te kwoty miałem na myśli miejsce w kokpicie bolidu, czyli w przypadku Strolla jest to 35, a nie 80 milionów. Tak samo w przypadku Laudy - nie całe 2 miliony, a tylko część z tego.

  • 23. ds1976
    • 2016-11-04 21:49:28
    • Blokada
    • *.ksi-system.net

    @ 16 dexter. Może się nie zgadzamy w paru kwestiach, zwłaszcza ostatniego sprint race w wykonaniu RK, ale uczciwie muszę przyznać, że wiedzę i pojęcie masz nie najgorsze. Podejrzewam skąd (i raczej się nie mylę :-)). Fajnie też, że ktoś interesuje się seriami juniorskimi, bo naprawdę często poziom wyścigów jest tam bardzo wysoki a zarazem niedoceniany. Dziwię się, że tak niewielu ogląda to co się dziej poniżej F1 bo aktualnie dostępność do serii juniorskich jest dość dobra. W konsekwencji można zrozumieć dlaczego Williams zatrudnia Strolla, że VES nie wypadł sroce spod ogona, a o umiejętnościach Ocona można się było przekonać z 2/3 lata temu.

    Btw, czy będziesz na Vallelunga 13 listopada?

  • 24. belzebub
    • 2016-11-04 22:57:23
    • *.jeleniagora.vectranet.pl

    ds1976 Mi tylko chodziło o to, żeby nie było powtórki np. z Maldonado, który fakt wygrał jeden wyścig, ale oprócz tego był znany z demolki na torze i generalnie przeciętnych umiejętności. A siedział parę sezonów, tylko z tego względu, że miał kasę. Druga sprawa, ligi juniorskie a F1 to różne bajki między nimi jest przepaść, a może być jeszcze większa, bo po zmianach w przyszłym sezonie nowe bolidy mogą być jeszcze trudniejsze do opanowania, niż dotychczas. Tak podobno się mówi. Poza tym można być dobrym w niższej serii, a przychodząc do F1 czar pryska i błysk gdzieś znika. W kwestii Ocona byłbym ostrożny, na razie przegrywa z Pascalem nawet biorąc pod uwagę nikłe możliwości Manora. Chciałbym go zobaczyć w lepszym zespole, jak tam by wypadł. Stroll to dla mnie niewiadoma i dopóki nie sprawdzi się w F1 nie specjalnie mnie interesują wcześniejsze dokonania, bo okaże się jak pisałem wcześniej, że jego wcześniejsze wyniki mogą niewiele dać. Czas pokaże. Z tegorocznych debiutantów na razie widzę Pascala, Vandoorne.

  • 25. ds1976
    • 2016-11-05 00:01:42
    • Blokada
    • *.ksi-system.net

    @ 24 belzebub, faktycznie czas najlepiej zweryfikuje umiejętności i charakter Strolla. Niemniej jednak trzeba przyznać, że familia i sam młodzian dołożyli wszelakich możliwych starań by przygotować się jak najlepiej do startów w F1. Wyniki w juniorskich seriach to potwierdzają, teraz czas na kontynuację tychże w F1. Już w marcu 2017 będziemy więcej wiedzieć :-) Pozdrowienia!

  • 26. Skoczek130
    • 2016-11-06 08:38:36
    • Blokada
    • *.adsl.inetia.pl

    Ważne, że gościu jest zdolny. To, że ma bogatego ojca... tylko mu pomaga. Ale umiejętności ta chłopaczyna posiada. Miejmy nadzieje, że bolid Williamsa pozwoli na wiele. :))

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo