komentarze
  • 1. rascal
    • 2014-10-24 11:18:59
    • *.255.235.108

    Go caterham go.
    trzymam kciuki za powodzenie.
    Bylem w bazie tego temu, porownywalny z zapleczem McL

  • 2. meamea
    • 2014-10-24 12:18:14
    • *.torun.mm.pl

    jak to jest ze on jet zarówno za jak i przeciw, woli nie tracic ekip z chęcią pomoże caterhamowi, ale w innych artykułach wypowiada się ze ma to gdzieś czy caterham będzie czy też nie, i że jak tak ma wyglądać zespół to wręcz woli by go nie było,

    o co kaman?

  • 3. brain87pl
    • 2014-10-24 12:51:50
    • *.31.143.188.rybnet.pl

    @2. meamea:
    Być może chodzi o fakt że takie przepychanki w mediach, nie są korzystne dla dobrego imienia F1. Zwyczajnie stara się zakończyć lub wyciszyć ten konflikt.

  • 4. kempa007
    • 2014-10-24 16:34:35
    • *.180.227.42

    bernie mowi to co jest dla niego najlepsze w danej sytuacji- tak bylo jest i będzie ;-)

  • 5. dexter
    • 2014-10-24 19:30:21
    • *.115.2.160


    Dla mnie i tak to bylo zawsze troche zadziwiajace ze zwykly sprzedawca samochodow uzywanych potrafil w ciagu ostatnich 30 lat od momentu przejecia wladzy, czyli od pozyskania kontroli nad prawami komercyjnymi F1 wygenerowac dla F1 obroty siegajace: 23,4 miliardy dolarow (albo 18.5 miliarda euro). Tyle byly do dzisiejszego dnia warte jego transakcje. Sama umowa z niemiecka TV wygenerowala od 1991 roku do dzisiaj 1,4 miliarda euro obrotow.
    Prawdopodobnie Ecclestone wygenerowal wieksze przychody niz jakakolwiek inna osoba w sporcie zawodowym. On sam do dzisiejszego dnia dba o swoj biznes. W tym roku najwiekszy podpisany kontrakt (ktory rocznie bedzie przynosil 40 milionow dolarow) jest Soczi.
    Najlepsze jest to, ze wiekszosc globalnych dyscyplin sportowych ma zatrudnionych Top- Managerow z ktorych kazdy jeden jest odpowiedzialny za negocjowanie i podpisywanie nowych kontraktow, czesto jeszcze jest to podzielone na takie obszary jak sponsorzy, telewizja albo Corporate Hospitality. A tutaj F1 jest jedynym wyjatkiem, poniewaz nie ma szefa marketingu, nie ma rzecznika prasowego i nawet nie ma zastepcy zarzadzajacego dyrektora. Ecclestone jest sam za to odpowiedzialny za wdrazanie nowych rynkow do F1, i to we wszystkich mozliwych dziedzinach dochodu.
    W sumie F1 z punktu finansowego jeszcze sie ma dosc dobrze. W zeszym roku obroty ktore zostaly wygenerowane wyniosly 1,7 miliarda dolarow.
    68 milionow dolarow przyniosly peryferyjne wyscigi ktore odbywaja sie podczas weekendu F1.
    87,8 milionow z Corporate Hospitality, 259 milionow dolarow od sponsorow takich jak Rolex i i DHL. A pozostale 1,3 miliarda dolarow pochodzi z kontraktow telewizyjnych i oplat za wyscigi ktore ponosza lokalni organizatorzy.
    Nastepna taka udana transakcja Ecclestona pod wzgledem wielkosci to zawarta w 1987 umowa F1 z Silverstone ktora dotowana jest na 674,8 Mln. dolarow. Kontrakt GP Wielkiej Brytanii obowiazuje do 2026. Jedynie Australia pobija wszystko poniewaz ten kontrakt obowiazujacy 24 lata wygenerowal 712 Mln. dolarow. A ta umowa chyba jest do 2020 wazna.
    Na sprzedazy swoich wlasnych udzialow Bernie powiekszyl swoj prywatny majatek o 4,1 miliarda dolarow. Dzisiaj nalezy do niego tylko 5,3 procent udzialow i ale tak Bernie tym czlowiekiem ktory pociaga za wszystkie sznurki. Dobrze to kempa007 opisal: „tak bylo jest i bedzie“ :)
    I szczerze mowiac, po ostatnich wydarzeniach z Caterham, pomalu przestaje mnie to dziwic ze Ecclestone potrafil tak dlugo w tym calym cyrku sie utrzymac (jezeli inni tego nie potrafia)

  • 6. dexter
    • 2014-10-24 19:50:03
    • *.115.2.160

    edit: Ecclestone jest sam odpowiedzialny za wdrazanie - tak mialo byc

  • 7. 6q47
    • 2014-10-24 20:53:23
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @dexter
    Ecclestone jest perfekcjonistą, który nie ma absolutnie żadnej konkurencji... przynajmniej w "oczach" fanów F1.
    Kiedyś czytałem, ze jako sprzedawca aut stosował cos w rodzaju tacek, które pzryjmowały na siebie wszelkie krople oleju wyciekające z nowych aut wystawionych w jego salonie.
    Widocznie jest człowiekiem urodzonym w odpowiednim momencie i majacym takie kontakty, które w pewnym sensie nie pozwalaja Go r u s z y ć z posad jak jakis pieprzony pomnik z wiadomą hictorią powstania na naszych Ziemiach.

  • 8. Skoczek130
    • 2014-10-25 11:38:12
    • Blokada
    • *.adsl.inetia.pl

    Hehe, na pewno mu zależy... ;) Bo odpadają frajerzy do dalszego dojenia. ;)

  • 9. dexter
    • 2014-10-26 15:47:31
    • *.115.173.66

    @ 6q47

    Wiesz 6q47, glownym tematem kazdego przedsiebiocy bedzie zawsze zysk, strata i podatek. W kazdym biznesie znajda sie pewne kontrowersyjne postacie, ale nie posadzajmy i nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka.

    Patrzac tylko na same wyniki finansowe Eccleestne'a, oraz na to gdzie byla F1 30 lat temu i gdzie jest dzisiaj to tutaj raczej nie mozna mu nic zarzucic.
    Rok 2013 byl rekordowym rokiem, poniewaz tutaj F1 wygenerowala obroty - 1,7 miliarda dolarow, a sam zysk wyniosl 530,7 Mln.$ (424 milony Euro). To jest 399 Mln. Euro wiecej niz w poprzednim roku!
    I tutaj nie mozna narzekac, poniewaz wszyscy protagonisci profituja z tego. I tak jak na calym swiecie w wolnej gospodarce: czym wiecej Eccelstone wygeneruje zysku dla F1, tym wiecej udzialowcy oraz inne podmioty zarobia.

    Dzisiaj F1 ma raczej troche inne problemy do rozwiazania i to sa dosc wazne problemy i pytania, poniewaz one moga decydowac nad przyszloscia F1.

    W F1 zawsze bylo tak (tak juz jest od ponad 30 lat) ze ktos kto chcial nalezec do srodowiska potrzebowal pieniadze i to duze pieniadze oraz zgode Ecclestone'a (bez zgody Ecclestone'a nie mozna bylo zrobic ani jednego kroku).

    Kiedys juz chyba tutaj napisalem:
    Bernie na poczatku swojej kariery jeszcze handlujac samochodami sam chcial zawsze zostac kierowca wyscigowym, lecz tutaj zabraklo mu troche talentu. To, co Ecclestone'a zawsze wyroznialo to taka mentalnosc pokerowa, dlatego zostal tez mangerem. Byl nawet przez jakis okres czasu managerem kierowcy wyscigowego (StuartLewis-Evans), ktory dzieki niemu dostal sie do F1, lecz pozniej 1958 roku zginal podczas wyscigu F1. Ecclestone wycofal sie wtedy z calego biznesu wyscigowego, az pozniej pod koniec lat 60 poznal innego bardzo utalentowanego kierowce, a byl nim Jochen Rindt ktory w 1970 roku zostal mistrzem swiata w F1. I tutaj pechowa historia sie powtorzyla: Rindt zginal w tym samym roku (1970) podczas treningu w Monza w ktorym zdobyl mistrzostwo swiata. W tamtych czasach smierc w bolidzie wyscigowym byla czyms „normalnym“ i przez wiekszosc akceptowana. Smiertelne wypadki kierowcow wyscigowych z ktorymi Ecclestone wspolpracowal a takze sie przyjaznil troche go zmienily. Od tego czasu F1 byla dla niego tylko biznesem, osoby ktore pracowaly z Brytyjczykiem byly traktowane jako zwykli pracownicy. Wtedy Bernie za 100.000 funtow kupil stajnie Brabham i szybko awansowal na takiego rzecznika wszystkich zespolow w F1.
    Kiedys Hans Joachim Stuck ktory w 1977 roku jezdzil w zespole Ecclestone'a opowiadal interesujaca historie: Obaj spotkali sie w biurze Ecclestona, poniewaz Stuck chcial za jazde 100.000 $. No i jak to przy takiej rozmowie czasami bywa nagle zadzwonil do biura telefon, Bernie odebral sluchawke, wymienil pare zdan i nagle zwraca sie do Stucka: „Sluchaj, po drugiej stronie jest Arturo Merzario (wloski kierowca wyscigowy) ktory chce dla mnie jezdzic za 30.000 $, masz 5 minut aby sie zastanowic“ - dokladnie mowiac: bedziesz jezdzisz za 30.000, albo bedzie jezdzil Merzario. Stuck sie wystraszyl i podpisal umowe w Brabham :) Pewnego wieczoru Ecclestone mowi do Stuck'a: „Przypominasz sobie nasza rozmowe w biurze, wtedy gdy Arturo zadzwonil?“ Stuck: „No tak Bernie - spojrz na moje kieszenie, nic w nich nie ma!“ Ecclestone: „Wiesz co, przy telefonie nie byl Arturo Merzario, tylko moja sekretarka ktora zadzwonila do mnie z pokoju obok :)) Takze, Bernie jest chytrym czlowiekiem, ale on nie ma z tym problemu i zreszta sam sie do tego przyznaje. Po tamtym sezonie Stuck musial odejsc, poniewaz Ecclestone zatrudnil innego kierowce ktory ksztowal 10 razy tyle a nazywal sie Niki Lauda. Wtedy, na tamte czasy wysoka gaza Laudy pochodzila od sponsora „parmalat“.
    I praktycznie wtedy powstal nowy model zarzadzania. Nagle Bernie zauwazyl najwazniejszy temat: czyli wszystkie ekonomiczne aspekty tego sportu. I tutaj 6q47, tak jak sam piszesz: Ecclestone tym czym sie zajmowal wykonywal perfekcyjnie, nie mial konkurencji i nikt sie jemu nie sprzeciwial, poniewaz nikt nie potrafil przedstawic lepszych argumentow. Ecclestone wynegocjowal pieniadze za start, ktore podzielil. Zauwazyl szanse w marketingu wyscigow.

    Na poczatku ery Ecclestona kierowcy w F1 gineli jeden za drugim, byl to z pewien dreszczyk emocji, ale taka sytuacja odstraszala sponsorow i koncerny samochodowe Na jaka idee wpadl Ecclestone? - trzeba zminimalizowac ryzyko i zatrudnic lekarza ktory bedzie na torze podczas wyscigow. Z biegiem czasu Bernie zwiekszal swoja wladze, a niektore wazne stanowiska obstawial swoimi ludzmi: Przyjaciel Ecclestone'a Max Mosley, ktory byl prawnikiem oraz wlascicielem zespolu w F1 tak m.in dostal sie na czolo FIA. Wtedy praktycznie powstal caly system pod tytulem „Bernie Ecclestone“. Kontrola nad FIA byla dla Ecclestone'a wazna, poniewaz FIA przekazywala prawa komercyjne wraz z umowami ktore mozna bylo wielokrotnie zmieniac. I takim sposobem praktycznie na poczatku lat 90-tych Mosley wraz z Ecclestonem przejeli FIA. Mosley zostal prezydentem FIA w 1991 roku. (Jeden czlowiek troszczyl sie o business, drugi o sport - tandem nie do pobicia :)) W 2001 prezydent FIA (Max Mosley) wydzierzawil Berniemu prawa nad F1 ktore obowiazuja przez nastepne 100 lat za bardzo okazyjna (tak sadze) cene. Bernie zaplacil za prawa do F1 - 360 Mln. Dolarow. A wtedy obroty tylko jednego sezonu wynosily tyle samo - takze reszte 6q47 musisz sobie sam wyobrazic... ;)
    W latach 80- tych F1 nie przynosila jeszcze duzo zysku, bylo kilka znanych marek takich jak: Renault, Honda, Porsche, Ferrari, BMW ale dopiero pozniej gdy w gre wkoczyly stacje telewizyjne wszysko sie rozkrecilo. Wtedy dopiero powstalo prawdziwe eldorado dla wszystkich. Manager kierowcy mogl spokojnie zapukac do drzwi szefow telewizji, wejsc do biura i wynegocjowac „ekskluzywna“ umowe dla swojego kierowcy (tzn. mogl przedstawic swoje warunki np.: mam tutaj kierowce „xy“ i on bedzie od dzisiaj na torze „ekskluzywnie“ udzielal wywiadow do waszej telewizji). Z taka umowa w reku (gdy kierowca jest znany) otwieraja sie nastepne furtki, wtedy mozna przykladowo cale imperium Merchandising'u rozkrecic, ktore moze dysponowac iloscia no... nie wiem 80-100 roznego rodzaju artykulow. Z kazdym wyscigiem ktory kierowca wygrywa, wzrasta nie tylko sama popularnosc kierowcy, lecz cala popularnosc serii wyscigowej w danym kraju. I teraz sobie dalej wyobraz, ze Ecclestone kontroluje wszystko, posiada prawa komercyjne i obojetnie co zostanie sprzedane, Bernie kasuje.
    To tylko poczatek ;) Do dzisiaj mamy tory wyscigowe ktore polozone sa w bardzo ciekawych regionach i powiedzmy teraz tak: niech tor wyscigowy bedzie w takim regionie ktory np. slynie z winnic oraz dobrego wina znanego na calym swiecie... to oczywiscie Ty nie mozesz tym winem gosci poczestowac, poniewaz firma Ecclestone'a ma umowe z innym dostawca. Takich jest duzo przykladow. Najwieksza maszyna do druckowania pieniedzy sa prawa telewizyjne. Jezeli przykladowo stacja „x“ placila rocznie pod koniec lat 80-tych 15 Mln. $, dzisiaj bedzie to suma ktora moze wynosic rocznie 110 Mln. $ + koszta za przekaz. Gieldowi eksperci szacuja ze F1 jest dzisiaj warta 11 Mrd. $.

  • 10. dexter
    • 2014-10-26 15:51:57
    • *.115.173.66

    Odnosnie ostatniego procesu Brytyjczyka, nie wiem czy pamietasz co dzialo sie na gieldach w roku 2000?
    Wtedy na nowym rynku jedna z gwiazd byla taka firma EM.TV - ona nalezala do pewnej osoby ktora handlowala prawami telewizyjnymi. Ta osoba kupila 50% wszystkich firm ktore nalezaly do imperium Ecclestona za 1,8 Mrd. $. W tym czasie Bernie walczyl z pewnymi klopotami zdrowotnymi i przepisal swoj majatek na fundacje swojej zony oraz dwoch corek. Pieniadze ze sprzedazy ulokowal w Szwajcarii i Lichtensteinie. I tutaj ja sie naprawde dziwie, poniewaz taki czlowiek jak Bernie ktory zagluje kapitalem jak on mogl zapomniec (albo nie wiedzial - choc to niemozliwe) ze przy sprzedazy czasami nie obejdzie sie automatycznie tylko na jednej sprzedazy! Tylko w „medialnym“ przypadku osoba kupujaca zatrzyma to co kupila „na zawsze“ do siebie. I tak sie tez stalo - EM TV nie zatrzymal „na stale“ dla siebie tego pakietu ktory kupil.
    Banka gieldowa pekla, firmie zabraklo pieniedzy i nagle pojawil sie nowy wlasciciel (potentat medialny), lecz on takze zglosil upadlosc. I teraz nagle Bernie stanal przed nowa nispodziewana sytuacja. Nagle udzialy F1 (ulokowane w banku) ktorymi dysponowal ostatni wlasciciel znalazly sie w rekach komornika. I w taki sposob bank zostal nagle nieplanowanym glownym akcjonariuszem F1 (co za pech!).
    Bank zaskoczony taka sytuacja, pomyslal sobie tak: a co my mamy zrobic z tym pakietem, my i F1? - trzeba sie go jak najszybciej pozbyc!! Sprzedajmy udzialy F1, a tym samym sposobem odzyskamy wieksza czesc pieniedzy ktore wczesniej pozyczylismy ostatniemu wlascicielowi (potentat medialny) na zakup udzialow F1. Jak najszybsza sprzedaza udzialow F1 mial sie zajac czlonek zarzadu banku. I tutaj zaczely sie nastepne schody, poniewaz on sobie pomyslal: hmmm... sprzedaz F1? - nie, ja chce wejsc w gre! Wiadomo, F1 jak takie tajne stowarzyszenie wywiera fascynacje i przyciaga wszystkich. Tam sa osoby ktore posiadaja wladze, ogromne pieniadze... to po co ja mam siedziec w pol-panstwowym banku za jakis smieszne 1,1 Mln. Euro rocznie? I tutaj czlowiek pracujacy w banku jako przedstawiciel najwiekszego udzialowca chce nagle byc w grze i podejmowac decyzje! :)
    Aby wejsc do gry z Eccelstonem, trzeba miec niestety „jaja, poniewaz wszystko leci przez plecionke firm ktore naleza do Ecclestone'a, albo firm w ktorych on ma wlasne udzialy. Bernie posiada bardzo skomplikowane imperium firm, a powod jest dosc prosty: czym wiecej firm, tym mniejsza przejrzystosc a tym samym wieksza potenga i wladza tej osoby ktore dokladnie wie jak te wszystkie firmy ze soba wspolpracuja.

    Eccelstone zdaje sobie z tego sprawe ze jego biznes kreci sie dobrze i dlatego jest w stanie zadac coraz drozsze oplaty. Umowy sa dlugoterminowe a kazdego roku oplaty sa o 10% drozsze. Bernie jest lodowatym i businessman'em i wysmienitym handlowcem. Wszystko analizuje, wie dokladnie jak dlugo moze krecic „srube“. Jesli dojdzie do wniosku ze juz wiecej sie nie da przyslowiowej „sruby“ dokrecic, ze dzialka jest za mala dla niego albo za mala aby na innych dzielic, wtedy pakuje sie i opuszcza kraj w ktorym prowadzi interes. On jest prawdziwym Globalplayer i z takim czlowiekiem chcial Gribkowsky powalczyc? Fakt, doszlo do niezlej potyczki. Nie wiem, czy tutaj ktos zdaje sobie z tego sprawe jak wysoka byla stawka tej gry.

    Gribkowsky tzn. jego pracodawca czyli BayernLB posiadal wiekszosc udzialow F1. Ecclestone chcial koniecznie zapobiec temu, aby BayernLB nie wtracal sie do jego interesu, poniewaz gdyby ta klotnia trwala dluzej to prawdopodobnie Gribkowsky doprowadzilby do dymisji Ecclestone'a.
    W tym momencie wszystko czyli cala jego praca, cala jego zawartosc zycia by sie posypala. Doszlo do kilku spotkan miedzy nimi raz w Monachium raz w Londynie gdzie Bernie obiecal Gribkowskiemu „jezeli ty mi pomozesz utrzymac moja wladze, to ja bede za ciebie swiadczyl“.
    Pozniej Gribkowsky w zeznaniu powiedzial ze Brytyjczyk zlozyl mu propozycje aby BayernLB swoje udzialy zgodnie z zyczeniami i interesem Ecclestone'a sprzedal. Kila miesiecy pozniej Ecclestone przedstawil nowego kupca. Byl nim inwestor finansowy z Londynu firma CVC Capital Partners.
    Pod koniec 2005 roku firma CVC obwiescila ze przejmnie udzialy F1 z banku BayernLB i zarazem potwierdzila ze B. Ecclestone zostanie nadal glownym zarzadzajacym dyrektorem (taki byl tez od samego poczatku postawiony warunek przez CVC). Udzialy banku zostaly sprzedane za kwote 839 Mln. $ (gwarancja ze Brytyjczyk pozostanie na szpicy, sprawiala ze CVC mogl niezle naciskac na cene, ktora powiedzmy nie jest typowo-rynkowa), a sam Bernie dostal prowizje z transakcji wyplacona przez bank w wysokosci 5% (41 Mln.$) - i tylko za to, ze Gribkowky sie za nim wstawil :) Dwa lata pozniej Gribkowsky opuscil bank w ktorym pracowal.

    No i tutaj praktycznie zaczely sie nastepne problemy Ecclestone'a.

    Urzad skarbowy wyweszyl na austriackim koncie Gribkowskiego 44 Mln.$ (ktore nie zostaly opodatkowane w Niemczech, w dodatku byla to suma ktora byla b. podobna do prowizji jaka skasowal E. z banku BayernLB). G. twierdzil ze suma na jego koncie pochodzi od Ecclestne'a.
    Bernie znowu twierdzil ze nie wplacil Gribkowskiemu 44 Mln. $ na konto (i tutaj Bernie mial racje, poniewaz 22 Mln. $ zostaly przelane z jego portfela, a drugie 22 Mln. z fundacji ktora nalezala do jego ex-zony i corek) :)
    Aby pieniadze wplywaly na konto, Gribkowsky zawarl umowy konsultnckie ze spolkami (skrzynki pocztowe) ktore zalozyl na Mauritiusie i Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, no i na konta spolek wplynelo (oczywiscie nie za jednym razem ;)) w sumie 44 Mln. $
    W zeznaniach Ecclestone twierzil, ze byl szantazowany przez Gribkowskiego i dlatego zaplacil pieniadze. Znajac Ecclestone'a to on z pewnoscia nie jest chetny do placenia, ale nie mozna zapomniec ze Bernie pochodzi ze srodowiska w ktorym takie czy inne historie sa czyms normalnym. I tutaj wydaje mi sie ze on ani przez sekunde nie pomyslal o tym, ze to co robi moze nie byc w porzadku. On sam posiada tyle mozliwosci aby uregulowac swoje rzeczy ze...

    Kiedys gdziesz czytalem ze CVC Capital Partners ktory od 2006 r. posiada 35% udzialow w F1, musi te udzialy najpozniej do 2018 r. odsprzedac. I to chyba byl powod ze CVC chcial koniecznie wejsc na gielde w Singapurze.
    Jeden z kredytodawcow dla CVC potwierdzil ze termin umowy wynosi 10 lat. Ponadto istnieje mozliwosc 3-krotnego przedluzenia umowy o jeden rok, ktore zelezne jest od zgody wspoludzialowcow. CVC ma takze wobec wszystkich wspoludzialowcow prawo weta.
    W niniejszej umowie CVC wiazal sie z obowiazkiem zainwestowania co najmniej 50 Mln. Euro oraz z oczekiwanym zyskiem w wysokosci 7% na zainwestowany kapital (netto).
    I co sie stalo? - rzeczywistosc zdecydowanie przekroczyla zakladane oczekiwania.

    Nastepnym takim duzym udzialowcem F1 jest: BlackRock - przedsiebiorstwo finansowe, Waddell & Reed i Norges - dzial inwestycyjny Norweskiego Banku Inwestycyjnego. Oni zaplacili razem za 28,4% udzialow - 2,1 miliarda $
    W ubieglym roku Waddell & Reed zaplacil 500 Mln. $ za 7% udzialow.

    Ja mysle ze Bernie jeszcze tak pociagnie do odpowiedniego momentu az wprowadzi F1 na gielde. Wtedy reszte swoich udzialow sprzeda z odpowiednim zyskiem i powie do widzenia!

    Pozdr.

  • 11. dexter
    • 2014-10-26 19:21:05
    • *.115.173.66

    ze przejmie - mialo byc

  • 12. 6q47
    • 2014-10-27 21:22:02
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Chciałem Ciebie przeprosic za niefortunny wpis odnosnie Ecclestone.
    Te pomniki...
    Porównanie nigodne mojej osoby... ale zapewne domyslasz sie co miałem na mysli.

    Co do faktów podanych przez Ciebie - prawdę mówiac - Benek jest poza wszelakiej maści konkurencją ze względu na zbyt wiele przymiotów, których nikt z jego (nieznanych) następców nie bedzie posiadał.
    Jest jedyny w swoim rodzaju.
    To, ze ma wady nie jest tajemnicą, ale pomimo swoich wad posiada umiejętnośc nie tylko obracania pomysłó w realny, namacalny pieniądz, ale też potrafi zsynchronizować swoje pomysły z pomysłami szefó zespołów i kierowców,
    Szczególnie tych kierowców, którzy potrafią "obioecac" swoim mentorom cos, co zaciekawi nie tylko fanów F1.
    Pozdr.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo