komentarze
  • 1. ekwador15
    • 2016-01-12 14:46:01
    • *.minolta.pl

    No i nie załatwia to sprawy także tego, że fabryczne zespoły nie chcą się dzielić swoimi najnowszymi, najlepszymi wersjami silników. Nie o sama kasę tutaj chodzi, Red Bull może płacić dwa razy drożej, tylko chce najlepsza wersję a nie starą z poprzedniego sezonu.

  • 2. Skoczek130
    • 2016-01-12 16:18:42
    • Blokada
    • *.adsl.inetia.pl

    W ten sposób producenci chcą pełną kontrolę nad zespołami klienckimi. Już lepszym rozwiązaniem jest alternatywna jednostka i danie sobie spokój z F1 przez fabryczaki. ;) F1 więcej by na tym zyskała ;)

  • 3. Rudolf50
    • 2016-01-12 20:56:10
    • *.245.104.66

    Nie po to zespoły wydały kupe mln na na silnik by teraz powstał inny tańszy i być może lepszy. To jawne oszustwo, jeśli miałby być silnik od innego dostawcy niech będzie taki sam i na tych samych zasadach co obecne.

  • 4. czuczo
    • 2016-01-12 21:59:48
    • *.galileusz.pl

    FIA zjada własny ogon. Chcą lepszych, tańszych i głośniejszych silników a nie robi nic żeby uprościć regulamin i tym samym dać szanse innym producentom silników. Nie bez powody TOYOTA i BMW się wycofały, Producent coś ulepsza, wynajduje nowe technologie w sezonie, a już w następnym są one zabronione przez regulamin FIA. Nawet znane wszystkim i dostępna za darmo prawa fizyki jak efekt Coandy. Gdzie tu miejsce na wdrażanie nowych technologii? A kiedyś F1 była poligonem doświadczalnym dla samochodów seryjnie produkowanych!

  • 5. jenks
    • 2016-01-13 08:23:27
    • Blokada
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    12mln euro to jest za 1 silnik,czy za silniki na 1sezon?

  • 6. czuczo
    • 2016-01-13 10:00:39
    • *.tktelekom.pl

    Na sezon.

  • 7. belzebub
    • 2016-01-13 14:30:14
    • *.jeleniagora.vectranet.pl

    @Rudolf50 Przecież nikt nie chce zabronić korzystania przez producentów z dotychczasowych jednostek - Merc, czy Ferrari dalej by jeździły na V6 turbo. Tu chodzi, żeby wprowadzić tańszy i prostszy silnik dla biedniejszych zespołów. Nie oszukujmy się, te alternatywne silniki raczej na pewno by nie dorównały obecnym silnikom. Więc nie chodzi o obawy pod względem osiągów, a jedynie o odpływ kasy, jest niemal pewne że prawie wszystkie pozostałe zespoły mogły by przejść na nowe jednostki. A tu rozchodzi się o grube miliony, więc nie ma co się dziwić że czołówe zespoły protestują...

  • 8. sliwa007
    • 2016-01-13 20:23:49
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    7. belzebub jest jeszcze Red Bull, dla którego cena nie jest najważniejsza. Oni chcą osiągów na poziomie najlepszych więc ten cały alternatywny silnik musi być również z odpowiednimi osiągami. Mylisz się pisząc, że taki silnik nie dorówna obecnym, powiem więcej - nie ma większych problemów by był mocniejszy a wszystko rozbija się o regulamin techniczny i wytrzymałość. Jak wiemy, propozycje Berniego radzą sobie z tymi problemami wyśmienicie.
    Problem jest z wyrównaniem osiągów obecnych jednostek V6 z tymi, które miałyby kiedyś tam powstać. Moc można zmierzyć bez problemu i wyrównać, ale moc to nie wszystko. Jest jeszcze moment obrotowy, waga silnika, paliwożerność, awaryjność itd.
    Moim zdaniem nie da się nad tym wszystkim zapanować w prosty i przejrzysty sposób, a zespoły producenckie nie dość że stracą kupę kasy to jeszcze mogą stracić dominację w stawce.
    12 milionów to dobra cena i dobry kompromis. Pozostaje jeszcze kwestia Red Bulla i przyznam szczerze, że nie widać dla nich dobrego rozwiązania. Jest Renault i tutaj chyba mogą coś ugrać

  • 9. belzebub
    • 2016-01-13 22:12:56
    • *.centertel.pl

    @8 Ja się nie mylę, a raczej Ty. Myślisz, że jakby ewentualnie przeszły by nowe jednostk i ich osiągi były by lepsze od dotychczasowych V6, to myślisz że nie zostałe by zrównane przepisami? Pewnie, że by zostały bo zarówno Mercedes, ani Ferrari nie dopuścili innego rozwiązania. I to byłoby z góry załatwione, bo nikt z nich nie chciał by ryzykować.
    Co do RBR, to dla nich najważniejsze jest otrzymanie nie tylko mocnego silnika na poziomie Merca, a przede wszystkim bezawaryjnego. Tak więc, to strat finansowych obawiają się obecni producenci. Oczywiście wracając do nowych alternatywnych jednostek, nie ma żadnej gwarancji, że ich producenci wypuszczą silniki w 100% bezawaryjne. Poza tym silnik w F1 to tylko jeden z elementów, do tego dochodzi kwestia aero itd., ale to już inna bajka.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo