komentarze
  • 1. dexter
    • 2015-04-23 10:01:46
    • *.115.169.156

    Tja... trzecia jednostka z ktora Red-Bull musial sie pozegnac. Dobrze ze Ricciardo w Bahrajnie ratujac 6 miejsce zawczasu zdazyl pociagnac za sprzeglo aby odlaczyc naped od osi i tym sposobem dotoczyc sie do mety.

    Zmniejszone osiagi silnika zawsze beda negatywnie wplywac na przebieg wyscigu.
    Brak mocy trzeba czyms innym zastapic, czyms co moze miec ujemny wplyw na inne parametry i czynniki. Kazdy tor potrzebuje inna specyfikacje silnika.
    Takze Renault i Red Bull do wyscigu Barcelonie beda miec bardzo duzo pracy na glowie.
    Ciekawe czy w tak krotkim czasie uda im sie rozwiazac problem tlokow.

  • 2. thinktank
    • 2015-04-23 11:32:48
    • *.adsl.inetia.pl

    „Włożyliśmy wiele wysiłku, aby stworzyć jak najlepsze podwozie, ale sport motorowy bez silnika jest trudny.” „Obecnie ważne jest, aby od kolejnego wyścigu osiągnąć odpowiednią niezawodność. Dopiero wtedy można pracować nad oddawaniem mocy i ostatecznie nad jej poprawą.”

    Znowu Helmut kpi z inteligencji obserwatorów.

    Nie stworzyli dobrego auta, upakowanie całości pod względem wymagań aero skutkuje kłopotami z silnikiem. Pisałem, trzymanie się kurczowe tego co dało im przewagę kiedyś, nie jest gwarantem sukcesu obecnie.

    Kłopoty ze sprzęgłem i hamulcami są błędami RB a nie Renault, a część awarii czy też kłopotów było z tego tytułu. Narzucili zbyt szybki rozwój silnika oraz pewne rozwiązania silnika, które będą skutkowały awariami. Z uwagi na zmiany, mapowanie silnika też szlak wziął (a wtym byli kiedyś bardzo mocni).
    Bolid także nie oszczędza opon, a to głównie rozwiązania zawieszenia i aero oprócz przekazania napędu.

    RB pokazuje swoją twarz nuworysza w F1 - gdy są kłopoty to nie ich wina. Tutaj McL i Honda mają dużo lepsze podejście, które pod koniec sezonu da im przewagę nad puszkami. Pisałem, że to będzi jeden z gorszych sezonów RB i dobrze, bo konsekwentnie pracują nad psuciem swojego imienia.

  • 3. dexter
    • 2015-04-23 14:25:23
    • *.115.169.156

    @thinktank

    Jednostka napedowa w F1 spokojnie moze wytrzymac 5000 km. W testach podzespoly przechodza dystans 7000 km. Tutaj mowa jest o eksplozji silnika ktora spowodowana zostala przez pekniety sworzen tloka ktory na liczniku mial przejechane dopiero 1000 km! To jest uszkodzenie kapitalne.

    Trzeba sobie wyobrazic ze w Barcelonie Ricciardo pojedzie na czwartej jednostce napedowej - kontyngent silnikow jest wyczerpany. Kvyat, Verstappen i Sainz pojada na 3 silniku.

    Jesli uwazasz ze dr. Helmut Marko kpi z „z inteligencji obserwatorów - hmm... No tak, masz takie prawo.

    Renault nie ma innej mozliwosci jak zainwestowac wiekszy budzet aby zakonczyc serie defektow i stworzyc silnik ktory bedzie bardziej konkurencyjny. Niektore glowy pewnie poleca, inne przyjda (dzial techniczny) - tak to funkcjonuje w swiecie gdzie sukces oparty jest na wyniku.

    Przeciez trzeci z silnikow Renault mial byc i byl ulepszonym modelem (uszczelnienie glowicy cylindra, tloki, zebatki, tuleje). To dlaczego sie zepsul?

    Podczas eksplozji silnika w bolidzie Maxa Verstappena poszla talkze turbosprezarka, MGU-H i MGU-K - co nie jest regula! Oczywiscie problemy nie sa male, poniewaz podczas wydajnego spalania, wzrasta cisnienie w cylindrze. Ale przez taki sam problem przchodzil kiedys tez Mercedes i Ferrari.

    @thinktank
    Wytlumacz mi prosze, jak mozna przy tak wielu problemach efektywnie jednoczesnie na wszystkich placach budowy nad rozwojem bolidu pracowac, gdy nie ma pewnej stabilnosci? Gdy jednostka napedowa stwarza takie, a nie inne problemy? (nie gra roli czy to Red Bull, czy McLaren-Honda).

    Co z tego, ze auto po torze bedzie sie poruszac powiedzmy na zmniejszonej mocy (celem lepszej niezawodnosci), jesli w kazdm momencie moze eksplodowac silnik?

    Dodatkowo zmniejszona moc = mniejszy Top-Speed = szukanie odpowiedniego kompromisu w konfiguracji = mniejsza predkosc w zakretach. Z kazdego pakietu moza potencjal wydobyc, ale najpierw trzeba rozwiazac problemy z silnikiem.
    A jeszcze wczesniej trzeba nad wlasciwosciami jezdnymi sinika popracowac, bo logiczne jest ze dopiero pozniej (czyli na samym koncu) mozna zajac sie praca nad wydobyciem mocy z jednostki napedowej.

    Pozdr.

  • 4. wheelman
    • 2015-04-23 15:41:13
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Aż mi się pamiętny mod przypomniał: z drewna i stali było... kto dokończy? xD

  • 5. thinktank
    • 2015-04-24 21:30:53
    • *.adsl.inetia.pl

    @ dexter

    Wreszcie mam trochę czasu, aczkolwiek nie za wiele.

    Kłopot polega na tym, że puszki naciskały Renault na przyspieszenie rozwoju silnika. Pierwotnie program miał być bardziej rozłożony w czasie (pamiętaj, że mają umowę na 2015 i 2016). Renault zakładał czas, aby przetestować rozwiązania. Renault powiadomił RB, że mogą być kłopoty z niezawodnością, ale puszkii dalej naciskały na przyspieszenie. Co więcej, podobno RB jakieś rozwiązania narzuciły Renault. Jakie? Prawdopodobnie w jakiś sposób wpływające na aero,a nie tylko zmniejszanie podzespołów. Tak wiec widzisz, skąd awarie. Musisz mieć czas na przetestowanie rozwiązań. Wynik jaki mamy - widać, ale cała wina jest zwalana na Reanult. Hamulce są dobrym przykładem, błędnej polityki RB, zamienił stryjek siekierkęna kijek (bo bład nie był u dostawcy, lecz w projekcie RB.

    Jst to w zupełnym kontraście do McL Hondy. McL też mógłby powiedzieć, że wszystko wina Hondy, ale za dobrze wiedzą, że problem Hondy wynika częściowo z narzucenia aero przez McL oraz, że nieprzemyślane przyspieszenie rozwoju to wydanie w błoto tokenów oraz strata liczby silników. Zakładam zatem, zę McL będzie w końcowych wyścigach przed RB. Podobnie Ferrari woli odroczyć trochę rozwój silnika, bo wie jak ważna jest niezawodność, pomimo tego, że Merc jest na wyciągnięcie paru KM.

    Jeszcze raz RB wszystko się udawało, przez ostanich parę lat, a teraz narzekaja na cały świat - grożą. A co ma teraz powiedzieć McL, a co mówił Williams parę lat temu. A co Ferrari?

    RB zachowuje się jak rozkapryszony bachor

  • 6. thinktank
    • 2015-04-24 21:42:31
    • *.adsl.inetia.pl

    A i jeszcze jedno podobno (bo źródło nie w 100% pewne) dr Marko oskarżył Merca, że pomógł rozwinąć silnik Ferrari w zamian za pozostnie przy V6 i obecnych rozwiązaniach. Jest to raczej bardzo mało prawdopodobne dlatego, że Merc i Ferrari są najbliższymi konkurentami.

  • 7. dexter
    • 2015-04-26 11:27:35
    • *.0.73.64

    Przeczytalem Twoj post dokladnie i musze przyznac ze malo (jak dla mnie) znalazlem w nim przekonujacych argumentow, poniewaz „nacisk“ poruszajac sie na plaszczyznie gdzie gwarantowana jest duza konkurencja, jest czyms normalnym.

    W F1 nie chodzi o to, aby gdzies z szara masa dryfowac w srodku oceanu. Chodzi o to aby wygrywac, o sukces. Cele sa jasno zdefiniowane i tutaj RBR nie tylko ze ma prawo, ale tez obowiazek „nacisku“. Pytanie tylko, czy trzeba to robic publicznie?

    Dodatkowo trzeba zdawac sobie z tego sprawe jakie sa konsekwencje awarii?

    Mercedes jak i Ferrari wykonal bardzo dobra prace: patrzac na moc jak i niezowodnosc. A producent Renault nie ma swoich problemow pod kontrola i to na dwoch frontach.

    Jesli chodzi technologie hybrydowa to tutaj poruszamy sie po bardzo kompleksowym technicznym regulaminie.

    Zauwaz, ze kara przesuniecia na starcie o 10 pozycji do tylu, czy start z alei serwisowej to sa drakonskie kary (poniewaz zespol ktory dostanie taka kare, nic nie moze za to). Rzecza oczywista jest ze na tym cierpi dany zespol oraz jego kierowca wyscigowy. Przy takich awariach producenta jednostki napedowej, zespol nie ma zadnej przewagi. Oczywiscie, takie przepisy musialy zostac wprowadzone. Inaczej kazdy producent produkowalby tylko taki silnik ktory wytrzyma tylko tyle, ile by musial.

    Taki przyklad: Aby powrocic do reguly 5 PU na sezon, potrzebna jest jednomyslna zgoda wszystkich zespolow. Ale w F1 tak nigdy nie bedzie. Zespoly ktore posiadaja silnik Mercedesa czuja sie dzisiaj b. dobrze, poniewaz ich jednostka jest stabilna. Z drugiej strony zespoly ktore uzywaja jednostki Renault chca rozluznienia regulaminu, poniewaz za kazdy dodatkowy silnik trzeba zaplacic 5-6 Mln. Euro oplat leasingowych.

    Ja rozumiem obie strony. Ale Lotus i Red Bull sa naprawde w zlej pozycji. Jesli ktos od samego poczatku zdaje sobie sprawe, ze PU nie jest konkurencyjne to mozna najlepsze auto na swiecie wybudowac - i to nic nie da (post nr.3). Jezeli teraz ktos nie bedzie posiadal wolnosci rozwoju, to niestety bedzie w takiej sytuacji, z ktorej ciezko jest sie wydostac.

    Z drugiej strony znowu bardzo dobrze rozumiem argumenty Mercedesa, ktory przez ostatnie 2-3 lata skoncentrowal sie na regulaminie silnika i wykonal b. dobra prace. Dlaczego mialby teraz swoja wypracowana przewage oddac?

    Ferrari wykonalo taka prace, ktorej Renault nie potrafi wykonac. Zespol z Maranello przystosowal uwzgledniajac oczywiscie pewna kreatywnosc, wolnosc postepu itd. optymalnie swoja jednostke ktora nie byla od samego poczatku konkurencyjnie przygotowana do dzisiejszego regulaminu.

    Zoptymalizowal spalanie paliwa, przez co auto jest szybsze. Przez optymalny management paliwa mozna wiecej mocy z silnika wykrzesic, a to odbija sie na czasie wykreconych okrazen. Silnik ma lepsze wlasciwosci, dysponuje wieksza moca.
    Jednostka Ferrari z pewnoscia nie jest lepsza od Mercedesa, ale zespol wykonal postep (zblizyl sie). A Renault tego nie potrafi. Najwazniejsza rzecz ktora zostala poprawiona to sa wlasciwosci jezdne silnika, czyli: jak silnik odbiera komende gdy kierowca naciska na pedal gazu i jak oddaje moc oraz moment obrotowy. Teraz gdy kierowca moze latwiej tzn. bardziej precyzyjnie modulowac jednostke napedowa spada tez ilosc paliwa z ktora trzeba przebrnac przez wyscig. A co za tym dalej idzie, chyba nie musze tlumaczyc

    Na plaszczyznie McLaren-Honda, tez nie jest az tak „rozowo“ jak to jest przedstawiane. Osoby ktore w McLarenie ponosza odpowiedzialnosc, nieraz w tym roku witane byly na pokladzie samolotu do Tokyo. Roznica jest taka, ze Red Bull odnosil w przeszlosci sukces z Renault (i cos sie posypalo), a McLaren- Honda jest na samym poczatku. Dlatego tez dotychczas publicznie McLaren partnera z Japonii ostro nie krytykuje. Ale, nie zmienia to faktu ze problem z PU jest taki sam. Mercedes przez taki czy inny problem tez juz przechodzil...

    Napisales: „Zakładam zatem, zę McL będzie w końcowych wyścigach przed RB“ - No, tak. Taka mozliwosc faktycznie istnieje jesli tandem Red Bull-Renault nie nacisnie z odpowiednia sila na przepustnice.

    Przyklad klopotu z ukladem hamulcowym jest niestety troche niefortunnie przez Ciebie wybrany, poniewaz nie jest on fundamentalnym problemem ;)

    Pozdr

  • 8. thinktank
    • 2015-04-28 16:11:54
    • *.adsl.inetia.pl

    @ 7 Ferrari poprawiło dużo więcej - cały PU (nie tylko paliwo), przede wszystkim rozwiązano kłopot z bateriami i ich ładowaniem, zawieszenie, chłodzenie, turbo , a także aero.

    Wracając do tematu: Renault stracił klienta - Lotus, nie dostawał na czas pieniędzy w tamtym roku od RB (ciekawe jak jest w tym). A przede wszystkim Merc już w 2014 roku przebił wszystkich, jesli chodzi o piniądze wydane na silnik i zespół (w tym Ferrari trochę nadrabia i McL).

    Współpraca nie układa się nie tylko przez niedopracowany silnik - jeszcze raz RB jak i McL narzucją rozwiązania z uwagi na aero (tylko McL rozumie kłopot Hondy), a hamulce są dobrym przykładem jak aero może na nie wpływać.

    Wejście nowego silnika w 2014 przemodelowało całą charakterystykę F1. RB się nie dostosował, Merc jest liderem, Ferrari wyciągnęło wnioski, a potem McL (jest spóźniony o pół roku w stosunku do Ferrari tzn. u czerwonych pół roku wcześniej zaczęły się zmiany).

    Bez współpracy na partnerskich zasadach oraz przeznaczeniu większych pieniędzy RB z Renault nic nie osiągną (zresztą być może już jest za późno).

    Ale tu uwaga, bo specjalnie na Barcelone RB będzie miał super aero (super krótki nos). Nowe aero powinno poprawić osiągi o około sek. dlaczego na Europę, bo dużo wyścigów w krótkim czasie i nikt nie będzie mógł skopiować rozwiązania. I teraz zobaczymy, czy nowe rozwiazanie areo przy jakimś tam postępie w silniku da możliwość nawiązania walki z czołowką czy też inni też wykonają skok (Merc Ferrari) uniemożliwiający dogonienie ich). Zobaczymy zatem dwie filozowfie rozwoju w akcji.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo