komentarze
  • 1. fanAlonso=pziom
    • 2016-09-19 17:02:15
    • *.146.8.134.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    ostatni akapit pokazuje jakie dno osiągnęła F1

  • 2. Del_Piero
    • 2016-09-19 17:23:18
    • *.telekomunikacjawschod.pl

    no. kiedyś kierowcy wyciskali z bolidów max, a teraz nie mogą bo opony się rozpadną :( robią z nich inżynierów i nie mogą się skupić na tym co najważniejsze. Nic odkrywczego, ale to i tak smutne.

  • 3. Skow
    • 2016-09-19 18:06:00
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    Jak byłem mały to zawsze myślałem, że w wyścigach samochodowych się jeździ tylko na 100% lub 0%. Na szczęście nowoczesna technologia mnie wyprowadziła z błędu...

  • 4. pz0
    • 2016-09-19 20:26:11
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Trochę to nie tak. Zawsze trzeba było zarządzać i oponami i gumami i silnikiem i hamulcami. może obecnie z tym paliwem bardziej, ale było to zawsze, może mniej widoczne, tych komunikatów radiowych nie było, ale bywało że kierowcy zwalniali wydawało się bez powodu, bywało że paliwa brakło, gumy wybuchały czy silniki.

  • 5. sliwa007
    • 2016-09-19 20:39:15
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    Kiedyś było inaczej a dzisiaj jest inaczej, nie wszystkim musi się to podobać ale kiedyś też ludzie narzekali na różne kwestie tylko teraz nikt o tym nie pamięta.
    Dzisiaj sport preferuje inteligentnych zawodników, F1 też poszła w tym kierunku. Sport stał się techniczny i wymagający, wyżyłowany na maksa.

  • 6. TomPo
    • 2016-09-19 21:37:09
    • *.dynamic.chello.pl

    Oszczędzaj paliwo, oszczędzaj opony, oszczędzaj hamulce, oszczędzaj silnik.... a kiedy ktoś zacznie się znowu ścigać nim F1 nie umrze ?
    cała nadzieja w Jankesach że przywrócą ten sport bliżej ścigania a dalej od szachów.

  • 7. Kimi Rajdkoniem
    • 2016-09-19 21:47:48
    • *.dynamic.chello.pl

    Od samego początku istnienia kierowcy F1 oprócz bardzo szybkiej jazdy musieli dbać o auto. Dziś gdy mamy staly dostęp do komunikatów radiowych mamy wrażenie, że podczas jazdy zawodnik większość uwagi skupia na oszczedzaniu opon/paliwa/hamulców niż na jeździe. Faktycznie dzisiejsza Formuła 1 jest najbardziej zaawansowana w historii- czy to nie fascynujące?

  • 8. Sasilton
    • 2016-09-20 00:55:41
    • *.dzierzoniow.vectranet.pl

    Bolidy ciężkie to i gorzej hamują

  • 9. dexter
    • 2016-09-22 12:05:01
    • *.5.57.139

    Kilka okrazen przed koncem wyscigu Nico zapytal sie przez radio o ile mocniej moze pod koniec wyscigu hamowac. Dostal odpowiedz ze gdy bedzie tak daleko to zespol udzieli odpowiednia instrukcje. Czyli dostal odpowiedz ktora jest dla kierowcy wyscigowego jasna i zrozumiala

    Taka ciekawostka ze podczas piatkowego treningu tez mozna bylo uslyszec z ust Nico Rosberga gdy rozmawial przez radio ze swoim inzynierem slowo „terminal“. W zargonie oznacza to zjazd do garazu, czyli problem ktory podczas wyscigu moze zmusic kierowce do zakoczenia wyscigu. Dokladnie chodzilo o prawy przedni hamulec. Widoczenie bylo juz tak daleko ze kierowca nie potrafil problemem zarzadzac, a w takiej sytuacji w najgorszym przypadku kierowca musi przerwac swoj run i zjechac do garazu.

    Wyglada na to ze Mercedes w tym roku do wyscigu w Singapurze ustawil auto lepiej, ale nie perfekcyjnie. Inne zespoly nie mialy az tak podobnych problemow z hamulcami. Choc Kimi cos tam chyby tez mial. Nie mam pojecia czy gdzies nie zostal popelniony blad w temacie chlodzenia. Wystarczy ze cos bedzie zle zrobione.

    Z podobnymi problemymi walczyl podczas wyscigu Lewis Hamilton ktory chcial wiedziec jak spisuje sie inne auto i czy ma podobne problemy (inne auto = auto Rosberga - to jest normalny zargon. Kierowca nigdy nie mowi np. „auto partnera“. Tylko zawsze powie „inne auto“ - tak tylko na marginesie.

    Widocznie gdzies musial zostac popelniony blad i to byl typowy blad Mercedesa, a nie problem z hamulcami. Rosberg mial ten sam pace przy podobnym sposobie zarzadzania hamulcami. Tzn. obaj kierowcy stosowali metode „lift and coast". Nie wiem, mozliwe ze zbyt male wybrane wloty powietrza byly problemem albo cos calkiem innego. Chodzi o to aby hamulec byl odpowiednio chlodzony.

    A przygladajac sie troche systemowi chlodzenia ktory zostal wybrany na ten wyscig, to Ferrari wybralo inna aparature - taka bardziej kwadratowa z wiekszymi wlotami powietrza (ok. 8cm).
    W Mercedesie wloty byly bardzo male i waskie. Oczywiscie nie znaczy to wcale ze przeplyw powietrza bedzie inny, albo ze cos jest innego czy inny system. Po prostu taka forma. Dzialanie i skutek wyniku musi byc taki sam. Przede wszystkim chodzi tutaj zawsze o aerodynamike, a duze dziury i wloty nigdy nie sprzyjaja aerodynamice. Kazdy zespol sam decyduje w jakim zakresie chce chlodzic swoje hamulce. Ale kazdy zespol chce miec tez jak najmniejsze wloty powietrza.
    Taka tarcza karbonowa rozgrzewa sie do temp. 800°C i kierowca w koncu musi hamowac. Dlatego podczas jazdy czesto stosuje sie wlasnie metode „lift and coast". Taka jest technika jazdy ktora uczona jest juz w najnizszych klasach wyscigowych, czyli standardowa metoda. Tzn. kierowca troche wczesniej zdejmuje noge z gazu i opoznia bardziej lagodniej. Czasami podczas wyscigu aby hamulec dostal odpowiednia ilosc powietrza i byl odpowiednio chlodzony kierowca jadac blisko za innym autem moze pojechac tez inna linia, tzn. bardziej z boku. Gdy odstep miedzy samochodami jest znowu troche wiekszy mozna pojechac oczywiscie znowu normalna linia.


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo