komentarze
  • 53. Marti
    • 2011-11-24 20:44:23
    • *.adsl.inetia.pl

    Niestety telenoweli ciąg dalszy. Zamiast porozmawiać bezpośrednio ze sobą, robią to przez media.
    No proszę, nagle pan Morelli wylał morze słów po długim okresie milczenia.
    Czy ktoś wchodził wczoraj na oficjalną stronę Roberta? Dzisiaj nie ma tam już rzekomego obwieszczenia, które wczoraj tam też się znalazło. O ile mnie pamięć nie myli brzmiało dokładnie tak samo jak na każdym innym portalu, na którym zostało opublikowane.

  • 54. saint77
    • 2011-11-24 20:49:32
    • *.dynamic.chello.pl

    @53. Marti
    bo strona Roberta jest w zasadzie taką "mini stronką" a zawarte w niej informacje nie pochodzą bezpośrednio ani od Roberta ani od jego managera, tylko osoba "prowadząca" tą stronę po prostu wpisała ten teks za innymi portalami. I tyle:)

  • 55. Jaahquubel
    • 2011-11-24 21:03:34
    • *.73.48.66

    „Kontrakt nie jest rozszerzony na sezon 2012, kończy się w grudniu, więc od 1 stycznia będzie mógł pójść w dowolnym kierunku.”
    Takich słów nie mówi się komuś, na kogo łaskę jest się skazanym. Jest opcja B. Czy B=F czy B=W, czy B=FI, HRT, czy jeszcze co innego - nie wiemy. Koń ma duży łeb, niech się martwi.
    Forza Kubica

  • 56. Marti
    • 2011-11-24 21:08:32
    • *.adsl.inetia.pl

    54. saint77
    Wiem, że ta strona to tylko pic na wodę, robiona na odwal, dlatego prawie w ogóle na nią nie wchodzę. Wczoraj w związku z wydanym oświadczeniem tam zajrzałam, ostatni raz widziałam ją na oczy w lutym. Myślałam jednak, że admin tej strony publikował newsy po skonsultowaniu się z panem Cz. ale jak widać nie. Nie wiem więc po co w ogóle istnieje, jeśli nic konkretnego nie zawiera.
    W każdym bądź razie ja mam już dosyć tej gry, nie mam zamiaru się denerwować, czekam tylko cierpliwie na konkretne i oficjalne info, czy comeback Roberta będzie możliwy czy nie. Na nic się już nie nastawiam w tej kwestii. I nie ponoszę winy za taką a nie inna postawę. Tyle :)

  • 57. saint77
    • 2011-11-24 21:24:15
    • *.dynamic.chello.pl

    @56. Marti
    zapamiętaj sobie ten wpis: jeszcze się pozytywnie bardzo, ale to bardzo zdziwisz:)
    To co najlepsze nie jest opublikowane na żadnym portalu.

  • 58. Marti
    • 2011-11-24 21:44:08
    • *.adsl.inetia.pl

    57. saint77
    Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała doczekać się tej pozytywnej wiadomości! Tylko mimo chęci i usilnego optymizmu pozostaję też realistką. Niestety ale może tak być, że pewnych rzeczy/kontuzji się nie przeskoczy. Mam styczność ze sportowcami, więc wiem że po długiej nieobecności spowodowanej kontuzją różnie to bywa.
    Najbardziej w tym wszystkim mierzi mnie olewanie nas-kibiców i karmienie nas sprzecznymi informacjami, bo na TĘ karierę nastawiałam się przez 10 lat jak łysy na balejaż i nie sądziłam, że jako fan będę w taki sposób traktowana. No ale cóż... pozostaje się skupić na nadchodzącym weekendzie i nacieszyć się ostatnim GP przed przerwą :-)

  • 59. WoDzek
    • 2011-11-24 21:59:01
    • *.wide-net.pl

    zmieniają co chwilę te newsy jak ja skarpetki ;P

  • 60. saint77
    • 2011-11-24 21:59:04
    • *.dynamic.chello.pl

    @ Marti:
    tak, ta przerwa nie będzie wcale nie będzie tak długa i nudna jak można przypuszczać.
    Co do Roberta - dobrze wiesz jaki to typ:) On nikogo ani niczego nie olewa. Sądzę, że jego słowa są całkowicie jasne: chce w spokoju przygotować się w 100% do swojego powrotu, co jest kwestią czasu. To nie Hamilton, który będzie stawał do zdjęć jak jakaś primadonna.
    Robson robi swoje i jeszcze będziemy wszyscy mu dziękować na tym forum, że nie dał z siebie zrobić fotomodelki tylko ciężko pracował nad szybkim powrotem.
    Który zbliża się wielkimi krokami:)

  • 61. Marti
    • 2011-11-24 22:26:28
    • *.adsl.inetia.pl

    @60. saint77
    Racja, przerwa nie będzie wcale taka długa, bo tylko 3 m-ce z małym hakiem, kiedyś były dłuższe i też trzeba było spokojnie przeczekać i dało się radę :)
    Co do Roberta to mamy odmienne zdania oraz różne odczucia, więc się nie dogadamy i nie ma sensu się spierać :) pozostańmy więc przy swoich racjach :)
    Jedno ale: miano "primadonna" mam zarezerwowane dla Alonso, jego zachowania bardziej odpowiadają temu określeniu. Wg mnie of course :) a Lewis to tylko zwykły celebryta, taki Beckham Formuły 1 :-))

  • 62. strong1
    • 2011-11-24 22:27:31
    • *.3.199.109.static.rdi.pl

    @Marti
    Kibice...tsie, tu się toczy być może ostatecznie skuteczna walka o milionowy kontrakt i spełnienie marzeń(ew.), a żeby była skuteczna Kubica nie mógł się za bardzo pokazać, żeby nie zdradzać swojej sytuacji. Kibice w sytuacji Kubicy nie byli najważniejsi. Prawdopodobne zatrzymanie zresztą dokładnych info zbiegło się też z osłabieniem komunikacji z zespołem.
    Co do oświadczeń papierowych to akurat uważam, że papier wszystko przyjmie, a liczy się to co czujesz w środku, nie to co pokazujesz. Jeżeli ktoś się tak wysilił na wysłanie mu tam kilku słów, czy zdjęcia w lipcu, czy tam maju by dodać mu otuchy i oczekuje podziękowań-to niech ogarnie-czy robił to dla niego, czy dla siebie, żeby taka zajebista persona jak Kubica mu podziękowała.. No, a już nie wspomnę o tym, że w pażdzierniku i wrześniu to zaczęło mu obywać sympatyków, oj zaczęło. A tak naprawdę jakby było źle to Kubica musiałby się zmagać z odium straconej szansy, a kibice, znowu rozeszliby się i poszli w swoją stronę. Bo tak to już jest.
    PS. Zaprawdę powiadam-Robert będzie jeździł Ferrari, a czy W Ferrari to się okaże:)

  • 63. mariusz-f1
    • 2011-11-24 23:06:17
    • *.opera-mini.net

    49.frg1pl - Nie tylko Ty przegrałeś zakład ;-) Bo ja też niestety, z koleżanką "Elin" którą przy okazji serdecznie pozdrawiam :-)
    A co do tych wszystkich ostatnich spekulacji, to obawiam się, że gdy Robert już wróci do F1 (A WRÓCI) to ja w tym momencie będę już chyba przesiadywał w.... Ciborzu :-))

  • 64. andy_chow
    • 2011-11-24 23:15:51
    • *.opera-mini.net

    Cos mi sie zdaje ze w koncu sie doczekamy na prezent noworoczny od Kubka.Czuje pismo nosem ale nie chce gdybac.To jeszcze tylko 5 tygodni i taka mam nadzieje wszystko sie ostatecznie wyjasni.

  • 65. devious
    • 2011-11-24 23:18:43
    • *.jelonki.robbo.pl

    @62
    I wiesz co Ci powiem odnośnie tych wszystkich (głównie polskich) kibiców? Że z tej perspektywy nawet dobrze się stało - "ziarno zostało odsiane od plewu"

    Prawdziwi kibice pozostali przy Robercie i jeszcze będą triumfować razem z Nim (tego jestem pewien choć nie mówię, że muszą być to wielkie triumfy bo w F1 nie wszystko zależy od kierowcy) a pozostali... pozostali zawsze już będą tylko chorągiewkami na wietrze, "doszywanymi" kibicami, zwyczajnymi oportunistami :)

    A co do tej przyszłości Roberta - jak dla mnie nawet F nie musi wywalać Massy a Robert wracać do F1 w 2012, równie dobrze Roberto może sobie pojeździć np. w GP2, ja bym bardzo chciał go zobaczyć w tej serii jak klepie młodzież młodszą i starszą :) Tytuł w WsBR i tytuł w GP2 - tego chyba jeszcze nikt nie dokonał :] No a od 2013 Kubica w Ferrari i gra gitara, nawet jako nr2 przy Alonso to z perspektywy obecnej świetna sprawa bo lepsze to niż kolejne sezony w marniejącym Lotusie albo innym Virginie - nie oszukujmy się, obecnie Robert walczy o uratowanie kariery w F1 w ogóle a my tu się zastanawiamy kiedy on w tym Ferrari będzie jeździł i czy to źle bo Alonso jest tam królem - niektórym to się chyba nigdy nie dogodzi...

  • 66. andy_chow
    • 2011-11-24 23:22:59
    • *.opera-mini.net

    A co do kontraktow w f1 to jeszcze nie widzialem takiego ktorego nie da sie rozwiazac

  • 67. strong1
    • 2011-11-24 23:36:38
    • *.3.199.109.static.rdi.pl

    @devious- masz absolutną rację w ostatnich zdaniach. Przed wypadkiem sam trochę kręciłem na tę opcję, ale... Nawet drugi kierowca w Ferrari, po niemalże odcięciu i amputacji ręki(dwukrotnej utracie życia niemal) to byłoby kasowe osiągnięcie-gdy złapie się do tego dystans i przypomni co się działo 6.02. Staje się to wtedy trudne do ogarnięcia, ale że w F nie mają kogo wziąć, bo Bianchiemu jeszce brakuje, a Perez jeszcze się musi uczyć...to cóż. Czwarty raz mogą nie zapytać.

  • 68. Jacu
    • 2011-11-25 02:39:34
    • *.dynamic.chello.pl

    @devious & andy_chow & strong1- Panowie, na moje to brak informacji niestety kamuflował faktyczny stan zdrowia Roberta. Gorszy niż wielu sądzi. Było to ukrywanie pewnej sytuacji na zasadzie byłego ZSRR. Niestety tak mi się wydaje. Wiedząc jak opinia publiczna była ciekawa rozwojem stanu rzeczy nikt nawet nas nie uraczył w miarę sensownym wywiadem czy optymistyczną fotką. Powiem szczerze, że bardzo mi brakuje Roberta w obecnej stawce i niczego bym sobie tak nie życzył jak jego powrotu. Jednak jestem niewierny Tomasz i póki go na torze w bolidzie nie zobaczę to nie będę się łudził płonną nadzieją. Robert przeżył (ledwo) tak potężny wypadek, że powrót do zdrowia (względnego) jest olbrzymim sukcesem, a co dopiero ściganie w F1 gdzie trzeba mieć zdrowie i kondycje pilotów myśliwców wojskowych. Jednak jeśli Robert ma wracać to życzyłbym sobie aby wrócił po zwycięstwa i walkę w czubie niż tylko po to żeby tam być. W obliczu niemożności pokonania natury już wolałbym aby ścigał się za oceanem np.: w Indy (choć to też wymagająca seria i nadal topowa) niż w niższej serii europejskiej - takiej jak GP2. Ewentualnie w seriach o innym charakterze jak Endurance (LMS) czy DTM. Jakoś ściganie się Roberta w seats carze niższych serii nie przystoi jego klasie - w mojej opinii oczywiście. Wydaje mi się, że już lepiej by się realizował w takim LMP1 , DTM-ie czy Indy niż GP2 (która jest przedsionkiem dla młodzieży do wskoczenia do F1). Po co miałby tam jeździć skoro by nie miał szans na F1?? Jeśli będzie miał wracać do F1 to będzie bezpośredni powrót, a nie przez GP2. Ale oczywiście to tylko gdybanie bo raczej Roberta za ocean nie ciągnie (chociaż wielu tam poszło zasmakować Ameryki, wiec wszystko jest możliwe), a na temat DTM czy LMS też jeszcze nie pora. Nam pozostaje cierpliwie czekać lub bezproduktywnie i czysto hipotetycznie gdybać.
    Pozdrawiam.

  • 69. be_rcik
    • 2011-11-25 08:26:34
    • *.160.172.70

    68. Jacu
    Ty normalnie geniusz jesteś, ty powinieneś menadzerką się zajmować, ty masz wiedzę, doświadczenie i intuicję.
    Pełen szacun, takich nam trzeba w naszej "ludowej"
    ;-)

  • 70. marioblondi
    • 2011-11-25 11:40:48
    • *.toya.net.pl

    Przeczytałem uważnie i kilkakrotnie wypowiedź Morellego i wynika z niej jasno, że jest to pożegnanie z LR. Jednocześnie Morelli deklaruje, że Kubek wystąpi już w pierwszym GP. Ergo muszą mieć już nagrany kontrakt z innym zespołem i jak należy podejrzewać z LEPSZYM ZESPOŁEM. To akurat niewiele znaczy bo LR ociera się obecnie o dno. Jeśli progres się utrzyma (w zasadzie to regres) to w przyszłym sezonie LR będzie walczył o miejsca z HRT. Patrząc na pierwszą piątke zespołów należy od razu wykluczyć : RB, Mercedesa i Mcl. No chyba, że nagle hamilton ku zaskoczeniu wszystkich wyleci z teamu w co watpię. Z wielkich teamów pozostaje tylko ferarka. I tu akurat nie było by zaskoczeniem gdyby Massa przeszedł do rezerwy. Kimi był dużo lepszy od Massy, a też wyleciał z nienacka .
    Nie ma pewności czy Kubek znajdzie się w 2012 w Ferrari, ale jestem dobrej mysli co do jego dalszej kariery.

  • 71. fan redbull
    • 2011-11-25 12:17:34
    • *.cdma.centertel.pl

    Trzymam za Roberta kciuki , niech wraca do zdrowia . Tylko żeby nie za szybko niech w pełni wszystko będzie sprawne i dopiero wróci na tor.
    A szczerze wątpię w to , że Kubica będzie jeździł kiedykolwiek w Ferrari .

  • 72. djpinzone
    • 2011-11-25 13:05:23
    • *.as43234.net

    Tak czytam i analizuje co kto pisze, jedne wypowiedzi mnie bawią, drugie zdumiewają, a inne jeszcze napawają do refleksji. Wielu forumowiczów robi szeroki ironiczny uśmiech na wieść o ewentualnym pozyskaniu RK przez Ferrari, dlaczego ? Czytając wszystkie newsy ze sprawdzonych portali, krajowych i zagranicznych można wszystko złożyć to do niedokończonych puzli które są dotychczasowa karierą RK. Dlaczeogo miałby się nie ziścić owy plan przejścia do Ferrari ? Co stoi na przeszkodzie, oprócz dotychczasowej niedyspozycji Roberta? Czy Lopez chciałby podpisać kontrakt na następny rok lub dwa z kierowcą który nie jest jeszcze w pełni sprawny i nie wiadomo czy tę sprawność odzyska? Miałby wtedy trzech kierowców na utrzymaniu, a wiadomo Renault na kasie nie śpi. Już dawno mówiło się o ich problemach finansowych. (przykładem jest rozwój bolidu, a raczej jego brak o czym nieroztropnie wspomniał Vitalij w jednych z ostatnich wywiadów) Ferrari jest teraz w wybornej sytuacji jeżli można to tak ująć, ma Masse z którego nie jest zadowolone i daje mu mocno do zrozumienia, że jeżeli nie będzie poprawy to po roku 2013 rozstajemy sie i do widzenia. Robertowi kończy sie kontrakt wraz z rozpoczęciem roku 2012 więc będzie już wolnym kierowcą. Co szkodzi Ferrari aby wziąć Roberta pod skrzydełko? Mają własne dwa tory na których mógłby testować (chyba) do woli i sprawdzać jak postępuje progres. Przecież już od dawna wiadomo, że Ferrari interesuje się Robertem. W 2009 po wypadku Massy w Gp Węgier, dostał propozycje zastąpienia Felipe do końca sezonu i bycie kierowcą testowym. (może już wtedy trzeba było się zdecydować?) Tak weryfikując, czego Robertowi brakuje by zostać kierowcą Ferrari choćby nawet w 2013 ?. Oprócz szybkiego dojścia do zdrowia chyba niczego, utalentowany, uparcie dążący do celu, znający biegle język włoski ich kulture, czego można jeszcze wymagać.

    Na koniec przypomnę tylko jeszcze niedowiarkom wydarzenie z Debiutu w Formule 3 Euroseries został on opóźniony przez wypadek samochodowy. Kubica był wówczas pasażerem i doznał złamania ręki. 21 czerwca 2003 zadebiutował w tej serii wyścigowej wygrywając na Norisringu w barwach zespołu Prema Powerteam. Jechał wówczas z osiemnastoma śrubami w ramieniu. Podczas drugiego wyścigu na tym torze zajął drugie miejsce.

    Pozdrawiam ;-)

  • 73. jar188
    • 2011-11-25 13:49:03
    • *.dynamic.chello.pl

    Wnioskowanie czegokolwiek na podstawie słów Morellego jest trudniejsze niż wróżenie.

  • 74. 6q47
    • 2011-11-25 16:38:50
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    72. djpinzone
    widocznie opcje wtedy (zastępstwo Massy) oferowane nie odpowiadały Kubicy - zapewne nie była wyjaśniona (raczej nie odpowiadała Mu) sprawa co dalej z Nim będzie po powrocie Massy. Massa był wtedy w innej sytuacji niż obecnie.
    Drugim problemem mógł być trudny do prowadzenia bolid. Podziwiano Raikkonena i Massę, że poptrafili nim "jeździć" i uzyskiwać niezłe wyniki. A patrząc na zastępców Massy i ich wyniki można się tylko domyślać, że mógłby być problem z debiutem na odpowiednim poziomie.
    Z Ferrari wtedy zrezygnował. Zapewne coś zostało ustalone do rozpatrzenia w "najbliższym" czasie. Teraz nadszedł ten czas - los boleśnie pokierował Robertem spowrotem w stronę Ferrari - teraz doszło do konkretnych ustaleń. Odpowiada to jednej i drugiej stronie. Teraz nadszedł gorący okres dla prawników i menedżerów. Ostatnia gonitwa i do roboty.
    Robert zapewne jeszcze więcej będzie pracował nad kondycją, bo motywacji nigdy mu nie zabrakło.
    Pozdr.

  • 75. Jacu
    • 2011-11-25 17:50:38
    • *.dynamic.chello.pl

    @69. be_rcik - Ty tak poważnie ?? ;)))) Hmm dałeś mi do myślenia - może pomyliłem się z powołaniem :P ;))). A tak całkiem serio to pozdro dla Ciebie ;) i życzenia szybkiego i owocnego powrotu naszego Asa na tory. Niech skopie tyłki tym Vettelom :D.

  • 76. Marti
    • 2011-11-25 21:17:31
    • *.adsl.inetia.pl

    62. strong1
    Dlaczego osoby, które z rezerwą odnoszą się do tego całego cyrku od razu są traktowani jako przeciwnicy Roberta? Życzę mu jak najlepiej, chcę aby mógł wrócić do F1 i coś w niej osiągnąć. Zyczę mu, aby jego największym osiągnięciem w F1 była nie tylko jedna wygrana, ale przyjmuję do wiadomości, że właśnie tak może zostać. Przecież wraz z jego przyjściem wiązaliśmy wielkie nadzieje, oczekiwania wobec niego były spore, nie okłamujmy się. Z czego ja się mam teraz cieszyć w okresie totalnej dezinformacji ze strony Roberta i jego otoczki?? On przecież walczy o przetrwanie, o być albo nie być w tym sporcie? Mam się cieszyć, że jeśli (daj Boże) wróci będzie robił za pachołka Alonso? Tak ma wyglądać ten kontrakt marzeń? Jaką cenę będzie musiał za niego zapłacić? Czy transfer do Ferrari w takich okolicznościach rzeczywiście będzie dobrą decyzją? Chyba nie sądzisz, że w przypadku ewentualnego powrotu Robert ze wszystkich stron będize objeżdżał Alonso i ustawiał go po kątach???
    Jestem tylko zniesmaczona sposobem traktowania nas ze strony Roberta i uważam, że mam prawo do takich odczuć i basta. To co się stało (wypadek) już sie nie odstanie, ale czy ta cała gra, którą teraz toczą jest fair i czy ostatecznie taką strategią sami sobie nie zaszkodzą, strzelając sobie brutalnie w stopę? Obawiam się, że tak właśnie może być. To wszystko co na ten temat przenika do mediów to tylko znikomy % i naprawdę więcej wiary daję tym informacjom, które przenikają w nieoficjalny sposób aniżeli tym wszystkim niby oficjalnym. To że Robert jest w Lotusie poza burtą i że dowiadujemy się o tym w takich okolicznościach nie zdziwiło mnie ani trochę, to było do przewidzenia i o tym się w ostatnim czasie mówiło. Dobrze wiem, że to wszystko to jedna wielka polityka i robienie w cepa wszystkich kogo się da, tylko czy ten ruchający (pozwolę użyć sobie Twojej terminologii) na koniec sam się nie wyrucha??? Wiem, powtarzam sie, ale piszę na szybkiego, więc proszę mi wybaczyć :) zresztą cały ten temat jest dosyć delikatny i ciężko w formie pisemnej wyrazić swoje emocje z tym związane.

    Wypadek Roberta bardzo mnie dotknął tak jak wszystkich jego fanów, bolało mnie to, że musi przez te wszystkie cierpienia przechodzić i że żmudna przed nim droga do powrotu, o ile ten w ogóle będzie możliwy. Nie oczekiwałam nie wiadomo jakich słów ze strony Roberta, podziękowań etc. Wystarczyły by dwa krótkie zdania przekazane choćby przez Morellego, tymczasem mieliśmy odzew dopiero po upływie niekrótkiego czasu od tamtego zdarzenia. I jeśli chcesz wiedzieć nie wysyłałam żadnych kartek, żadnych zdjęć, etc. bo właśnie miałam podejrzenia/obawy, że jeśli w ogóle zostanie to dostarczone na miejsce, to prędzej wyląduje w koszu niż zostanie przeczytane. Wyszłam z założenia, że ważniejsze jest to co czuję w związku z tą sytuacją, to co jest w głowie i w sercu niż na piśmie. A czułam wiele, zupełnie jakby ten wypadek dotyczył kogoś bliskiego. Dlatego teraz czuję się tak jakby ktoś zakpił sobie z moich uczuć. Wiem, że leczenie i proces rehabilitacji nie zawsze postępuje tak jak się tego oczekuje i w niektórych przypadkach się przeciąga tak jak u Kubicy, tylko po co kłamać ludzi i mówić, że wszystko jest OK jak nie jest? Ja się na to nie dałam nabrać, bo pierwsze czerwone lampki że coś jest nie teges zapaliły mi się już dawno temu podczas gdy równolegle Robert i Morelli zapewniali, że wszystko jest w porządku i wszystko będzie dobrze. Karmiąc nas nieprawdziwymi informacjami postąpili nieuczciwie i aby im się to kiedyś nie odbiło czkawką.
    To chyba tyle, bo co jeszcze można dodać. Naprawdę jestem już zmęczona tym tematem, mam dosyć analiz i łatania sobie samemu dziur informacyjnych, tak aby wyszła jakaś w miarę konkretna łata. Czekam cierpliwie do oficjalki w sprawie comebacku, czy będzie on możliwy czy nie, na razie tego nie wiemy. Jeśli będzie możliwy to uwierzę dopiero jak zobaczę go na torze, nie prędzej. Za dużo było tych rzekomych oficjalnych orzeczeń, które były zwykła nieprawdą, które można zwinąć i wyrzucić do kosza. Najważniejsze, że Robert uszedł z życiem z tego potwornego wypadku, oby odzyskał pełna sprawność i mógł w pełni funkcjonować, a co będzie ze sportem czas pokaże. Musimy cierpliwie czekać na bieg wydarzeń, nic innego nie możemy zrobić. Na razie wiemy tylko, że fajnie mu się przybrało w ostatnich miesiącach i zdecydowanie mu lepiej z tyloma kilogramami wokół żeber aniżeli wcześniej :)
    Sorry jeśli coś niestylistycznie wyszło, mimo tego mam nadzieję, że mój punkt widzenia można chociaż trochę zrozumieć, a jeśli nie to chociaż go uszanować.
    Z mojej strony dzięki za dyskusję, pozdrawiam i miłego weekendu życzę :)

  • 77. Jaro75
    • 2011-11-25 22:04:56
    • *.kalisz.mm.pl

    Robert potrafi namieszać :)
    Nawet będąc na "urlopie".
    Sytuacja wygląda na zagmatwaną ale tylko wtedy gdy na siłę chce się rozszyfrować postępowanie Roberta.Lepiej sobie cały czas spokojnie czekać bez napinania się.
    Nie wiem , ja się w ogóle nie czuję dotknięty tą sytuacją mimo że w lutym bolało #$! mocno i nadal boli że Go nie ma.Mam się obrazić,narzekać że tyle tajemnic się urodziło?
    Gdyby barierka poszła troszkę bardziej w lewo wiele osób nie miałoby dzisiaj bólu głowy z powodu tego dlaczego nic nie powiedział,nie napisał,czy wróci w ogóle,a będzie w Ferrari? itd.
    Przestańcie narzekać na Roberta.Nie jesteśmy w Jego sytuacji i zielonego pojęcia nie mamy przez co przeszedł.W tym wypadku naszą wyobaznię możemy sobie wsadzić...
    Pozdrawiam.

  • 78. 6q47
    • 2011-11-25 22:17:57
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @62/76
    ja z radością wysłałem swoje zdjęcie, nie na pokaz i nie dla swojego zadowolenia. Powiem otwarcie - fajnie, że była taka możliwość. Czując się anonimowym kibicem, do którego żaden z pilotów nie ma możliwości zwrócić się do mnie osobiście, tym bardziej Robert, jestem kontent z takiej "znajomości".
    Mnie dużo nie trzeba, wystarczy że mam ciepły dom, rodzinę, mam co włożyć do garnka i podziwiać Roberta za wszystko, co przeżył, dokonał i co zamierza dokonać... ze nie muszę wspominać zmarłego...
    Pozdrawiam.

  • 79. strong1
    • 2011-11-25 23:50:39
    • *.3.199.109.static.rdi.pl

    "Z czego ja się mam teraz cieszyć w okresie totalnej dezinformacji ze strony Roberta i jego otoczki?? "
    Wszystko wskazuje na to, że to była telenowela brazylijsko-argentyńska prod Trelli-Morelli.
    Rehabilitacja musiała dostać speeda-a Robert jest na amie, bo trzy tygodnie temu Morelli coś tam gadał, że wszystko się przeciąga. Teraz wszystko przestało mu się przeciągać. Inne rzeczy już opisywałem. Dodam, że Boulier wyraźnie powiedział dziś, że chodzi wyłącznie o kontrakt. Nie ma parafki na 2013r-nie ma testów.
    "Mam się cieszyć, że jeśli (daj Boże) wróci będzie robił za pachołka Alonso? Tak ma wyglądać ten kontrakt marzeń? Jaką cenę będzie musiał za niego zapłacić? Czy transfer do Ferrari w takich okolicznościach rzeczywiście będzie dobrą decyzją? Cena alternatywna-Alesi2.
    Nie chcesz to nie musisz:) Ale widzę tu brak konsekwencji, chyba nie sądzisz że zatrudnią kierowcę gorszego-o sekundę-0.6 na okrążeniu od Alonso? Dalej piszesz, że powrót będzie bardzo trudny. Ano będzie-dlatego zbliżenie się do dawnego poziomu to będzie nie lada wyczyn. I dlatego powrót z Ferrari uważam, że jest lepszy, jeżdżenie w środku stawki przez całe życie ma bynajmniej niewiększy moim zdaniem sens, a już szczególnie z tej perspektywy.
    "Wiem, że leczenie i proces rehabilitacji nie zawsze postępuje tak jak się tego oczekuje i w niektórych przypadkach się przeciąga tak jak u Kubicy, tylko po co kłamać ludzi i mówić, że wszystko jest OK jak nie jest? Ja się na to nie dałam nabrać, bo pierwsze czerwone lampki że coś jest nie teges zapaliły mi się już dawno temu podczas gdy równolegle Robert i Morelli zapewniali, że wszystko jest w porządku i wszystko będzie dobrze. Karmiąc nas nieprawdziwymi informacjami postąpili nieuczciwie i aby im się to kiedyś nie odbiło czkawką".
    Ty już założyłaś po prostu, że Kubica do F1 nie powróci. Zakładasz, że oni robią to tylko pod sponsorów itd. To by się zgadzało z częścią pierwszą. Ja osobiście jestem pewien, że to była gra. A tak doświadczeni dziennikarze jak ci z autosportu nie daliby się nabrać całą armadą.
    Dalej-dziennikarze włoscy z pewnością wiedzą lepiej co się dzieje we Włoszech niż inni, a pod względem rzetelności Corierre przoduje akurat. Zakładam z automatu, że Ferrari nie jest głupie-i nie otrzymując informacji od Kubicy o stanie jego zdrowia nie dałoby mu nawet testów. Bo po co? Paddock od tego huczy- i jestem przekonany, że gdyby to chodziło o przejście Vettela do Ferrari to już wszyscy by się z tym godzili. A teraz trudno zmienić.
    "Za dużo było tych rzekomych oficjalnych orzeczeń, które były zwykła nieprawdą, które można zwinąć i wyrzucić do kosza.".
    Oj ta kobieca logika:P Aha skoro założyłaś, że wyrzuci, to po co ma dziękować, skoro to ma być (rzekomo) nieszczere? Hipokryzjia to zuuuooo.
    "Na razie wiemy tylko, że fajnie mu się przybrało w ostatnich miesiącach i zdecydowanie mu lepiej z tyloma kilogramami wokół żeber aniżeli wcześniej :)"
    To te przesyłki z Krakowa-pierogi od babci-z omastą oczywiście:). Ja sądzę, że wiem dużo więcej po tym tygodniu, a TY nastawiłaś się już na NIIE i nic z tego nie będzie.
    Są ludzie na paddocku, którzy wierzą w Kubicę, więc Polacy także uważam powinni.
    Nie wróci to trudno, ale jednak przypadek Hermanna Maiera mógł się zdarzyć. I uchodzi za kultowy przykład dla innych. Nie jestem z natury optymistą, ale jednak po wieściach z ostatnich dwóch tygodni-wierzę mocniej niż kiedykolwiek przedtem.
    Pozdro "mugolu".

  • 80. strong1
    • 2011-11-25 23:51:32
    • *.3.199.109.static.rdi.pl

    "na amfie" Bo, że jest na ekstazie to jasne:)

  • 81. strong1
    • 2011-11-25 23:56:22
    • *.3.199.109.static.rdi.pl

    A teraz trudno zmienić zakorzenione poglądy i oceny.

  • 82. devious
    • 2011-11-26 01:34:32
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @68. Jacu

    Sorry Jacu o ile z reguły się zgadzamy w pogladach to teraz tak nie jest - a może raczej myślimy o czymś innym :)

    Ja pisałem o Kubicy w GP2 w ramach zapełnienia czasu w 2012 przed startami w 2013 (albo zwolnieniem Massy gdzieś w połowie sezonu, jeżeli nadal będzie zawodził) - założyłem, że Kubica faktycznie podpisał kontrakt z Ferrari na 2013 bo obecnie to jedyna logiczna opcja jaka pozostała (skoro z Lotusem raczej na 99,9% już nie wyszło bo postawili Kubicy warunek "kontrakt na 2012 i 2013 albo spadaj" - i Robert odpuścił bo celuje w Ferrari na 2013) - nie wiem gdzie jeszcze mógłby jeździć Robert w 2012 bo większość zespołów ma długą kolejkę chętnych do swoich kokpitów a Robert na początek sezonu jeżeli nawet wróci )na co szanse są, ale małe) to na pewno nie w topowej formie - więc ryzyko jest...

    Pozostaje więc pytanie co ma robić Kubica w 2012 poza testowaniem Ferrari? Testów dużo nie będzie więc mógłby się pościgać gdzieś poza F1 - i ja tutaj bym go chciał zobaczyć w GP2 właśnie bo to seria najbliższa F1 - nie mówię o całym sezonie ale choćby kilka wyścigów... Proponowany przez Ciebie IndyCar to jednak kosmos, trochę inny świat, owale - zupełnie inna technika jazdy, a do tego wielkie ryzyko - seria fajna ale przy pechu Roberta ja dziękuję, tory uliczne i drogowe w tej serii są super i tam widzę Kubicę w gościnnych startach ale cała seria odpada - a dla 2-3 startów szkoda zachodu... DTM to też inny świat, wyniki Ralfa S., Davida C., Miki H. i kilku innych - przecież wymiataczy w F1 - pokazują, że tam jest bardzo ciężko wsiąść z marszu i powalczyć z ludźmi, którzy całą karierę jeżdżą DTMami... wiec to też dziwny ruch w przerwie od F1... Le Mans? Tutaj z kolei się zgodzę, że chętnie bym zobaczył Kubicę - może być w Ferrari 458 GT2 razem z Fisichellą w zespole, fajny skład by mieli i realne szanse na wygranie klasy :) Kubica na Le Mans (połowa czerwca) byłby już może zdrowy i z zalążkami dawnej formy więc fajnie by było zobaczyć taki start :) Czekam od dawna na Polaka w Le Mans choć raczej pierwszy będzie nie Kubica a pan Broniszewski :)

    Reasumując - Ty sie chyba skupiłeś na alternatywach Roberta gdyby nie trafił do F1 ale ja nie biorę takiej opcji póki co - skoro ma wrócić do sportu to musi wrócić do F1 i tylko rozważam co mógłby porobić w 2012 by być gotowym do jazdy Ferrari :) Testy w Ferrari, kilka startów w GP2 a potem zastąpienie Massy najlepiej jeszcze w 2012 i jak dla mnie bomba :] Choc na razie niech Robert w ogóle pojeździ FR2000 i będę w niebie :) w Richard Burns Rally upala od dawna online i to z super wynikami (gra pewnie głównie lewą ręką prawą tylko zmieniając biegi) wiec na pewno Kubek refleks i szybkość zachował - wiem, to tylko gra ale kto grał ten wie o czym mówię, Kubica obecnie jest tak samo szybki jak przed wypadkiem :) Jak ręka wyzdrowieje a Robert nabije trochę kilometrów w bolidzie by złapać czucie auta to będzie znowu wymiatał, tego jestem wręcz pewien :) Szybkość bierze się z głowy, kończyny to tylko narzędzia... I jak mówiłem póki Ferrari nie wywali Massy Robert mógłby trochę czucia ścigania na topowym poziomie złapać w GP2, to byłoby bardzo ciekawe wyzwanie zobaczyć go w tej serii :) Wolałbym go zobaczyć tam walczącego o wygrane niż tułającego się w tyle stawki w jakimś HRT czy innym złomie...

  • 83. Marti
    • 2011-11-26 19:27:12
    • *.adsl.inetia.pl

    @79. strong1
    Właściwie nie mam już nic do dodania na ten temat tak jak pisałam wczoraj, ale ponieważ stawiasz mi zarzuty (głównie moje rzekome nastawienie do braku powrotu RK) , które nie są zgodne z prawdą, skrobnę jeszcze kilka słów, aby była jasność rzecz jasna.

    1. Nie wiem ile pierwotnie nieoficjalnie tak naprawdę miała trwać rehabilitacja Roberta. Z tego co pamiętam lekarze mówili, że najlepiej nastawić się na rok przerwy. Przynajmniej ja tak zrobiłam i taki termin wydawał mi się całkiem realny. Wnerwiała mnie pisanina, że może wyrobi się na Monaco, na Belgię lub Brazylię (ten ostatni termin podał sam Robert wraz z Morelli - wiadomo dlaczego), to było nierealne. Kubica nie jest robotem, aby przeskoczyć pewne przeszkody medyczne i potrzebuje czasu, aby w pełni wyzdrowieć. Nie wiem jak dokładnei wyglądały poszczególne etapy jego rehabilitacji, w którym miejscu był postój, przestój a w którym cos ruszyło do przodu. Naprawdę w tym wszystkim można sie pogubić, tym bardziej że po drodze wystąpiły liczne zabiegi operacyjne, które nie były planowe, albo były a mówiono za każdym razem, że dany zabieg jest tym ostatnim. Czort jeden wie jak de facto było.

    2. Uważam, ze Robert jest za dobrym kierowcą, aby pełnić rolę tego drugiego, posiada znacznie większe predyspozycje. Gdyby przyszedł do Ferrari jako numer 1 to bym się cieszyła, bo zawsze on mi się marzył w tym teamie. Ale nie widzę go podporządkowanego u boku Alonso, po prostu nie widzę i Schluss. Jeśli wróci to na dzień dzisiejszy nie wiemy jaka będzie jego forma, czy szybko ja odzyska. Mam nadzieję, że tak będzie. Jeśli rzeczywiście trafi do Ferrari za Massę to najprawdopodobniej na początku będzie wolniejszy od Fernanda, o ile tego nie wiem. Wydaje mi się, że w przypadku transferu do Scuderii zostanie rzucony na głęboką wodę i nie jestem pewna, czy to najlepsze rozwiązanie. Nie potrafię też powiedzieć czy na pewno wróci do dawnego poziomu, nikt tego nie wie. Mam nadzieję, że tak. Pewnie, że nie chcę go widzieć na tyle stawki, bo nie tam jest jego miejsce. Dlatego wolę czekać do czasu konkretnych decyzji, nie chcę snuć kolejnych hipotez, bo to nie ma sensu.

    3. Plotki na temat Kubicy & Ferrari pojawiają się regularnie już od kilku lat, właściwie od początku jego kariery. Mówi się nawet, że już dwa lata temu podpisał umowę przedwstępną na sezon 2013. Nie wiemy czy tak naprawdę jest, czy ta umowa istnieje. Może wszystko uszyli po wypadku w Andorze wiedząc, że kontrakt Roberta z Renault wygasa z końcem tego roku? Są różne, sprzeczne wersje na ten temat i my kibice nie wiemy jak sprawa naprawdę wygląda. Możliwe, że Ferrari jest lepiej poinformowane o stanie zdrowia Kubicy od Renault. Stąd zażalenia Boulliera o braku kontaktu z Robertem, o nie odbieraniu jego telefonów itd. Jeśli coś kombinują z Ferrari, to w tym całym sporze daje więcej wiary Boullierowi jeśli już. Pewne jest, że Robert do Renault nie wróci i szuka nowego pracodawcę, albo zgodnie z pogłoskami już go znalazł. Ale na razie to są wszystko pogłoski, domysły i zwykle gdybanie. Trzeba czekać na konkrety.

    4. >>>Za dużo było tych rzekomych oficjalnych orzeczeń, które były zwykła nieprawdą, które można zwinąć i wyrzucić do kosza<<< tutaj się nie zrozumieliśmy, bo mnie chodziło o wszelakie informacje o datach rzekomego powrotu, o przebiegu rehabilitacji, postępach, wiadomościach nt. tych wszystkich zabiegów chirurgicznych etc. czyli o ten cały informacyjny chaos.

    5. Kto spojrzy na polskie pierogi przeżywszy połowę swojego życia we Włoszech mając tam do dyspozycji taką kuchnię, że palce lizać, obok której nasze pierogi se stanąć nie mogą :)))
    Ja z kolei po tym tygodniu wiem dużo mniej, dowiedziałam sie tylko, że Robert nie wróci juz do Renault, co jak pisałam nie jest dla mnie niespodzianką, bo tego można było się spodziewać.
    W pewnych kwestiach wolę być realistką z umiarkowaną dozą optymizmu, aby nie robić sobie za wielkich nadziei. Wolę zostać miło i pozytywnie zaskoczona niż brutalnie dostać po doooopie. Jeśli Ty strongu w ogóle nie jesteś optymistą, to tym bardziej się dziwię, że ten cały zamęt odbierasz z takim podekscytowaniem. Poza tym wiara w człowieka a pewność to dwie różne rzeczy, bo wiarę można mieć prawie zawsze a pewność nigdy.
    Nie oglądam w ogóle sportów zimowych, bo ich nie lubię, toteż do Maiera się nie odniosę. Chcę tylko aby powrót Roberta był możliwy i udany tak jak to było w przypadku Miki Hakkinena... ech... majster dla Roberta po takim wypadku i po takich przejściach.... się rozmarzyłam na dobre...
    THE END

    pozdro Harry Potterku :P


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo