2016-03-17
Hembery: nie udało się przywrócić efektu spadku osiągów opon
Dzień przed pierwszymi treningami nowego sezonu Formuły 1 Paul Hembery z Pirelli przyznał, że jego firmie nie udało się w tym roku stworzyć opon, które ponownie charakteryzowałyby się znaczącym spadkiem osiągów po przekroczeniu pewnego zużycia.R E K L A M A
Takie zachowanie opon Pirelli charakteryzowało je podczas pierwszych sezonów od czasu powrotu włoskiego producenta do roli jedynego dostawcy ogumienia w F1. Późniejsze seryjne eksplozje wielu opon sprawiły, że producent zaczął podchodzić bardziej konserwatywnie do ich projektowania.
W tym roku zmieniając konstrukcje ogumienia inżynierowe Pirelli chcieli uzyskać podobny efekt stosując pod właściwym bieżnikiem dodatkową warstwę mniej przyczepnego materiału.
W praktyce jednak okazało się, że sztuka ta nie udała się co przyznał Paul Hembery: „To była teoria, którą chcieliśmy osiągnąć, ale nie udało się to w takim stopniu w jakim to zakładaliśmy.”
„Nie zauważyliśmy różnicy w osiągach jeżeli chodzi o osiągniecie punktu ich spadku. Teraz będziemy starali się osiągnąć ten efekt w sezonie 2017.”
„Nie zamierzamy nic zmieniać w trakcie sezonu. Cała praca będzie skupiała się na sezonie 2017.”
Dyrektor techniczny Williamsa, Pat Symonds, przyznał że jego zespół podczas testów w ogóle nie zauważył różnicy w spadku osiągów opon w porównaniu do tych z sezonu 2015.
„To dość specyficzne” mówił. „Pojechaliśmy do Barcelony i chcieliśmy zobaczyć co tam dostaliśmy.”
„Niektóre opony wykorzystywaliśmy na naprawdę długich przejazdach i w zasadzie nie zauważyliśmy żadnej różnicy w spadku osiągów.”
„Szczerze to nie potrafimy powiedzieć jaka to różnica w stosunku do ubiegłorocznych opon.”
„Jeżeli spojrzymy na specyfikację opon otrzymanych od Pirelli, gdy dochodziliśmy do drugiej warstwy, powinniśmy mieć naprawdę małą przyczepność.”
„Nie odczuwaliśmy jej jednak i nie wiemy dlaczego tak się działo. Myślę, że nie tylko my się nad tym zastanawialiśmy.”
W tym roku zmieniając konstrukcje ogumienia inżynierowe Pirelli chcieli uzyskać podobny efekt stosując pod właściwym bieżnikiem dodatkową warstwę mniej przyczepnego materiału.
W praktyce jednak okazało się, że sztuka ta nie udała się co przyznał Paul Hembery: „To była teoria, którą chcieliśmy osiągnąć, ale nie udało się to w takim stopniu w jakim to zakładaliśmy.”
„Nie zauważyliśmy różnicy w osiągach jeżeli chodzi o osiągniecie punktu ich spadku. Teraz będziemy starali się osiągnąć ten efekt w sezonie 2017.”
„Nie zamierzamy nic zmieniać w trakcie sezonu. Cała praca będzie skupiała się na sezonie 2017.”
Dyrektor techniczny Williamsa, Pat Symonds, przyznał że jego zespół podczas testów w ogóle nie zauważył różnicy w spadku osiągów opon w porównaniu do tych z sezonu 2015.
„To dość specyficzne” mówił. „Pojechaliśmy do Barcelony i chcieliśmy zobaczyć co tam dostaliśmy.”
„Niektóre opony wykorzystywaliśmy na naprawdę długich przejazdach i w zasadzie nie zauważyliśmy żadnej różnicy w spadku osiągów.”
„Szczerze to nie potrafimy powiedzieć jaka to różnica w stosunku do ubiegłorocznych opon.”
„Jeżeli spojrzymy na specyfikację opon otrzymanych od Pirelli, gdy dochodziliśmy do drugiej warstwy, powinniśmy mieć naprawdę małą przyczepność.”
„Nie odczuwaliśmy jej jednak i nie wiemy dlaczego tak się działo. Myślę, że nie tylko my się nad tym zastanawialiśmy.”
komentarze
1. przesio
Skoro nie będzie drastycznych spadków to zespoły będą maksymalnie wyciskać z opon 100% przez co mogą przedobrzyć i opony Firmy Pirelli zaczną znowu strzelać . Jakie to Smutne ...
2. orto
Umieszczenie nutki romantycznego smutku w gumie z opony jest takie... na pewno nie smutne :-)
3. przesio
Powiem tak : "Wesoło mi kiedy Cię widzę , więc słodyczy Twojej chcę" - Pirelli 2016 ^^
4. Wymoderowano
@1 nic nie strzeli, bo od 2014 roku opony są niemal identyczne...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz