komentarze
  • 1. mourinho33
    • 2011-12-30 09:48:06
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Ferrari bardziej musi zadbać o siebie.

  • 2. Deamon
    • 2011-12-30 10:16:05
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Alonso jak zwykle komplementuje Schumachera :)

  • 3. pjc
    • 2011-12-30 11:18:33
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Może dobrze się stało, że Schumacherowi przydarzył się ten defekt w Japonii w 2006r.
    Dzięki temu możemy go jeszcze oglądać w F1.
    Gdyby wtedy wygrał mistrzostwo już byśmy go prawdopodobnie nie zobaczyli.
    Wydaje mi się,że ten ósmy tytuł mistrza świata jest jego celem.
    Czy jest to wykonalne?
    Mam nadzieję,że tak. Pomimo tego,że ostatnie dwa sezony Michael ukończył w klasyfikacji za Rosbergiem.

  • 4. mazur81
    • 2011-12-30 11:39:42
    • *.citypartner.pl

    Hehe.... "osmy tytuł jego celem"
    A ja myślałem, że MSC uważa liczby przyste za nieszczęśliwe... Dlatego też zawsze zamienia się numerami startowymi z kolegami z teamu :] Widzę tu jakąś sprzeczność... :>

  • 5. ULTR93
    • 2011-12-30 12:05:47
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    miło byłoby zobaczyć Michaela na podium ;D

  • 6. kmicic
    • 2011-12-30 12:32:43
    • Blokada
    • *.play-internet.pl

    Może wreszcie czerwone bolidy zaczną wygrywać. Niech ich logo nie będzie li tylko pobożnym życzeniem...

  • 7. F1fan21
    • 2011-12-30 17:13:08
    • *.retsat1.com.pl

    6. Ten news jest tak jakby o Mercedesie i Schumacherze, i ich potencjalnych sukcesach w 2012.
    Z tego co widze to Alonso nic nie mówił o swoim zespole.

  • 8. mourinho33
    • 2011-12-30 21:42:03
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    7. Nieważnie,że nic nie mówił.

  • 9. Marti
    • 2011-12-30 21:50:41
    • *.adsl.inetia.pl

    To już któryś raz w ostatnim czasie Ferdek słodzi i miodzi Schumiemu. Może gdzieś tam w zanadrzu ma wątpliwości, czy uda mu się jeszcze w F1 klepnąć jakiegoś majstra i daje do zrozumienia, że on sam jako 2-krotny mistrz nie ma już nic do udowodnienia i należy się jemu odpowiedni szacunek. Kto wie co tam w alonsowej głowie siedzi :)

    @3. pjc - ja mu wierzę, że wówczas był wypalony tak jak mówił i nadal mówi. Odkąd pamiętam deklarował możliwość zakończenia kariery gdy znajdzie się jakiś młody kierowca, który zdoła go pokonać i wydrzeć mu tytuł. Tak się stało (Alonso 2005-06), więc dotrzymał słowa i wtedy odszedł ;)
    Moim zdaniem "trochę" szkoda, że jego rozbrat z F1 nie trwał tylko jeden sezon. Gdyby Brawnowi wcześniej udało się go namówić na powrót, pewnie polepszył by swoje statystyki i niektóre rekordy ;) tak czy owak wolę go oglądać w F1 chociaż nie jeździ obecnie w czołówce niż w innej serii wyścigowej, która znacznie odbiega od F1 pod względem standardów bezpieczeństwa. F1 jest ważną częścią jego życia, jego pasją, a może nawet jeszcze czymś więcej, czymś czym w dzisiejszych czasach nie jest dla wielu młodych kierowców. Niestety.
    O 8-my tytuł będzie baaaardzo ciężko, ale i bez niego już na zawsze będzie miał mój szacunek i sympatię :)
    pozdrawiam :)

  • 10. 6q47
    • 2011-12-30 22:06:52
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    9. Marti
    Brawn nie miał szans na ustrzelenie Schumachera w onym czasie. Takie jest moje zdanie. Brawn nie trąbił od rana do wieczora, że przejmuje Hondę w swoje władanie. Przesadził, że zapomniał trąbić? Trudne pytanie i raczej do roztrząsania w biznesowej materii. Z drugiej strony patrząc - tak historycznie - czy pzrypadkiem nie miał już pewnych kontaktów w Mercedesem? Norbert H. starym wygą znajdowan jest w F1... a przynajmniej w motosporcie widoczny był od wielu sezonów. Nie jeden stolik kawą zastawiony widział twarzy wiele, które negocjując lub wymieniając uwagi swoje, często schodzili na tematy związane z F1.
    Mercedes w sercu Michaela zapisany jest grubą trzcionką.
    Al;e czy w obecnej chwili jest w satnie odpłacić się za poświęcenie bez otrzymania odpowiednich "narzędzi pracy"?
    Pozdrawiam.

  • 11. Marti
    • 2011-12-30 23:07:59
    • *.adsl.inetia.pl

    @10. 6q47
    Przecież wiem, że pozyskanie wtedy MSC było bardzo mało realne :) To takie moje myślenie z kategorii "co by było gdyby", takie małe człapanie po chmurach :)
    Przejęcie Hondy przez Rossa rzeczywiście było niespodzianką uknutą po cichu. Jak to naprawdę wyglądało od strony biznesowej wiedzą tylko strony zainteresowane :)
    Norbert H. niewątpliwie jest ważną postacią w F1. Dobre kontakty z MSC miał od zawsze, wszak wiadomo, że ten już kiedyś był związany z Mercem. Z tego co powszechnie wiadomo Haug już dawno temu próbował ściągnąć Michaela do McLarena-Marcedes, ale tam gwiazdą był Hakkinen, który jak wiemy cieszył się wielką sympatią u Rona D. a Schumi wręcz przeciwnie ;) moim zdaniem duet MSC-Hakkkinen w jednym teamie byłby niemożliwy i mało realny. Dobrze, że jeździli w różnych zespołach i dostarczali swoim kibicom wiele wspaniałych emocji (to właśnie Mikę cenie najbardziej z wszystikch bezpośrednich rywali MSC o tytuł, bo ich zdrowa rywalizacja bardzo mi odpowiadała)... ech to były mega-fajne czasy, raz jeden był lepszy, raz drugi, a kwasu pomiędzy nimi nie było żadnego.
    Moim zdaniem Ferrari jest w sercu Michaela zapisane zdecydowanie grubszą czcionką niż Mercedes. Myśle, że tak już pozostanie, niezależnie od tego co mu się jeszcze uda osiągnąć ze srebrnymi (czy też nie uda).
    Co do narzędzi pracy to dobrze wiemy, że dobry, odpowiedni bolid to 90% sukcesu, szczególnie w dzisiejszej F1. Bez odpowiedniego sprzętu ani rusz :) przykład chociażby Alonso (nie pisze tego złosliwie), który dwoi się i troi w Ferrari, ale tez nie jest w stanie wycisnąć z czerwonej damy tego, czego w niej nie ma :)
    od-pozdrawiam

  • 12. zet075
    • 2011-12-31 08:46:54
    • *.radom.pilicka.pl

    Szybkiego powrotu na tory F1 w 2012 roku Robert. Nie martw się... my poczekamy !!!

  • 13. 6q47
    • 2012-01-01 21:25:23
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    11. Marti
    Witam w Nowym Roku!
    Wracając do Hondy i Brawna, to patrząc na ubogie "oklejenie" bolidu Rubensa i Buttona mozna się domyslać:
    A - faktycznie nagłą decyzję ze względu na grożącą próżnię, w której ewentualnie mógł się znaleźć Brawn,
    B - w tym cichym knuciu (jak określasz) uczestniczyły obecne osoby i wstępnie nie zezwalały na potencjalnie "groźnych" partnerów biznesowych.
    Mówiąc o Schumacherze miałem na myśli pomoc w stawianiu pierwszych kroków w F1.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo