komentarze
  • 46. pjc
    • 2010-11-18 14:20:51
    • *.244.91.2

    @Jacu przypomniałem sobie jeszcze jak nie mogłem w 1991r.znieść widoku Bennettona, z tzw. High nose.
    Trochę czasu mi zajęło zanim przyzwyczaiłem oczy do tej zmiany w wyglądzie pomiędzy B190b a B191.
    Ale z pewnością łatwiej mi to przyszło niż przyzwyczajenie się do zmian w wyglądzie bolidów,które zaszły po sezonie 2008 :)

  • 47. Jacu
    • 2010-11-18 15:05:58
    • *.142.202.118

    @46. pjc - tak, też pamiętam jaki to był szok dla wszystkich :) - "co to ma być?" - pomyślałem. Jakaś kaczka, a nie bolid. Był jednak bardzo oryginalny i jak widać po dzisiejszych konstrukcjach słuszna to była ścieżka rozwoju, pozwalająca na większy przepływ powietrza pod autem - potęgując "moc" dyfuzora. Wtedy miało to jeszcze większe, znaczenie gdyż dyfuzory były znacznie większe - co owocowało większym ich udziałem w całym efekcie "przyziemienia". Pamiętam słynną już aferę ze zbyt niskim usytuowaniem podłogi w Benettonie z 1994 roku (pamiętnym rewelacyjnym i nielegalnym B194 - dalszą ewolucją pomysłów z B191), kiedy to FIA podejrzewając Benettona o zbyt niski prześwit nakazała montowanie płyty kontrolnej pod podłogą. Wtedy wyszło na jaw, że mieli o 8 mm za nisko auto, a ponoć 3 mm były nie do odrobienia w normalnych warunkach. Jednak to nie zmienia faktu, że to były bardzo udane konstrukcje.
    Skoro jesteśmy przy Brawnie to już w Jaguarze z grupy C (XJR-14) pokazał jaki drzemie w nim potencjał. To był bezkonkurencyjny prototyp w 1991 roku i niesamowicie piękny jak dla mnie - ach to pamiętne malowanie Silk Cut ;). Piękne to były czasy dla motorsportu - chociaż to był już ich zmierzch.
    Również serdeczne pozdro.

    P.S ...mi się zmiany z sezonu 2008 nawet podobały, bo bolidy przestały przypominać choinki ;) (wiesz tysiąc i jeden deflektorów etc). Nabrały prostrzej formy na starszą nute. ;)

  • 48. pjc
    • 2010-11-18 15:32:16
    • *.244.91.2

    Tak pamiętam tę drewnianą płytę pod bolidem, która ponoć za bardzo się spiłowała podczas pamiętnego "spinu" Schumachera na Spa :)
    Co do Jaguarów - rzeczywiście były cudowne.
    Zmiany po 2008? :)
    Tu się różnimy, ja naprawdę nie mogłem na to patrzeć. Ale z tymi "choinkami" do sezonu 2008 to trochę masz rację.

    Teraz widzimy różne "kombinacje" m.in. na przednich i tylnich spojlerach.
    Pozdr.

  • 49. beltzaboob
    • 2010-11-18 16:10:33
    • *.centertel.pl

    panowie pjc, jacu - pytanko mam, bo w czasach, o których piszecie młody strasznie byłem, wyścigi oglądałem ale wiedzy technicznej mi nie staje (jak mawiał marszałek Zych). Jak to było z tym zbyt małym prześwitem w FW 15c bodajże i potem FW FW16.
    W końcu Senna wyleciał jak z procy z powodu zbyt nisko usytułowanej podłogi, która przytarła asfalt (opony straciły trochę temperatury za sc i bolid się obniżył)
    Tak przynajmniej mówi jedna z teorii?

  • 50. etos
    • 2010-11-18 17:16:55
    • *.ip.telfort.nl

    Hakkinen powinien wrócic a nie Shumacher odejsc

  • 51. lukasz1
    • 2010-11-18 17:32:18
    • *.adsl.inetia.pl

    Po pierwsze ja w żaden sposób nie obrażam Małysza, ta rozmowa była dawno kiedy to Małysz nie skakał za dobrze. Na olimpiadzie sie poprawił, ale szybciej (mam na myśli jeśli dobrze pamiętam chyba 2008) już nie było tak różowo.

    22. orto Dla Schumachera poniekąd może to i jest trochę zabawa, jeśli można to tak nazwać. Myślisz że Schumacher dla kasy wrócił do f1? Niby poco jakoś wątpię by zabrakło mu kasy, w latach świetności zarabiał ogromne sumy. Fakt jest taki że nie znam go, ale jako sportowiec, osiągnięcia dla niego powinny być priorytetem, a kasa tylko dodatkiem. Każdy kierowca f1 powinien się tym kierować. W każdym razie, ja na jego miejscu na pewno za np. 100.000.000 zł "nie sprzedał bym" swoich osiągnięć, tym bardziej że na koncie miałbym wiele więcej :)

    Ktoś napisał że tych 7 tytułów nikt mu nie odbierze. Musze ci przyznać racje. Bo przecież liczą się "prawdziwi" fani, a oni to już dobrze wiedzą co mają wiedzieć i nie dają zwieść sie mediom.

    37. HarryPioter Hyba zapomniałeś o podobno wybitnym kierowcy Alberto Ascari który zginął tragicznie. Mimo że ma tylko 2 tytuły f1, to trzeba pamiętać że pierwsze GP f1 odbyło się w 1950 roku, ale już wcześniej organizowano GP i on właśnie w tych GP triumfował, z tego co mi wiadomo razem tytułów nieoficjalnych i oficjalnych było 10 albo prawie 10. Nie mogę znaleźć potwierdzenia tego w internecie. Ale pamiętam że kilka miesięcy temu był artykuł o nim który czytałem. Więc nie koniecznie w ciągu 50 lat tyle tytułów zdobył tylko M. Faingo.

  • 52. luka55
    • 2010-11-18 17:54:49
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Jacu & pjc Dobra robota ,bardzo fajnie sie czyta takich pogawedek .

  • 53. Jacu
    • 2010-11-18 18:04:39
    • *.retsat1.com.pl

    @49. beltzaboob - to już kiedyś było tu opisywane, ale widocznie nie byłeś przy tej dyskusji. Tak w telegraficznym skrócie... Otóż FW 15C był najbardziej zaawansowanym i innowacyjnym bolidem w historii F1. Posiadał min. aktywne zawieszenie, kontrole trakcji, ABS, półautomatyczną skrzynie (a nawet zabronioną bezstopniową testowali) itd itp. Miał system również Push to Pass, który na prostych podnosił bolid (aktywne zawieszenie) zmniejszając docisk ale poprawiając tym samym prędkość maksymalną. Jednak prześwit tam był regulaminowy. Co do FW16 to była początkowo nieudana konstrukcja, gdzie pozbyto - się zgodnie z nowymi przepisami - wszystkich udogodnień technicznych, z aktywnym zawieszeniem włącznie. Pojazd z pasywnym zawieszeniem jednak miał aerodynamikę i geometrię wzorowaną na "niestabilnych" ustawieniach z poprzedniego modelu, które poprzednio kompensowało aktywne zawieszenie (brak przechyłów bocznych). Wbrew oczekiwaniom okazał się więc klapą. Był bardzo trudny do ustawienia i nieprzewidywalny w szybkich zakrętach. Dodatkowo całkowicie nie dawał się zbalansować w wolnych winklach. Senna był geniuszem, o którym do dziś często się mówi - nie bez powodu, że to najlepszy kierowca w historii. Ponoć jeszcze w Lotusie inżynierowie mówili, że po pierwszym mierzonym kółku zjeżdżał do pit-lane i kazał przestawiać zawieszenie, skrzydła i mówił że przyspieszy go to o 0,6 sek. Potem wyjeżdżał i faktycznie poprawiał czas o te 0,6. Z Williamsem natomiast nic nie dało się zrobić. Dopiero specyfikacja B zupełnie przebudowana już po śmierci Senny była dobrą konstrukcją co było widać po poprawie Hilla i walce o tytuł. Obiegowa opinia którą przytaczasz wzięła się głównie z tego, że przed wypadkiem Senny bolid dobijał ciągnąc za sobą snob iskier - jednak to jakaś durna teoria pismaków, którzy nie mieli pojęcia o F1 tamtych czasów. Wtedy normalne było to zjawisko wśród większości bolidów. To specjalne tytanowe ograniczniki iskrzyły. Prawdziwe podejrzenia, jednak FIA miała w stosunku do Benettona Schumachera, który był istotnie za nisko podwieszony, o czym pisałem w poście wcześniej. Do tego stosowali nielegalne (kontrolę trakcji i LC , za które odpowiedzialny był legendarny elektronik - Tad Czapski). Tego jednak FIA nie mogła udowodnić bo Ross nigdy nie udostępnił elektroniki pomimo wezwania przez FIA - wolał dwukrotnie płacić karę po 100.000 $ każdorazowo ;)). Cóż opłaciło się :P. Ale chlubne to nie było.

    Co do wypadku Senny to było wiele teorii ale ta, którą przytaczasz to też dziennikarska propaganda (tym bardziej, Senna miał wypadek na następnym kółku po restarcie, więc opony już się podgrzały). Prawdziwą przyczyną była usterka (niechlujnie przerobionej - przez Alana Young'a i Gavina Fisher'a) kolumny kierowniczej, co wykazało zresztą śledztwo prowadzone przez Maurizio Passariniego. Dowody były oczywiste, ale później w tajemniczych okolicznościach zaginęły, a z filmu z kamery pokładowej znika obraz z decydujących sekund wypadku. Sprawę rozwiano, zatuszowano. Jeśli chcesz więcej poczytać to masz link.:
    ht t p:/ /f1heroes. net/ biografie-kierowcow/ 85-senna-ayrton. html
    htt p:// f1heroes. net/ ciekawostki/ 82-wypadek-senny. html
    (pousuwaj spacje ;)
    Pozdro.

  • 54. beltzaboob
    • 2010-11-18 18:09:36
    • *.centertel.pl

    Jacu - nic do dodania, pozostaje podziękować, także za linki.
    Chociaż z kolei o kolumnie kierownicze wiedziałem, ale twierdzono, że pękła w czasie wypadku. Twój post wyjaśnia wszystko.
    Pozdr.

  • 55. Jacu
    • 2010-11-18 18:23:28
    • *.retsat1.com.pl

    @52. luka55 - ...szczerze powiedziawszy myślałem, że tylko @pjc interesuje ta pogawędka ;). Cieszę się, że nie tylko nam sprawiła przyjemność. Pozdrawiam.

  • 56. Jacu
    • 2010-11-18 18:33:38
    • *.retsat1.com.pl

    @54. beltzaboob - miałem jeszcze linka do świetnej strony ze śledztwa i rozprawy sądowej ale niestety już nie działa, jednak gdzieś mam to zapisane (kopia całej stronki), więc jakbyś bardzo się uparł to mógłbym poszperać i Ci na priva puścić. Mam jednak nadzieję, że to co pisałem chociaż pobieżnie rzuca trochę światła na to jak to wyglądało w rzeczywistości.
    Serdeczne pozdro.

  • 57. beltzaboob
    • 2010-11-18 18:58:23
    • *.centertel.pl

    @56Jacu.
    Poszperam w źródłach. Rzuca, rzuca, tym bardziej, że przyznam się szczerze, wiedząc, jak swobodnie z kolegą pjc wymieniacie się danymi z tego okresu ( hats off) wykorzystałem Cię do uporządkowania wiedzy niegdyś liźnietej, ale nigdy nie usystematyzowanej. Sam muszę pogrzebać, tym bardziej, że wróci być może efekt przyziemny i warto sięgnąć do danych technicznych z lat wcześniejszych (Williams miał najlepszy z tymi kotarami po bokach
    . Za materiały będę bardzo wdzięczny. Mój adr.mail [email protected].
    Z góry dziękuję i pozdr.

  • 58. Jacu
    • 2010-11-18 19:51:57
    • *.retsat1.com.pl

    @57. beltzaboob - zatem będę musiał się zmobilizować i wygrzebać to z czeluści moich płytek ;). Postaram się to znaleźć po weekendzie - puki co polecam lekturę linków ;), która powinna być równie zajmująca. Sporo tam jest z tych wydarzeń. Osobiście jednak niechętnie wracam do tragedii, wolę okres kiedy Ayrton czarował wyczynami na torze.
    Każdy potrzebuje co pewien czas przypomnienia i systematyzacji dawnej wiedzy, Co jakiś czas wertuje stare materiały (głównie - niekomputerowe ;), a tych mam więcej, żeby sobie co nieco przypomnieć bo niestety pamięć bywa ulotna.

    Faktycznie na sezon 2013 szykuje się mała rewolucja podobna do tych z sezonów 1978, 1983, 1989, 1994 i 1998. Chociaż nie wiadomo tak naprawdę jeszcze jakie to będą ostatecznie zmiany. Na razie mówi się o powrocie turbo (plus Kers) i ewentualnym powrocie efektu przyziemnego. Jednak na pewno Turbo nie będzie miało wiele wspólnego z chlubnymi ponad 1000 Konnymi jednostkami z lat 80-tych ;) (te mają mieć ok.650 KM), a efekt przyziemny będzie podobny do tego stosowanego obecnie w IRL, czyli o słynnych spódniczkach z Williamsa FW07 możemy zapomnieć ;). Jednak też czekam z niecierpliwością na te zmiany bo z pewnością przyniosą nowy powiew świeżości do tej dyscypliny i zapewne ją trochę ożywią, pozwalając jednocześnie na przegrupowanie sił.
    Jeszcze raz serdeczne pozdro.

  • 59. beltzaboob
    • 2010-11-18 20:07:59
    • *.centertel.pl

    @58 Jacu - nikt nie lubi. mój niegdysiejszy Ś.P. przyjaciel nienawidził zespołu Franka Williamsa właśnie za mataczenie w śledztwie w sprawie Senny. Ja osobiście ten sam zespół darzę dużym sentymentem za szansę dla J.P.M., jedynego, który godnie stawiał czoła Wielkiemu Szu w okresie całkowitej dominacji Ferrari -(tez a pro pos Twojej i pjc wymiany pogladów). Co do materiałów, bez ciśnienia, ale powtarzam, będę wdzięczny.
    Poza tym chyba oboje lubimy, że to tak określę, źródła tradycyjne, papierowe ale w tych czasach to już prehistoria, tym bardziej, że konieczne by było korzystanie z zagranicznych bibliotek, a z tym jest problem natury logistycznej...
    Efekt przyziemny...Target Chip Gannasi Raceing 1999 - tak się zaczęła moja szajba... Oczywiście spódniczki odpadają (wyglądało to jak gówno w lesie cytując klasyka) ale skuteczność była.
    Jeszcze raz serdecznie dziękuję i pozdrawiam!

  • 60. witam
    • 2010-11-18 20:10:13
    • Blokada
    • *.unitymediagroup.de

    A ja jakos sie znowu przyzwyczailem do Szumiego w tym sezonie choc nadal uwazam ze byl to blad z jego strony wracac do F1. Teraz po tym sezonie jestem bazdzo ciekawy co On pokaze w sezonie nastepnym. Sezon 2011 zweryfikuje nam terazniejsze umiejetnosci Szumiego. Chyba jak na takiego starego wyjadacza jakim On jest, przydalaby sie wkoncu jego wiedza i doswiadczenie ,ktore by zaprocentowalo dla Merca. Z drogiej strony uwazam ze przyszly sezon jeszcze bardziej uwypukli nam nieudolnosci Szumiego wzgledem mlodszych konkurentow a co za tym idzie wplynie jeszcze bardziej niekorzystnie na Merca. Dzieki temu wystepy Szumiego sprawia ze wlasnie ci mlodzi fani F1, ktorzy go znaja tylko z opowiesci przekonaja sie ze wcale na dzien dzisiejszy On nie jest taki dobry i moim zdaniem Jego wizerunek straci na wartosci.

  • 61. pjc
    • 2010-11-18 21:14:54
    • *.warszawa.vectranet.pl

    @Jacu Twój post 53 jest naprawdę dobry.
    Nie wiem czy sam dałbym radę tak to ująć.

  • 62. Jacu
    • 2010-11-18 21:22:32
    • *.retsat1.com.pl

    @59. beltzaboob - no ja mimo wszystko mam sentyment dla Williamsa. Pomimo, że zawinili (pisałem kto konkretnie ;) - to przecież nie można winić całej ekipy. W końcu też nikt nie zrobił tego celowo. Zdarzyło się i trudno :((( - jak to w życiu. Jednak cenie bardzo Williamsa za te wszystkie innowacyjne konstrukcje przy znacznie mniejszym budżecie niż bezpośredni rywale. Szkoda, że już od paru lat im się nie wiedzie, ale może to wina tej aptekarskiej specyfiki F1, szczególnie po uściśleniu wszystkich przepisów.
    Ja po śmierci Senny (odejściu Prosta i Mansella) w ogóle straciłem sporo serca do F1, która mi nie wiele oferowała. Pozostał jeden aktor zamiast 3 cz 4-ech. Podobnie zresztą było z motocyklowymi 500-kami (W. Rainey - któremu kibicowałem miał wypadek, Schwanz - się wycofał, i pozostał tylko Doohan, który natrzepał tytułów). SBK było znacznie lepsze (chociaż tam rządził Foggy ale konkurencja była bardzo mocna). Cóż chyba taki to był czas motorsportu ogólnie. Zresztą uczciwie mówiąc późniejsze Champ Car'y były znacznie ciekawsze do oglądania niż F1 i miały też świetną obsadę. Szkoda, że się wszystko podzieliło i pogmatwało w Stanach - podział i konflikt z IRL vs champ cary - a smród pozostał do dziś. Jak widać nie tylko FIA potrafi zabijać świetne klasy wyścigowe. W F1 dopiero pojawienie Montoyi bardziej mnie ożywiło ;) - także widzę, że w późniejszym okresie kibicowaliśmy tym samym typom hehe.

    Co do źródeł tradycyjnych to faktycznie trzeba było głównie sięgać po zagraniczne ale i za komuny ludzie podróżowali i coś się udawało załatwić ;). Z drugiej strony powstawały i polskie (czasami dość rzetelne) książki czy artykuły w prasie (np.: "Auto technika Motoryzacyjna" i artykuły min. mgr inż. S Szelichowskiego - np. o silnikach F1 sezon 90). Kilka zacnych książek też historycznych o wyścigach można polecić jak np.:
    1) "SAMOCHODY NA TORACH WYŚCIGOWYCH ŚWIATA" BRZOSKO - z 1961 roku!!!! - ale genialna pozycja - gorąco polecam. Świetnie napisana i bardzo rzeczowa nie jak większość współczesnych tabloidowych g....;
    2) "Zarys historii sportu samochodowego" Litwin - olbrzymia wiedza ale mniej przystępna;
    3) "Formula 1 - legenda i rzeczywistość" Nina Lengyel - fajna książeczka z perspektywy kobiety (polki) blisko związanej z padokiem F1 w okresie lat 70/80, żony gościa odpowiedzialnego za GP Węgier ;).
    Także i u nas coś się działo, nawet w tamtych "mrocznych" latach. :P
    No to na tyle tego zanudzania - jakby co będziemy w kontakcie na privie, żeby nie zaśmiecać forum, pod przypadkowymi wątkami.
    Zatem pozdro, dzięki i do usłyszenia wkrótce.

  • 63. Jacu
    • 2010-11-18 21:29:46
    • *.retsat1.com.pl

    @61. pjc - cieszę się, że się zgadzamy ;) - z drugiej strony cieszę się również, że mogłem sobie z Tobą (i @beltzaboob) miło pogawędzić o starszych czasach, które niewielu naprawdę pamięta tu na forum.
    Pozdrowionka i miłego wieczoru.

  • 64. pjc
    • 2010-11-18 21:51:32
    • *.warszawa.vectranet.pl

    Jacu o tym procesie tez czytałem. Żałuję,że to wszystko tak wyglądało.
    Kibice powinni poznać prawdę o tym zdarzeniu.
    Zawsze zastanawiałem się czy oby Ayrton nie przeszarżował w tym zakręcie.
    Nie daje mi to spokoju od tamtego dnia.
    Żeby nie było ja też uważam,że to był defekt tej cholernej kolumny kierownicy.
    Jak pękła , to koła stanęły w jednej pozycji i nie było już możliwości wyjścia z tej sytuacji.
    Jedyne co mógł zrobić Brazylijczyk to zredukować prędkość i to mu się udało.
    Zresztą wykonał w te niecałe 2 sek. więcej czynności niż ktokolwiek mógłby sobie wyobrazić.
    A tak jak już pisałem, Schumacher wypadek Senny w zakręcie Tamburello, będzie miał w oczach do końca życia.

    @beltzaboob Jacu od strony technicznej ma bardziej usystematyzowaną wiedzę ode mnie.
    Przyznaję to.

    Pozdrawiam wszystkich.




  • 65. melo
    • 2010-11-19 00:52:56
    • *.153.102.202

    Schumi wcale nie powinien wracać , ale jak juz wrócił z takim skutkiem to teraz nie powinien odchodzić puki nie "odbuduje" swojej niestety co jak co zszarganej opini , Teraz juz nie ma nic do stracenia , juz tylko moze zyskac , biorąc pod uwage obecny stan rzeczy;)

  • 66. kmc1982
    • 2010-11-19 09:10:51
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    pjc- każdy może mieć swoje zdanie,tylko burak i pajac nie potrafi tego uszanować...

  • 67. pjc
    • 2010-11-19 10:37:05
    • *.244.91.2

    @kmc1982 pozwól,że nieco kulturalniej odpowiem na Twój post:)
    Moim zdaniem to właśnie każdy burak i pajac mierzy Schumachera tylko pod kątem startów w Ferrari.
    Tymczasem MS zdobył jeszcze dwa tytuły jeżdżąc Benettonem.
    Ale Ty to pominąłeś.
    A Ferrari z lat 1996-1996 to była dopiero druga siła w stawce. To też pominąłeś.
    Mimo tego Schumacher wygrywał tymi samochodami.
    Dopiero modele z lat 2001,2003 i 2004 dominowały w wyścigach nad resztą stawki(mowa tylko o czasach kiedy jeździł tam Niemiec).
    Także cienko, to wygląda to co napisałeś w kom.42. człowieku.
    Nie jest to poparte żadnymi argumentami.
    Dziwisz się mojej reakcji?

  • 68. luka55
    • 2010-11-19 10:43:36
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    pjc Dobrze mowisz nic dodac nic ujac.

  • 69. pjc
    • 2010-11-19 10:44:25
    • *.244.91.2

    ~1996-1998

  • 70. Jacu
    • 2010-11-19 22:57:46
    • *.chello.pl

    @67. pjc - no nie tylko , model z 2002 roku to była też rakieta pierwszoligowa ;) - podejrzany o nielegalność (dyfuzor) - uchodzący za jeden z najlepszych aut w całej historii F1 , chyba bardziej jeszcze niż z 2001, czy jego bezpośrednia ewolucja z 2003 i 04. Model z 2000 roku też był świetny zwłaszcza w punkcie (elektroniki) sterowania jednostką. Była tak dobra, że konkurenci podejrzewali TC - jednak tym razem niesłusznie. Okazało się, że to scheda po geniuszu Czapskiego, który następnie przeszedł (wrócił) do Benettona. Ponoć silnik pozwalał na bardzo aksamitną pracę co pomagało zwłaszcza na mokrym torze ;). Niestety przewaga w Ferrari była kluczowa, ale oczywiście MSC potrafił to dojrzale wykorzystać. Wcześniej Ferrari trochę kulało ale to też nie były maszyny z końca stawki ;). Co do Benettona to raczej też były to świetne maszyny o czym już wspominaliśmy. Co by nie pisać to MSC był zawodnikiem, który posiadał najwięcej wspaniałych samochodów patrząc przez pryzmat całej kariery. Jednak i w gorszych wozach dawał sobie radę jak się takowe trafiały, podobnie jak Senna i Prost czy wielu innych legendarnych kierowców. Chociaż trochę jednak brakowało po 94 roku pierwszoligowych konkurentów. Ale to już nie wina Schumachera. On tylko wykorzystał okazję... co prawda zbyt często w paskudnym stylu, nie godnym kogoś tego formatu.
    Pozdro

  • 71. beltzaboob
    • 2010-11-20 16:15:57
    • *.centertel.pl

    Jacu - nie miałem czasu podziękować za za bibliografię. Dużą wdzięczność!
    Jesteś nieoceniony!
    Mam nadzieję, że tu zajrzysz, w przeciwnym wypadku bez sensu się wywnętrzam.
    Kilka uwag natury sentymentalno-historyczno-filozoficznej o książce i o wyścigach...

    Pozycję nr 2 posiadam, "Zarys historii..." Nieco chaotyczna ale będąca w sumie niezłym kompendium wiedzy o ściganiu książka, z której można się dowiedzieć, kim byli Berndt Rosemayer, Rudolf Caraciolla czy Tazio Nuvolarii i że wielkie ściganie nie zaczęło się nagle od Fariny, Fangio i Alfy 159 z 1,5l silnikiem( stworzonej na potrzeby Formuły 1500ccm (odpowiednik GP2) w 37r.)
    Słowem królowa motosportów wylęgła się na przedwojennym szrocie jako pogrobowiec ubogiego krewnego Formuły Grand Prix (która to była prawdziwą klasą królewską przed wybuchem wojny)i przez kilka sezonów pozostawała konstrukcyjnym skansenem w stosunku do przedwojennych projektów Ferdynanda Porche nieśmiało odwzorowując pomysły Hansa Nibla, Alberta Heessa i Maxa Wegnera.
    Niesprawiedliwe jest to, że legendami F1 są Fangio, Moss, Farina a nikt nie pamięta o Rosemayerze, Caracioli czy Nuvolarim.
    "Zarys Historii...." dobrze pokazuje ciągłość przedwojennej tradycji wyścigowej i myśli technicznej w okresie powojennym uzmysławiając, że najwyższa formuła wyścigowa istniała i miała się świetnie przed F1 i że historia sportu motorowego to nie tylko historia nazwy serii wyścigowej powstałej w 1950r.
    I nie dyskryminuje pogardliwie amerykańskich serii wyścigowych, jak to mają w zwyczaju "Fani F1" ukazując równoległość i równorzędność amerykańskiej tradycji wyścigowej.
    No i faktografia. Niczego lepszego o wyścigach nie trafiłem w ojczystym języku.

    Dla mnie opus magnum, jeśli chodzi motoryzacyjną literaturę polską to jednak "Dzieje Samochodu" Witolda Rychtera - kompendium wiedzy o początkach motoryzacji z dużą ilością danych technicznych, faktograficznych napisane przez człowieka wysoce kompetentnego. Pozwala zrozumieć działanie i umiejscowić w czasoprzestrzeni kolejne etapy rozwoju samochodu począwszy od maszyny parowej Cugnota a skończywszy na Citroenie DS 21. Niezależne zawieszenie, turbina, przedni napę, gaźnik i wtrysk, automatyczna skrzynia biegów i rozrząd suwakowy zwany też desmodronicznym Kiedy, kto i po co. A że wiele nowinek od zawsze powstawało na potrzeby sportowe, "Dzieje Samochodu" to kopalnia wiedzy technicznej także dla współczesnego fana F1.
    Wreszcie mała książeczka formatu A3 autorstwa czechosłowackiego,( nie mam możliwości sprawdzić w tej chwili.) "Samochody Wyścigowe". Po prostu:
    Jedna strona z kolorową ilustracją, na drugiej opis.
    Wszystkie ważniejsze konstrukcje wyścigowe począwszy od Renault z1904 co to wygrało Paryż -Rouen do Hondy V12 i Lotusa 38.
    Te dwie pozycje z mojej strony w podziękowaniu polecam.

    Co do preferencji wyścigowych - przyjacielu - O CARTACH i CHAMPCARACH już pisałem, dla mnie więcej ścigania w ściganiu. 2600ccm na turbinie . Ten dzwięk z niczym nie da się porównać. Poza tym drążek po prawej stronie kierownicy, płaska podłoga i slicki w tamtym czasie powodowały zdecydowany przechył w stronę amerykańkiego modelu sportów moto. Potem się to wszystko posypało jakoś i w sumie podupadły Champcary kosztem Indi. A w Indi jest za dużo owali, więc...
    Wspomniałeś o SbK i o Foggym i tym mnie zupełnie rozwaliłeś

    "Ducati Corso riden by Car"l -zdjęcie z reklamy w Superbiku wycięte i oprawione w ramkę na stoliczku stało. Terraz gdzieś na strychu zimuje ale sentyment pozostaje...

    Castrol Honda i Aaron Slight z Colinem Edwardsem. Na Ducatach King Carlo, Troy Corser oraz Frankie Chilli, zespół fabryczny Harald Ecl Kawasaki zx7r Akira Yanagawa i Neil Hodgson, stary szrot tzn Yamaha yzf750 Noriuki Haga i Scott Russel( Haga na Dunlopach- zwycięstwo albo gleba , Micheliny i przygoda z moto gp psują nieco wizerunek diabelnie utalentowanego i szalonego japończyka), Suzuki gsxr750 Jemie Whitam, Peterl Godard.
    Assen, Sugo, Laguna Seca, Donington Park i Brandsch Hage.
    Rozpłaczę się zaraz.
    Moto GP w tym okresie to Doohan i Okada na Repsol Hondzie nsr 500 - nuda. Potem Kenny Roberts Jr. na Suzuki zdetronizował Australijczyka a potem przyszedł Rossi i mogłoby być nudno, ale chłopak nad zwyciężanie przedkłada ściganie i przesiadł się na słabą Yamahę, żeby nie było nudno....I za to go szanuję między innymi.
    SbK spadły w mojej chierarchi wyścigowej, kiedy zabrakło Foggiego a w MotoGP weszły czterosuwy tym samym odbierając SbK rangę najważniejszych wyścigów motocykli czterosuwowych.

  • 72. beltzaboob
    • 2010-11-20 16:17:24
    • *.centertel.pl

    Sor za ort w nazwiskach dawnych mistrzów.

  • 73. Jacu
    • 2010-11-20 17:05:29
    • *.chello.pl

    @beltzaboob - to ja dziękuję, za ten odpis. Widzę, że mamy podobne pasje wyścigowe. Po niedzieli odpisze na priva (bo teraz nie mam czasu tylko zajrzałem na chwilkę) i czuję, że sobie sporo jeszcze pogawędzimy o tamtych czasach. :))) Pozdrówka dla Ciebie i miłego weekendu!!!

  • 74. stoyu
    • 2010-11-20 22:55:13
    • *.chello.pl

    @25. po pierwsze to co się stało Surteesowi nie miało żadnego związku z wizjerem w jego kasku. Po drugie jakim cudem chcesz, żeby opona kilkakrotnie większa od kasku się tam zmieściła, jak już mówisz o wizjerze to problemy mogą sprawiać małe części, tak jak było w przypadku Massy, ale podobno te wizjery miały być po tym poprawione. Tam powodem śmierci była wysoka prędkość, a tutaj była o wiele mniejsza, gdyż dopiero co wychodzili z zakrętu.

  • 75. kmc1982
    • 2010-11-21 15:29:35
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    ok faktycznie pominąłem tytuły jakie zdobył z benetonem ale od 2000 r.do 2004 zdobywał je z ferrari które w tamtym okresie było bezkonkurencyjne,i myślę,że nawet przeciętny kierowca f1 jeżdżący w tym okresie w ferrari mógł zwyciężać bez jakichkolwiek nadzwyczajnych umiejętności.A zobaczcie na sezon 2005 kiedy FIA wprowadziła zakaz zmieniania opon podczas wyścigu.Nagle pan wielki SCHUMI przestał wygrywać zaledwie cyt;Sezon 2005 był jednym z najtrudniejszych w karierze Niemca: wygrał tylko jeden wyścig (konstrowersyjne GP Stanów Zjednoczonych), wywalczył jedno pole position i trzy najszybsze okrążenia wyścigu.I gdzie wtedy był ten nadzwyczajny talent?To samo widać było nawet w tym roku nawet nie bardzo podejmował walkę.

  • 76. pjc
    • 2010-11-22 15:25:59
    • *.244.91.2

    @kmc1982 i za ten post Ci dziękuję.
    Pokazuje,że rzeczywiście można normalnie podyskutować.

    @Jacu i beltzaboob spiszę kilka pozycji.
    Dzięki Wam za to.


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo