komentarze
  • 27. Ferrari150
    • 2011-05-17 21:02:05
    • *.ip.xcore.pl

    20. luka55 ja nie porównuję go do Senny. broń boże. tylko mowię że lubie tego typu kierowców. robią swoją robote i już.. a odnośnie Vettela to tak powiedziałem przykładowo bo Też jest Mś i też pokazuje klase a dodatkowo teraz ma taką przewagę że coraz bardziej wszystkich objeżdza

  • 28. Ferrari150
    • 2011-05-17 21:04:24
    • *.ip.xcore.pl

    25. szakal_No1
    dzięki :)

  • 29. Ferrari150
    • 2011-05-17 21:08:02
    • *.ip.xcore.pl

    22. athelas
    masz racje. może i by nie rozwiną skrzydeł bo teraz jest zmyt dużo techniki i elektroniki ktorej był przeciwnikiem. bo uwazał ze licza się umiejętności. I też uważam że Schumi nie tylko dla tego jest słabszy niż kiedyś ze to już nie ten kierowca że niby wiek ale i dla tego że wypadł z obiegu na chwile w tej technice. a on jest z tej samej gliny co Senna. To jest świadek jeszcze tamtych zwycięstw i walki z Senną

  • 30. luka55
    • 2011-05-17 21:49:09
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Ferrari150 @29 Tu się zgadzam to ta glina , może zupełnie inny typ zawodników ale jednak. Może teraz sie najprzyjemniej nie ogląda Schumiego ale on i Barichello to ostatni dinozaury łączący te dwa różne światy F1 . Dlatego cieszy mnie nawet ich sama obecność . Gy tych dwoje odejdzie skończy się coś definitywnie. Może faktycznie Schumachera przygniotły te zmiany , 3 lata stracił i ich nie odzyska , ale to nie tylko to on starcil jeszcze coś więcej , coś za co siadałem dla jego jazdy przed telewizorem . Ale nigdy nie dam sobie wmówić że jest średniakiem , gdybym miał 10 lat to ktoś mi mógłby to wmówić ale ja wiem jak on jeździł i to w czasach gdzie naprawdę kierowca liczył się bardziej niż dziś. Pozdrawiam

  • 31. wolf77
    • 2011-05-17 22:23:04
    • *.rudaslaska.vectranet.pl

    Film o którym piszecie to " Senna. Beyound the speed of sound ". Fajny , polecam wersję 3 godzinną . Poszukajcie a znajdziecie :)

  • 32. gtr34
    • 2011-05-17 23:39:13
    • *.elpos.net

    Też oglądałem ten wyścig na żywo, razem z ojcem. Pamiętam jak zamarliśmy, kiedy to się stało... Nie mogliśmy uwierzyć. Czekaliśmy na jakieś news'y i w głównym wydaniu "Wiadomości" powiedzieli ze Ayrton nie żyje. Popłakałem się... Polecam filmik:
    http://www. youtube.com/ watch?v= EOGiguIUyZ 4
    Właśnie taki był...

  • 33. gtr34
    • 2011-05-17 23:46:27
    • *.elpos.net

    29. Ferrari150 i 30. luka55
    Z pełną świadomością podpisuje się pod Wami. Macie rację. Nic dodać nic ująć.

  • 34. pjc
    • 2011-05-17 23:53:31
    • *.unknown.vectranet.pl

    @gtr34 u mnie było to samo. Ja i ojciec oglądamy wyścig na Eurosporcie i nagle ten wypadek.
    Coś mnś wtedy wstrząsnęło ale to chyba pod wpływem wydarzeń z Ratzenbergerem.
    Potem ta niepewność i w końcu ten straszny komunikat.
    Ech.

  • 35. pjc
    • 2011-05-17 23:54:09
    • *.unknown.vectranet.pl

    ~mną

  • 36. gtr34
    • 2011-05-18 00:23:19
    • *.elpos.net

    35. pjc
    Z`tego co pamiętam to był debiut Ratzenberger'a w F1
    Niestety tragiczny. Pamiętam jak po Jego wypadku Ayrton wyjechał bolidem bez pozwolenia na miejsce tragedii

  • 37. Kazik
    • 2011-05-18 01:32:36
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    17. Jaro75 Ja mogę tylko dodać od siebie,że wtedy oglądając ten wypadek nie wierzyłem,że Ayrtonowi stało się coś poważnego...komentator Eurosportu (chyba John Watson lub Ben Edwards) mówił (przypuszczał) ,że dr.Sid Watkins prawdopodobnie rozmawia w tej chwili z Ayrtonem (tuż po wypadku gdy Senna pozostawał jeszcze w kokpicie).To co potem usłyszałem wieczorem było niemałym szokiem.

  • 38. Jaro75
    • 2011-05-18 08:15:02
    • *.tktelekom.pl

    37. Kazik
    I w sumie nic się nie stało...tylko ten nieszczęśny drążek.
    Też w pierwszym momencie nie sądziełem że jest tak zle a pierwsza moja myśl to:
    "Kur... mać ,znowu bez punktów."
    Potem już pranie mózgu było...

    Pozdrawiam.

  • 39. Tutankhamun
    • 2011-05-18 10:50:20
    • *.hjnqu1.dynamic.dsl.tele.dk

    test

  • 40. Tutankhamun
    • 2011-05-18 10:51:04
    • *.hjnqu1.dynamic.dsl.tele.dk

    fizjoterapelta Senny myster cobra mowil o samobujstwie Ayrtona, to bylo jakos w 2002 roku... ta teoria wg. mnie, to parcie na media pana nuno cobra...kij z tym bucem...
    nie moge sie doszukac opinij lekarzy na temat zgonu Senny, goglam goglam i dupa, nie ma nic! ktos cos wie na ten temat?

  • 41. Tutankhamun
    • 2011-05-18 10:52:11
    • *.hjnqu1.dynamic.dsl.tele.dk

    dlaczego nie moge podac namiarow na film SENNA?

  • 42. Tutankhamun
    • 2011-05-18 10:53:50
    • *.hjnqu1.dynamic.dsl.tele.dk

    nie daje linkow tylko namiary!

  • 43. pjc
    • 2011-05-18 10:58:10
    • *.244.91.2

    @gtr34 debiutancki sezon Austriaka.
    Natomiast to miał być jego drugi wyścig w karierze.
    Niestety miejsce na starcie pozostało puste.
    To niesamowite ale zginęło wtedy dwóch zawodników z dwóch końców stawki.
    Poza tym łączyło ich jeszcze jedno. Rywalizacja.
    Senna ustanawiał wspaniałe czasy okrążeń w kwalifikacjach a Ratzenberger z całych sił próbował zmieścić się w tych magicznych 107% aby pojechać w wyścigu(dysponując najgorszym bolidem w stawce). Potem tę rolę najgorszego zespołu przejął Pacific.

  • 44. pjc
    • 2011-05-18 11:22:53
    • *.244.91.2

    gtr34 aha jeszcze jedno.
    Poplątałeś trochę.
    Senna po wypadku Austriaka kazał Fiatem Temprą (nie pamiętam ale to był chyba wtedy Safety car) pojechać na miejsce wypadku.
    Natomiast gdy lekarze walczyli o życie Ayrtona, na tor wyjechał (wbrew regulaminowi) Eric Comas.
    Tyle.

  • 45. pjc
    • 2011-05-18 11:36:47
    • *.244.91.2

    Sorry to była Alfa Romeo

  • 46. Kazik
    • 2011-05-18 15:04:26
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    44. pjc .Tym,który wyjechał na tor (wbrew regulaminowi( był chyba Olivier Beretta (kolega Comasa z zespołu Larrousse).Tak mi się wydaje bo wzbudził wtedy powszechne zdziwienie...porządkowi go zatrzymali.

  • 47. Jacu
    • 2011-05-18 19:19:20
    • *.dynamic.chello.pl

    @7. pjc i @10. Jaro75 - Zapominacie o jednej rzeczy pisząc o tempie wyścigowym w 1994 roku. Benetton B194 był konstrukcją posiadającą nielegalną elektronikę Czapskiego i za niską podłągę, a Williams FW 16 był w pierwszej specyfikacji nietrafioną konstrukcją mającą problemy z tylną osią. Dopiero specyfikacja B-ta po śmierci Senny była topowa. A Benettona ukarano dwukrotnie po 100tys.$ za nieoddanie do sprawdzenia elektroniki, i później dyskwalifikacja za zbyt niski prześwit (ponoć o 8 mm za niski po pomiarach słynnej płyty ściernej, a ponoć przy tamtych konstrukcjach 3mm były nie do odrobienia!! - przez większy dyfuzor niż obecnie). Także raczej należy mówić o kunszcie Ayrtona, że mimo wszystko w tamtym feralnym roku i tak zdobył wszystkie Pole Position. ;)....
    Co do drążka kierowniczego to już nie raz pisałem i akurat Newey'a nikt nie oskarżał tylko Alana Young'a i Gavin'a Fishera. Zresztą śledztwo prokuratora Maurizio Passarini'ego wykazało, że był to drążek...ale dziwnie później znikały dowody i szlak trafił te kluczowe kilka sekund filmu...i czarną skrzynkę. Dziwy się działy z tym śledztwem ale wiadomo jak to bywa w życiu. Jak ktoś ginie rzadko znajdują się winni zwłaszcza w sporcie takim jak F1 i nikomu później nie zależy na karach dla ludzi, którzy przecież specjalnie nie chcieli nikogo zabić. Nic tak naprawdę nie wróci życia Sennie, więc ta mgiełka tajemnicy jego śmierci pozostanie na zawsze. Ja jednak wole go pamiętać żywego za te jego niesamowite cuda i heroizm za kierownicą, za Monaco (wszystkie niemal), Suzukę kiedy zdobył pierwszy tytuł spadając po starcie na 18stą pozycję i przebijając się po zwycięstwo, a taktyki wtedy tankowań nie było - trzeba było wszystkich wyprzedzić!!, za Interlagos w '91 kiedy skrzynia padła i w heroicznym stylu wygrał dla swoich fanów a Brazylia oszalała, kiedy nie miał siły unieść pucharu... ehhh mógłbym tak długo... R.I.P Ayrton....
    Pozdro

  • 48. Ferrari150
    • 2011-05-18 22:00:39
    • *.ip.xcore.pl

    47. Jacu
    no właśnie co to byla za akcja z Tą brazylią bo nigdzie się czegoś ciekawego o tej sytuacji dowiedzieć nie mażna.. możesz trochę rozwinąć?

  • 49. pjc
    • 2011-05-18 23:11:57
    • *.unknown.vectranet.pl

    @Kazik mylisz się.
    Pozdrawiam.

  • 50. Jacu
    • 2011-05-18 23:21:43
    • *.dynamic.chello.pl

    @48. Ferrari150 - wyścig na Interlagos '91 uchodzi za najdramatyczniejszy wyścig w historii F1. Otóż Senna wcześniej miał niesamowitego pecha w swoim domowym wyścigu i nie wygrał ani razu. W 1991 było inaczej. Zdobył PP i wystartował tak jak zazwyczaj świetnie obejmując prowadzenie przed Mansellem i Patrese w Williamsie (który w tym czasie już był najlepszą konstrukcją - tyle, że jeszcze bez aktywnego zawieszenia z następnego sezonu - chodzi o model FW14 ale jeszcze A). Senna nieznacznie odjeżdżał od rywali. Potem Mansell zaczął się zbliżać. Po pierwszych zjazdach Mansell miał gorszy postój i spadł na 4-tą pozycję. Jednak Williams (A.Neweya ;) - tak tego samego) był szybszy i na świeżym komplecie opon doganiał Sennę. gdy zbliżył się dość znacznie okazało się, że musiał ponownie zmienić opony. teraz Ayrton wydawało się, że pewnie zdobędzie upragnione zwycięstwo ale awarii uległa skrzynia biegów i stracił 1,3,5 kontynuując jazdę na pozostałych biegach co na zróżnicowanym Interlagos było niesamowicie trudne i wyczerpujące. Oczywiście Mansell udał się w pogoń i w końcu dojechał do Senny jednak w tym momencie też stracił skrzynię. Tyle, że musiał przerwać walkę. Ayrtonowi padały kolejne biegi i został na 6-stce. W tym momencie zaczynał dojeżdżać Patrese. Jednak warunki atmosferyczne się pogorszyły i Ayrton potrafił na jednym biegu utrzymywać dystans. Na tyle długo żeby w końcu skorzystać z przywileju prowadzącego i zażądać przerwania wyścigu ze względu na złe warunki atmosferyczne. W ten niezwykle dramatyczny sposób zdobył tak upragnione zwycięstwo, na upragnionym domowym torze, które wcześniej było jego nemesis ;). W między czasie ponoć skaleczył się w rękę, ale najgorsze były skurcze mięśni obu rąk spowodowane trudami jazdy (wolniejszym) niesprawnym autem w kwalifikacyjnym tempie, a wspomagania wtedy nie było ;). Po wyścigu komentatorzy usłyszeli straszne skomlenie Ayrtona przez mikrofon - był to skowyt z bólu na skutek skurczu i wyczerpania. Ayrton nie miał siły opuścić bolidu, ani nawet utrzymać flagi. Jednak po dłuższej chwili i pomocy Sid Watkinsa (lekarskiego guru tamtych lat) zdołał wejść na podium i unieść za 3-cim razem puchar ....publika oszalała... .Senna tym wyścigiem pokazał po raz kolejny niezwykły hart ducha, wolę walki, zwycięstwo siły woli nad bólem i przeciwnościami losu ...
    Pozdrawiam.

  • 51. Ferrari150
    • 2011-05-19 06:36:01
    • *.ip.xcore.pl

    No i niech teraz ktoś powie że F1 się nie zmienia... To Były świetne wyścigi ... dzieki
    Jacu :) pzrd

  • 52. Jaro75
    • 2011-05-19 07:14:44
    • *.kalisz.mm.pl

    47. Jacu
    Nie nie zapomniałem :)) Cały sezon kombinowali.W sumie oszukiwali na bank :)

    50. Jacu
    Od początku sezonu Ayrton mówił że Williams ma lepszy samochód tylko zbytnio nikt Go słuchać nie chciał.W trzech pierwszych wyścigach samochody troszkę zawodziły a w Monaco wiadomo dlaczego wygrał :)

    Pozdrawiam.

  • 53. Kazik
    • 2011-05-19 09:40:32
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    49. pjc .Masz rację.Sprawdziłem to dokładniej..chodziło o Comasa.Po latach pamięć potrafi być zawodna.

  • 54. Jaro75
    • 2011-05-19 13:01:34
    • *.tktelekom.pl

    A tak jeszcze dodam na koniec że do dzisiaj największy sentyment mam właśnie do Mclarena z 1991 r (MP4/6 ). Piękny był :)

  • 55. pablo3243
    • 2011-05-19 18:33:44
    • *.insat.net.pl

    Pamiętaj, że w MCLaren wtedy kluczową rolę pełnił tak znienawidzony przez Fanów F.Alonso Ron Denis :) Kawał dobrej historii...

  • 56. Jacu
    • 2011-05-19 19:13:32
    • *.dynamic.chello.pl

    @51. Ferrari150 - ...nie ma za co ;). Pozdrawiam serdecznie.

    @52 - Jaro75 - ...no w tamtym czasie włodarze Hondy odpowiedzialni za silniki - zaślepieni chyba własną dumą - jakby w ogóle nie chcieli słuchać o braku konkurencyjności nowego V12. A silnik nie dość że odstawał mocą i charakterystyką od Renault RS to jeszcze był duży (długi) i cięższy (niż starsze V10) co pogarszało balans. W następnym roku to już w ogóle była katastrofa bo doszły problemy z niezawodnością. Do tego ciągle była klasyczna skrzynia biegów H, podczas gdy w 1991 już Williams i Ferrari (ci dużo wcześniej nawet) mieli półautomatyczne. Ogólnie już w tamtym czasie Mclarena ratował kunszt kierowcy. Jednak tak jak pisałeś zewnętrznie był naprawdę piękny, a malowanie Marlboro zawsze będzie tym, które może kojarzyć się tylko z McLarenem. Jednak pod względem urody bolidu Williams niczym nie ustępował i technicznie to była perełka. FW-14B z 92' do dzisiaj jest moim ulubionym pojazdem chyba w całej historii F1. Pomimo tego, że kibicowałem Sennie to w 1992 roku przebolałem tytuł Mansella, którego też bardzo lubiłem i nawet się cieszyłem, że go zdobył bo mu się należał za całokształt. Nigel to był jeden z najbardziej zawziętych "skurczybyków" na torze ;). Tytuł mu się należał chociażby za przeszłe sezony z drugiej połowy lat 80-tych, kiedy pech mu odbierał laury gdy jeździł w Williamsie zwłaszcza w sezonach 86-87. Jednak najbardziej urodziwym bolidem dla mnie był Layton House CG901 z 1990. Zaprojektowany przez Neweya,którego chwilę później przechwycił zespół Willimasa do pracy nad FW14. No i się ładnie w klamrę wszystko spięło ;). Pozdrawiam.

  • 57. pjc
    • 2011-05-19 23:27:18
    • *.unknown.vectranet.pl

    @Jacu ja kibicowałem wtedy Mansellowi.
    Nie mogłem przeboleć porażki tego kierowcy w 1991r.
    Ech ten Estoril.
    Szczęśliwy dla Senny.
    Ale w 1992r. Nigel wygrał i mogłem cieszyć się z sukcesu Brytyjczyka oraz Williamsa.


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo