komentarze
  • 1. devious
    • 2014-12-29 10:08:24
    • *.static.ip.netia.com.pl

    Gdyby to Kubica miał taki wypadek to pod tym artykułem już pełno byłoby wpisów typu:

    -"niepotrzebnie ryzykował i zmarnował sobie życie"
    -"zawsze wiedziałem, że brawura go pogrąży"
    -"po co mu były te narty, mógł siedzieć w domu"
    -"prawdziwy nieudacznik, na torze się rozbijał to i na nartach musiał"
    -"Kubica znowu wypadł - tym razem na dobre"
    -"typowy Polak - zawsze wszystko musi schrzanić, mógł mieć jeszcze piękną karierę!"
    -itd. itp.

    No ale skoro to nie Polak miał wypadek to już jakoś takich głosów nie ma... dziwne, nieprawdaż? Czyżby pisać głupoty pełne jadu można było tylko o rodakach?

    Schumacher miał wypadek jaki zdarzyć się mógł każdemu (no dobra, każdemu, kto jeździ na nartach ;p) - to był po prostu pech. Tak samo jak pech Kubicy, pech Bianchiego, pech Senny, Zanardiego czy Jima Clarka.

    Nie tolerujmy więc ludzi, którzy próbują nam wmówić, że jeden kierowca zasłużył przez tego pecha na szacunek (Senna, Clark, Bianchi, też Schumacher) a inny (Kubica) - na pogardę. Bo to bardzo nie w porządku!

  • 2. radzix
    • 2014-12-29 11:43:52
    • *.bydgoszcz.vectranet.pl

    coś w tym jest co napisałeś...

  • 3. Zakrza
    • 2014-12-29 13:56:00
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Rodzina Schumahera zachowuje się bardzo dziwnie. Niby nie chcą plotek, ale nic nie ogłaszają. Oni serio myślą, że media i kibice uszanują ich prywatność? NIE! Właśnie dlatego, że nie ma oficjalnych informacji to będą pojawiać się plotki.

  • 4. Jahar
    • 2014-12-29 13:56:23
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    @1. Ostatnio Ci coś odbija z tymi komentarzami. Różnica między Polakiem i Niemcem są takie, ze Michael jest nieaktywnym zawodnikiem z 7 mistrzostwami na koncie a Kubica stracił swoją jedyną szansę na bycie mistrzem a miał do tego predyspozycje jakich wielu obecnych zawodników nigdy mieć nie będzie.

  • 5. Skoczek130
    • 2014-12-29 15:10:55
    • Blokada
    • *.adsl.inetia.pl

    @devious - zapewne ukazałyby się również komentarze w stylu "To portal poświęcony aktualnym zespołom i kierowcom F1. Ten kierowca to przeszłość, więc po co ta informacja?". ;)

  • 6. Skoczek130
    • 2014-12-29 15:12:13
    • Blokada
    • *.adsl.inetia.pl

    @Jahar - Robert jest mistrzem świata - jest członkiem zespołu Merca. :)) Zdobył także tytuł w WRC-2. Proszę Cię, abyś nie "zabijał" mojego "spojrzenia na sprawę". :))

  • 7. 6q47
    • 2014-12-29 15:41:11
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    1. devious
    Rozumiem myśli twoje... ale Senna miał pecha?
    Raczej wsadzili Go do bolidu na tyle kruchego, że stracił życie raczej nie ze swojej winy...?

    Co do reszty - zgoda.

  • 8. 6q47
    • 2014-12-29 15:50:38
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    4. Jahar
    Nie zgadzam się z twoja opinią na temat wpisów @devious'a.

    On pisze "od serca" i nie ma to nic współnego z jakimś tam odbijaniem w dekiel... że tak powiem.
    Oczywiście Mistrz jest Mistrzem, a nie jakimś tam "łebkiem"... który nie wiedzieć czemu doznał totalnej destrukcji ciała swojego.
    Potencjalne Mistrzostwo Kubicy pogrzebało nie tyle jego kontakt z barierką, co specyficzne podejście Doktorka i "dziadostwo" zarządu BMW.
    Po onym sezonie nie zanotowałem okazji bycia Mistrzem w WDC.

  • 9. 6q47
    • 2014-12-29 15:52:17
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    *nie zanotowałem - nie ja rzecz jasna - jeno Robert:)

  • 10. slawusF1
    • 2014-12-29 15:54:11
    • *.33.116.42

    @devious
    Doprze powiedziane.

  • 11. MarTum
    • 2014-12-29 17:54:54
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Ścigać się całe życie po 300 km/h na centymetry od ścian i rywali. Przegrać życie przez narty. Ehhhh życie to potrafi być gnida.

  • 12. elin
    • 2014-12-29 18:51:38
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @ 8. 6q47
    " Potencjalne Mistrzostwo Kubicy pogrzebało nie tyle jego kontakt z barierką, co specyficzne podejście Doktorka i "dziadostwo" zarządu BMW.
    Po onym sezonie nie zanotowałem okazji bycia Mistrzem w WDC. "

    Masz rację, ale ... Kto wie, jak by się potoczyła przyszłość Roberta, gdyby zamiast wypadku i końca kariery w F1 ... nadal tutaj był ... ? Chodzi o zespoły w których miałby szansę jeździć, a tym samym tytuł mistrza, który mógłby zdobyć.
    Oczywiście, to tylko takie " gdybanie ". Ale pojawia się właśnie wtedy, kiedy kierowca tego formatu jak Robert ( czy np. Bianchi ) kończy karierę przedwcześnie, nie w momencie kiedy sam o tym postanowi.

    @ 11. MarTum
    Dokładnie tak samo uważam. Schumacher ryzykował życiem ścigając się na torach całego świata, a " przegrał " na czymś tak banalnym, jak zwyczajna jazda na nartach ...
    Nieprzewidywalne jest to życie i tyle.

  • 13. 6q47
    • 2014-12-29 21:04:33
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    12. elin
    W sumie to nic nie wiemy co do przyszłych sukcesów czy też porażek Roberta...
    To co nam zdołał pokazać było na tyle smakowite, że możemy się tylko domyślać.
    Jest tylko jedno A L E.
    Mianowicie nie do końca jest jasne jak potoczyła by się kariera Roberta w "opcji" ukończenia tego cholernie nieudanego rajdu ze względu na wynik po znaku '='.
    Pofantazjuję.
    Jest zdrowy, zadowolony z kolejnych doświadczeń nie związanych z F1, udzielający wywazonych wywiadów i mający kontrakt... no właśnie - kontrakt z jaką stajnią?
    Mówiło się o Ferrari nie tylko w formie plotek i przypuszczeń.
    Ale tak z perspektywy upływu czasu czy dostał by tego, czego oczekiwał i o czym marzył.
    Przecież nie był (jest) to zespół zapewniający więcej niż zapewnił - a raczej ograniczył do minimum w sensie maximum (co za bełkot he he he) - BMW Sauber w onym, wspaniałym z punktu widzenia fana, sezonie...
    Alonso nic nie poradził, a bycie partnerem tego kierowcy w najlepszym przypadku skutkowałoby nieco większa liczbą punktów niż zaliczył Raikkonen.
    Pozdr.

  • 14. MarTum
    • 2014-12-29 21:07:39
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    13. Pamiętaj, że Kubica miał już renomę w padoku i był bardzo charakterystycznym kierowcą, choć nie medialnym.

    Trzyma się mocno z Wolfem. A kim jest Wolf? No właśnie. Robert mógłby być właśnie w Mercedesie zamiast Hamiltona.

  • 15. 6q47
    • 2014-12-29 21:42:40
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    14. MarTum
    Zgoda.
    Natomiast w swoim wpisie krążyłem: co by było po Renault F1.
    To był zespół przejsciowy lub nie przejsciowy. W F1 nic nie jest pewne bez znajomości systemu pracy... a Robert znał ten system. Nigdy nie przyznał, tak bezposrednio, co tak naprawdę mu oferowano i co stracił
    Toto w onym czasie był związany nie tylko jako posiadacz pakietu akcji Williamsa. A jak wiadomo rozmowy po zakończeniu kariery w BMW Sauber zostały zerwane.
    Potrzebna była kasa.
    Era Mercedesa raczkowała i raczej nie inwestowali w "niewiadomą". Nie tłumaczy tego wskoczenie Szumiego w fotel i jego wyniki, ale musimy brać pod uwagę PR. który ma bardzo duze znaczenie.
    Toto Wolf jest szychą.
    Czy przekonałby Szefostwo co do wyboru Kubicy zamiast Hamiltona?
    Zapewne tak.
    Dobrej nocy. Spadam pod kołderkę:))

  • 16. MarTum
    • 2014-12-29 23:00:33
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Sądzę, że jeżeli chodzi o czysty skill to nie było by żadnego problemu zestawić Roberta z Hamiltonem. Główną role grałby by napewno względy medialne, pensja dla kierowcy, sponsoring, PR i te wszystkie cuda które są w tym światku ważne. Sądzę, że Robert do tej pory po zebraniu tyle doświadczenia byłby kompetentniejszym kierowcą od Hamiltona.

    Ehhhh serce boli.

  • 17. elin
    • 2014-12-29 23:09:33
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @ 13. 6q47
    Oczywiście zgoda, nic pewnego nie wiemy, jeśli chodzi o przyszłość Roberta w F1 " gdyby nie ten fatalny wypadek " ... Ale wiesz, sam fakt, że Polak cieszył się w tym światku renomą jednego z najlepszych w stawce, już pobudza wyobraźnię, aby snuć wizje kolejnego kierowcy z tytułem mistrza :-).
    Jak napisałeś, Kubica i Ferrari przyznali, że miał zostać ich kierowcą ... Tylko co dalej ... ? Może nic by się nie zmieniło i Rodzinka z Maranello byłaby w tym samym miejscu, co obecnie. Ale jest również szansa, że Robert poradziłby sobie lepiej, niż Alonso. Lub w odpowiednim czasie zmienił zespół na wspomnianego przez Was Mercedesa ... lub inny.
    Możliwych scenariuszy wydaje się kilka ... Niestety nigdy się nie dowiemy " co by było, gdyby ... " i pewnie dlatego, ten nieszczęsny rajd, tak jest Polakowi wypominany.
    Pozdrawiam i ciepłej kołderki życzę ;-), bo mróz na dworze.

  • 18. devious
    • 2014-12-30 00:32:17
    • *.adsl.inetia.pl

    @Jahar
    "Różnica między Polakiem i Niemcem są takie, ze Michael jest nieaktywnym zawodnikiem z 7 mistrzostwami na koncie a Kubica stracił swoją jedyną szansę na bycie mistrzem a miał do tego predyspozycje jakich wielu obecnych zawodników nigdy mieć nie będzie."

    Czy chcesz powiedzieć, że Schumacher miał prawo mieć wypadek a Kubica tego prawa nie miał? Naprawdę chcesz to powiedzieć?

    Czy jakby Schumacher miał identyczny wypadek 10 lat wcześniej (a na nartach jeździł zimą zawsze, zresztą nawet Ferrari ma oficjalnie takie "eventy" ze swoimi kierowcami) to już by jego wypadek nie był OK - ale skoro zdążył wygrać tyle razy MŚ to nie masz mu nic do zarzucenia? I już nie jest to tragedia?

    To jest cały czas taka sama wielka tragedia - i mogę Ci zagwarantować, że Schumacher oddałby te wszystkie 7 tytułów byle być zdrowym i cieszyć się życiem z rodziną.

    Tak samo tragedią był wypadek Kubicy. Całe szczęście, że chłopak przeżył i ma się całkiem dobrze - lepiej niż Schumacher czy Bianchi - ale pomimo upływu lat Robert cierpi. Sam przyznał, że "uciekł" do rajdów bo pobyt na torze ze świadomością, że nie może jeździć w F1 jest dla niego psychicznym cierpieniem.

    Kubica przyznał też, że miał jeden cel w życiu - i ten cel od lutego 2011 jest nie do zrealizowania. Rajdy to tylko środek na uśmierzenie bólu - uśmierzenie świadomości, że cały wysiłek i poświęcenie jego życia poszło na marne - bo nie osiągnął założonego i wymarzonego celu.

    Czy nie jest to tragiczne? Mi jest tego faceta autentycznie żal... Jest to dla mnie obok Maiera i Zanardiego jedna z bardziej dramatycznych sportowych historii ostatnich lat - zwłaszcza po ostatnich, szczerych słowach Kubicy - która niestety nie skończy się happy-endem. Może jednak uda się "uratować" karierę choćby jakimś małym sukcesem w WRC w przyszłości :) A może kiedyś Kubica skusi się jeszcze na powrót na tor i Le Mans? Chłop musi pogadać z Webberem i spółką - może go przekonają, że jest świat poza F1 i w takim WEC nie jest wcale tak źle :)


    Póki co Kubica odrzuca opcje startu w WTCC czy DTM bo to za bardzo kojarzyłoby mu się z F1 - prawdę mówiąc innego takiego kierowcy nie pamiętam i robi to na mnie oszałamiające wrażenie... Jak on musiał kochać rywalizację w F1, skoro teraz nie może nawet zbliżyć się do paddocku, nie może ścigać się na torze w innej serii, tak go "boli"? Straszne...


    Jahar, jeżeli masz żal do Kubicy to pomyśl, jaki on sam musi mieć żal - bo to było jego życie, które na jednym zakręcie prysnęło jak bańka mydlana.

  • 19. devious
    • 2014-12-30 01:07:08
    • *.adsl.inetia.pl

    7. 6q47
    "Rozumiem myśli twoje... ale Senna miał pecha?
    Raczej wsadzili Go do bolidu na tyle kruchego, że stracił życie raczej nie ze swojej winy...?"

    No przecież to jest właśnie pech - miał pecha bo zginął nie ze swojej winy tylko przez błąd zespołu. Można oczywiście w stylu "hejterów Kubicy" napisać, że Senna mógł tego dnia nie startować, bo źle się czuł i nie chciał jechać itd. itp. No ale jest kierowcą i zrobił to co umie najlepiej - wystartował w wyścigu. I miał wielkiego pecha. Tak samo jak inni wielcy kierowcy. Nie rozumiem o co Ci chodzi...



    Swoja drogą jak sobie o tym pomyślę - to sporo tych "głupich" kierowców było, którzy sobie "zmarnowali kariery" jak Kubica...

    Takie Jahary gdyby tylko znały historię F1 - to by miały dopiero używanie!


    Jim Clark - wygrał niby 2 tytuły ale ile mógł więcej! Zginął w wyścigu F2 - kpina. A często startował w niższych seriach nie tyle z pasji do jazdy ale żeby sobie dorobić do marnej pensji Chapmana! Jak pamięć mnie nie myli to Colin zresztą zapłacił mu ekstra jak dowiedział się, że Jim ma startować w Le Mans! I Jim start odwołał :) Szkoda, że przezorności zabrakło Chapmanowi w kwestii F2 :(

    Francois Cevert - namaszczony przez Stewarta na MŚ w 1974 roku a tu się ośmielił zginąć zawczasu... W kwalifikacjach za mocno cisnął - a mógł spokojniej przecie... Stewart jeździł mniej agresywnie i co - przeżył, wygrał 3 MŚ. Krytycy powinni powiedzieć, że Cevert był zbyt napalony i zmarnował wielką karierę!

    Alberto Ascari - kolejny MŚ, który mógł wygrać więcej ale zginął podczas testów... Do tego panicznie się bał tych testów bo w wypadku w Monaco zgubił w zatoce swój "magiczny" kask i bez niego czuł, że zginie - tak jak jego ojciec, też kierowca wyścigowy, który też zginął po tym jak stracił swój kask (z tego co pamiętam tak to właśnie szło - taka zakręcona historia)...

    Mike Hawthorn - kolejny MŚ - zginął w wypadku drogowym tuż po wygraniu tytułu. Ponoć Mike ścigał się z kolegą - cóż za marnotrawstwo talentu - zabijać się na drzewach powinny tylko beztalencia...

    Bracia Rodriguez - obaj trupy w młodym wieku, Pedro 31 to trochę pojeździł... Ale Ricardo miał ledwie 20 lat i miał być wielkim mistrzem - być może jeden a najwiekszych talentów ever - ale postanowił pobić rekord na treningu! I to jakim treningu - przed wyścigiem F1, który nie był wliczany do klasyfikacji! Jahary powinny w tym momencie go zbesztać za bezmyślność :) Jak tak można marnować talent ginąc na treningu w takim wieku i to będąc juz kierowcą Ferrari!

    Gilles Villeneuve - kolejny, który miał być MŚ ale postanowił się zabić na głupim treningu. Bez sensu!

    Roger Williamson - wielki brytyjski talent, ponoć zadziwiał jazdą w deszczu ale w F1 zamiast wygrywać postanowił sobie spłonąć żywcem podczas 2 startu... Jak tak można, no jak?

    Jo Siffert - zginął podczas wyścigu F1 nie zaliczanego do MŚ. Po co mu to było?

    Elio de Angelis - kolejny wielki talent, kolejny niespełniony - bo mu się zachciało testować na torze. I zginął. A mógł siedzieć w domu lub choćby w paddocku i przeżyć, prawda?

    Mogę tak dalej wymieniać "głupków" bo było wielu różnych Depallierów, Nanninich, Wendlingerów i innych ale zaraz zaczną piszczeć wszyscy, że za dużo tekstu i głowa ich od czytania boli bo się przegrzewa :) No to kończę ;)


    Jak ktoś doczytał dotąd to gratuluję. I polecam wywiad z Kubicą dla CKM. Wystarczy wygooglować. Pogląd na sytuację Polaka się zmieni diametralnie - gwarantuję.

  • 20. Jahar
    • 2014-12-30 03:54:32
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    @devious. Chodziło mi o to, że chociaż los jest nieprzewidywalny to możesz na niego wpływać a Kubica wybierał ciągle ryzyko. Ryzyko się nie opłaciło. Ty oczywiście od razu postanowiłeś połączyć oba wypadki i wylać trochę żółci. To są różne zdarzenia wynikające z innych okoliczności i w innym etapie życia ale tobie jedynie co przyszło do głowy to napisac, że jedyną rację masz Ty w swoim beznadziejnym zresztą wpisie nr1. Nie mam żadnego żalu ani innych zarzutów do Kubicy o to jakich dokunuje wyborów ale stwierdzam fakt, że w tamtym etapie jego kariery rajdy nie były dla niego niezbędne a jeździł bo miał takie widzi mi się. A że chciałby powrotem być zdrowy no to każdy na wie bo dla wszystkich jest to zrozumiałe.

  • 21. Jahar
    • 2014-12-30 04:03:18
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    @6q47. Nie chodziło mi w moim wpisie, że Kubica przez BMW stracił szansę na mistrzostwo a o jego ogólne umiejętności, których nie można było pominąć w F1. Robert zapewne trafił by do Ferrari i nie wierze, że straciłby na renomie w tym zespole. Tak samo zresztą jak Alonso, który zresztą był jedynym odpowiednikiem Polaka w F1. Hamilton czy Vettel to nie to samo.

  • 22. 6q47
    • 2014-12-30 12:37:23
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    19. devious
    Przyznaję się do błędu - to przez kołderkę, o której myślałem na tyle serio, ze pozwoliłem sobie na brak precyzji w moim wpisie. Cos tam pomyślałem, babola napisałem i...

    Długość tekstu nie ma dla mnie znaczenia.
    Jeżeli Ty czy ktoś inny ma zyczenie tak pisać - dajmy na to @dexter czy też zaginiony @Jacu - to jestem jak najbardziej za.
    Przynajmniej mam przyjemność poczytać nie tyle dużo tekstu, co raczej konkretnych wiadomości, ciekawostek czy też prywatnych analiz, które zaliczają się do tych cennych, inspirujących do działania ze względu na zawartość:)

  • 23. 6q47
    • 2014-12-30 12:43:17
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    21.Jachar
    Mając "te" bolidy Ferrari jakie mieli ostatni zasiadający w nich kierowcy, to raczej nie jest uprawnione stwierdzenie, ze Robert straciłby renomę. Mam podobne zdanie jak Ty. Tajemnicą błby poziom współpracy z Alonso.
    Tu raczej upatruję podejścia samego Alonso do Kubicy. Nigdy się nie dowiemy jaki mieliby "deal" pomimo ustaleń w kontakcie, tym oficjalnym podpisanym przed L di Monte...

  • 24. Martitta
    • 2014-12-30 14:52:20
    • *.dynamic-ww-1.vectranet.pl

    @19. devious

    Napisałam bardzo podobnie o Kubicy pod postem "Kubica: nie ma sensu zaczynać wszystkiego od nowa". I też odsyłam tam do wywiadu w CKMie :P, który ku mojemu zaskoczeniu został przeprowadzony bardzo profesjonalnie, a to się rzadko zdarza w gąszczu beznadziejnych pytań, na które Kubica codziennie musi odpowiadać.
    W dodatku też pisałam o tym, że Robert jest krytykowany za wszystkie swoje wybory, po czym otrzymałam odpowiedź, że nie za wszystkie, a tylko za rajd i felerną barierkę :P


    A wiecie dlaczego Kubica jest i będzie krytykowany? Bo nie możemy (my Polacy) pogodzić się z tym, że nie spełnił naszych własnych oczekiwań. Nie uleczył naszych narodowych kompleksów, nie zrealizował marzenia o polskim mistrzu świata na arenie międzynarodowej, nie pokonał zagranicznych gigantów i to najbardziej boli niektórych osobników, więc muszą się pocieszyć krytyką. Kiedy ktoś znajdzie się na świeczniku jak Kubica, czy inny bardzo dobry sportowiec, od razu zaczynają się wobec niego oczekiwania i przy okazji zapominamy, że ten człowiek dokonuje własnych wyborów i ma również własne życie. Polacy wymagali od niego mistrzostwa F1, aby mogli się pochwalić gigantem, który przyszedł znikąd, z kraju bez historii motorsportu i tylko dzięki własnemu talentowi pokonał najlepszych. A tu psiukus! Kubica postanowił wystąpić w rajdzie... Jakże śmiał narażać siebie i przy okazji nasz naród na stratę takiego zawodnika w królowej?!...

    Oczywiście najlepiej gdyby Robert był drugą Justyną Kowalczyk - grzeczną dziewczynką spełniającą nasze oczekiwania :) Mnie osobiście nigdy nie cieszyły aż tak bardzo sukcesy Justyny, dlatego, że za mało było jej samej w tych występach. Ona stała się robotem, bez dodatku własnej osobowości. A później szok, że Justyna zmaga się z depresją... Kogoś to zdziwiło? Bo mnie wcale.

    Dziwi mnie za to wypominanie Kubicy po dziś dzień tego występu w rajdzie, gdyż sam opowiadał o tym, że rajdy miały mu pomóc na torze. Miały dać mu przewagę nad innymi kierowcami w nietypowych sytuacjach. I wyrobił sobie taką przewagę... Tak więc krytykujemy człowieka za to, że chciał się rozwijać i być lepszym kierowcą! Wspaniała logika :)

  • 25. 6q47
    • 2014-12-30 15:31:12
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    24. Martitta
    CKM... heh - przyznam, ze nie czytuję, a raczej nie oglądam czasopism, które proponują coś, co nazwałbym "rozpieprzeniem oczekiwań".
    I nie o Kubicy mówię...
    Być moze nie jestem oryginalny, ale uwielbiam szperac wzrokiem nawet wtedy, kiedy mój wzrok nie posiada nadprzyrodzonych własciwości:)
    Ja akurat należe do ludzi, którzy nie maja absolutnie zadnej pretensji co do zaistnialej sytuacji, w której znalazł sie Kubica. Czuję jedynie niedosyt i ciekawość - co tez miałbym do obejrzenia jako fan naszego ściganta, gdyby nie ta cudowna ucieczka spod kosy Śmierci...
    Piękne rzeczy? Sukcesy? Czy też wręcz przeciwnie?
    Tak naprawdę nikt w Kraju nie interesował się jego poczynaniami. Mówie o rodzimych sponsorach, którzy mogli wymusić nieco wiecej szacunku do swojego (Kubica) talentu.

  • 26. Martitta
    • 2014-12-30 16:41:42
    • *.dynamic-ww-1.vectranet.pl

    @25. 6q47 - Wiesz... To nie tak, że ja co miesiąc czytam CKM :-D Po prostu rzucił mi się wywiad z Kubicą na okładce, przeczytałam i jestem pod wrażeniem, iż rozmówcy udało się przeprowadzić interesujący wywiad, który nie polegał tylko na laniu wody :)

    Oj tak, z kwestią sponsorów był duży problem i taki problem nadal ma wielu sportowców, nie tylko Kubica. Tutaj najpierw trzeba mieć sukcesy, potem dopiero możesz łaskawie liczyć na jakieś wsparcie. Słyszałam kiedyś, że coś się Orlenowi w Kubicy nie spodobało i nie chodziło tylko o jego wyczyny na torze... Przez kwestię sponsorów Kubica ma trochę (bo ma) żal do Polski, co często wyczytać można w jego wywiadach.

    Niedosyt i ciekawość zawsze u nas pozostanie. Robert zwrócił naszą (Polaków) uwagę na sport taki jak Formuła 1 i jego nieoczekiwane odejście wciąż jest dla niektórych szokiem. Myślę, że łatwiej jest pogodzić się z tym osobom, które F1 interesowały się już wcześniej i znają mnóstwo takich "niedokończonych" przypadków. Wtedy prościej jest się zdystansować, nawet jeśli chodzi o naszego rodaka.
    Dla mnie nigdy nie było tak, że F1 = Kubica (nawet nie oglądałam wtedy zbyt regularnie wyścigów), za to mam wielki szacunek dla niego, jako człowieka, bo dokonuje rzeczy niemożliwych i robi swoje. I nawet po ostatnim wypadku Julesa, którego tak mi jest wciąż strasznie szkoda, przekonałam się, że nic nie jest w stanie odciągnąć mnie od tego sportu. Machina jedzie dalej. Niestety. A ludzie dokonują własnych wyborów, na które my nie mamy i nie możemy mieć wpływu.

  • 27. RyżyWuj
    • 2014-12-31 11:06:59
    • *.static.korbank.pl

    Jak można porównywać Schumachera z Kubicą?? Schumacher to wielokrotny, seryjny mistrz świata, ma mega karierę za sobą i o ile pamiętam jest jednym z lub najbogatszym sportowcem na świecie. Facet jest znany na całym świecie i miał prawdziwego pecha - bo ryzyko podczas jazdy na nartach jest nieporównywalne z rajdami. Trzeba chyba polskiego DNA, żeby porównywać kogoś kto miał szansę na coś z kimś, kto udowodnił wielokrotnie wszystko co było do udowodnienia w sporcie.

    A Kubica? Błysnął na chwilę i zgasł jak wielu innych. Jedyne co go wyróżnia z tych innych, to że sam sobie to ułatwił i też miał sporo pecha. Wszystko co ponad wynika z lokalnej perspektywy. Polacy robią z niego jakiegoś niespełnionego boga motorsportu, unikatowy mega talent itd. Ale jakby był jakimś tam Hindusem czy Meksykaninem, to by nad Wisłą mało kto o nim pamiętał. Krajowi bardziej go hejtują, bo też czują się bardziej dotknięci jego porażką. Ludzie z naturalnych powodów lokowali w nim nadzieje, oczekiwania i robili sobie z krajana swój mentalny awatar sportowy. Kubek poległ i stąd ta frustracja eks-fanów. Nie ma się czym ekscytować - tacy sa Polacy.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo