komentarze
  • 1. pjc
    • 2016-01-26 13:46:25
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    W sumie Sarrazin nie ma czego żałować bo ekipa Prosta miała już wtedy spore długi, Heidfel nie przyciągnął wcale silników Mercedesa (chyba dlatego,że właśnie sytuacja finansowa zespołu była już niestabilna) a zespół był zmuszony korzystać ze starych specyfikacji silników od innych dostawców. Jak to się skończyło, część z nas wie.

  • 2. pjc
    • 2016-01-26 13:47:00
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    ~Heidfeld

  • 3. fanAlonso=pziom
    • 2016-01-26 14:59:20
    • *.146.11.175.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    tytuł jak z jakiegoś romansidła

  • 4. KuMaI khan
    • 2016-01-27 14:23:26
    • *.lomza.vectranet.pl

    @3 i to gejowskiego ...

  • 5. devious
    • 2016-01-27 15:12:27
    • *.static.ip.netia.com.pl

    Jak Sarrazin może być "niedoszłym" kierowcą Formuły 1 jak zaliczył 1 start czyli jest pełnoprawnym "byłym kierowcą F1"?

    A co do samej historii - cóż, takie już jest życie w F1: Prost "wydymał" Sarrazina bo wziął Heidfelda, którego z kolei "wydymał" McLaren (był ich juniorem i był niemal pewny posady ale wygryzł go Raikkonen) - a potem Prosta wydymał Mercedes bo wcale tych silników nie dał - i musieli kupić silniki Ferrari obrandowane jako Acer... Lajf is brutal :)

    Ale w sumie dziwne też, że Prost - mając w planach zatrudnienie Sarrazina na sezon 2000 - nie pozwolił mu na starty w Miniardi. Przecież wtedy dostałby na kolejny sezon kierowcę z już rocznym doświadczeniem w F1 - zawsze to plus. Tym bardziej, jeżeli "mentorował" swojemu kierowcy. Cóż, Alain musiał mieć swoją - być może pokrętną - motywację.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo