komentarze
  • 1. mmmis
    • 2014-11-25 10:02:12
    • *.iwacom.net.pl

    5 - numer symbolizujący stratę dwóch pozycji, w klasyfikacji generalnej, w stosunku do wchodzącego partnera zespołowego :)

  • 2. Gzehoo92PL
    • 2014-11-25 10:35:55
    • *.himax.com.pl

    Ciekaw jestem, kiedy po raz ostatni mistrz świata nie startował z numerem 1. Czy w ogóle była taka sytuacja w historii F1?

  • 3. LuckyFindet
    • 2014-11-25 10:57:46
    • *.182.9.102

    @2 taka sytuacja miała miejsce w 1994 roku kiedy z F1 odszedł mistrz świata z roku poprzedniego (Prost). Wtedy Damon Hill zamiast z jedynką jeździł z nr 0.

  • 4. devious
    • 2014-11-25 11:21:17
    • *.static.ip.netia.com.pl

    @3
    Nie zrozumiałeś pytania :)
    W 1994 mistrza nie było w stawce więc to logiczne, że nie jeździł z 1... Pytanie było czy kiedyś Mistrz jeździł z innym numerem niż 1.

    Odpowiedź - tak, to było powszechne w latach 50-60-tych. Ostatnim mistrzem nie używającym "jedynki" był bodajże Jim Clark w 1966 roku - od następnych sezonów chyba już wszyscy mieli choć pewności nie mam. (wcześniej też się zdarzało, że mistrz jeździł z 1 choć częściej miał inny numer)

  • 5. Jahar
    • 2014-11-25 13:53:15
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    Mistrz powinien jeździć z jedynką. W ogóle te numery to tylko bajzel wprowadzają.

  • 6. Greek
    • 2014-11-25 14:49:28
    • *.dynamic.chello.pl

    Borowczyk się ucieszy :)
    Problemem mogą być wymagania sponsorów - kierowca z 'jedynką' też ma spory wpływ na wizerunek.
    Paradoksalnie te numery stworzono właśnie po to żeby stworzyć swego rodzaju znaki marketingowe, ale niekoniecznie się to sprawdzi - jednak co namber łan to namber łan :)

  • 7. devious
    • 2014-11-25 15:01:05
    • *.static.ip.netia.com.pl

    Ale macie problemy, numer srumer, co za różnica czy 1 czy 0 czy 69 :)

    Ja bym chciał 69 mieć na bolidzie na przykład ale co to za różnica w gruncie rzeczy? :D


    A Lewis jest po prostu wielkim fanem Mickiewicza i stąd ta miłość do 44 - i wielki szacun dla tego intelektualisty za to. Kolczyk, kretyńska czapka i dziewczyna-pustak to tylko zmyłki! Nie dajcie się zwieść! :)

  • 8. Skoczek130
    • 2014-11-25 15:19:02
    • Blokada
    • *.adsl.inetia.pl

    No i okularki bez względu na to, czy słońce świeci... ;)

    Podjął słuszną decyzję - trzeba utożsamić się ze swoim numerem. Tak jak Vale46, MM93, Sic58... Numer to "cząstka" zawodnika. Stoner zmieniał numer i przegrał mistrzostwo... oczywiście wszystko jest kwestią formy maszyny, ale jazda bardziej "zobowiązuje"... ;)

  • 9. kmicic
    • 2014-11-25 16:50:19
    • Blokada
    • *.play-internet.pl

    Szkoda, ponieważ numer trafiłby w godne ręce. Z drugiej strony niech zostawią go lebiedze- byle wzięto jedynkę w cudzysłów.

  • 10. Martitta
    • 2014-11-25 17:09:30
    • *.221.145.225

    @devious- Skąd wiesz, że Nicole jest pustakiem? :)

  • 11. RyżyWuj
    • 2014-11-25 18:31:19
    • *.static.korbank.pl

    @10 Martitta - pewnie z autopsji. Jak facet jest ignorowany przez ładne kobiety, to kompensuje sobie ten fakt zaniżoną oceną wzgardzających nim samic. To sprawdzony naukowo wzorzec zachowania ;-)

  • 12. marcin20
    • 2014-11-25 19:08:02
    • *.dynamic.chello.pl

    Ciekawe, czy mu się na to zgodzą ???

  • 13. Skoczek130
    • 2014-11-25 21:05:11
    • Blokada
    • *.adsl.inetia.pl

    @kmicic - we właściwe ręce wpadłoby, gdyby trafiło do Alonso.

  • 14. devious
    • 2014-11-25 23:33:22
    • *.ssp.dialog.net.pl

    @10 Martitta

    Serio pytasz? :)

    Skąd wiem? Nie wiem, po prostu tak odbieram ją. Wystarczyło kilka wywiadów z pitlane (jakiś jeden z Monako mi zapadł w pamięć gdzie ręce mi po prostu opadły) i ogólna obserwacja jej zachowania - nawet z niedzieli z Abu Dhabi po wyścigu.

    Mam alergię na takich ludzi: sztuczne uśmieszki, niesamowite parcie na szkło, nic mądrego do powiedzenia... Może Nicole to nie jest aż tak dramatyczny poziom jak Oksana "kwiat polskiej młodzieży" (jak ktoś nie kojarzy to niech wyszuka na YT) ale dla mnie to ta sama półka co Natalka Siwiec i tym podobne - jedyna różnica, że Nicole umie śpiewać :)

    Ogólnie nic do niej nie mam, ładna babka i przyzwoita piosenkarka, ni ziębi mnie ni grzeje - ale z zachowania jest typowym pustakiem (przy czym pustak nie musi od razu oznaczać totalnego braku inteligencji, raczej styl bycia bo np. Doda wydaje mi się inteligentna ale też odbieram ją jako pustaka). Do Lewisa jednak pasuje idealnie - i niech im się wiedzie :) Oby tylko jak najmniej było takich sztucznych ludzi w TV... ;)

  • 15. devious
    • 2014-11-25 23:33:55
    • *.ssp.dialog.net.pl

    @9 kmicic

    Jedynki jak mistrz nie bierze - to nikt inny też nie może wziąć...

  • 16. Martitta
    • 2014-11-26 02:16:26
    • *.unknown.vectranet.pl

    @14 devious - Serio, serio :)

    Zastanawiało mnie po prostu jaka jest Twoja definicja "pustaka", ale w sumie wszystko wyjaśniłeś mi w swoim poście i teraz już rozumiem o co Ci chodzi (wiele osób ma coś do tej biednej Scherzinger :]). Nie mam za to pojęcia o jakiej Oksanie mówisz - YT wyszukał mi jakąś dziewczynę na dyskotece, ale to raczej na pewno nie ten poziom :)

    Nie udało mi się znaleźć wywiadu z Monako, o którym napisałeś. Jeśli Brundle zapytał ją o Formułę 1, to podejrzewam, że nie popisała się wiedzą w tym temacie. Sama kiedyś przyznała, że nie zna się na tym sporcie i jest tu tylko dla Lewisa. Wydaje mi się też, że jej a la sztuczność w stylu "so exciting!" to typowe amerykańskie zachowanie. Dodatkowo z kamerą obcuje od lat, więc ma zapewne wyuczone gesty i nawyki, ale warto zwrócić uwagę, że media same za nią chodzą gdy tylko pojawi się na wyścigu.
    Cóż... Nicole jest gwiazdą. Nawet większą niż Lewis, więc nie pozostaje w jego cieniu, tak jak większość padokowych partnerek, do których Brundle nigdy nie podchodzi i o nic nie pyta. Szkoda, bo chętnie posłuchałabym co niektóre z nich mają do powiedzenia... ;P

    Osobiście bardziej irytujące są tam panie takie jak Cameron Diaz, Paris Hilton czy Pamela Anderson, która niedawno popisała się tekstem: "fast cars, fast women" :)
    Obecność aktorów jestem w stanie zrozumieć, ale te celebrytki i aktorki... ech...
    Za to ostatnio dla odmiany miło było widzieć w padoku Abu Dhabi np. taką Michelle Rodriguez, która chociaż trochę interesuje się motorsportem :)
    I popieram ostatnie zdanie - oby było jak najmniej sztucznych ludzi w TV. Szkoda tylko, że jedyną nadzieją pozostaje raczej wyrzucenie telewizora :)

    Pzdr.

  • 17. Martitta
    • 2014-11-26 02:19:30
    • *.unknown.vectranet.pl

    @11. RyżyWuj - Nie jest chyba aż tak źle :)

  • 18. dexter
    • 2014-11-26 10:12:29
    • *.114.31.243

    Roznie to bywa. Valentino Rossi zawsze jezdzil ze swoim zoltym numerem 46, przez co ta liczba rozpoznawana i kojarzona jest z Valentino na calym swiecie. Podobnie Marc Marquez ktory zrezygnowal z nr.1 i jeszdzi dalej ze swoim numerem 93. Tutaj wchodzi do gry Marketing, gdzie aspekt rozpoznawalnosci odgrywa najwieksza role. Przede wszystkim, wszystkie produkty merchandisingowe moga zostac zaprojektowane w okol samego designu charakterystycznej liczby.
    Same obroty na artykulach merchandisingowych danego kierowcy moga wynosic 50 Mln., 70 Mln. albo 100 Mln. Euro rocznie (tutaj do gory nie ma granic) - wszystko zalezne jest od samej osobowosci. Nr. 44 jest znakiem firmowym Hamiltona ktory pasuje do jego tatuazy. Swoja droga Hamilton z tylu glowy ma rowniez wytatuowany numer 44.
    Jego styl bycia ala gangster raper generuje Lewisowi duzo wieksze przychody, niz gaza ktora dostaje z Mercedesa. Przeciez to bylo czyste szalenstwo gdy Lewis przyjezdzal na tor (a z nim wszystkie najwieksze swiatowe gwiazdy muzyki rap ze Stanow Zjednoczonych).
    Dzisiaj Hamilton sie troche uspokoil: Po Paddocku biega jak aniolek tylko ze swoim 2,5 kg zlotym lancuchem na szyi, ale juz nie ma przy sobie swoich psow. Nicole Scherzinger (zarazem inteligentna babka, z duzym poczuciem humoru) przylatuje na tor tylko w „szczegolnych“ momentach, tak jak do Abu Dhabi prosto z Zurychu, a Lewis skoncentrowany jest na samej jezdzie.

    Dla Brytyjczyka nr. 44 oznacza jedno slowo, a mianowicie: Cash

  • 19. dexter
    • 2014-11-26 11:52:46
    • *.114.31.243

    Raczej osoba „malo inteligentna“ nie ma duzych szans, aby zrobic kariere i dostac sie na „szczyt“ - tak jest moim zdaniem w wiekszosci zawodow. Druga rzecz: zawodowy sportowiec od dziecka otoczony jest doroslymi osobami z branzy, ktorzy szybko wyczuja czy ktos posiada talent, a co najwazniejsze „inteligencje“ aby ten talent wykorzystac.

    Osobiscie nie sadze, aby czlowiek ktory cos w zyciu osiagnal wiazal sie z partnerem „malo inteligentym“.

    PS. W 2006 roku bylem na koncercie Pussycat Dolls. Pamietam, ze jeszcze Rihanna z nimi koncertowala, ale jakos pani Scherzinger wtedy nie wpadla mi w oko ;)

    Pozdr.

  • 20. Skoczek130
    • 2014-11-26 17:53:44
    • Blokada
    • *.adsl.inetia.pl

    @dexter - ma tyłeczek... ma czym oddychać... :))

  • 21. devious
    • 2014-11-27 00:28:25
    • *.ssp.dialog.net.pl

    @dexter

    "Raczej osoba „malo inteligentna“ nie ma duzych szans, aby zrobic kariere i dostac sie na „szczyt“ - tak jest moim zdaniem w wiekszosci zawodow."

    Sorry ale totalnie się nie zgadzam. W większości zawodów - tak. Ale nie w mediach i sporcie. Nie wiem w jakim Ty świecie żyjesz ale znaczny odsetek np. piłkarzy to półgłówki - tyle, że dobrze potrafią kopać piłkę.

    Wśród pięściarzy czy zawodników MMA jest jeszcze gorzej - a to są hiper-gwiazdy zarabiające miliony. Jakiś oczytany i elokwentny Kliczko to wyjątek przy różnych Mike'ach Tysonach...

    Tak samo wśród aktorów - wielu z nich to b. inteligetni ludzie ale nie jest to wymogiem do zrobienia kariery - a już szczególnie jeżeli chodzi o "aktoreczki" pokroju Pameli Anderson. Kolejka kategoria - modelki. Nie wmówisz mi, że taka Krupa to tytan intelektu :) :) :)

    Muzyka? Tutaj już naprawdę każdy może odnieść sukces - szczególnie w takim gatunku jak pop, gdzie za 90% sukcesu odpowiadają producenci - nie tylko potrafią przygotować muzykę i tekst (wielu "artystów" nie pisze swoich piosenek!), ale wyprodukować to później (u dobrego producenta w studio nawet beztalencie będzie dobrze brzmieć, stąd później taki "artysta" żeby dorównać samemu sobie na koncercie musi grac z playbacku bo inaczej będzie kiszka) - i jeszcze wypromować. Rolą takiej Britney Spears, Miley Cyrus czy innego Justina pozostaje dobrze wyglądać, pokazywac się tu i tam w ramach autopromocji oraz oczywiście gorzej lub lepiej śpiewać - ale co pokazują różne talent show takich super śpiewających "odtwarzaczy" są dziesiątki tysięcy na świecie - więc to na pewno nie talent i inteligencja decydują, prędzej szczęście i wykorzystanie okazji - np.w przypadku Britney za sukces odpowiada głównie zdeterminowana do granic szaleństwa mamusia, która córkę wręcz wypchnęła do sławy.

    Gdzie tu więc miejsce na inteligencję owej "gwiazdy"? Jej producenci i menedżerowie - nie przeczę, to geniusze w swoich branżach. "Gwiazda" to jednak produkt i sam siebie nie stworzył. A przynajmniej są takie przypadki - bo mamy też przypadki faktycznych geniuszów muzycznych, którzy wszystko zawdzięczają sobie - np. takim przykładem jest dla mnie mój ulubiony Trent Reznor, który zaczynał od sprzątania studia nagraniowego i potejemnego nagrywania w nim w nocy swojej muzyki... On sukces zawdzięcza swojej inteligencji - ale wielu innych po prostu miało szczęście bo znalazło producenta lub trafiło w dobre miejsce w dobrym czasie (np. głupki z Sex Pistols - Sid Vicious to wręcz antonim inteligencji ;p).



    "Druga rzecz: zawodowy sportowiec od dziecka otoczony jest doroslymi osobami z branzy, ktorzy szybko wyczuja czy ktos posiada talent, a co najwazniejsze „inteligencje“ aby ten talent wykorzystac."

    Są różne typy inteligencji - muzyczna, ruchowa (sportowcy), matematyczna, społeczna - my mówimy jednak o osobach per "mądra" kiedy wykazuje oznaki inteligencji umysłowej (matematyczno-abstrakcyjnej czy innej podobnej, jak zwał tak zwał) a nie ruchowej czy dźwiękowej :)

    To, że ktoś dobrze śpiewa czy gra w kosza nie oznacza, że musi być bystry ;) Wręcz przeciwnie - zdarza się to dość rzadko bo nie można mieć wszystkiego :D


    "Osobiscie nie sadze, aby czlowiek ktory cos w zyciu osiagnal wiazal sie z partnerem „malo inteligentym“."

    Osobiście sądzę, że się okrutnie mylisz ;) Ludzie dobierają sobie partnerów na podobnym poziomie czy to intelektualnym czy społecznym (oczywiście są wyjątki ale tylko potwierdzają regułę) - i np. dla mnie Lewis dobrał sobie partnerkę doskonale. Ładną, nie grzeszącą intelektem, super-znaną celebrytkę-pozerkę. Lewis tez taki jest - w swoim fachu świetny, genialny kierowca - ale poza torem wzbudza w mnie tylko uśmiech politowania. Taki niespełniony "gangsterek"-raper, chłopiec w ciele mężczyzny (no dobra, ostatnio trochę dorósł), nigdy nie splamiony błyskotliwą wypowiedzią :)

    Wiem, teraz rzucą się na mnie fani Lewisa ale po prostu tak go odbieram - i jego partnerkę też. Są genialni w swoich "zawodach" ale poza tym to raczej nic pozytywnego o nich nie potrafię powiedzieć... Nicole mocno się stara by sprawiać wrażenie idiotki (nie wiem, może to tak jak z Dodą, poza sceniczna), Lewis się nie stara - samo mu tak wychodzi - a szczególnie za czasów McLarena błyszczał wypowiedziami :P Stąd myślę, że się idealnie dobrali :>

    A czy Nicole ma poczucie humoru to nie wiem, oglądałem jakieś jej najlepsze fragmenty z Idola i więcej tam było żałosnych tekstów i zachowań niż błyskotliwych ripost i żartów - no ale to już zależy kto jakie ma poczucie humoru, jednym się podoba "Monty Python" a innym "Głupi i Głupszy" - de gustibus non disputandum est...


    Na koniec cytat z Ronaldo (tego Brazylijskiego) - ponoć autentyk, nie wiem w sumie:
    "Kiedyś zacząłem czytać książkę, ale tak mnie rozbolała głowa, że przestałem".

    Serio dexter twierdzisz, że aby osiągnąć sukces w sporcie czy show-biznesie trzeba być inteligentnym?? :)

  • 22. kmicic
    • 2014-11-27 18:11:37
    • Blokada
    • *.play-internet.pl

    21. Kiedyś Aga Chylińska powiedziała: "Artysta też robi kupę".
    Nastąpił wysyp wszelkiej maści artystów, talent szoły, artystyczne wyrabianie biżuterii z plastikowych kulek, średniacy po polskich uczelniach artystycznych palą swe "prace" w proteście przeciwko słabemu zainteresowaniu tymi, nawet firma kopiąca doły i kładąca w ziemi rury posiada w swej nazwie "art". Artystyczne kopanie dołów. Receptą jest odwrócenie sytuacji i zapytanie danego delikwenta: Pokaż mi swą sztukę, powiem ci- jaki z ciebie artysta.
    Niech tatuują sobie, co chcą i gdzie chcą, noszą okulary zerówki, bo w nich wyglądają inteligentniej, wspinają się na wyżyny egoizmu, patriotyzmu, nihilizmu, infantylizmu czy innego izmu. To nie istotne. Ważne w czym jesteś artystą. Jak u Goethego.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo