komentarze
  • 1. Vicente
    • 2016-06-27 11:31:01
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    "Ekipy takie jak Ferrari, McLaren, Mercedes czy Red Bull za swój wkład historyczny oraz mocną pozycję w mistrzostwach zdołały wynegocjować od Ecclestone’a lukratywne dodatki wypłacane im za swój status i nie mające wiele wspólnego z pozycją zajętą przez nie w mistrzostwach."

    Renault chyba też dostaje ów bonus, bo przyznano mu ten status "zespołu historycznego".

  • 2. Medicus
    • 2016-06-27 12:11:10
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Jeszcze się taki nie urodził, który by wszystkim dogodził.
    Powinni zsumować to co obecnie przekazują zespołom łącznie z bonusami wszelkiego rodzaju i rozdzielać wg zdobytych pozycji na zakończenie mistrzostw wedle wcześniej ustalonego schematu, znanego wszystkim od początku rywalizacji.
    Dla mnie wszelkie premie historyczne są bezzasadne, zwłaszcza dla RedBulla.

  • 3. ipkuser
    • 2016-06-27 12:46:14
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    hehe, wystarczy jak BE wprowadzi do wzoru parametry takie jak ilość zwycięstw w GP, ilość mistrzostw czy choćby łączną ilość startów w F1 - jeden wzór dla wszystkich ekip, dzięki któremu będzie sprawiedliwie i równo dla wszystkich, a jednocześnie historyczne i zasłużone ekipy dostaną dużo więcej ;-)

  • 4. fanFelipeMassa3
    • 2016-06-27 13:37:40
    • *.ip.euro.net.pl

    A Williams to co? Też jest historycznym zespołem, jeździ dłużej niż Red Bull. Sauber też jest historycznym. To niesprawiedliwe. Żeby sprawiedliwość stała się zadość to Sauber, Force India, Manor powinni dostać więcej. Tak samo Williams. W 2014 Ferrari dostało najwięcej a Williams dostał mniej. Więc nawet jeśli Williams będzie słabszy niż Ferrari to niech Williams dostanie więcej i będzie sprawiedliwie.

  • 5. EryQ
    • 2016-06-27 16:28:05
    • *.ghost.net.pl

    Nigdy wszystkim nie dogodzi. Zresztą o czym tu mówić. Tak samo jest w innych sportach. Im lepsze miejsca tym lepsze pieniądze i bonusy.Tak samo za reklamowanie F1 swoim uczestniczeniem w mistrzostwach. Tak było, jest i będzie. BTW Helmut dużo zainwestował w sport motorowy na każdej jego płaszczyźnie więc ma prawo upominać się o należne gratyfikacje. Niech jeden Manor z drugim Sauberem czy inni trochę wyłożą kasy tak jak RBR przez wszystkie lata to wtedy pogadamy.
    @4 Prosty przykład. Czy uczestnik ligi mistrzów w piłce kopanej ten co nie wychodzi z fazy grupowej a jest powiedzmy regularnym uczestnikiem w ostatniej dekadzie tych rozgrywek płacze, że mniej dostaje niż potęgi wielkie klubowe, które są też regularnie ale dzięki kasie na lepszych piłkarzy dochodzą w drabince rozgrywek wyżej i zgarniaja lepszą kaske?? Nie. Nie płaczą. Potegi wydaja więcej i dostają więcej ponieważ markują sobą daną dyscyplinę i przyciagają sponsorów i reklamy. Zapytaj pierwszego lepszego zjadacza chleba z jakimi zespołami kojarzy mu się Champions League?? No na pewno nie z LKS ZIMNA WÓDKA czy Sibir Kurgan :D:D:D:D Tak samo z F1. Pytasz o ten sport to Ci powiedzą Ferrari lub McLaren. Nie Manory czy inne Saubery...

  • 6. Jacko
    • 2016-06-27 21:47:11
    • *.dynamic.chello.pl

    @5. EryQ
    Ale w Lidze Mistrzów nie ma premii za historię, oglądalność itp. więc nikt nie ma nawet podstaw narzekać (no chyba że na kwestie samego dostania się do LM, bo te wcale uczciwe do końca nie są). Dostajesz kasę tylko za wyniki w danej edycji. Natomiast w poszczególnych ligach już tarcia są. Przecież w Hiszpanii od lat toczy się spór o przyznawanie kasy, bo większość zgarniają Real i Barcelona. Niby są najbardziej medialne, ale z drugiej strony inne kluby nie mają szans ich dogonić, bo dysproporcje się tylko pogłębiają. No chyba że pojawi się szejk i kupi sobie nową zabawkę...

  • 7. EryQ
    • 2016-06-27 22:14:51
    • *.ghost.net.pl

    @6 do tego pokrótce dążyłem. F1 nie jest wyjątkiem w tej materii więc dla mnie temat jest oklepany i słaby. Gdzie kasa tam i wyniki. Żeby być najlepszym trzeba słono płacić a najlepsi najdłużej się utrzymują na szczycie a co za tym idzie maja profity odpowiednie. Kółko się zamyka i szkoda dywagować czy też się żalić na ten temat bo nic to nie da.

  • 8. Jacko
    • 2016-06-28 07:08:46
    • *.dynamic.chello.pl

    @7. EryQ
    Dywagować i rozmawiać można, dlaczego nie. A podstawowym pytaniem jest czy chcemy sportu czy show. W takim wydaniu to sportem być przestaje.

  • 9. EryQ
    • 2016-06-28 08:26:44
    • *.opera-mini.net

    @9 hmmmm. To biznes i polityka w tym wieku. Kiedyś Dexter o ile się nie mylę ładnie przedstawił jak akcje i przychody Mercedesa wzrosły po zdobyciu dwóch majstrów z rzędu. Ze sportem ten cyrk ma mało wspólnego a i z show niewiele w ostatnich czasach co widać po zmniejszeniu oglądalności i zainteresowania F1. Pozostaje czekać z niecierpliwością na 2017 i rewolucje techniczną bo jak to nic nie zmieni to F1 padnie w końcu.

  • 10. dexter
    • 2016-06-28 14:11:47
    • *.0.102.108

    Zasadniczo mowiac ja wychodze z takiego zalozenia ze kazdy podmiot powinien byc sprawiedliwie wynagradzany w zaleznosci od wypracowanego miejsca w tabeli i wypracowanego wyniku. Jeszcze nie slyszalem aby gdzies ktos na swiecie za slaby wynik byl hojnie obdarowywany. Lepiej wykonana praca powinna zawsze byc hojniej wynagradzana i na takiej podstawie pieniazki powinny byc dzielone.

    Uczen w szkole ktory nie chce sie uczyc, nie moze nagle wymagac lepszej oceny od kogos kto dziennie siedzi nad ksiazkami i pilnie sie uczy. Podobnie jest w pracy. Manager ktory wypracowuje dla firmy przykladowo mowiac gorszy kwartalny obrot niz jego wspolpracownik nie moze nagle wymagac prezentow w postaci jeszcze wyzszych bonusow, bo to jest niesprawiedliwe.

    Ale, oczywiscie nad pewnymi rzeczami w F1 z pewnoscia zawsze mozna sie zastanowic i podyskutowac. Wiadomo, Ferrari kasuje zaleznie od sezonu 192 mln. dolarow, gdy Manor dostaje tylko jedna czwarta tego. Jednak bardziej interesujaca zaczyna byc sytuacja gdy taki zespol jak Sauber po zakonczonym sezonie 2015 w klasyfikacji konstruktorow jest o pozycje lepszy i ma 9 punktow przewagi nad McLarenem, a dostaje wyplacona kwote ktora jest mniejsza o 28 milionow dolarow.

    Przykladowo taki Williams ktory w sezonie 2015 wywalczyl sobie 257 punktow i w klasyfikacji mistrzostw konstruktorow zajal trzecia pozycje dostal wyplacone od Formula One Management o 57 milionow dolarow (66%) mniej niz Red Bull, ktory w mistrzostwach swiata zajal 4 miejsce i zdobyl tylko 187 punktow (39 % gorszy wynik od Williamsa). Wszystko za sprawa wyplacanej premii dla zespolow ktora nazywa sie: Constructors Championship Bonus. A w tym klubie czlonkami sa: Ferrari, Mercedes, Red Bull i McLaren.

    W F1 pieniadze rozdzielone sa na kilka kolumn. W kolumnie1 (335 mln. dolarow) pieniadze podzielone sa na rowne czesci i kazdy zespol dostaje taka sama kwote. Ferrari 33,5 mln. i Manor 33,5 mln. dolarow. Jednak do kolumny 1 zakwalifikowany jest tylko ten zespol, ktory w ostatnich 3 latach co najmniej dwa razy zajal pozycje w pierwszej dziesiatce w klasyfikacji konstruktorow. I teraz przykladowo mowiac taki zespol jak Haas ktory ciekawie pojechal w Australii i Bahrajnie z takiego powodu nie dostanie na swoje konto wplacone ani jednego centa.

    Kolumna 2 oparta jest na ubieglorocznych wynikach wypracowanych w klasyfikacji mistrzostw konstruktorow. Zespol ktory przykladowo mowiac w 2015 zdobyl mistrzostwo otrzymuje 19 % z 335 milionow dolarow. Te pieniazki wyplacane sa w 2016 roku. Miejsce szoste w mistrzostwach wynagradzane jest bonusem dziesieciu procent, a pozycja dziesiata juz tylko czterech procent.

    A potem dochodza dodatkowe bonusy ktore tak naprawde byly podstawa dla niektorych zespolow zlozenia skargi do EU. Szesc z jedenastu zespolow nie otrzymuje bonusow, gdy Ferrari co roku ma zagwarantowane ekstra 105 milionow dolarow. 70 milionow dolarow - poniewaz ma „specjalne“ porozumienie jako zespol ktory najdluzej jest w F1, 35 milionow z garuszka CCB (Constructors Championship Bonus). Oczywiscie w 2016 z korzysci zwiekszonej premii bedzie takze korzystal Mercedes. Podstawa sa dwa wygrane mistrzostwa konstruktorow pod niezmieniona nazwa zespolu.

    Szczegolnym przypadkiem w F1 jest zespol Haas'a. Z tego wynika ze wlasciciel zespolu Gene Haas jeszcze nie byl w stanie wynegocjowac dla siebie umowy komercyjnej z Berniem Ecclestone'm. A taki deal podpisany ma kazdy zespol. Dlatego Amerykanie prawdopodobnie w 2016 nie dostana ani jednego centa. Ale kto wie jakie rozmowy prowadzone sa w cztery oczy za kulisami? Dlatego tutaj sytuacja jeszcze moze sie zmienic...

    Kiedys podzial przychodow w F1 uregulowany byl w Concorde-Agreement. Byla to jednolita umowa podpisana przez wlascicieli praw komercyjnych, FIA oraz wszystkich zespolow w F1. Taka umowa dzis juz nie istnieje. Zamiast tego, po rozpadzie zwiazkow FOTA zespoly (z wyjatkiem Haas'a) maja podpisane indywidualne kontrakty z wlascicielami praw komercyjnych. I kazdy zespol indywidualnie negocjowal sobie wlasna umowe. A ze wzgledu na dobre „show“ dla Ecclestone'a niektore zespoly zawsze byly bardziej wazniejsze niz inne, dlatego tez m.in. dostaly szczegolny status albo potocznie mowiac wieksza kielbase.

    Ferrari i Red Bull byly pierwszymi zespolami ktore zwiazaly sie z Ecclestone'm, w drugiej kolejnosci do drzwi zapukal McLaren. W negocjacjach Mercedesa duza role z pewnoscia odegral sam Niki Lauda ktory za pomoc tzn. role takiego posrednika zostal przez koncern Daimler hojnie wynagrodzony - dostal 10 procent udzialow w zespole Mercedes i stanowisko Przewodniczacego Rady Nadzorczej.

  • 11. dexter
    • 2016-06-28 14:15:38
    • *.0.102.108

    W porownaniu do 2015 mowa dzis jest o takich milionowych kwotach ktore FOM przelewa na konto zespolow: (02) Ferrari (192/+17%), (01) Mercedes (171/+36%), (04) Red Bull (144/-8%), (03) Williams (87/+5%), (09) McLaren (82/-16%), (05) Force India (67/+12%), (06) Renault (64/+25%), (07) Toro Rosso (57/+6%), (08) Sauber (54/+23%), (10) Manor (47/-2%) i Haas (0).

    *pierwsza pozycja w nawiasie: miejsce w tabeli

    Z tego sama premia: Ferrari (105 mln. dolarow), Mercedes (74), Red Bull (74), McLaren (32), Williams (10).

    Ferrari otrzmuje premie „LST“ (Longest Standing Team) - 70 mln, CCB - 35 mln. Williams dla przykladu za tradycje kasuje "Heritage-Bonus" w wysokosci 10 Mln. Red Bull i Mercedes wynegocjowal sobie w swoim kontrakcie dodatkowo 35 Mln. $ za uznanie zdobytych co najmniej dwoch tytulow w mistrzostwach konstruktorow.

    Na konto zespolow w 2016 wplynie rocznie ok. 965 mln. dolarow (wplynie - poniewaz ostatnia rata za sezon 2015 bedzie przelana na poczatku roku 2017). To jest szacunkowo 65% calkowitych przychodow FOM.

    Tak na boku:
    W 1999 przychody wyniosly 341,5 mln. dolarow, a obecnie jest to suma 1,4 miliarda dolarow. Dochody m.in. pochodza z podpisanych kontraktow miedzy FOM a torami wyscigowymi jak i ze stacji telewizyjnych, reklam na torze czy Paddock Clubu (gdzie bilet za weekend moze kosztowac do 6300 dolarow).


    „Ze sportem ten cyrk ma mało wspólnego a i z show niewiele w ostatnich czasach co widać po zmniejszeniu oglądalności i zainteresowania F1“.

    Bez przesady, poniewaz takie zdanie brzmi troche jak populistyczny slogan. Szczerze mowiac ja nie znam zadnej dyscypliny sportowej na swiecie gdzie pieniadze nie odgrywaja roli. Ogladalnosc w porownaniu do „wypasionych“ lat z pewnoscia troche spadla, ale nadal jest na poziomie olimpiady czy MS w Pilce Noznej (i nie co 4 lata, tylko prawie co 2 tygodnie). Np. ogladalnosc wyscigu w Baku, mimo ME we Francji byla bardzo wysoka.

    Oczywiscie z pewnoscia sa pewne rzeczy nad ktorymi mozna sie zastanowic, ale nie mozna wszystkiego wrzucac do jednego worka ktory nazywa sie „zlo powszechne“.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo