komentarze
  • 1. PiotrasLc
    • 2015-09-26 14:00:31
    • Blokada
    • *.43.67.62

    "Nie jestem w pełni zadowolony ze swoich pięciu lat w Ferrari.” Alonso albo zgłupiał albo sake mu zaszkodziło . Podnosic ręke na Ferrari??

  • 2. St Devote
    • 2015-09-26 14:06:05
    • *.static.korbank.pl

    Usunięty

  • 3. Skoczek130
    • 2015-09-26 15:03:13
    • Blokada
    • *.adsl.inetia.pl

    I bardzo dobrze Ferdek. Jeszcze bedą Ci bić brawo. Powodzenia mistrzu! :))

  • 4. Orzech93
    • 2015-09-26 15:33:10
    • *.adsl.inetia.pl

    „Wierzę w ten projekt. McLaren, Honda- z potencjałem tych dwóch firm to tylko kwestia czasu kiedy zaczną znowu wygrywać.”

    Kwestia czasu powiada, dla mnie to raczej stoi w miejscu, albo porusza się bardzo małymi kroczkami. W porównaniu do Renault w poprzednim sezonie to słabo to wygląda, wiem że nie można zestawiać tych dwóch sytuacji ze sobą, bo honda dopiero co weszła w świat F1 po przerwie, ale w odniesieniu do problemów na starcie sezonu, to Renault robiło postępy widoczne a Honda jakoś kręci się w kółko, jest trochę lepiej, to przychodzi tor, specyfikacja nie odpowiada i jest tragicznie. Czy to się zmieni w przeciągu sezonu, dwóch to nie wiem, ale wiem że Alonso więcej tego może nie wytrzymać.

  • 5. sholder
    • 2015-09-26 15:49:10
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @1 - nie jest zadowolony bo chciał tytułów, a wyszło jak wyszło.

  • 6. housepl
    • 2015-09-26 16:52:06
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Alonso to jeden z najlepszych kierowców na świecie udowadnia to swoją postawą. Już wie że lata powoli lecą a Ferrari było błędem i czas który był na zdobywanie mistrzostw świata po prostu minął. Teraz skupia się na innych aspektach jego pracy przy okazji licząc że tytuł jest jeszcze w jego zasięgu/możliwościach personalnych

  • 7. Dawid-_F1
    • 2015-09-26 17:51:50
    • *.oswiecim.vectranet.pl

    Fernando Alonso to prawdopodobnie najlepszy kierowca w Formule 1 w 21 wieku i jeden z najlepszych kierowców w całej historii Formuły 1. Powinien jeździć jak najdłużej, to bardzo dobrze dla Formuły 1. Mam nadzieję, że jeszcze zdobędzie tytuły mistrzowskie, prawie udało się w 2007 roku, potem w 2010 i 2012. Jakby się udało w tych latach to Fernando Alonso byłby dziś pięciokrotnym mistrzem świata Formuły 1. To bardzo znakomity zawodnik.

  • 8. belzebub
    • 2015-09-26 18:02:52
    • *.jeleniagora.vectranet.pl

    Wiele razy powtarzałem, że byłem i jestem fanem Alonso, niestety ma on po prostu najwidoczniej pecha w wyborze zespołów. Niemniej jednak, nie rozumiem jego słów, nie podobało mu się w Ferrari, ale przynajmniej dojeżdżał w czołówce. Nawet jeśli nie miał szans na wygrywanie, to jednak ocierał się o pudło, a teraz... Jak mu się uda zakwalifikować do Q2 to jest sukces... No, ale cóż nie tak miało być. Pewnie czuje się oszukany, bo mariaż Hondy z Mclarenem obiecywał szybki powrót do wygrywania. Niestety, rzeczywistość okazała się brutalna - forma bolidu jest po prostu tragiczna, biorąc pod uwagę dotychczasowe osiągnięcia zespołu. Z drugiej strony, jeśli nie do Mclarena do jakiego innego zespołu mógłby przejść? Wydaje się, że ten zespół to była jedyna opcja pozostania w F1 (co zresztą między wierszami potwierdza w swej powyższej wypowiedzi), więc teraz pozostaje tylko czekać na zdecydowaną poprawę konstrukcji. Kwestia tylko kiedy to nastąpi, Fernando ma już swoje lata, a z tego co widać poprawa może trwać więcej niż dwa, trzy sezony. Tak, więc może być różnie...

  • 9. Grzesiu10
    • 2015-09-26 18:35:52
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @8
    To ja Ci wytłumaczę. Od zawsze jemu nie chodziło o pudła tylko o majstry. Połączenie Alonso+Ferrari to powinna być maszyna do zdobywania 1 miejsc a wyszło jak wyszło, najlepszą szansę zepsuli mu strategią(pamiętny przedwczesny pit stop a potem tułaczka do końca za Pietrowem w Brazylii 2010). Bolid albo był zły na początku i później Ferdek musiał odrabiać albo dobrze zaczęli ale potem dali ciała z rozwojem(2013) Do tego dodaj gorzej prowadzący się bolid niż ówczesne red bulle. Koniec końców Ferrari zmarnowało najlepsze lata kariery Ferdka.

  • 10. mick4
    • 2015-09-26 20:23:11
    • *.22.199.109.static.rdi.pl

    Alonso nie ucieknie, bo widocznie działają dosyć mocno w jego zespole. Widzi co się dzieje i ma rozum. To chyba też nie kierowca, który chciałby pójść do najlepszego zespołu w stawce i zdobywać tytuł. Jego kręci atmosfera aktualna, panująca w Mclarenie. Mocno pracują, Oni jak zarówno Honda. Szukają wszystkich możliwych rozwiązań. Kto wie, czy 2016 to nie będzie przełom. Swoją drogą, czy Mercedes wchodząc do stawki jeszcze z Schumim był bardzo konkurencyjny? Nie... . Nawet Borowczyk widzi potencjał w Alonso nazywając go najlepszym kierowcą w stawce.

    Będzie dobrze, ale w 2016.

  • 11. belzebub
    • 2015-09-26 20:27:49
    • *.jeleniagora.vectranet.pl

    Grzesiek, o tym że zmienił czerwonych na Mclarena to wiadomo, że dość miał dojeżdżania na drugim, czy trzecim miejscu. Opcja z tym drugim zespołem, miała być po to, żeby móc znów wygrywać - przynajmniej tak obiecywał duet Mclaren-Honda. Niestety wpadł z deszczu pod rynnę, bo teraz zalicza tyły i nie zawsze kończy wyścig. Niestety Hamiltonowi się udało, jemu (na razie) nie. Brutalne, ale prawdziwe. Co do tego zmarnowania lat w Ferrari, niekoniecznie tak było - zauważyłem że inny zespół nie potrafił pokonać RBR, za wyjątkiem Lotusa w paru wyścigach i do facto tylko w jednym sezonie. Zresztą Mclaren pod koniec przygody z Mercedesem też najlepiej nie stał. Zresztą jak widać jedyną opcją gwarantującą wygrywanie jest Mercedes, tylko ze tam Alonso raczej nie trafi.

  • 12. belzebub
    • 2015-09-26 20:29:11
    • *.jeleniagora.vectranet.pl

    Winno być: "zauważ że inny zespół nie potrafił pokonać RBR,..."

  • 13. elin
    • 2015-09-26 21:16:26
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @ 9. Grzesiu10
    " ... najlepszą szansę zepsuli mu strategią(pamiętny przedwczesny pit stop a potem tułaczka do końca za Pietrowem w Brazylii 2010). "

    Nie tylko ostatni wyścig i stratedzy Ferrari.
    Sezon 2010 składał się z 19 wyścigów, podczas których Alonso mógł pokonać Vettela ( na koniec mistrzostw różnica między tymi kierowcami wynosiła zaledwie 4 punkty ).
    Niestety Fernando również popełnił błędy, które miały wpływ na końcowy wynik :

    - falstart w Chinach
    - kraksa w Monako
    - nieoddanie pozycji Kubicy na Silverstone
    - kraksa w Belgii

    To w tych wyścigach brakło punktów do zdobycia mistrza.

  • 14. elin
    • 2015-09-26 21:44:33
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Jeśli zaś chodzi o wypowiedzi Fernando, typu - " jestem tutaj, aby wygrać mistrzostwa. Miejsca 2, 3 mnie nie interesują, dlatego nie żałuję odejścia z Ferrari "

    To takie małe przypomnienie Jego wypowiedzi z 2010 - 02 - 23 ( do sprawdzenia w archiwum tego forum ):

    " „Mój ojciec zawsze powtarzał mi: jeżeli będziesz jeździł dla Ferrari, wtedy możesz już przejść na emeryturę. Twoje życie będzie pełne.”

    „Po tym, jak wygrałem dwa tytuły mistrzowskie dla Renault powiedziałem: jestem szczęśliwy, moja kariera jest kompletna. On odpowiedział: nie, nie jest, ponieważ nie jeździłeś dla Ferrari. Jeżeli będziesz jeździł dla tego teamu ludzie zapomną o tych tytułach, zapamiętają cię jako kierowcę Ferrari. Wtedy odpowiedziałem: ok, tato, zobaczymy. Teraz myślę, że miał rację.” "

  • 15. St Devote
    • 2015-09-26 22:01:58
    • *.static.korbank.pl

    W obecnej sytuacji to raczej zapamiętają go jako kierowcę kompletnie niedorobionej McHondy.

  • 16. FAster92
    • 2015-09-26 22:06:34
    • *.centertel.pl

    Sytuacja nie wyglądała za ciekawie już na początku sezonu, teraz po prostu nie wiem jak ocenić ten zespół. To co teraz prezentują można nazwać tylko tak: TRAGEDIA, obaj kierowcy mają za swoje jeżdżąc takim bolidem. Niestety ale czeka ich bardzo długa i kreta droga do doścignięcia czołówki, mam nadzieję, nie tylko ja ale chyba większość bez względu na swoich faworytów w stawce, chciałaby zobaczyć kierowców McLarena walczących o najwyższe pozycje. @9 Miałeś chyba na myśli GP Abu Zabi ;)

  • 17. Del_Piero
    • 2015-09-27 00:05:00
    • *.ms-net.eu

    @elin - wszystko w temacie. Błędy Fernando pozbawiły go tytułu. Wtedy nawet zespół by mu go nie odebrał. Dodałbym jeszcze awarię w Malezji, ale wtedy byłby 8 lub 9. Nie wyżej. No i awarie Vettela w Bahrajnie i Korei dzięki czemu Alonso wygrywał tamte wyścigi.

  • 18. dexter
    • 2015-09-27 07:33:19
    • *.114.9.201

    Kazdy kierowca potrzebuje albo ma jakas wizje. Po wypowiedziach Alonso mozna wnioskowac ze on probuje tlumaczyc sobie wszystko w taki sposob ze lepiej miec dzisiaj wszystkie klopoty naraz, niz przykladowo caly ten trudny okres przechodzic na raty. Sezon 2016 ma byc jego zdaniem przelomem. On dzisiaj mowi o calym sezonie! testowym, albo przejsciowym. Co dla mnie jest troche zadziwiajace poniewaz jeszcze na przelomie kwietnia i maja zespol McLaren-Honda oswiadczyl ze czas testowania sie skonczyl.

    Jedno jest pewne, Alonso ma bardzo wysokie wymagania do siebie jak i do zespolu. Alonso ma dzisiaj 34 lata takze wiele czasu w F1 mu nie pozostanie. Nie wiem (jezeli podobna sytuacja bedzie panowac w przyszlym roku) czy Alonso nie powie „stop“. Ja jestem jesli mozna to tak okreslic wlasciwie jego „fanem“. Wiem, ze on jest wojownikiem, za kierownica potrafi sobie dobrze radzic, dlatego tez m. in wygral z Renault Mistrzostwo Swiata. Ale z drugiej strony coraz bardziej watpie w jego zdolnosci przywodcze, a dlaczego? Poniewaz w Ferrari nie potrafil sobie poradzic i to trzeba tez jasno powiedziec. I to nie jest pierwszy raz, poniewaz jego pierwsza historia w McLarenie byla podobna. Oczywiscie, wygral z Renault mistrzostwo swiata, ale pozniej z dwoch zespolach odniosl jak na jego ambicje i wymagania porazke.

    On nie potrafil Ferrari napedzic czy posunac naprzod tak jak to dzisiaj robi Vettel. Oczywiscie, prosze mnie zle nie zrozumiec. Kierowca wyscigowi nie jest odpowiedzialny sa za rozwoj zespolu. -z cala pewnoscia nie. Ale, kierowca jest nadal kluczowym graczem w kazdym zespole. I co profesjonalny kierowca wyscigowy musi potrafic? Musi potrafic wokolo siebie napedzac ludzi, motywowac, ustawiac itd. itp. Musi potrafic nastawic ludzi do siebie samego, wyznaczyc kierunek, pokazac droge.

    Oczywiscie, dzisiejszy sukces Ferrari nie jest bezposrednio zasluga Sebastiana Vettela. Ale juz samo oswiadczenie Vettela, gdy „czerwoni“ pobili sprytna strategia Mercedesa, jak on przez radio potrafil po wlosku podziekowac swojemu zespolowi. To tylko pokazuje jak Vettel jest sfokusowany. I przynajmniej jakos tak czy owak cos sprawilo, ze zespol miedzy jednym a drugim sezonem co najmniej potrafil obrac inny kierunek i odniesc sukces. Z Alonso znowu w momencie gdy on przyszedl do Ferrari, zespol takich zmian nie odniosl.

    Alonso predzej czy pozniej swoje rozczarowanie i sfrustrowanie bedzie publicznie rozglaszal. W takiej sytuacji bedzie glosno narzekal i sie skarzyl. I teraz obraz kierowcy ktory mozna bylo zobaczyc w Ferrari mozna pomalu w jeszcze bardziej spietej formie zobaczyc w McLarenie. Na poczatku usmiech pelen radosci, wszystko piekne i rozowe, pozieniej chwila spokoju i teraz przed wyscigiem w Japonii juz publicznie wyrazana jest frustracja slowami ze i tak zespol nie ma tutaj szans. On, jako kluczowa figura na ktora wszyscy patrza jest liderm zespolu i nie powinien z takim nastawieniem tak podchodzic do rzeczy.

    Michael Schumacher byl doskonaly pod tym wzgedem. On bardzo dokladnie wiedzial kogo wesprzec. Wiedzial jak trzeba ze swoimi ludzmi rozmawiac, w ktorym miejscu „srube“ dokrecic, kiedy besztac tak aby pasowalo itd. itp. Takich zdolnosci Alonso brakuje. I wlasciwie troche mnie to dziwi, poniewaz takie kompetencje jemu jako liderowi przypisywalem. To co potrafi za kierownica robic stoi poza dyskusja. Umiejetnosci jazdy Alonso ma na bardzo wysokim poziomie.

    Oczywiscie, dwa razy mistrzostwo przeszlo mu przez palce. Raz na koncu zadecydowaly 3 punkty innym razem 1 punkt. Raz, zespol zawinil i to na calej linii. W ostatnim wyscigu sezonu wszyscy skoncentowani byli na liderze klasyfikacji Marku Webber, a tutaj Vettel ktory przyjechal na wyscig bedac na trzecim miejscu w klasyfikacji nagle zdobywa wymarzony przez wszystkich tytul "Mistrza Swiata". Po tym bledzie oczywiscie w Ferrari zostaly przeprowadzone dramatyczne zmiany w managemencie.

    Czlowiek gdy spojrzy na cala kariere Alonso w F1 moze miec mieszane uczucia. Bez pytania, tutaj nie trzeba duzo dyskutowac: Alonso jest top racerem, ale tez jest narcyzem. W takim przypadku czlowiek nie bedzie potrafil w ciezkiej sytuacji „razem“ zespolu utrzymac.

    W ubieglym roku gdy Vettelowi w Red Bullu nie szlo, nigdy z jego strony publicznie nie slyszalem krytyki w kierunku Renault. Sebastian siedzial albo cicho, albo swoja role jako osoba kluczowa, czyli lider zespolu potrafil dobrze wykorzystac i probowal z sytuacji ktora panowala wyciagnac to co najlepsze. Alonso w takiej sytuacji gdy cos sie nie uklada funkcjonuje inaczej.
    Najpierw nic nie mowi, potem jest obrazony. Nastepnie sytuacja nie sprawia mu satysfakcji, nie ma dalej checi, a na koncu skarzy sie i narzeka.

  • 19. slawusF1
    • 2015-09-27 11:23:05
    • *.33.116.42

    @18
    Nie przepadasz za Alonso, a to co piszesz to subiektywna ocena. Nie ma co porównywać obecnego sezonu Ferrari do poprzedniego, że przyszedł Vettel i wszystko się zmieniło, jak to dziękował w języku włoskim, super atmosfera i takie tam. Przypomnij sobie rok 2010, po rozstaniu z Raikkonenem było podobnie. Uśmiechy, ochy i achy, a z roku na rok było coraz gorzej. W ubiegłym roku Vettel nie miał nic do powiedzenia bo Riccardo wygrał trzy wyścigi, a Red Bull był drugi w klasyfikacji konstruktorów. Ciekaw jestem co by mówił Vettel gdyby jego zespół był w podobnej sytuacji co McLaren. Bardzo dobrze się czyta Twoje posty, ale tym razem to chyba niechęć do Alonso wzięła górę.

  • 20. dexter
    • 2015-09-27 14:22:41
    • *.114.9.201

    @elin

    Gdy kierowca pierwszy raz przyjezdza do Maranello to moge sobie wyobrazic ze pod pewnym wzgledem bedzie zafascynowany. Z pewnoscia na samym poczatku nie kazdy kierowca zdaje sobie z tego sprawe, ze skladajac podpis pod kontraktem Ferrari staje sie czescia wielkiej historii F1. Ferrari od samego poczatku uczestniczy w wyscigach F1. Wiecej tradycji w F1 nie ma zaden inny zespol. Ponad 900 wyscigow. 16 tytulow konstruktorow i 15 zdobytych indywidualnych tytulow. Chyba 224 wygrane GP. - czyli praktycznie co czwarty wyscig zwyciestwo. Takze tragedia i porazka uczynilo ten zespol tym, czym dzisiaj jest: legenda, mitem.
    Patrzac na cala historie, to auto Ferrari nie zawsze gwarantowalo sukces. Ale byl takze taki okres gdzie ich bolid dominowal przez dlugi okres czasu na torach tego swiata. Odnoszac sukces z cavallino rampante kierowca bedzie noszony na rekach, notujac porazke emocje Wlochow nie beda pozytywne. Tak jak powiedzialem wszystko zbudowane na emocjach pozytywnych jak i negatywnych. Jak tak czlowiek z boku przypomni sobie teraz final sezonu 2008, albo final sezonu 2010 to historia tego zespolu jest jeszcze bardziej jednorazowa.

    Pierwszy tytul po 21 latach zdobyty z Michaelem Schumacherem do dzisiaj we Wloszech ogromne znaczenie. Zreszta, nie wiem czy ktos inny bedzie w ogole w stanie tak dominowac w bolidzie Ferrari jak to wlasnie robil Michael. Ostatni tytul Ferrari zostal zdobyty z Kimim 8 lat temu. Wlosi posiadaja taka ceche, ze tam wszystko oparte jest na emocjach i to jest mocno zakorzenione w ich mentalnosci. Problem w tym, ze niekiedy taka cecha moze nie byc budujaca, gdy ktos chce osiagnac sukces - wrecz przeciwnie, czasami moze przeszkadzac. Kierowcy opowiadaja ze sukces zdobyty z Ferrari smakuje bardzo, bardzo slodko. Ale, tez nigdzie nie jest trudniej zdobyc mistrzowski tytul.

    Gwarancji nie ma, ale jezeli Vettel nie bedzie patrzyl na boki, bedzie kroczyl swoja droga tzn. z niemiecka dokladnoscia bedzie podchodzil i wykonywal zadania, to moze w przyszlosci w tym zespole odnosic sukcesy.

    Nie potrafie sobie teraz dokladnie przypomniec czy to bylas Ty @elin, albo @Martitta, ale jedna z was dziewczyn kiedys pisala ze w okresie wakacji czy urlopu spedzila czas we Wloszech. Ja moge wam tylko polecic muzeum Ferrari w Maranello. Sam Enzo Ferrari byl juz mistyczna osoba. Praktycznie prosty czlowiek, a zbudowal taki zespol i do samego konca byl w tym zespole.
    Jemu nikt nie mogl powiedziec ze auto jest zle. Jego wspolpracownicy miedzy soba caly czas byli trzymani w ciaglej konkurencji. Od samego poczatku Ferrari swoja siedzibe mialo w Maranello. Tradycja Ferrari od samego poczatku byl silnik V12 - do dzisiaj chyba taki silnik wbudowany jest jeszcze w samochodzie Ferrari.

    Dzisiaj Ferrari ma wybudowana nowa fabryke gdzie pracuje ponad 1000 osob na sukses kierowcow F1. Pod jednym dachem budowane sa chassis i silniki. Do tej pory produkcja byla oddzielona. Struktury zespolu sie takze mocno zmienily. Takze pod tym wzgledem Ferrari mocno sie zmienilo.
    Zobaczymy jak historia sie potoczy...

    @slawusF1

    Moje komentarze nigdy nie opieraly sie na checi, czy niecheci do innej osoby. A tym bardziej do licencjonowanego profesjonalnego kierowcy wyscigowego. Nazwisko tutaj nie odgrywa roli. Motorsport w pierwszej linii jest sportem zespolowym. A kompetencje profesjonalnego kierowcy wyscigowego, lidera, osoby kluczowej, kierowcy nr.1 w kazdym profesjonalnym zespole nie polegaja tylko na kreceniu kierownica, ale na motywacji druzyny, podejsciu do ludzi, zaufaniu, wyznaczaniu kierunku etc. Pod wzgledem umiejetnosci jazdy zaliczam Alonso do swiatowej szpicy.

  • 21. elin
    • 2015-09-27 18:21:42
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @ Del_Piero
    Można jeszcze dodać 7 punktów, które Fernando zyskał dzięki TO, podczas wyścigu w Niemczech.
    Zgadzam się całkowicie - w 2010, to błędy kierowcy, popełniane podczas całego sezonu pozbawiły Alonso mistrza, a nie tylko jeden ( strategiczny ) błąd zespołu w Abu Zabi. W tamtym sezonie Vettel był do pokonania.

    @ dexter
    Przyznam, że zawsze mnie zastanawiał ten fenomen Ferrari ... Owszem, to zespół, który od początku był związany z F1. Ale historię tego sportu tworzyły również McLaren od 1966r. i Williams od 1969r., a jednak to zespół z Maranello cieszy się największym kultem.
    Nie wiem ... może to przez osobę Enzo Ferrari, który jak napisałeś, zbudował zespół i prowadził go " twardą ręką " do końca, a może przez włoski temperament ... :-).

    Dla Tifosi, Ferrari to wręcz jak religia ... Pamiętam jak świętowali, kiedy Kimi zdobył mistrza ... we Włoszech było prawie święto narodowe ;-), a Raikkonen ich idolem i godnym następcą ( uwielbianego ) Schumachera. Całkowicie się to zmieniło po 2008, kiedy Fin był już wrogiem nr1, którego należy szybko wyrzucić z Ferrari ... - czyli tak, jak napisałeś w tym zespole wszystko zbudowane jest na emocjach, pozytywnych lub negatywnych.
    Jazda w Ferrari to dla kierowcy ogromny prestiż, ale i ogromna presja, której nie ma chyba w żadnym innym zespole.
    Jak do tej pory, chyba tylko Michael Schumacher potrafił sobie w tym zespole poradzić, odpowiednio ich motywować i osiągnąć pełen sukces. Nie udało się Go zastąpić ani Raikkonenowi, ani Alonso ( jeden zbyt leniwy, drugi zbyt chimeryczny ).
    Jak będzie z Vettelem ... czas pokaże. Na razie wydaje się, że Sebastian może z tym osiągnąć sukces ... jest pracowity i bardziej spokojny od Alonso.

    Dexter, to @Martitta pisała, że w zeszłym roku była na GP Włoch.
    Ja dopiero się tam wybieram ( może w przyszłym roku ) ..., ale Maranello obowiązkowo mam wyznaczone do zobaczenia :-)

  • 22. elin
    • 2015-09-27 18:38:31
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    * Sebastian może z tym zespołem osiągnąć sukces

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo