komentarze
  • 12. Budyn_F1
    • 2011-04-21 18:30:08
    • *.dynamic.chello.pl

    Przez to duza moc moga sie szybciej psuc silniki.

  • 13. Timber
    • 2011-04-21 18:36:34
    • *.adsl.inetia.pl

    F1 zamieni się w wyścigi tramwajów

  • 14. konradosf1
    • 2011-04-21 19:12:21
    • *.opera-mini.net

    @11 D.S. Racja ale silniki 1.6 + dobry KERS to może nie będzie aż tak źle. W końcu już jeżdżono w przeszłości 1.5 litrowymi jednostkami z turbo i dźwięk bolidu wcale nie był aż tak zły

  • 15. Trzelpy
    • 2011-04-21 20:04:38
    • *.play-internet.pl

    Dla mnie F1 umiera. Dobrze, że piszą o tym wcześniej, będę mógł się przygotować na pogrzeb.

    Zakładamy, że bolidy będą mogły przejeżdżać przez pit-lane korzystając tylko z energii elektrycznej.”

    „To są najnowsze technologie, które później mogą zostać zastosowane w normalnych autach drogowych."

    Bardzo się cieszę, że normalne auta drogowe też będą przejeżdżać przez pit stop na słońcu.

  • 16. joo
    • 2011-04-21 20:15:46
    • *.134.50.103

    a dla mnie bolidy F1 mogą byc na baterie (np.2 paluszki) byle silniki miały 800koni mechanicznych

  • 17. fanAlonso=pziom
    • 2011-04-21 20:20:33
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    panie parr jak wiliamsowi w sezonie nie idzie to nie znaczy że musi pan pajacowac z nowymi technologiami !
    skoro Stały rozwój podwozia i silnika ma fundamentalne znaczenie dla natury tego sportu.”- to niech zrobią silnik V20 ktory pali ile wlezie podwozie tez z kosmosu ale ekologia precz od F1 i tak już duzo złego narobiła torów teraz nie można budowac albo trzeba przebudowywac bo bezrobotnym zielonym się nie podoba - swoją drogą zastanawiałem się że fajnie byłoby by powstawały tory wokół gęstych drzew czy nawet lasu typu spa cz ś.p hockenheimring - takie otoczenia lubię i przyznam że wyglądają nieziemsko szczególnie z ujęc z lotu ptaka
    w europie a nawet rozgrywac wyścigów przecież Ue też upada na głowe coraz bardziej i każe FIA urządzic serie elektrycznych pojazdow - tylko co UE moze kazac Fia jak to jest miedzynarodowa federacja samochodowa a nie tylko europejska jakby tam rządził ktoś normalny a nie namaszczony przez niegrzecznego maxa - todzik smrodzik to może by się temu przeciwstawił

    jak słyszę takie rzeczy to mnie krew zalewa na szczęscie wywiad z RK trochę ukoił mi nerwy

  • 18. pjc
    • 2011-04-21 20:35:59
    • *.unknown.vectranet.pl

    800KM to brzmi nieźle.
    Ciekawe jak będą brzmiały te cuda.
    Może nie będzie aż tak tragicznie.

  • 19. Spodzio
    • 2011-04-21 20:44:42
    • *.adsl.inetia.pl

    Czy zespoły które wydają po 200 mln i więcej muszą się na to godzić? Nie mogą powiedzieć że nie wydadzą milionów na 4 cylindrowe pierdziawki? Formuła 1 to sport z najwyższej półki. Silniki powinny mieć 3,5-5 litrów i 12 cylindrów, 1000KM. V8 to już tak naprawdę porażka tego sportu. Jak chcą eksperymentować i testować nowinki to mają do wyboru tyle różnych klas że na pewno znaleźliby bardziej odpowiednie. Są wyścigi samochodów tzw. "seryjnych". Niech tam ładują silniki elektryczne.
    Wydaje mi się że gdyby tylko Ferrari, McLaren, Renault i Williams postawiły sprawę jasno - nie chcemy silników 1.6 bo odchodzimy z tego sportu, to głupie pomysły odłożyliby na bok.

  • 20. gugel
    • 2011-04-21 21:31:07
    • *.subscribers.sferia.net

    elektryczne silniki w f1? dlaczego nikt nic nie mowi o silnikach elektrycznych i ekologii w lotnictwie pasazerskim, jeden lot samolotu potrzebuje tyle paliwa co wszystkie zespoly w ciagu weekendu, nie musze pisac ile samolotow obecnie lata...

  • 21. Avalon
    • 2011-04-21 22:05:29
    • *.zicom.pl

    obecnie produkowane auta hybrydowe/elektryczne powoduja, szczegolnie posrednio, wiecej zanieczyszczen - prad jakos trzeba pozyskac, zuzyte akumulatory zutylizowac. To samo przy produkcji. Do wyprodukowania hybrydy zuzywa sie znacznie wiecej energii niz do zrobienia spalinowki. Gdzie tu ekologia? To nie jest moj wymysl tylko analiza osob znajacych sie na tych tematach, aczkolwiek nie zwiazanych z motoryzacja. Hybrydy to rozwiazania czysto marketingowe, korzystaja z nich w wiekszosci osoby, ktore uzyskuja w ten sposob okreslone profity np osoby publiczne podkreslajac swa troske o srodowisko chca zdobyc kilka punktow poparcia wiecej, itp. Taktyka popularna szczegolnie w USA. Taka moda, ktora realnie nic wspolnego z ekologia nie ma. Faktem natomiast jest, ze jesli zlikwidowano by wszelkie ograniczenia dotyczace KERS, silniki 4 cylindrowe 1.6-2.0 litra + turbo, to wyscigi byly by rewelacyjne a i do seryjnych aut cos by sie przydalo, np. wyobraz sobie taki system w swoim aucie. Wazy 40 kg a daje 200 KM przez 15s, nie niszczy silnika nawet w minimalnym stopniu ( nitro cos tam zawsze przepali ).Co najwazniejsze - po kilku hamowaniach na autostradzie lub w miescie masz w pelni naladowany system i teoretycznie nic za to ladowanie nie placisz. Klocki i tak by sie zuzyly itd. @20: samolot nie lata na bezolowiowej tylko na %. Spaliny sa wyjatkowo czyste, glownie para wodna. /// O dzwiek F1 sie nie bojcie - zrobia odpowiednie normy minimalne w decybelach i po sprawie, bedzie glosno. Na biede 15-18 lat temu istnial juz silnik 4 cylindrowy o pojemnosci 2 litrow i mocy ponad 800 KM bez turbo. Zapewne nie mieli konstruktorzy ograniczen takich jak w F1. Po 18 latach sadze, ze moga zrobic silnik 1.6 turbo o mocy nawet i 1000KM + KERS. Moim zdaniem to moze znacznie uatrakcyjnic przedstawienie, byle tylkko dzwiek pozostal :D

  • 22. Polak477
    • 2011-04-21 22:08:16
    • *.pppoe.covernet.pl

    19. Ferrari tych silników nie chce i mówią o tym głośno, ale puki są sami to wiele nie zdziałają. Odejdą na pewno miliony fanów, FIA się wystraszy, ale przyjdą inni jak VW, czy Audi, bo można wsadzić malutki silniczek i pewnie się to w końcu wyrówna. Ja wiem jedno, do tego czasu już dawno zapomnę o takiej serii jak F1 i będę oglądał jakąś nową utworzoną przez Ferrari (A może La Mans, historia lubi się w końcu powtarzać). Silniki V8 to dla mnie minimum dla sportów motorowych, wykluczając oczywiście serie specjalne w stylu KIA Racing.

  • 23. RamDamDam
    • 2011-04-21 22:15:52
    • *.231.15.180.koba.pl

    Racja, tu nie chodzi o "eko" tylko o "kurczące" się zasoby ropy na świecie. Jasno w artykule jest napisane, że wielcy producenci podchodzą do F1 jak do poligonu doświadczalnego, bo każdy chce jak najszybciej mieć przygotowaną pewną ofertę będącą alternatywą dla spalinówek, kiedy to zaczną stawać się rarytasami. Już teraz trwa walka o rynek, z którego będą zgarniać przyszłe pokolenia, tak samo przyszłe pokolenia będą równie mocno emocjonować F1 (lub wówczas pochodną) na elektrycznych pierdziawkach nie będąć świadkami jak to bolidy piły galony paliwka - dla nich to będzie tylko fakt historyczny. Żyjemy w końcówce możliwie dobrych czasów jeśli chodzi o jeszcze "małą" globalizację i coraz brutalniejszy NWO. Pozdrawiam, peace!

  • 24. Polak477
    • 2011-04-21 22:24:48
    • *.pppoe.covernet.pl

    Oni mają na pewno już od dawna rozwiązania zastępujące ropę. Łatwo to zaobserwować. W momencie, gdy cena ropy rośnie, Arabowie wspominają, że ropa się kończy, od razu mamy wiadomości o przełomach w nowych rozwiązaniach wytwarzania wodoru itd. Po prostu w tej chwili trzeba wyciągnąć ile się da za rozwiązania zmniejszające zużycie paliwa, a Szejkowie blokują wszystkie alternatywy od niezależnych naukowców. Wszystko kręci się wokół pieniądza, więc koncerny wprowadzą wodorowe ogniwa, czy jeszcze inne rozwiązania jak ropa się już definitywnie skończy, do tego czasu raz, że zarobią na sprzedaży "oszczędnych" aut to dwa później zarobią podwójnie na wymianie tych aut i sprzedaży swoich nowych rozwiązań innym koncernom.

  • 25. 99kowalski
    • 2011-04-22 09:19:31
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    a ryk silnika będzie z głośnika... Myślę, że w tej sytuacji warto by było utworzyć Formułę 0 , a Formuła 1 niech zostanie na benzynce może, co?

  • 26. fezuj
    • 2011-04-22 09:34:33
    • *.pub.krusz-lan.pl

    p.Parr po kiego licha tak pier... się z kilkoma systemami? rozpiąć trakcję nad torem do bolidu wpakować ślinik elektryczny, to górne skrzydełko nad głową kierowcy przerobić na pantograf i hajda ile fabryka kW pod maską zamontowała.
    Ewentualnie nazwę cyklu można przerobić na F1 trolej-car :)

  • 27. kolka
    • 2011-04-22 11:10:27
    • *.dynamic.chello.pl

    Ja dorzuciłbym jeszcze czujnik cofania i system automatycznego parkowania tyłem. Myślę, że to bardzo dobry pomysł dla F1. :-) :). Jakby co to jest mój pomysł i nikomu do tego nie daję praw autorskich. Nie dajmy się zwariować. F1 to F1. Pan Adam Parr może ma początki demencji starczej ? :-)

  • 28. REBELIANT
    • 2011-04-22 11:26:21
    • *.dynamic.chello.pl

    wśród fanów sa zdania podzielone lepiej bym nie spotkał na swojej drodze tego któremu to co sie dzieje odpowiada caly czas liczę ze te silniki od kosiarek nie wejdą bo jak tak dalej pójdzie to lepiej będzie oglądać niższe serie albo przerzucić sie na le mans tam wiedza co to jest silnik

  • 29. jarekz
    • 2011-04-22 12:41:50
    • *.promax.media.pl

    On chyba powinien przenieść zespół do wyścigów " na kropelce", a tak poważnie to Berni chyba zauważył ,że te nowe pomysły powodują coraz mniejszą ilość kibiców F1
    i raczej ( mam nadzieję ) nie pójdą w tą stronę.......

  • 30. pawel123
    • 2011-04-22 13:31:40
    • *.228.8.94

    miliony samochodów truje środowisko a on chce ratować świat stosując ekologiczne napędy w dwudziestu czterech bolidach; śmiech na sali; ciekawe czym on i jemu podobni jeżdżą prywatnie? ;p

  • 31. Ataru
    • 2011-04-22 13:42:41
    • *.dynamic.chello.pl

    Ale o czym ta dyskusja?

    "Berniemu Ecclestone'owi nie podoba się pomysł wprowadzenia od 2013 roku czterocylindrowych silników turbo o pojemności 1600 cm³. Brytyjczyk obawia się, że taki krok znacznie uszczupli atrakcyjność Formuły 1.

    80-letni szef Formula One Management najwyraźniej zupełnie poważnie potraktował słowa prezesa Ferrari Luki di Montezemolo, który zagroził wycofaniem się włoskiej ekipy z F1 w przypadku przeforsowania nowych przepisów dotyczących jednostek napędowych.

    – Pierwszy powód to Ferrari a drugi to dźwięk silników – tłumaczył swoje niezadowolenie Anglik. – Jestem bardzo, ale to bardzo przeciwny wprowadzaniu takiej formuły silnikowej. Wcale tego nie potrzebujemy, a jeśli tego typu zmiana jest szalenie ważna, niech zrobią to w wyścigach aut turystycznych. Chodzi o PR, to nie ma nic wspólnego z Formułą 1.

    – Te zmiany będą szalenie kosztowne. Jestem przekonany, że promotorzy stracą wielu kibiców odwiedzających tory, a my stracimy widzów przed telewizorami – dodał Bernie, przeczuwając zapewne ewentualny spadek wpływów do kas FOM. "

  • 32. beltzaboob
    • 2011-04-22 20:20:53
    • *.play-internet.pl

    Dodam tylko, że wykonano symulację i porównanie dźwięku, co utwierdziło jeszcze bardziej Berniego w słuszności własnych przekonań. Ale będę przekorny, co na to wszyscy tak aktywni i zatwardziali przeciwnicy Pana E.?
    Wasza i nasza ostatnia nadzieja na zachowanie F1 w formie wieielocylindrowej (bo pojemność 1,5 już była i nic się złego F1 nie stało) to ten jakże krytykowany stary pryk i markiz na dokładkę.
    Pozdr!

  • 33. Jaro75
    • 2011-04-22 21:20:39
    • *.kalisz.mm.pl

    Prawda. Ja też potrafię psioczyć na Berniego ale czasami raczej tak złośliwie :)
    Ma swoje pomysły różne ale całkowita zgoda.
    Ogólnie ,niech nam zdrowo się trzyma Dziadek ! :)

    Pozrd.
    :-)

  • 34. Jaro75
    • 2011-04-22 21:23:19
    • *.kalisz.mm.pl

    32. beltzaboob

    Ups, zapomniałem tam powyżej napisać z kim się zgadzam.

    Zamyśliłem się o Robercie że tak samo facet z jajami ja Bernie.\ :)

  • 35. Drey
    • 2011-04-22 21:50:55
    • *.play-internet.pl

    24. Polak477
    Masz oczywiście rację. Rozchodzi się tylko i wyłącznie o pieniądze. Jestem studentem na wydziale elektrycznym i wykładowca opowiadał nam jakie cuda ludzie już wymyślili. Jednym z osiągnięć był w latach 80-tych samochód elektryczny z ogniwami na 10tys. kilometrów! Oczywiście ogniwa mogły być ładowane ponownie. Rozwiązanie upadło, ponieważ GM wymusił na ówczesnym prezydencie USA aby projekt zamknąć.

  • 36. devious
    • 2011-04-22 22:38:49
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    śmiech mnie ogarnia jak czytam te komentarze... wielcy forumowi eksperci od silników, ich dźwięku i od technologii...

    od lat obserwuję ten sam schemat - co większa zmiana w F1 (jakakolwiek) to tym większy skowyt "znawców" na forach, płacz, lament, grecka tragedia...

    przykłady:
    1) zmiany aero bolidów w 2009 roku - media pierwsze podjęły skowyt, że bolidy są ohydne, wyglądają jak spychacze itd - fani za nimi, jeden przez drugiego, płacz, zapowiedzi końca F1, lament jak brzydkie będą teraz bolidy i pytania, kto te spychacze będzie oglądał... pisałem wtedy "spokojnie, przyzwyczaimy się szybko, a potem stare bolidy będą dla nas dziwnie brzydkie" no i co? po może 3 miesiącach sezonu 2009 jak konstrukcje bolidów doszlifowano - cisza, w 2010 już każdy przywykł a spora część zachwycała się "pięknem" nowych bolidów... jak zwykle..

    2) wprowadzenie KERS w 2009 i KERS i DRS w 2011 - ależ to był lament, że teraz kierowcy będą się wyprzedzać za naciśnięciem jednego guziczka i że to juz koniec F1... nie ma co o tym pisać - w 2011 mieliśmy powtórkę z rozrywki i znowu lament... i co? w 2009 za pomocą KERSu prawie nei dało się wyprzedzać, zmiana niewiele zmieniła... w 2011 KERS+DRS poprawiły widowisko i póki co większość jest z tych systemów zadowolona... jak zwykle pesymiści nie mieli racji...

    3) "nudna" F1 po GP Bahrajnu 2010 - znowu media zarzuciły temat "nudnej" F1 i fatalnych zmian w przepisach, które zabijają ten sport... kibice podchwycili i przez 2 tygodnie na forach szaleli "pesymiści" przewidujący upadek F1 i kolejne wyścigi nudne jak flaki z olejem... kolejne wyścigi były wspaniałymi widowiskami zaś sezon 2010 jednym z najciekawszych w historii ;)

    4) 2006 rok i rezygnacja z silników V10 3,0L na rzecz V8 2,4L - znowu był płacz, że to już nie będzie ta sama F1... że V8 to badziewie, że 2,4 litra to mało, że silniki będą gorzej brzmieć i będą za słabe... i co, czy komuś przeszkadzają obecne silniki? oczywiście V10 i 3 litry były super, ja bym nawet V12 włożył żeby bolidy znowu miały ponad 1000 koni i żeby było naprawdę ciężko (niestety też bardziej niebezpiecznie) ale jest jak jest - i jest dobrze ;)

    5) trochę inna działka motosportu ale ten sam skowyt - zmiana silników w WRC z 2,0 turbo na 1,6 turbo - wszyscy, ale to wszyscy płakali, prawie wszyscy mówili "to juz koniec WRC" - i co? WRC 2011 ma się dobrze, nowe rajdówki są super i sezon jest ciekawy...

    może więc ta FIA czasem wie co robi? a w razie pomyłki - zawsze można wrócić do starych, sprawdzonych rozwiązań (vide powrót do slicków)


    więc serio nie płaczcie na zapas - jak te silniki wejdą i będą do kitu to będziecie płakać, teraz to jest idiotyzm... mi pomysl nie przeszkadza - OK 4 cylindry to mało ale były juz silniki V6 1,5 litra turbo, miały ponad 1000 koni i brzmiały jak potwory - wszyscy wspaniale wspominają tę erę... więc o co Wam ludzie chodzi? prześledźcie sobie historię F1 - w zamierzchłych czasach F1 miała już silniczki rzędowe 4 cylindrowe 1,5 litra (np. Cooper Climax) i to bez turbo... i co? i nic, pojeździli, przeżyli i zwiększyli pojemność... cyrk nie upadł i kręci się dalej :)


    a co do technologii odzyskiwania energii - dla mnie bomba... to jest właśnie kwintesencja F1 - najnowsza technologia, szczyt szczytów... i nie chodzi wcale o jakieś silniki elektryczne i całą tę technologię ale ogólnie o wydajność energetyczną - to jest klucz... technologia to tylko narzędzie, będzie ewoluować i bardzo dobrze - o to w tym chodzi... no ale starczy o tym, bo to temat rzeka (i nie chce mi się prostować bredni wypisywanych tutaj przez niektórych)


    PS
    to do wszystkich "fanów" Ferrari, którzy twierdzą, że nie mogą sobie wyobrazić Ferrari z silnikiem 1,5 litra - przecież w latach 60-tych Ferrari miało silniki 1,5 litra V6 bez turbo (!!!)... a na początku lat 50-tych Ferrari wygrywało MŚ modelem Tipo 500 z silnikiem - uwaga - 4 cylindry rzędowo 2 litry pojemności (oczywiście bez turbo)! takie malutkie popierdziawki i 185 koni mocy :P szaleństwo... i wiecie co? świat się nie zawalił :)

    taaaak, Ferrari jeździło już w F1 z silnikami 1,5 litra, jeździło też z silnikami 4-cylindrowymi i to rzędowo ustawionymi - silnikami jak w Polonezie...

    więc następnym razem drodzy fani Ferrari i cała reszto ferajny - zamiast pisać idiotyzmy na forum - po prostu poczytajcie jakąś książkę o historii F1 :) to będzie z korzyścią dla wszystkich ;]

    PS2
    zapomniałbym - dźwięk silnika "bierze się" głównie z obrotów i z konstrukcji wydechu a nie liczby cylindrów... 1,5l V6 turbo brzmiały super więc czemu nowe mają brzmieć fatalnie? OK obrotów będzie mało, pojemność mała ale to jeszcze nic nie oznacza - pewnie bedzie gorzej (głównie przez obroty) ale może różnica nie będzie taka mała? nie ma co dramatyzować - usłyszymy to zobaczymy...

  • 37. Polak477
    • 2011-04-23 00:27:57
    • *.pppoe.covernet.pl

    36. Sięgasz do bardzo dawnych czasów. Ale skoro tak chcesz. Lata 50 były po prostu inną ligą. Enzo zarabiał wtedy na to, żeby startować w wyścigach, więc musiał robić silniki dla każdego, chociażby po to, żeby sprzedać Fiatowi. No i właśnie wspomniane Tipo 500 było wtedy zupełnie innym silnikiem niż jest teraz. Tamte samochody były technologicznie po prostu zacofane i wyciągały tyle co obecnie wyciąga Panda z silnikiem 1.0 l. Ale taka była technologia. Jak mamy się cofać to cofnijmy się jeszcze wcześniej. Fiat 130HP startujący w Formule (nie 1, bo ta jeszcze nie istniała), pojemność 16000 cm3 (!), 4 cylindry, 130 KM i prędkość maksymalna 160 km/h. Przy pojemności 16 0000 cm3 powtarzam. To chyba powinno obrazować jaka jest różnica między tamtą motoryzacją, a tą. To, że FIAT miał takie wozy nie oznacza, że pozwoliłby sobie na nie teraz. Ferrari kiedyś mogło z takimi silnikami wygrywać (co potwierdzają ogromne sukcesy w La Mans), teraz czasy się zmieniły i wygrać mogliby z co najwyżej Fiatem. Nie zapominajmy też, że mimo kilku małych konstrukcji Ferrari miało od zawsze duże silniki, bo już na końcu lat 60 Ferrari Daytona miało 4 litrowy silnik V12. Po prostu teraz Ferrari nie potrzebuje tych małych silników i to miało być myślą przewodnią tego posta, ale dzisiaj ciężko mi sklecić logiczne zdania. Mam nadzieję, że jakoś się przebijecie i coś z tego zrozumiecie.

  • 38. dlugopis95
    • 2011-04-23 21:04:59
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    F1 to królowa sportów motorowych. W bolidach powinny warczeć wielkie silniki spalające benzynę - i tylko benzynę - w swoich widlastych ósemkach. To F1, a nie wyścigi gokartów 50cm3. Taki bolid powinien wywoływać strach po odpaleniu swoim dźwiękiem, a nie pierdzieć z czterech cylindrów w których nie mieści się więcej niż kropla benzyny. Mimo, że mam dopiero 16 lat i powinienem być w 100% nastawiony na nowe technologie to jakoś nie trafia do mnie ten downsizing, elektryczny przejazd przez pit-lane itd. Chyba się starzeję ;p

  • 39. miki26
    • 2011-04-23 22:17:23
    • *.antsatgor.pl

    36, devious Dobrze gada,
    Nie marudzic!

    A teraz cos na rozluznienie: Dziennikarz pyta Kubice..

    "Dziennikarz: Robercie, podejdźmy najpierw do tej wspaniałej maszyny. Kilka słów o niej, co to za konstrukcja?
    Kubica: "To jest gokart. Ma 4 koła, silnik..."

    HaHaHa!!!

  • 40. devious
    • 2011-04-24 01:44:36
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @37 po kolei:

    "Sięgasz do bardzo dawnych czasów. Ale skoro tak chcesz. Lata 50 były po prostu inną ligą."

    co roku są inne mistrzostwa bo zmieniają się regulaminy - i dobrze, cyrk musi się kręcić, muszą być nowości jak i powroty do starych zasad (silniki 1.5 turbo to też powrót do idei z lat 80tych - a wcześniej z latch 50tych - jak więc widać to jest pewien cykl - te same idee odchodzą i wracają)

    Podałem przykłady z lat 52-53 (silnik 2.0 rzędowa "4rka" bez turbo), 61-65 (turbo 1.5 litra V6) ale też możemy pogadać o silnikach Ferrari 1.5 litra z lat 80-tych...

    zresztą silniki Turbo w F1 zawsze miały małą pojemność bo inaczej moce by były zabójcze - więc jak ma wrócić turbo to silniki muszą być małe... przez 40 lat Ferrari to nie przeszkadzało, teraz nagle ma przeszkadzać? dla mnie to śmiech na sali - a jak tak bardzo im przeszkadza to niech się wycofają, ja płakał nie będę...

    "Tamte samochody były technologicznie po prostu zacofane i wyciągały tyle co obecnie wyciąga Panda z silnikiem 1.0 l."

    sorry nie słyszałem jeszcze, żeby Panda 1.0 "wyciągała" 185 koni (moc silnika 2,0 bez turbo, a w tamtych czasach były też silniki i po 400 koni, zależnie od roku) ale OK, żyj dalej w swoim magicznym świecie ;)


    "Ale taka była technologia. Jak mamy się cofać to cofnijmy się jeszcze wcześniej. Fiat 130HP startujący w Formule (nie 1, bo ta jeszcze nie istniała), pojemność 16000 cm3 (!), 4 cylindry, 130 KM i prędkość maksymalna 160 km/h. Przy pojemności 16 0000 cm3 powtarzam. To chyba powinno obrazować jaka jest różnica między tamtą motoryzacją, a tą."

    no właśnie, technologia idzie do przodu więc czemu prostestujesz przeciwko nowym technologiom w F1? jak sam zauważyłeś - zwiększa się wydajność silników i w F1 i normalnych autach, już duże auta klasy średniej miewają silniczki 1.4 litra - kiedyś nie do pomyślenia... w F1 dzięki Turbo silnik 1.5 litra może "wyciągnąć" nawet i 1500 koni... więc co jest złego w tej idei, by F1 zamiast silników 2,4 miała 1.5 turbo? serio nie rozumiem tego płaczu...


    "Nie zapominajmy też, że mimo kilku małych konstrukcji Ferrari miało od zawsze duże silniki, bo już na końcu lat 60 Ferrari Daytona miało 4 litrowy silnik V12."

    co za brednie... Ferrari w F1 okresie 1951-1989 przez wiele sezonów miało silniki 1.5, 2.0 i 2.5 litra, teraz ma 2.4 litra - to jest wg. Ciebie duży silnik? w żadnym seryjnym Ferrari (bo widzę ciągle dążysz do porównania z serią) nie ma tak małego silnika jak 2.4 litra - i patrz, Ferrari jakoś nadal startuje w F1...

    i nie wyjeżdżaj mi tutaj z tekstami o Ferrari Daytonie bo to nie ma żadnego związku z F1... równie dobrze możemy pogadać o kosiarkach do trawy :)

    "Po prostu teraz Ferrari nie potrzebuje tych małych silników i to miało być myślą przewodnią tego posta, ale dzisiaj ciężko mi sklecić logiczne zdania."

    ale kogo obchodzi to, że Ferrari nie potrzebuje tych silników? teoria o łączeniu F1 z seryjnymi autami nie ma totalnie sensu i sam Montezemolo o tym wie - bo czy potrzebują w seryjnych autach obecnych silników 2,4 litra? nie maja tak małych silników w ofercie... czy potrzebują wielkich opon z malutkimi felgami 13 cali (czy tam ile) w swoich superautach? nie... czy potrzebują kanału F uruchamianego kolanem czy łokciem? nie... etc. etc. F1 ma się nijak do seryjnych aut - niektóre technologie można transferować, inne nie mają sensu - ale porównywanie silników F1 do silników aut z serii to bezsens - rozumując w ten sposób albo auta F1 Ferrari powinny mieć silnik co najmniej 4 litry i żywotność 100 tysięcy kilometrów albo seryjne auta 2,4 litra i żywotność 1500km :]

  • 41. dlugopis95
    • 2011-04-24 18:41:47
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    40. devious - rzeczywiście masz rację. Mam jednak takie przeczucie, że te całe turbiny będą często zawodzić. To jest jednak dużo pracy dla turbo, żeby wycisnąć te 800 koni. Myślę, że po 300 kilometrach będą nadawały się do wymiany. W tyłek dostaje też wyżyłowany silnik. Co prawda dzisiejsze jednostki nie przejeżdżają 200 tys. km. bo nie o to tu chodzi, ale czy nowe silniki podołają przez 2 czy 3 Grand Prix? Jak sądzisz?

  • 42. beltzaboob
    • 2011-04-27 20:19:47
    • *.play-internet.pl

    @devius - wszystko prawda, kompleksowe ujęcie tematu i pełna zgoda i szacunek duży.
    Kilka uwag jednak mam.

    1 Historia F1 widziała silniki 2l bez doładowania i 700ccm z kompresorami w latach, kiedy obowiązywała Formuła 2, bo nikomu nie opłacało się do F1 na rok rozwijać konstrukcji 4,5l bez doładowania, skoro od 1954r przepisy mówiły o 750ccm z doładowaniem i 2,5l bez takowego.
    Tak więc lata dominacji Ascariego to okres technologicznego cofnięcia będącego konsekwencją drastycznej zmiany przepisów ale ok. były 4cyl bez doładowania i F1 nie umarła. Ale Tipo 500 i 553 to były raczej bolidy z demobilu a formuła 4cyl. skompromitowała się w 1954r i 1955r. więc inżynierowie Ferrari w roku 56 zastosowali w modelu D50 8cyl licznik Lancii (tytuł dla Fangio w Ferrari) a w 1958 stworzyli jednostkę 6cyl w układzie widlastym napędzającą model Dino246 zdolną konkurować z osiągami Maserati F250 oraz Coopera i Vanwalle i dopiero na tym sprzęcie Howthorn poniekąd i tak fuksem wygrał tytuł w 1958r.
    Tak więc silniki Ferrari L4 nie były jak by na to nie spojrzeć konkurencyjne właśnie z racji liczby cyl. i układ rzędowy implikujący słaby moment w niskim zakresie obr. i bardzo wąski zakres mocy w wysokim - słowem przebieg krzywej jak to w rzędówkach więc suma sumarum 4 in line jest konstrukcyjnie mało wydajne do ukł typu V, W, H itd - długi wał korbowy więc niekorzystny rozkł. obciążeń i wspomniane wyżej mankamenty z tego wynikające).
    Tak więc odrobina demagogii wkradło się w Twój wywód bo układy wielocylindrowe są generalnie wydajniejsze, co odbywa się kosztem długowieczności.

    2. Co do podanego przez Ciebie przykłady sil. Coventry Climax L4(1,5, 2,0, 2,5l w rzędzie) to znowu nie nowoczesna technologia jednostki napędowej, bo te 1,5 i 2,0 były po prostu słabiutkie, tylko przede wszystkim centralnie umieszczony silnik oraz talent Mossa (wicemistrzostwo 58) i Brabhama (mistrz 59/60) uczyniły ten bolid legendarnym. Czyli w przypadku Coopera centralnie umieszczony silnik i waga, w przypadku Lotusów doszło samonośne zawieszenie. No i klu tego silnika, przy małej wadze bolidu i dobrej trakcji nie chlapał tyle więc konkurencja zjeżdżała częściej na tankowanie i z racji gabarytów łatwiej go było umieścić centralnie i zbalansować. I to był sukces pierwszych bolidów brytyjskich (poza wcześniejszym Vanwalem) oraz to, że obok Climaxów pojawiały się też w Lotusach 25 i 33 jednostki BRM V8 więc także dzięki nim Clark zdobył mistrza 1963 i 65
    .
    A w 1966 silniki Repco okazały się poza konkurencją przy centralnie umieszczonej jednostce w Brabhamach i Lotus mógł im przez dwa sezony mimo Latającego Szkota skoczyć. W 68r. kanon jednostki F1 ustalił dopiero Ford (potem Ford Cosworth ze swoją 3l V8. I żadna czwórka ani szóstka nie miała startu. Potem powiększyli tą konstrukcję tworząc V10, ale baza była taka sama. Tak że nie pisz mi proszę, że ilość cyl. nie ma znaczenia dla dzwięku silnika, bo ma fundamentalny a ukł. wydechowy to rzecz wtórna.

    4 cyl zawsze będą przy takich samych obrotach cichsze od 6 czy 8 cyl bo.....na cykl składają się 4 zapłony, nie 6 ani 8. Wolniej się wkręca i bardziej dudni. Z resztą chyba słyszysz różnicę między Ducatii 996, Hondą RVF i Yamahą R1. I wierz mi, że to nie kwestia kolektorów i ukł. wydechowego, bo na tym muszę być jak najmniejsze straty i to jest kryterium ich konstruowania w F1, a nie poziom hałas czy barwa dźwięku. Więc będą cichsze i o ile w latach 50 czy 60 raczej dudniły, to kanon się ustalił później, w erze turbo i V12. Wierzaj mi, że 4 w rzedzie będzie cichsza od 6 w rzędzie, a 4 v będzie cichsza od 6V.
    I to znacząco biorąc pod uwagę limit 13000obr. będzię audio rewolucja w F1.
    KONIEC ŚWIATA!!!! ;)))))


    Reasumując, pojemność 1,5l jest stara jak F1 i powtarzam, że legendarne Alfy 159 z 1,5l silniczkiem doładowanym kompresorem Rootsa osiągały w 52r 450KM więc nie pojemność jest problemem.

    Tyle tytułem doprecyzowania i sprostowania. Ale poza tym też mam niezły polew, jak czytam o fundamentalnym dla istnienia F1 problemie.....dzwięku silnika.

    Sor za chaos, pośpiech z przerwami.
    Pozdr!


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo