komentarze
  • 42. elin
    • 2014-06-28 22:16:00
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @ Orlo
    Jeśli " suche " statystyki w przypadku Kimiego w Ferrari, to trzymajmy się ich również - w przypadku powrotu Fina z Lotusem.

    Raikkonen - 7 razy na podium :
    1 raz pierwsze miejsce
    3 razy drugie miejsce
    3 razy trzecie miejsce
    Ogólnie - 207 punktów i trzecie miejsce w klasyfikacji końcowej.

    Grosjean - 3 razy na podium:
    1 raz drugie miejsce
    2 razy trzecie miejsce
    Ogólnie - 96 punktów i trzynaste miejsce w klasyfikacji końcowej

    Kimi w 2010 - 2011 nie miał nic wspólnego z F1.
    Romain w 2010 był testerem Pirelli, a od 2011 rezerwowym zespołu Lotus - Renault. Czyli niezupełnie był to koleś, który również miał dwa lata przerwy.
    Owszem, doświadczenie wyścigowe dużo mniejsze od Raikkonena. Ale miał okazję " poznać " jazdę na nowych oponach i zespół - czego brakowało Finowi w 2012.
    Więc chyba jednak można powiedzieć, że Kimi po powrocie szybko dogadał się z bolidem.

  • 43. Orlo
    • 2014-06-29 00:09:55
    • *.koelner.pl

    @elin
    A ileż to się najeździł Grosjean przez te 2 lata? Ile zrobił km? Pytam poważnie. Pewnie nie więcej niż robi się przeciętnie podczas jednego weekendu GP. Więc nie, nie można tak powiedzieć. Powiedziałbym nawet na odwrót. Kimi może i nie jeździł w F1, ale jednak ścigał się, ciągle ćwiczył refleks. A Romek? Pojeździł pewnie ze 2 dni w roku. Przy doświadczeniu Kimiego to co wcześniej wyjeździł Grosjean nic nie znaczyło...
    Zresztą, w czystym tempie Romek wcale nie był dużo gorszy, tylko...lubił przygody:D
    A statystyki teraz prezentują się dla Kimiego dużo gorzej niż wtedy dla Romka.

  • 44. elin
    • 2014-06-29 01:15:59
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @ Orlo
    Jeżeli Kimi ćwiczył refleks w WRC, to tym bardziej ćwiczył go Romain, zdobywając tytuły - w 2010 - AUTO GP i 2011 - GP2 i GP2 Asia Series.
    Chociaż nie wiem, czy jest sens mieszać F1 z innymi seriami. A faktem jest, że Kimi przez dwa lata nie miał żadnego związku z F1, a Romain - tak.
    Ale jeżeli serio uważasz, iż Fin po powrocie w 2012 nie dogadał się szybko z bolidem Lotusa, to ciekawi mnie Twoja opinia ... - dlaczego tak wiele osób związanych z F1 ( nie fanów Raikkonena, ale ekspertów zajmujących się tym sportem od lat ) było pod wrażeniem tego powrotu ??? Zresztą gdyby tak nie było, nie dostałby propozycji od Ferrari.

  • 45. Orlo
    • 2014-06-29 02:02:35
    • *.koelner.pl

    Ups. Zapomniałem, że Romek jeździł też w innych seriach.
    Gdyby Kimi SZYBKO dogadał się z bolidem, to by na początku sezonu nie dostawał takiego lania w Q od Grosjeana. Owszem, w wyścigach na ogół Kimi był lepszy, ale to pewnie wynikało z minimalnego doświadczenia Francuza. A, że powrót robił wrażenie, cóż, jak się ma dobry bolid to i wyniki się osiąga dobre. A jak się osiąga dobre wyniki to się i wrażenie robi. Czy Kimi zrobił na mnie dobre wrażenie po powrocie? Tak. Czy szybko dogadał się bolidem? Nie bardzo. Na pierwszy rzut oka - Kimi wraca po dwóch latach przerwy i 7 razy staje na podium, zdobywając w sezonie ponad 2 razy więcej punktów od kolegi z zespołu. Ale z drugiej strony - miał świetny bolid, więc to logiczne, że jeździł w czołówce. A po drugie, ten jego teammate którego tak objechał przecież też miał przerwę od WYŚCIGÓW F1, w dodatku miał minimalne doświadczenie. I biorąc to pod uwagę powrót Kimiego nie jest już taki mega.

  • 46. elin
    • 2014-06-29 15:18:46
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @ Orlo
    Tylko ile trwało to minimalne doświadczenie Romaina ?? - bo wraz z upływem sezonu, jego wyniki były coraz gorsze w porównaniu do tych Kimiego. Czyli wychodzi, że raczej się cofał, niż rozwijał ...

    Mówiąc " szybko dogadał się z bolidem " nie twierdzę, że Raikkonen wsiadł i już było wszystko doskonale. Jednak podium ( drugie miejsce ) w czwartym GP po dwuletniej przerwie, jednak robi wrażenie i świadczy o tym, że kierowca " czuje " bolid. Zwłaszcza, że potwierdziły to wyniki kolejnych wyścigów sezonu.

  • 47. Orlo
    • 2014-06-29 16:53:20
    • *.unknown.vectranet.pl

    Mówisz o tym GP, w którym Romek też był na podium? ;P
    No więc właśnie. Tak na moją logikę, to gdyby Kimi rzeczywiście szybko dogadał się z bolidem, to objeżdżał by zdecydowanie Grosjeana w pierwszej, a nie drugiej części sezonu. Bo chyba to co napisałaś: "bo wraz z upływem sezonu, jego wyniki były coraz gorsze w porównaniu do tych Kimiego", raczej sugeruje, że Kimi im dalej w sezon tym bardziej odjeżdżał od Romka, co sugeruje, że to Kimi potrzebował więcej czasu by wycisnąć wszystko z bolidu.

  • 48. Grzesiek 12.
    • 2014-06-29 19:10:58
    • *.cdma.centertel.pl

    @ elin
    Kimi nie tylko miał problemy z adaptacją do zespołu , ale co gorsze nie był w stanie utrzymać formy ( druga połowa sezonu 2013 ) gdzie Romek objeżdżał go jak chciał ... .
    Wiem że zapewne się nie zgodzisz , ale mając bolid Lotusa wyniki Fina na przestrzeni dwóch sezonów były raczej kiepskie , gdyż można było osiągnąć duuużo więcej :P
    a to co się teraz dzieje w Ferrari pokazuje klasę między Finem a Alonso . Wiem że to tylko gdybanie , ale znowu w temacie Fina miałem rację :P:P:P Gdyż chyba dzisiaj nikt nie ma wątpliwości że gdyby kierowcy zmienili się bolidami , Alonso w Lotusie walczył by o tytuł , a Fin w Ferrari zaliczyłby lustrzany sezon do obecnego .... :P

  • 49. elin
    • 2014-06-30 00:16:53
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @ 47. Orlo
    Nie - to co napisałam sugeruje, że Kimi potrafił się dogadać z bolidem Lotusa i pojechać równo cały sezon. Podczas gdy Romain był albo szybki ... i lubił przygody ;-P ( jak napisałeś ), albo jeździł zachowawczo, tak aby w jednym kawałku dojechać do mety.
    I tak na moją logikę - równa forma kierowca na przestrzeni całego sezonu była dla zespołu bardziej korzystna.

    @ 48. Grzesiek 12.
    Nie przesadzaj - jeśli Romek objeżdżał Kimiego jak chciał, to ... chyba jednak za bardzo nie potrafił lub nie chciał ;-P, bo Fin ( nie biorąc udziału w dwóch ostatnich GP ) pokonał Grosjeana w punktach 183 do 132. A na przestrzeni całego sezonu, w wyścigach w których obaj dojeżdżali do mety:
    - Kimi 8 razy był przed Romainem
    - Romain 4 razy był przed Kimim
    więc jakoś nie widzę tego wielkiego pogromu i klęski Fina ...

    Czy można było osiągnąć bolidem Lotusa duuużo więcej ... ? Nie wiem, bo widziałam w tym bolidzie tylko Kimiego i Romaina, czyli każdy inny skład to tylko " gdybanie " ;-P. Ale sugerując się słowami Lopeza, to Raikkonen i tak jeździł za dobrze, bo zespół nie był przygotowany na tak dużą ilość zdobytych przez niego punktów ... ( i wypłacenie ustalonego kontraktem wynagrodzenia ).
    No i poczekaj Kolego z tą racją w sprawie Kimiego i Ferrari do końca sezonu ... - doskonale pamiętam o naszym zakładzie ;-))

  • 50. Orlo
    • 2014-06-30 01:43:15
    • *.unknown.vectranet.pl

    @elin
    Zdefiniujmy słowo "szybko". Prędkość światła to wg nas jest szybko bo sami poruszamy się duuużo wolniej. Czyli aby określić, że coś/ktoś jest szybkie/szybki trzeba się do czegoś/kogoś odnieść. Kimiego w sezonie 2012 możne odnieść tylko do Romka. Bo same wyniki jeszcze tego nie sugerują - szybko bolid to wysokie miejsca na mecie, co niekonieczne musi oznaczać dobrą dyspozycję kierowcy, lepsze od partnera tempo można pokazać i w Marussi.
    I nie rozumiem co "równa forma przez cały sezon" ma do "szybkiego dogadania się z bolidem".
    Po pierwszych 7 wyścigach sezonu Kimi miał 55pkt przy 53 Grosjeana. Więc są tylko 2 opcje. Albo Kimi szybko dogadał się z bolidem, ale to by znaczyło, że jest kierowcą tego samego formatu co Romek, z czym się pewnie nie zgodzisz. Albo II opcja, że jednak Kimi wcale nie dogadał się tak szybko z bolidem, bo Francuz był równie szybki na początku.
    Przywołując mundial(;P), nie napisze, że Holandia >>szybko>dogadał się z bolidem

  • 51. Orlo
    • 2014-06-30 02:20:35
    • *.unknown.vectranet.pl

    Ups, coś mi ucięło wpis. Miało być tak:
    Przywołując mundial(;P), nie napiszę, że Holandia szybko zdominowała mecz z Meksykiem, bo wygrała 2:1 i była lepsza w II połowie(w I to Meksyk miał przewagę).
    Szybko z nowym bolidem to dogadał się Ricciardo. W pierwszych 7 GP wygrywał z Vettelem 79:60 w punktach, w Q 5:2. I choćby Sebastian na koniec sezonu zgromadził 3 razy tyle punktów co Daniel, to i tak to Ricciardo >>szybko dogadał się z bolidem

  • 52. dexter
    • 2014-06-30 11:54:33
    • *.114.43.30

    @ viggen,
    to znowu ja :)

    Tak, jak napisales, Mercedes, McLaren, Red Bull byly/sa to przewaznie zespoly ktorych filozofia nie bazowala na klasycznym podziale kierowcow nr.1 i nr.2.
    Ogolnie mowiac ja osobiscie tak duzej wagi do tematu podzialow kierowcow czyli: kierowcy nr.1, nr.2 bym nie przykladal. Ktos moze byc wychowankiem danego zespolu, ale nie oznacza jeszcze ze bedzie kierowca nr.1 w tym zespole

    Czas „kierowcy nr.2“ juz dawno minal. I tutaj mam na mysli dawne lata, gdzie dany zawodnik podpisujac swoj kontrakt mial klauzule, a zarazem „status zawodnika nr.1 lub nr.2 “.
    Dzisiaj mozna sobie tylko pozwolic na Gentleman's Agreement, oraz pare zyczen, ale w umowach
    „czysty status nr.1“ raczej juz nie jest stosowany (co nie znaczy, ze dzisiaj Managerowie, doradcy, adwokaci i eksperci od kontraktow ktorzy probuja dla swojego klienta wycisnac z takiej umowy ostatnie soki, a takze z drugiej strony zespoly - nie znaja odpowiednich „furtek“).
    Klauzule byly i sa wpisane w kazda umowe. Felipe Massa ma np. teraz w swojej umowie zaznaczone, ze on w kazdym wolnym treningu w tym sezonie bedzie bral udzial.

    Zreszta, powiem szczerze: jezeli nawet spekulujac kierowca swiadomie i dobrowolnie taka umowe kiedys podpisal (status nr. 2), to tez on z pewnoscia nie bedzie plakal patrzac na swoj stan konta. A jak kierowca nie bedzie mial oczekiwanych wynikow? - no coz, kazdy zespol moze w czasie waznego kontraktu kierowce zmienic, a kierowca i tak dostanie wyplacona odpowiednia finansowa kompensacje - niezalezna od powodow.

    Monte dawno temu powiedzial takie zdanie: „Ferrari przydziela swoj „status nr.1“ tylko na podstawie wykrecanych czasow przez kierowce. I nie decyduje o tym Bog, dziennikarz,, czy sam zespol, lecz tyko i wylacznie uzyskany czas na torze.“

    Schumi w Ferrari tez nie mial w umowie wpisanego calkowitego „statusu kierowcy nr.1“. Jezeli sie nie myle, Michael musial w 1999 takze dla Edmunda Irvine'a jezdzic - inaczej wyjalby umowe ze sejfu, usiadl wygodnie w swoim fotelu, zapalil sobie cygaro i paluszkiem postukal w dana klauzule.

    Michael natomiast mial cos innego, cos bardziej interesujacego: mial zastrzezenie w umowie ktore gwarantowalo mu wyzszy zarobek od swojego partnera w zespole (tak juz mial tez w Benettonie), dodatkowo akceptacje jego wszystkich prywatnych sponsorskich kontraktow (tutaj zawsze potrzebna jest zgoda pracodawcy, poniewaz latwo moze dojsc do konfliktu interesow, w przypadku Michaela nie byla to wcale taka mala suma, ktora wynosila rocznie 10 Mln. Euro + 7 Mln. Euro ze sprzedazy artykulow z wlasnej kolekcji ) .
    Tym swietnie wyrafinowanym krokiem, Schumi mogl juz wtedy dosc komfortowo z daleka od siebie trzymac doswiadczonych kierowcow, a wtedy jezdzili jeszcze Senna, Berger itd.
    18 lat temu, pierwsza dwuletnia umowa Michaela w 1996 z zespolem Ferrari dotowana byla na $ 50 Mln. Po zwyciestwie w Imola 2006 Ferrari przygotowalo gotowy do podpisania kolejny dwuletni kontrakt dla Michaela, ktory dotowany byl podobnie jak jego poprzedni kontrakt na 35 Mln. Euro za sezon, czyli na: 70 Mln. Euro. Ale, co bylo w tym wszystkim najciekawsze? W tym kontrakcie byla klauzla, ktora umozliwiala „wyjscie“ z tej umowy po ukonczeniu sezonu 2007, ale to jeszcze nie wszystko: ta klauzula pozwalala Schumacherowi na opuszczenie Ferrari po zakonczeniu aktualnego sezonu - czyli 2006.

    Czesto na czele powietrze jest bardzo rzadkie. Mimo tego, ze w F1 bardziej liczy sie tytul mistrza swiata kierowcy, to stawianie na jednego zawodnika moze kosztowac czolowy zespol pare miejsc w tabeli mistrzostw konstruktorow, a to kosztuje „money“.
    Z pewnoscia od takich kierowcow jak Alonso i Raikkonen mozna oczekiwac ze od samego poczatku beda grac otwartymi kartami. Dzisiaj w Motorsporcie ciezko jest cos zachowac dla siebie przy tak duzej transparentnosci. Fakt, kierowca od samego poczatku potrzebuje ludzi po swojej stronie, ale to jest jego zadanie w zespole aby do takiej sytuacji doprowadzic i w tym nie ma nic nadzwyczajnego. Wszyscy na starcie zaczynaja od zera i teraz jezeli dany kierowca od samego poczatku bedzie mial dobre wyniki, wtedy Team jest zmuszony na ciebie postawic
    Dzisiaj zaden inzynier, ani kierowca nie moze sobie pozwolic aby wypiekac wlasne buleczki
    (a to, ze kierowca potrzebuje dobrze dopasowane pod siebie auto jest kwestia niepodwazalna)

    Pomimo tego, ze kazda strategia ma wyliczone swoje okno (caly dystans gdzie i kiedy kierowca jest najszybszy), to w wyscigu trzeba czasami uwzgledniajac cala sytuacje na torze podjac spontaniczne decyzje. Czesto sie np. temp. asfaltu zmienia, a wtedy wszystko juz inaczej wyglada (np. zbyt rozgrzana opona = utrata przyczepnosci). Dlatego strategie na wyscig jest czasami ciezko zaplanowac. Patrzac na strategie to dla zespolow zawsze jest lepiej gdy 2 samochody jednego Teamu jada na 2 roznych rodzajach opon, poniewaz wtedy mozna lepiej stwierdzic co i jak funkcjonuje.

  • 53. dexter
    • 2014-06-30 11:56:16
    • *.114.43.30

    viggen, tak jak juz wczesniej napisales inzynier jest wazna osoba, ale czy inzynier Raikkonena jest az takim „zoltodziobem“ ?

    Juz kiedys napisalem, najwazniejsze jest to, aby miedzy kierowca a swoim inzynierem panowalo 100% zaufanie. Nie wiem, jak uklada sie dzisiaj wspolpraca Raikkonena ze swoim inzynierem?
    Jezeli kierowca wyczuje ze jego inzynier w 100% mu niedowierza, lub odwrotnie - to mozna sobie podac reke i podziekowac za wspolprace, poniewaz taka wspolpraca nigdy nie przyniesie pozytywnych efektow. Powiedzmy tak: czesto sie zdarza ze kierowca ma na torze jakis problem i probuje go opisac, w takiej sytuacji inzynier musi jemu na slepo wierzyc i na podstawie opisu kierowcy - auto dopasowac. Oczywiscie, kazdy inzynier wyscigowy ma podglad na dane ktore kontroluje i teraz to co opisuje kierowca na torze, musi sie z tymi parametrami zgadzac. Czasami moze zdarzyc sie jakis Offset ktory lezy w naturze rzeczy, wszysto zalezy teraz od swiadomosci i wyczucia inzyniera by takie rzeczy uwzgednic.

    Praca inzyniera wyscigowego polega nie tylko analizie danych, a przede wszystkim jest on takze opowiedzialny za „Performance“ bolidu, ktory zostanie jemu przydzielony. (tzn. aby auto na torze jechalo z takim Setupem, z ktorym kierowca potrafi sobie poradzic). On takze odpowiedzialny za to, aby praca byla odpowiednio na mechanikow w zespole podzielona. Bez swoich mechanikow inzynier nie jest w stanie nic zrobic. Powiedzmy tak, inzynier wyscigowy potrafi teoretycznie wykonac kazda prace mechanika, ale praktycznie wyglada juz to troche inaczej - zreszta, to nie jest jego zadanie.
    Inzynier zdaje sobie z tego sprawe, i wie co to znaczy zmiana niektorych komponentow w bolidzie - do tego posiada on odpowiednie wyczucie. Kierowca wyscigowy potrzebuje swoj Team, swojego inzyniera, swoich mechanikow, a inzynier tak samo potrzebuje swoich mechanikow aby dany bolid odpowiednio jezdzil.
    W Motorsporcie kazda osoba wykonuje taka czynnosc w jakiej jest wyspecjalizowana. Inzynier siedzi przed laptopem i mysli co zrobic aby auto bylo szybsze, a kierowca ktory siedzi w aucie musi wszystko to co ma na mysli inzynier zrozumiec.
    Aby pracowac w F1 trzeba sie czyms wykazac, a to oznacza byc jednym z najlepszych. Przewaznie tak jak w kazdym zawodzie jest to dluga i pracowita droga. Czesto zaczyna sie juz w seriach juniorskich, gdzie mozna pracowac na zasadzie praktyki i tam zbiera sie juz pierwsze doswiadczenie. Po ukonczeniu takiego dzialu jak inzynieria budowa maszyn (Motorsport - technika budowy pojazdow), mlodzi inzynierowie poszukiwani sa w zespolach np. na mistrzostwach dlugodystansowych VLN. Przechodza przez takie serie jak ADAC Formel Master, Deutsche Formel 3, Formel 3 Euroserie lub Formel 3 Europa Cup - tutaj wymagania sa juz duzo wieksze i trudniej sie tam dostac. Nawazniejsze jednak jest aby wejsc tak szybko jak to tylko jest mozliwe w swiat Motorsportu. Pozniej z biegiem czasu maja mozliwosc swoje kwalifikacje zwiekszac, pracowac na coraz bardziej odpowiedzialnych stanowiskach, zbierac doswiadczenie a po pewnym czasie mozna wyladowac w DTM czy w F1 - i nie ma tutaj mowy o „zoltodziobach“ ;))
    Jak sam wiesz, Raikkonen nie jest osoba ktora prowadzi wielkie konwersacje, moge sobie wyobrazic ze wspolpraca nie z kazdym inzynierem bedzie sie w takim przypadku w 100% ukladala.

    Zobaczymy, czy Kimi poradzi sobie z tym bolidem. A tak w ogole, cala sytuacja podobnie zreszta w RBR z Sebastianem, nie powiem ze jestem zdziwonym, poniewaz zdaje sobie sprawe z tego z jakimi problemami moga kierowcy walczyc, ale przyznam ze przed sezonem nie spodziewalem sie az takiego rozwoju sytuacji w przypadku Sebastiana i Kimiego. Chociaz, obserwujac testy RBR to pierwsze dzwony alarmowe juz bily.

    PS. Wspomniales cos ze Hulk zostal w Austrii pokonany przez Pereza - akurat pod koniec wyscigu Perez jechal na swiezych oponach - Hulk na swoim ogumieniu byl bez szans.

    Pozdr.

  • 54. elin
    • 2014-06-30 15:21:25
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @ Orlo
    Wychodzi, że obojgu nam chodziło o coś innego ( inne znaczenie słowa - SZYBKI ) ... i dlatego nie mogliśmy się zrozumieć ...

    Pisząc - " Kimi szybko dogadał się z bolidem Lotusa ", nie chodziło mi o to, że od początku sezonu Fin był szybki. Ale o to, że szybko " poczuł " bolid i od razu był zadowolony z jego prowadzenie ( oprócz problemu z układem kierowniczym - co zostało rozwiązane w trakcie sezonu ) i dlatego napisałam, że prezentował równą formę przez cały 2012 - co miało odzwierciedlenie w wynikach ( ilości zdobytych punktów ).
    W przypadku Romaina, owszem był szybki jako kierowca, ale nie miało to przełożenia na wyniki, więc nie wiem czy można powiedzieć, że szybko poczuł bolid ... ? Według mnie raczej - nie, skoro popełniał tyle błędów przez które kończył wyścig wkrótce po starcie.

    Przywołując mundial ;-P
    Nie wygrywa meczu ta drużyna, która szybko ( i chaotycznie ) strzela gole. Tylko ta, której zawodnicy potrafią się szybko zgrać i strzelają gole celnie.

    W obecnym sezonie z bolidem szybko dogadał się Alonso i Ricciardo.
    Raikkonen i Vettel - NIE.

  • 55. thinktank
    • 2014-06-30 16:52:54
    • *.adsl.inetia.pl

    @ 53
    "viggen, tak jak juz wczesniej napisales inzynier jest wazna osoba, ale czy inzynier Raikkonena jest az takim „zoltodziobem“ ?"
    RAI zmieniono inżyniera - to o czymś świadczy.
    "Jak sam wiesz, Raikkonen nie jest osoba ktora prowadzi wielkie konwersacje, moge sobie wyobrazic ze wspolpraca nie z kazdym inzynierem bedzie sie w takim przypadku w 100% ukladala."
    Niestety powtarzasz dziennikarskie bzdury. RAI nie rozmawia za wiele z dzienikarzami, ale za to bardzo dobrze współpracuje z działem technicznym, o czym mówił np. Allison (również z inżynierami ALO). Jest parę anegdot o tym jak RAI potrafi ustawiać bolidy i słuchać co piszczy w silniku.
    Nie jest przypadkiem, że coraz więcej obserwatorów F1 zaczyna sie zastanawiać dlaczego Ferrari przez 5 lat z ALO nie wyprodukowało zwycięskiej maszyny. Ja mam swoją teorię, że agresywny styl jazdy ALO nie pozwala nastawić najszybszych ustawień bolidu. Jest wielkim mitem, że ALO tak świetnie ustawia bolidy. Podczas gdy Kimi udowonił to chciażby w Lotusie oraz w Ferrari po wypadku Massy (gdy wreszcie zrobino to co chciał)
    Zobaczymy, czy Kimi poradzi sobie z tym bolidem.
    Kimi sobie nie poradzi jeśli nie zrobią bolidu chciaż trochę pod niego.
    Ale mają być poprawki na Węgry lub Niemcy. Dlatego dalej w niego wierzę.
    Pozdrawiam,

  • 56. dexter
    • 2014-06-30 18:36:36
    • *.114.148.111

    @ 55
    Widze, ze nazwisko Raikkonen przyciaga za soba automatycznie jak magnes na pierwszy plan nazwisko Alonso. Sorry, z calym respektem, ale na "dziecinade" nie dam sie tutaj wciagnac, tym bardziej ze ani jednego slowa nie wymienilem na temat Alonso. I co ma jedno z drugim do czynienia? Pomalu zaczyna sie tutaj robic jakas smieszna paranoja. Za chwile sie okaze, ze Kimi Raikkonen jest najbardziej pokrzywdzonym czlowiekiem na naszej planecie, tak samo jak byli Webber, Massa, Barrichello...
    W zadnym moim poscie nie najezdzalem na jakiegos kierowce tak jak to niektorzy tutaj robia - w takie tamaty sie w ogole nie bawie, zawsze probowalem cos merytorycznie napisac. O co tutaj chodzi? Czy ja tutaj jestem w jakims przedszkolu?

    "RAI zmieniono inżyniera - to o czymś świadczy" - no, to o czym swiadczy? Prosze rozwin temat, "od kuchni", co sie nie zgadzalo? co bylo powodem? Jak znasz powod, to opisz go. Rozwin temat filozofii wspolpracy, komunikacji inzynier wyscigowy - kierowca, ale tak naprawde, ze wszystkimi najmniejszymi detalami od A do Z bez zadnych anegdot, rozwin temat ustawien, Setup'u itd. itp. Czlowiek uczy sie cale zycie, to moze sie teraz tez cos nowego dowiem. Poznym wieczorem bede mial troche czasu, chetnie sobie poczytam.

  • 57. dexter
    • 2014-06-30 18:52:47
    • *.114.148.111

    @ 55
    I jeszcze jedno, w moim poscie "glownym" tematem nie byl Raikkonen tylko cos innego.
    "Kimi sobie nie poradzi jeśli nie zrobią bolidu chciaż trochę pod niego" - a to zdanie, zasluguje chyba na najlepsze "haslo" roku 2014 ;))

  • 58. viggen
    • 2014-06-30 20:56:33
    • *.dynamic.chello.pl

    Mam mało czasu więc krótko.

    @thinktank
    Kimiemu nie zmienli inżyniera tylko dostał nową dodatkową osobę - Davida Loyda.
    "w garażu Fina pojawi się inżynier testowy – David Lloyd. Przejmie on na swoje barki odpowiedzialność za komunikaty przekazywane przez radio oraz będzie wspierał Antonio Spagnolo, który w dalszym ciągu pozostanie inżynierem wyścigowym mistrza świata z sezonu 2007."

    A wynika to z sytuacji (źródło Mikołaj Sokół)
    "Kiedy ostatnio poruszyłem temat jego problemów w rozmowie z jednym z doskonale zazwyczaj poinformowanych fińskich dziennikarzy, to dowiedziałem się, że źródłem kłopotów jest inżynier wyścigowy – Räikkönen jest przyzwyczajony do tego, że zgłasza swoje uwagi i następnie zespół pracuje nad tym, żeby dopasować samochód do jego potrzeb. Tymczasem obecny inżynier nie potrafi sobie z tym poradzić"

    Co do zdania
    "Niestety powtarzasz dziennikarskie bzdury. RAI nie rozmawia za wiele z dzienikarzami, ale za to bardzo dobrze współpracuje z działem technicznym, o czym mówił np. Allison (również z inżynierami ALO). Jest parę anegdot o tym jak RAI potrafi ustawiać bolidy i słuchać co piszczy w silniku"

    Absolutna prawda. O tym już mówili Martin Withmarsh, Brawn, Allison czy Stella. Żaden z nich nie narzekal na Fina a wręcz był zadowolony z pracy.

  • 59. thinktank
    • 2014-07-01 10:25:41
    • *.adsl.inetia.pl

    @56, 57
    "Sorry, z calym respektem, ale na "dziecinade" nie dam sie tutaj wciagnac"

    Jestem daleki od chęci wciągnięcia Ciebie w dziecinadę. Chciałbym tylko, żebyś nie powtarzał dziennikarskich kaczek (po prostu bzdur) o tym, że RAI jest trudny we wspólpracy z inżynierami.

    Jeśli zaś chodzi o anegdotę o ustawianiu to zacytuję tylko jedną. Mam nadzieję, że kempa jej nie wyrzuci, bo nie chce mi się jej tłumaczyć.

    He (Kalle Jokinen – close friend of Kimi) gave an example which enlightens Kimi’s top qualities – When Kimi finally went to F1, I stayed in the karting business and moved to Italy and worked in Haase’s factory. Once in 2001 I was testing with professional driver Mario Spinozzi on Garda Lake’s karting track. Kimi happened to call and asked where I was. I told him I was at Garda’s factory and Kimi said he would come and have a look, Jokinen said.

    Kimi came and watched what the men were doing for some time. Then he got the old itch and finally Jokinen asked Räikkönen if he would want to try driving. – He said that would be okay for him, Jokinen remembers. On the Garda track a below 40 second laptime in a kart is a really good time. Spinozzi drove 39,8 laps at his best so the men had a really good testing pace. Yet he complained at the same time to Jokinen about engines and some other problems. – Kimi jumped into the car and immediately drove a 39,9 lap. He asked me to do a few changes, went back on the track and once again did the hard to do below 40 laptime.

    The Italian engineman asked me if Kimi could do some testing since he gives such clear feedback about everything, Jokinen told. Räikkönen said that he can test the engines. He could tell about the qualities of all five engines he was testing after driving each for a short time only. The engine-man was blown away and wondered how Räikkönen had the ability to give so much different information. He thought Räikkönen was a living computer. In the end Räikkönen told the Haase-men that he would ‘try a bit’ once more, asked for a specific engine and setups and some changes. Jokinen knew what was about to happen.

    - Kimi went onto the track: first lap 39,3 and he wasn’t even using new tyres. Second lap was already 39,2 and the third one would have been even faster but Kimi drove the car on two wheels in one corner, Jokinen recalls. Haase’s engine-man was astonished and told his partner: – Our problem isn’t the material, it’s the driver. At that point Spinozzi packed his things and left. He had enough of it.

    Jeśli chodzi o setup samochodów to wieszkość byłych kierowców F1, uważa, że w obecnej formule boild musi być robiony pod styl jazdy konkretnego kierowcy, inaczej nici z wyników.

    ""RAI zmieniono inżyniera - to o czymś świadczy" - no, to o czym swiadczy? Prosze rozwin temat, "od kuchni", co sie nie zgadzalo? co bylo powodem?"
    Viggen odpowiedział na Twoje pytanie w @58.

    Lubię F1, bo wiele dzieje się na zapleczu, co jest równie ciekawe jak wyścigi. Są aspekty techniczne, biznesowe i zwykła pychologia Wszystko to rzutuje później na wynik na torze.
    Dlatego dla mnie jest dziecinadą pisanie opinii o kierowcach tylko przez pryzmat samego wyścigu - awiększość tutaj tak czyni. Np kiepska jazda RAI w AUS i BAH była wynikiem uszkodzeń mechanicznych bolidu, a bączki w Kanadzie kłopotów z jednostką napędową.

    Pozdrawiam,

  • 60. Orlo
    • 2014-07-01 17:28:44
    • *.unknown.vectranet.pl

    @elin
    Czyli uważasz, że błędy Romka przy startach były spowodowane tym, że nie czuł dobrze bolidu? A nie problemami z zachowaniem zimnej krwi, ze skupieniem; brakiem doświadczenia itd? No to ja już nie mam więcej pytań.
    To chyba raczej Grosjean szybko dogadał się z bolidem, bo na dzień dobry był szybszy od Kimiego w Q. W wyścigach bywało jak bywało, ale to przez czynniki które wymieniłem wyżej. I co ma do tego która drużyna wygrywa mecz. Nie dyskutujemy o tym czy to Kimi czy Romek byli szybsi w sezonie 2012. Pytanie kto szybko(szybciej) dogadał się z bolidem? Więc naprawdę nie rozumiem, jak można pisać, że Kimi. Bo był lepszy na przestrzeni sezonu. Co to ma do rzeczy. I nie, nie liczą się wyniki, nie dyskutujemy o skuteczności. Romek mógł nie ukończyć ani jednego GP przez swoje błędy, ale to wcale nie musi oznaczać, że się nie dogadał z bolidem. Chyba, że uważasz, że niedogadany z bolidem Grosjean potrafił objechać w Q dogadanego z bolidem Kimiego. Innych opcji nie ma.

  • 61. elin
    • 2014-07-01 23:40:55
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @ Orlo
    Romain, zadebiutował w F1 w 2009 biorąc udział w 7 wyścigach. Oczywiście dołączył do zespołu w jednym z najgorszych momentów i nie można było po nim oczekiwać dobrych wyników. Ale chyba przez te 7 GP jakieś doświadczenie jednak zdobył ? Przez kolejne dwa lata ścigał się w seriach bezpośrednio przygotowujących do F1 ( osiągając bardzo dobre wyniki ). Dodatkowo, jako jeden z pierwszych kierowców w F1 miał możliwość pracy na nowych oponach ( testowy Pirelli ) oraz był rezerwowym Lotus - Renault, czyli nawet jeśli nie brał udziału w wyścigach, to i tak miał możliwość zapoznania się z pracą zespołu oraz bolidem przygotowywanym na 2012.
    Więc, jakieś doświadczenie, to On jednak miał i NIE BYŁO ono aż tak minimalne i bez znaczenia, aby robić z Romaina w 2012 niedoświadczone debiutanta i zwalać na to winę za błędy.

    I nie wiem, dlaczego TYLKO Q ( według Ciebie ) jest najbardziej wiarygodne, aby określić, który kierowca szybciej się dogaduje z bolidem ??
    W Australii - Raikkonen przez błąd na pomiarowym okrążeniu i brak czasu na kolejną próbę odpadł po Q1.
    W Malezji - jest przed Romainem, ale przez wymianę skrzyni biegów ( kara 5. pozycji ) startuje za Nim
    W Chinach - Kimi przed Grosjeanem.
    W Bahrajnie - podobno różna strategia zespołu na Q dla obu kierowców - jeden ma oszczędzać opony na wyścig ( Kimi ), drugi być jak najwyżej w czasówce ( Romain )
    Czyli np. po tych czterech pierwszych kwalifikacjach 2012, co można stwierdzić ?? Bo raczej nie widać, że Romain na dzień dobry był zdecydowanie szybszy.

  • 62. elin
    • 2014-07-01 23:48:54
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Jeszcze jedno - są kierowcy, którzy doskonale czują się w kwalifikacjach na jednym okrążeniu i są tacy, którzy dopiero w wyścigu pokazują swój talent.
    Co wtedy ? - jak w takim przypadku stwierdzić ( poznać ), który szybciej dogadał się z bolidem ... ?

  • 63. Orlo
    • 2014-07-02 01:26:28
    • *.unknown.vectranet.pl

    Hehe sprytnie wzięłaś pierwsze 4 sesje. A nie no, skoro w Australii Kimi popełnił błąd to spoko, to w takim razie nie można powiedzieć, że Romek był szybszy, bo przecież Kimi popełnił błąd...Co to za logika, co to za tłumaczenie? Bahrajn - "podobno" - nie no, to jest argument. Podobno to właśnie Kimi się szybko dogadał z bolidem po powrocie. Podobno. A to nie było przypadkiem tak, że kierowcy Lotusa zrobili po szybkim kółku, zjechali do alei i już nie wyjeżdżali i się okazało, że jednak czas Kimiego nie wystarczył do wejścia do Q3?
    A np w pierwszych siedmiu kwalifikacjach Romek prowadził już 5:2. W dodatku Francuz był szybszy w kwalifikacjach do GP Monaco, na torze, na którym PODOBNO(;P) umiejętności kierowcy liczą się jak na żadnym innym...
    W sezonie 2011 Grosjean jeździł w aż dwóch piątkowych sesjach Pewnie zrobił ok połowę dystansu wyścigu. Jak dodamy do tego testy opon dla Pirelli(który były chyba bolidem z przed dwóch sezonów, ale mogę się mylić) i te 7 GP w sezonie 2009, to daje robiące wrażenie...ok pół sezonu. Przy 9 sezonach Kimiego to daje stosunek 1:18...
    Pytanie erotyczne: jest sprint i maraton - gdzie wg Ciebie ma większe szanse niedoświadczony/bardzo mało doświadczony młodzian przeciwko staremu mistrzowi? No może z Romka aż taki młodzian nie był, ale nie zmienia to faktu. Q? Przejedź jak najszybciej z punktu A do..punktu A :D Nie ma aż takiej filozofii, nie ma aż tylu elementów, w których można coś spieprzyć. A w wyścigu trza wiedzieć jak dbać o opony, kiedy cisnąć a kiedy odpuścić, jak realizować strategię teamu, jak walczyć koło w koło z rywalami, jak utrzymać koncentrację przez cały wyścig, jak zachować zimną krew, itd. Tu doświadczenie przydaje sie o wiele bardziej.
    Jasne, ja rozumiem, że Kimi nie jest specjalistą od Q, a Romek wręcz przeciwnie. I rozumiem, że w "normalnych warunkach" Grosjean może być od Fina lepszy. Ale przecież to Kimi się "szybko dogadał z bolidem". No więc wracamy do punktu wyjścia. Albo Romek równie szybko dogadał się z bolidem, a wtedy nie można stwierdzić, że którykolwiek z nich zrobił to szybko. Albo, dogadany z bolidem Kimi obrywał w Q od niedogadanego z bolidem Grosjeana. Ale jakby to świadczyło o Raikkonenie?
    I jeszcze odnośnie tego co napisałaś w nr 42. Francuz był ósmy, a nie trzynasty w klasyfikacji końcowej. Do trzynastego miejsca to zbliża się teraz Kimi, przy czwartym Alonso... ;P

  • 64. elin
    • 2014-07-02 16:23:23
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Wzięłam pod uwagę pierwsze 4 sesje kwalifikacyjne, bo z tego co pisałeś - Romain miał objeżdżać Raikkonena na dzień dobry, więc 4 pierwsze Q, to chyba jest dzień dobry. I nawet jeśli odliczysz Australię i Bahrajn, i tak zostaje 2 : 2 ... i gdzie to pokonanie Kimiego przez Romaina ?
    I dla jasności, nie pisałam o błędzie Fina w Australii, aby Go usprawiedliwić. Ale żeby pokazać, iż Q nie zawsze jest aż tak wiarygodne ... wystarczy jeden błąd na pomiarowym okrążeniu i brak czasu na kolejne i kierowca odpada już po pierwszej części. Ale według Ciebie to świadczy, że Kimi był w Australii dużo wolniejszy od Romaina ?

    Co do Bahrajnu - takie wyjaśnienie po kwalifikacjach podał zespół odnośnie strategii Fina:

    " Byliśmy dziś szybcy i z łatwością mogliśmy wejść do finałowej sesji, jednak pomyśleliśmy, że warto podjąć ryzyko i przejechać tylko jedno okrążenie w Q2 by zachować opony na wyścig. Zarządzanie oponami będzie jutro priorytetem, więc mam nadzieję, że takie rozwiązanie opłaci się pod względem strategii. Wiedzieliśmy, że będzie ciasno i chcielibyśmy być tak wysoko jak to możliwe, jednak trzeba było wybrać, któreś z rozwiązać i zdecydowaliśmy się na to, które powinno przynieść jutro korzyści. W sobotę nie przyznaje się punktów, więc trzeba zobaczyć co stanie się jutro. "

    Przejechane okrążenia Romaina w Q2 - 7, Raikkonena - 3
    Sarkazm możesz sobie darować.

    A jeżeli nie pasują Tobie pierwsze 4 Q, to niech będzie połowa, czyli 10.
    Wychodzi 4 : 6 dla Grosjeana. Czy to jest miażdżący wynik dla Raikkonena ? Według Ciebie - prawdopodobnie - Tak. Według mnie - Nie, bo umiejętności kierowcy ( i dogadanie z bolidem ) oceniam na podstawie całego weekendu GP - maratonu, nie tylko Q - sprintu.
    Ale jeżeli TYLKO sprint się liczy, to racja - Romain dogadał się z bolidem równie szybko jak Kimi. TYLKO, że F1 to nie WRC gdzie najważniejszy jest najszybszy przejazd.

    I racja, mój błąd - Romain na koniec sezonu był ósmy pod względem zdobytych punktów. Trzynaste, to podsumowanie pozycji końcowych zajmowanych przez Niego w 2012. Nie na tą statystykę spojrzałam.
    Jak to Ty piszesz - ups ;-P

  • 65. Orlo
    • 2014-07-02 19:54:09
    • *.unknown.vectranet.pl

    To nie jest miażdżący wynik. Nie chodzi o to, że Romek był niewiadomo jak dużo lepszy. Ale jednak częściej był szybszy. A jakoś nie wierzę, by jak już wcześniej napisałem "niedogadany z bolidem Romek był szybszy od dogadanego z bolidem Kimiego".
    Ale jak już tak bardzo chcesz patrzeć na wyścigi, to tak:
    W Australii dzwon z Pastorem - o to akurat nie trudno, brak związku z "dogadaniem się z bolidem"
    Malezja - błąd i wypadnięcie z toru, chyba nie ma pytań.
    Monaco - kolizja z Schumim na starcie - incydent wyścigowy, brak zimnej krwi, doświadczenia, głupota, sam nie wiem co, ale na pewno nie brak dogadania się z bolidem.
    Biorąc znowu pierwsze 7 GP, Kimi miał 55pkt, Romek 53 i to mimo tych trzech kolizji. Więc na tym etapie, Romek objechał Fina w Q w stosunku 5:2, a miał tylko 2 pkt od niego mniej i to mimo aż trzech(na 7!) nieukończonych GP. Jak dla mnie, to gdyby Romek miał więcej zimnej krwi i doświadczenia - nie tyle w ustawianiu bolidu, sprawach technicznych, ile w obyciu na torze, walce z rywalami - to byłby nawet przed Kimi w klasyfikacji. Więc gdzie jest ten lepszy w wyścigach Kimi?

  • 66. elin
    • 2014-07-02 23:52:40
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Czyli ja usprawiedliwiam Raikkonena, a Ty Romaina ... - bo Maldonado, bo Schumacher, bo pobocze było żwirowe, bo brak doświadczenie, bo brak zimnej krwi ... bo zupa za słona ;-P.
    Tylko zauważ, że np. taki Magnussen, czy Kwiat ( tegoroczni debiutanci ) nie popełniają aż tylu błędów, co Grosjean w 2012, który już wtedy miał więcej doświadczenia niż dwaj wymienieni obecnie. Czyli nie ma co szukać usprawiedliwienia dla Romaina w minimalnym doświadczeniu - wielu debiutujących w F1 ma mniejsze, a radzi sobie znacznie lepiej.
    Brak zimnej krwi ... - według mnie, jeśli kierowca nie potrafi właściwie ocenić sytuacji na torze - kiedy cisnąć, a kiedy zwolnić, to jest to nie tylko problem z psychiką, ale ( właśnie ) z tym, że jeszcze nie do końca dogaduje się z bolidem i jeszcze nie ma właściwego wyczucia.

    Nie wiem, dlaczego patrzymy akurat na pierwsze 7 GP ??
    Ale np. w Chinach, przez błąd zespołu ( brak zmienionych opon ) Raikkonen na 48 okrążeniu jadący na drugim miejscu, w ciągu dwóch okrążeni stracił 10 pozycji i ostatecznie był 14 na mecie. Czyli już różnica w punktach między nim, a Grosjeanem powinna być większa.

    I nie twierdzę, że Raikkonen w 2012 zdominował Romaina, bo tak nie było. Jednak Fin był lepszy i lepiej sobie poradził z bolidem Lotusa, co było widać na torze.
    Tak samo jak w obecnym sezonie widać, że Kimi nie czuje bolidu Ferrari i nie dogaduje się z nim.

  • 67. viggen
    • 2014-07-02 23:58:17
    • *.dynamic.chello.pl

    "To nie jest miażdżący wynik. Nie chodzi o to, że Romek był niewiadomo jak dużo lepszy. Ale jednak częściej był szybszy. A jakoś nie wierzę, by jak już wcześniej napisałem "niedogadany z bolidem Romek był szybszy od dogadanego z bolidem Kimiego". "

    Jest róznica. Kimi to typowy kierowca wyścigowy, gdzie swój potencjał pokazuje na dystansie wyścigu.

    "Jak dla mnie, to gdyby Romek miał więcej zimnej krwi i doświadczenia - nie tyle w ustawianiu bolidu, sprawach technicznych, ile w obyciu na torze, walce z rywalami - to byłby nawet przed Kimi w klasyfikacji. "

    Wielu specjalistów twierdzi, że Romain to bardzo szybki kierowca ale nie ma poukładane w głowie.
    Ty, zapewne go znasz jako tego, co jeździł jako pomagier w Renault przy boku Alonso.
    I tak go z góry oceniach.
    Zauważ, że w 2009r Fisichela jeżdżacy w Force India, zajął drugie miejsce w SPA a bolidem Ferrari nie mógl wejść do pierwszej 10-stki.

    Grosjean to nie jest wolny kierowca.

    PS Dla przykładu. Do dzisiaj wielu uważało Blondynę Rosberga za słabego kierowcę. Jak widać, wcale tak nie jest.

  • 68. Orlo
    • 2014-07-03 01:45:16
    • *.unknown.vectranet.pl

    @elin
    Dla Kimiego zupa jest za słona, bo to on ją spożywa. To nie Pastor czy Schumi mu "przeszkadzają", to bolid ciągle zły.
    Jasne, jest wielu debiutantów, którzy nie popełniają takich błędów jak wtedy Romek. Ale zobacz na takiego Hamiltona w 2007, zobacz przez co przegrał tytuł(na czyją to było korzyść?;P). I co, powiesz, że to było dlatego, że nie jeszcze miał problemy z wyczuciem bolidu? W Chinach i Brazylii? Po całym sezonie świetnej, równej jazdy? Ludzie są różni, mają różną psychikę, inny charakter - jeden wsiada w bolid i od razu jeździ bezkolizyjnie i szybko, inny potrzebuje sezonu, żeby się ogarnąć, a innemu dekada to i tak będzie mało... Zobacz na takich np skoczków narciarskich. Czasem zdarza sie, że doświadczony zawodnik nie wytrzymuje presji i zawala sprawę, a 16-letni debiutant potrafi wygrać w sezonie wszystko co jest do wygrania(łącznie ze złotem olimpijskim). I owszem, to świadczy o tym kto jakim jest zawodnikiem, bo nie liczy się jaki masz potencjał, tylko jak go realizujesz. Ale my tutaj nie roztrząsamy kto jest lepszy, czy kto był lepszy w sezonie 2012. Mówimy o (szybkim) dogadaniu się z bolidem. I jak już wcześniej pisałem, kolizje z Pastorem czy Schumim raczej nie miały z tym za wiele wspólnego. I jak już wcześniej pisałem, Romek mógł się rozbić w każdym GP, ale to jeszcze nie znaczy, że jeszcze nie czuje dobrze bolidu.
    Przywołując mundial - piłkarze Belgii grali świetnie i stworzyli mnóstwo sytuacji, oddali mnóstwo strzałów, ale strzelili tylko 2 gole USA. Śmiem twierdzić, że w niektórych okazjach sam już bym szybciej umieścił piłkę w siatce. Czy to znaczy, że mam lepszą technikę od nich? Nie, bo to nie technika gry ich zawodziła.
    A pierwsze 7 GP dlatego, że akurat po siedmiu Romek wyglądał na tle Kimiego najlepiej, cóż to za pytanie w ogóle?:P
    Owszem, w Chinach strategia Kimiego nie wypaliła, ale zjeżdżając na ten dodatkowy pit stop chyba nie utrzymał by tej drugiej pozycji, więc aż tak dużo punktów to by nie zdobył. Zresztą, mniejsza o punkty, popatrz na pozycje na jakich dojeżdżali kierowcy Lotus jak już dojeżdżali obaj do mety:
    - pomijając Chiny mamy Bahrajn: Kimi 2, Grosjean 3;
    - Hiszpania: Kimi 3, Romain 4;
    - Kanada: Kimi 8, Romek 2;
    - Silverstone: Kimi 5, Romek 6
    Potem odpowiednio: 3 i 18, 2 i 3, 5 i 13, 6 i 7, 5 i 7, 7 i 9, 6 i 7.
    Na 12 GP które ukończył Francuz w 10 był albo przed Kimim, albo góra dwie pozycje za nim. To jest ten Raikkonen objeżdżający Romka w wyścigach? Poza tym co już było napisane wyżej Grosjean miał: awarię w Walencji, kolizję z Webberem w Japonii i Abu Zabi, rozbił się w Brazylii. No i start roku na SPA i jego konsekwencje w następnym wyścigu. Poza Interlagos, gdzie były trudne warunki to raczej jego pozostałe problemy miały niewiele wspólnego z wyczuciem bolidu(chyba że z wyczuciem, gdzie jest bolid rywala - to już tak). Stąd taka różnica w punktach na koniec sezonu. Ale to raczej regularność Kimiego i kolizje Romka się do tego przyczyniły, nie jakieś zabójcze tempo Fina, bo ten się już dogadał z bolidem a Francuz dalej się z nim zmagał...

  • 69. dexter
    • 2014-07-03 13:51:59
    • *.114.8.134

    @thinktank

    Nie chce byc nieuprzejmy, dlatego odpisze. I jeszcze raz, aby nie bylo nieporozumien: chcialem przedstawic koledze „viggen“, po tym jak okreslil inzyniera pracujacego w F1 „zoltodziobem“, jak wyglada w duzym skrocie taka droga i za jakie rzeczy taka osoba w zespole jest odpowiedzialna. Tematem nie byl „Raikkonen“, tylko calkiem cos innego. Nie znam Raikkonena i nie siedze z nim przy biurku, ale sluchajac przez lata jego wypowiedzi mam prawo jako neutralna osoba ktora cos tam Motorsportem sie „interesuje“ tak sadzic.
    I tutaj napisalem “moge sobie wyobrazic ze wspolpraca nie z kazdym inzynierem bedzie sie w takim przypadku w 100% ukladala“. Gdyby byl to kierowca X, Y czy Z podobnie bym napisal.
    Na drugi raz nie napisze Raikkonen - tylko, „kierowca“.
    Dodam jeszcze, ze nic o dodatkowym inzynierze i problemach Raikkonen/inzynier wczesniej nie wiedzialem, poniewaz ten temat mnie nie interesowal. Zareagowalem tylko na okreslenie „zoltodziob“.

    Nie jestem tutaj aby bawic sie uzyje slow Usera „viggen“ w jakies „wojny“, poniewaz to jest dla mnie „dziecinada“.

    Z Twojej strony tylko slysze: jedna osoba powiedziala to, a jeszcze inna cos innego... Innym razem: „viggen“ czyta to, „viggen“...
    Widzisz, Ty byles/jestes na tyle w temacie obeznany, ze nawet nie wiedziales ze inzynier Raikkonena dostal przydzielona druga osobe aby „komunikacja“ na plaszczyznie inzynier wyscigowy - kierowca sie lepiej ukladala. Juz nie wspomne nawet, abys byl w stanie opisac „od kuchni“ na czym taki proces (wspolpraca) polega, ale wtracac sie do nie adresowanych do Ciebie postow potrafisz sie pierwszy.
    Taki zbieg okolicznosci, ze ja takze sie Motorsportem „interesuje“...
    To, ze nie jestem „wielkim fanem“ jakiegos kierowcy, nie znaczy ze mozesz zarzucic mi brak objektywnosci, lub pisania bzdur.

    „Jeśli chodzi o setup samochodów to wieszkość byłych kierowców F1, uważa, że w obecnej formule boild musi być robiony pod styl jazdy konkretnego kierowcy, inaczej nici z wyników“

    Gdybys mial choc troche wlasnego doswiadczenia w Motorsporcie (i nie cytowal tylko zdan kolegi „viggen“)... a moze inaczej, gdybys byl w stanie dalej zapytac sie tych „bylych kierowcow“, to jestem wrecz przekonany, ze kazdy z nich oprocz wlasnych zyczen, odpowiedzialby ci, ze praca kierowcy wyscigowego polega jeszcze na wielu innych zadaniach.
    I tutaj jest niewazne, czy akurat przepisy sie zmieniaja, czy przechodzac do innego zespolu bedziesz mial nowe auto. Kierowca zawsze stara sie sie przyzwyczaic i dopasowac swoj styl do aktualnych warunkow, tym bardziej dzisiaj. Na tym miedzy innymi polega praca kierowcy wyscigowego, jednemu wyjdzie to lepiej innemu gorzej. A ze to wszysto nie dzieje od razu, tylko wymaga troche czasu, poniewaz kierowca oprocz samej jazdy musi byc skoncentrowany jeszcze na innych zadaniach, chyba jest zrozumiale.

    P.S. „Viggen odpowiedział na Twoje pytanie w @58.“ - Nie widze, aby kolega „viggen“ jakos rozwinal i wyjasnil na czym ten problem (inzynier/Raikkonen) polega, tylko cytowane sa znowu zdania i wypowiedzi.

    Nie wiem, jak Ci to powiedziec aby nie brzmialo to zbyt nietaktownie, ale nie chce mi sie, a takze nie mam czasu za kazdym razem odpisywac i tlumaczyc sie. Nie obraz sie, ale Twoje posty w moim kierunku troche mnie juz mecza, dlatego chcialbym Cie prosic, abys w przyszlosci w miare Twoich mozliwosci ograniczyl je do absolutnego minimum. Dzieki

  • 70. dexter
    • 2014-07-03 14:32:29
    • *.114.8.134

    edit: "do nieadresowanych" -mialo byc

  • 71. elin
    • 2014-07-04 00:00:33
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @ Orlo
    Krótko, bo temat ( news ) zaraz zniknie w archiwum ... i nie wiem, czy jeszcze zdążysz przeczytać moją odpowiedź ...

    W przypadku Hamiltona w 2007, zdecydowanie nie powiem, że jeszcze nie wyczuł bolidu - i nie powiem tego z prostego powodu - Lewis przez większą część sezonu jeździł doskonale. Problemy miał dopiero pod koniec, czyli tutaj nie ma żadnych wątpliwości - to psychika. Jednak w przypadku Romaina było inaczej, On przez cały sezon - od początku do końca - popełniał taki same błędy.
    Ale OK, doskonale rozumiem Twoje argumenty ... i chociaż mam jeszcze pewne wątpliwości, to statystycznie patrząc, przyznaję - masz rację.

    Pozdrawiam i kolejnej dyskusji ;-P

  • 72. elin
    • 2014-07-04 00:02:42
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    * i do kolejnej dyskusji


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo